Najnowsze artykuły
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Andrzej Fidyk
2
7,7/10
Pisze książki: literatura piękna, albumy
Urodzony: 31.03.1953
Jego Defilada to jeden z najsłynniejszych dokumentów w dziejach kina. Autor ponad czterdziestu filmów dokumentalnych i laureat licznych nagród na międzynarodowych festiwalach. Wychował wielu znakomitych filmowców. Niestrudzony propagator gatunku i autor telewizyjnych cykli Czas na dokument, Miej oczy szeroko otwarte i Oglądaj z Andrzejem Fidykiem.
7,7/10średnia ocena książek autora
119 przeczytało książki autora
125 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Świat Andrzeja Fidyka Aleksandra Szarłat
7,7
całość opinii: http://przeliterowana.blogspot.com/2017/05/swiat-andrzeja-fidyka-andrzej-fidyk.html
Przyznaję, że nie byłam do końca przekonana do tej książki. Rzadko sięgam po tego typu literaturę, a filmy dokumentalne nie są mi zbyt bliskie. Nazwisko autora kojarzyłam, a cykl "Czas na dokument" zdarzało mi się oglądać będąc dzieckiem, kiedy to niewiele z niego rozumiałam. I cóż, ostatecznie przekonał mnie opis z okładki, który obiecuje bardzo dużo. Miałam nadzieję, że nie jest on napisany na wyrost... i nie zawiodłam się :)
Całą swoją opinię o "Świecie Andrzeja Fidyka" mogłabym zawrzeć w jednym słowie: fascynujący.Podczas lektury miałam wrażenie, jakby autorzy otwierali przed czytelnikiem drzwi do zupełnie innych światów. W dzisiejszych czasach, w dobie Internetu i globalizacji czasem wydaje się, że wiemy już wszystko o otaczającej nas rzeczywistości, jednak dobrze skonfrontować tę wiedzę. Andrzej Fidyk podczas kręcenia swoich filmów mierzył się ze skrajnie różnymi kulturami i obyczajami. Ta różnorodność naprawdę robi wrażenie. Książka rozpoczyna się historią kręcenia filmu "Defilada" - chyba najbardziej znanego dokumentu Fidyka - przedstawiającego obraz do cna zindoktrynowanej Korei Północnej, której mieszkańcy NAPRAWDĘ wierzą (sic!),że żyją w najszczęśliwszym kraju na Ziemi. Zarówno film, jak i opisane w książce kulisy jego kręcenia są wręcz nie do wiary, a jednak są prawdziwe. Po przeczytaniu rozdziału poświęconego "Defiladzie" i obejrzeniu filmu (a także kiedy dotarło do mnie, co tak naprawdę przedstawia okładka książki) długo nie mogłam zabrać się za kolejne, bo trudno było mi uwierzyć w to, co zobaczyłam i przeczytałam.
W następnych rozdziałach czytelnik poznaje m.in. historię powstawania rosyjskiej szkoły striptizu, drugie, mniej barwne i widowiskowe dno karnawału w Rio de Janeiro, zjawisko karoshi, czyli śmierci z przepracowania w Japonii, czy rytuał tańca trzcin w maleńkim Królestwie Suazi. Nie jest to jednak przedstawienie suchych faktów, nakręcenie kilku scen do filmu i przeprowadzenie wywiadu. Każdy film wymagał indywidualnego podejścia, zebrania materiałów i znalezienia odpowiedniego bohatera. Autor pokazał, że żeby nakręcić dobry film dokumentalny trzeba być przede wszystkim dobrym obserwatorem i wychwytywać często ledwo dostrzegalne niuanse, które zainteresują widza. Właśnie dlatego w książce zawartych zostało kilka wskazówek odnośnie do tworzenia filmu dokumentalnego. Nie nazwałabym ich technicznymi - pokazują raczej pewną przenikliwość i inteligencję filmowca oraz zwracają uwagę, że istotą każdego dokumentu są przede wszystkim ludzie. To ich mentalność, problemy dnia codziennego, radości i absurdy rzeczywistości składają się na obraz, który autor może przedstawić.
Cała książka napisana jest przyjemnym językiem, jednak nie jest to ten typ, który czyta się jednym tchem. Nie dlatego, że jest słaba czy nudna. Chodzi raczej o tematykę, której dotyka. Choć nie brak w niej opisów zabawnych sytuacji, porusza trudne tematy, jak choćby mafijne porachunki, bieda pchająca młode dziewczyny do szkoły striptizu, czy alkohol jako metoda otumaniania społeczeństwa na Białorusi. Nawet z pozoru zabawna historia Battu i Mamy czyli tytułowych "Kiniarzy z Kalkuty" podszyta jest osobistym dramatem. Dziewięć filmów opisanych w dziewięciu rozdziałach przedstawia skrajnie różne realia, choć pierwszy i ostatni rozdział odnoszą się do filmów o Korei Północnej. "Yodok Stories" przedstawia jednak wizję tego państwa z perspektywy byłych więźniów obozów koncentracyjnych, którym udało się uciec. Chyba nie mam słów, żeby napisać coś na ten temat.
"Świat Andrzeja Fidyka" był dla mnie zdecydowanie czymś nowym. To była niesamowita podróż - trudna i barwna jednocześnie - i zdecydowanie warta polecenia.
Świat Andrzeja Fidyka Aleksandra Szarłat
7,7
Kiedy filmowiec-dokumentalista bierze się za pisanie książki można pomyśleć, że po raz kolejny ktoś ze świata show-biznesu szuka kolejnego źródła dochodu. Jednak nie tym razem. Opowieść o życiu znanego reżysera jest niesamowicie barwna, aż do pozazdroszczenia. Co ciekawe, główny bohater chce się dzielić zdobytą wiedzą, nie tylko z czytalnikami, lecz także z młodym pokoleniem, które szkoli, a to bardzo rzadko się zdarza w branży filmowej. Nie ma tu miejsca na tematy tabu - Fidyk odkrywa kulisy kręcenia filmów w czasie reżimów w Rosji i Korei, co czasami aż wywołuje ciarki na plecach. Książka pokazuje też, jak na przestrzeli lat może zmienić się człowiek - jak zmieniają się jego zachowania i postrzeganie świata. Oraz to, że humor i pozytywne patrzenie na świat może przynieść nieraz zaskakujące pomysły. A pomysły są wszędzie, dookoła nas, trzeba tylko umieć je dostrzec, bo dobry kadr często może być wynikiem przypadku. Książka też jest przewodnikiem po różnych kulturach, zwyczajach, przekrojem społecznym i politycznym - zapisem doświadczeń reżysera i ekipy filmowej.
Polecam szczególnie osobom, które szukają inspiracji, ale też instrukcji, jak dobrze robić filmy dokumentalne.