Blisko czterystu stronicowa ksiażka pisana drobnym drukiem. Ilustracje, fotografie, reprodukcje plakatów i wycinki są na każdej stronie. Czy to wada, czy zaleta? Zabrakło mi jednolitych fotografii członków grupy w początkowych rozdziałach, i jako takiego porządku dla efektywnego czytania. Nie uważam też, że wielkie znaczenie ma kto, kogo i gdzie (za wyjątkiem teatrów) wciągnął do zespołu, jeśli sami zainteresowani nie są pewni okoliczności. Podobnie rzecz ma się z roztrząsaniem, czy to we wtorek, czy w sobotę, jakiego rodzaju teksty pisali, czy nagrywali.
W książce nie brakuje charakterystycznych kolaży, które są dziś tak kultowe, jak teksty Pythonów; opisany stosunek grafiki do tekstu, sprawia że ta forma skłania mnie raczej do przeglądania książki i czytania wybiórczego.
Ciekawym dla mnie wątkiem jest naśladownictwo, czy dobitniej mówiąc plagiaty/ kradzież intelektualna przez inne grupy komediowe. Ciekawa byłam też, czego dowiem się o "Żywocie Briana".
Nie zrobię totalnego podsumowania bo nie wiem, czy kiedykolwiek przeczytam ją w całości. Ocenę wystawiłam tak, by utrzymać ją na dotychczasowym poziomie.
Wydaje się Wam, że o Pythonach wiecie już wszystko? Nie bardziej mylnego!
Lektura autobiografii przypomina jazdę na niewidzialnym rumaku z "Graala" lub taniec z policzkowaniem się rybami czyli, jednym słowem, jest odjechana a laczej odlatana bo to przecież Latający Cyrk.
Na serio, autor wykonał kawał solidnej roboty. Przeprowadził wywiady-rzeki z każdym z Pythonów (plus dodał memoriały zmarłego w 1989 Grahama Chapmana),uzupełnił książkę o setki zdjęć, wycinków, rysunków, listów i innych autentyków zmieniając autobiografie w kopalnię wyczerpujących faktów z życia LCMP.
Kolejną tytaniczna prace odwalił tłumacz, Filip Łobodziński, opatrując każdy rozdział całą rzeką przypisów przybliżających polskim czytelnikom nieznane elementy kultury brytyjskiej oraz amerykańskiej.
Reasumując: warta swojej ceny, wyczerpująco napisana, polecam fanom i tym, którzy Pythonów nie znają a poznać chcą.
A teraz coś z zupełnie innej beczki...