Kury, czyli krótka historia o równości

Co mają wspólnego kury i równość? Zdecydowanie bardzo dużo.

Autor książki wręcz idealnie dobrał bohaterów do pokazania młodszym czytelnikom czym jest równość. Jestem pod ogromnym wrażeniem zarówno tekstu, jak i świetnie pasujących tutaj ilustracji. Jeśli jesteście ciekawi, co wydarzyło się w kurniku, zapraszamy.

Kury szykują się na trzy tygodnie nieco nudnej, ale zdecydowanie bardzo ważnej pracy. Oto zaczyna się Wielkie Wysiadywanie. Kury znalazły sposób, by umilić sobie ten czas, dbając jednocześnie o swoją kondycję. Grają, szydełkują, czytają książki, chodzą na pilates, a i zastępstwo dla swoich jajek potrafią znaleźć. Wszyscy są zadowoleni... no, prawie wszyscy. Trzem kogutom bardzo się to nie podoba. Przecież kury mają wysiadywać jajka.

Filip, Marcel i Maniek ustalają harmonogram wysiadywania, jedzenia i picia. Kury bardzo szybko znajdują sposób na obejście zasad przedstawionych przez koguty. Wkrótce okazuje się, że w powstałym zamieszaniu wszystkie jajka się pomieszały.

Ta niezwykle zabawna i ciekawa historia wprowadza najmłodszych do świata równości oraz szanowania wyborów i decyzji innych osób. W niewielkiej ilości tekstu autor zawarł to, co najważniejsze, by dzieci zrozumiały czym jest niesprawiedliwość i że współdziałanie oraz różność przynoszą zdecydowanie więcej korzyści.

Nie mogę też przejść obojętnie obok ilustracji, które wręcz wypełniają karty książki. A musicie wiedzieć, że jej format jest naprawdę duży. Ilustracje mogą tutaj pełnić dodatkowe funkcje - świetnie sprawdzą się jako wyszukiwanka, a także będą pomocne w nauce liczenia.

My już wiemy, że na pewno sięgniemy po drugą książkę z tej serii.

Co mają wspólnego kury i równość? Zdecydowanie bardzo dużo.

Autor książki wręcz idealnie dobrał bohaterów do pokazania młodszym czytelnikom czym jest równość. Jestem pod ogromnym wrażeniem zarówno tekstu, jak i świetnie pasujących tutaj ilustracji. Jeśli jesteście ciekawi, co wydarzyło się w kurniku, zapraszamy.

Kury szykują się na trzy tygodnie nieco nudnej, ale...

Nie spodobała mi się ta książka. Wydana ładnie, choć tak duże formaty często są niewygodne, żeby np. książkę gdzieś zabrać, a i dla dzieci nieporęczne. Rysunki fajne, śmieszne, ale treść... zupełnie do mnie nie przemówiła, choć rozumiem zamysł. Dzieci nie zrozumieją przesłania i intencji autora, że maluchami powinny zajmować się również tatusiowie, nie tylko mamy.
Jestem na NIE.

Nie spodobała mi się ta książka. Wydana ładnie, choć tak duże formaty często są niewygodne, żeby np. książkę gdzieś zabrać, a i dla dzieci nieporęczne. Rysunki fajne, śmieszne, ale treść... zupełnie do mnie nie przemówiła, choć rozumiem zamysł. Dzieci nie zrozumieją przesłania i intencji autora, że maluchami powinny zajmować się również tatusiowie, nie tylko mamy.
Jestem na...

Wielki rejwach i zamieszanie, wokół słychać ciągłe gdakanie.

To w kurniku zaczęło się wielkie wysiadywanie!

Czy kury, takie pospolite ptaszyska, mogą stać się bohaterkami książek dla dzieci? Czy to w ogóle może być interesujące? Jeżeli nie wierzycie, że tak, to koniecznie musicie sięgnąć po „Kury czyli krótka historia o równości” Laurenta Cardona, który nie tylko opowiedział świetną i mądrą opowieść o kurach, ale również znakomicie ją zilustrował.

Kury bez zbędnych dyskusji przystępują do pełnienia swej roli, tj. ogrzewania opierzonymi tyłeczkami jajek. Nie narzekają przy tym na nudę – jedne dziergają, inne grają w karty lub gry, jeszcze inne czytają lub zajmują czas ploteczkami. Sprawy układają się dobrze, dopóki do kurnika nie wkraczają koguty – Filip, Marcel i Maniek i zaczynają wprowadzać swoje rządy. W pierwszej kolejności zabraniają kurom uczęszczać na zajęcia pilatesu, potem wydzielają im tylko krótkie przerwy na jedzenie i w miarę, jak kury wdrażają rozwiązania omijające narzucone przez koguty prawa, koguty planują coraz większe restrykcje. To prowadzi do wybuchu kurzej rewolucji i w efekcie zdetronizowania kogutów.

To książka przepełniona świetnym humorem, który skrywa się nie tylko w doborze bohaterów i opowiadanej historii, ale w dużej mierze w opierzonych ilustracjach, które zdecydowanie wiodą tu prym. Jest to typ książki, który lubię najbardziej – zarazem zabawna i niezwykle mądra. Wiele w tej kurnikowej opowiastce prawdy o ludziach i ich życiu społecznym. Jej lektura wymusza podjęcie rozmów o równości, w tym równości płci, feminizmie, odpowiedzialności i wspólnocie.

I chociaż wielu wydaje się, że w XXI w. w cywilizowanych krajach równość powinna być powszechna i nie ma potrzeby o niej mówić, to jednak wciąż, nawet najbardziej światłe kraje, borykają się z nierównościami. Wbrew pozorom problem ten dotyczy w mniejszym lub większym stopniu każdego. Chociażby nierówność płac kobiet i mężczyzn, która świetnie się ma m.in. w Polsce. Warto o tym mówić i czytać!

Wielki rejwach i zamieszanie, wokół słychać ciągłe gdakanie.

To w kurniku zaczęło się wielkie wysiadywanie!

Czy kury, takie pospolite ptaszyska, mogą stać się bohaterkami książek dla dzieci? Czy to w ogóle może być interesujące? Jeżeli nie wierzycie, że tak, to koniecznie musicie sięgnąć po „Kury czyli krótka historia o równości” Laurenta Cardona, który nie tylko...

Książka bardzo przyciąga szatą graficzną. Rysunki są zabawne, przemawiające do wyboraźni nie tylko dziecka.
Kury i koguty pesonifikują w zabawny sposób nasz świat i obyczaje w nim panujące. Równouprawnienie to nie tylko temat rzeka, ale bardzo dzieli choćby polskie społeczeństwo.
Tak książka dobrze się wpisuję w tę dyskusję, tylko nie wiem, czy będzie dla małych dzieci zrozumiała.

Książka bardzo przyciąga szatą graficzną. Rysunki są zabawne, przemawiające do wyboraźni nie tylko dziecka.
Kury i koguty pesonifikują w zabawny sposób nasz świat i obyczaje w nim panujące. Równouprawnienie to nie tylko temat rzeka, ale bardzo dzieli choćby polskie społeczeństwo.
Tak książka dobrze się wpisuję w tę dyskusję, tylko nie wiem, czy będzie dla małych dzieci...

O kurczaki, co to za historia! Tak, o kurach. Kto chciałby czytać o kurach? Na przykład my, zwłaszcza że te kury mają coś ważnego do przekazania. A raczej autor książki ma do powiedzenia coś ważnego o świecie i robi to właśnie za pośrednictwem... kur. Zaintrygowani?

W kurniku nastał czas wytężonej pracy. Oto trwa Wielkie Wysiadywanie. Kury muszą przecież zadbać o jaja i przyszłość kurnika. Tyle że... chyba nie wszystko jest tak, jak byśmy się spodziewali, bo oto niektóre z nich urywają się z pracy, żeby pędzić na... pilates. Zszokowane tym trzy koguty, jako grupa trzymająca władzę, postanawiają zapanować nad tą samowolą i wprowadzają sztywne zasady. Przecież to wszystko dla dobra przyszłych kurcząt, prawda? Tylko czy ich rozwiązania się sprawdzą?

Laurent Cardon dokonał rzeczy niebywale trudniej - podjął się wyjaśnienia niełatwej (choć pozornie oczywistej) kwestii równości w sposób, który będzie zrozumiały dla najmłodszych. W tym celu wykorzystał "przykład z kurnika", czyli przywdziewając maskę kurzego świata, dotknął fundamentalnych wartości. W świecie kur każdy zdaje się mieć przydzielone zadania uzależnione od płci. Kury mają jaja wysiadywać, a porządku pilnują koguty. Tyle że dla tego obowiązku - zdaniem kogutów - kury mają poświęcić się całkowicie i zapomnieć o własnych potrzebach. Nawet jeśli realizują je, nie narażając jaj na żadną szkodę. Czy czegoś to wam nie przypomina?

Metaforyka przytoczonej historii pozwala dziecku zwizualizować sobie, czym jest społeczna niesprawiedliwość i jak wyglądać powinna równość. Oczywiście na potrzeby najmłodszych historia jest bardzo uproszczona, ale w tym nieobszernym tekście zawarte są kluczowe treści. To sztuka zawrzeć wyjaśnienia w krótkim tekście, ale autorowi się to naprawdę znakomicie udało.

Książka ma większy format i jest bardzo ładnie wydana - w sztywnej oprawie i z uroczymi ilustracjami, na których wiele się dzieje. Opowieść można wykorzystać jako lekturę rozrywkową lub punkt wyjścia do rozmowy właśnie o równości, o życiowych rolach i wielu innych ważnych kwestiach. Dodatkową atrakcję stanowić może analizowanie ilustracji i wszystkich tych drobnych scenek, które się na nich rozgrywają. Mimo że książka dedykowana jest młodszym od Wojtka odbiorcom, urzekła mnie i zachwyciła. Myślę, że zwłaszcza dziś, kiedy kwestie równości są szeroko dyskutowane, warto dzieciom tłumaczyć znaczenie takich dyskusji i kształtować w nich właściwe postawy, a lektury takie jak Kury mogą nam to ułatwić. Żałuję, że nie miałam w ręku pierwszej książki o kurach, ale może jeszcze nadrobię. A wam polecam historię o równości!

O kurczaki, co to za historia! Tak, o kurach. Kto chciałby czytać o kurach? Na przykład my, zwłaszcza że te kury mają coś ważnego do przekazania. A raczej autor książki ma do powiedzenia coś ważnego o świecie i robi to właśnie za pośrednictwem... kur. Zaintrygowani?

W kurniku nastał czas wytężonej pracy. Oto trwa Wielkie Wysiadywanie. Kury muszą przecież zadbać o jaja i...

Podobnie jak poprzednia książka autora - SZTOS!

Nadszedł czas wysiadywania. Wszystko idzie jak zawsze, aż do momentu, w którym do głosu dochodzą ... koguty.
Ich kombinacje doprowadzają do chaosu, śmiechu i świetnego zakończenia

Czasem czytamy dziecku książki "tak po prostu", bez głębszych myśli. Po prostu żeby było milej.
Ale przecież książki czytamy również, żeby się czegoś dowiedzieć i opowiedzieć o świecie naszym dzieciom, prawda? No właśnie. "Kury..." to opowieść uniwersalna w obu przypadkach.

Można ją czytać z młodszymi jak i starszymi dziećmi. I po lekturze (albo w trakcie!) dyskutować i rozmawiać:
- o równości
- o feminizmie
- o przymuszaniu
- o odpowiedzialności
- o wspólnocie
- o kobietach i mężczyznach
- i o mnóstwie innych ważnych tematów

Zachwyt. Nie da się tego inaczej napisać.
Świetnie skomponowana, lekka i ładna książka, która może być czymś dużo większym

Na koniec napiszę, że mój syn (6 lat) po lekturze sam zaczął pytać o to, dlaczego po prostu koguty nie zaczęły zastępować kur, które szły na przerwę. I dzięki temu zaczęliśmy fajną dyskusję o równości :)

Podobnie jak poprzednia książka autora - SZTOS!

Nadszedł czas wysiadywania. Wszystko idzie jak zawsze, aż do momentu, w którym do głosu dochodzą ... koguty.
Ich kombinacje doprowadzają do chaosu, śmiechu i świetnego zakończenia

Czasem czytamy dziecku książki "tak po prostu", bez głębszych myśli. Po prostu żeby było milej.
Ale przecież książki czytamy również, żeby się...

Jak ja lubię te kury! I cieszę się bardzo, że właśnie powracają z nową historią o równości 😍

Zaczyna się Wielkie Wysiadywanie! Trzy tygodnie ogrzewania jaj i wielkiej nudy. Kury potrafią sobie jednak umilić ten czas. Przerwy, ploteczki, pilates... I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to, że trzy dumne koguty uznały, iż lepiej wiedzą, jak powinno się wysiadywać jajka. Wprowadzają nowe zasady. Nadają kurom numery i ogłaszają jedynie piętnastominutową przerwę na cały dzień. Rezolutne kury nie poddają się jednak tak łatwo. Szybko wymyślają sposób na obejście ograniczeń. Kończy się to totalnym zamieszaniem.... i całkowitym pomieszaniem jaj. Ponowne wtrącenie się kogutów, do reszty wyprowadza kury z równowagi. Co z tego wyniknie? Koniecznie przeczytajcie sami 😉

Książka jest wprost bajecznie zilustrowana. Grafiki zajmują tu mnóstwo miejsca i są niezwykle szczegółowe. Ich dociekliwa analiza sprawi mnóstwo frajdy nie tylko małemu, ale i dużemu czytelnikowi 🤩

Sam tekst można potraktować w dwójnasób. Może być on jedynie bardzo zabawną opowieścią o perypetiach kur - świetna historia dla najmłodszych. Starsi czytelnicy zaś dostrzegą tu niezbyt przyjemną alegorię dzisiejszego świata. Mniejszość narzucająca swoją wolę większości. Bezwzględne rządy, nie zwracające w ogóle uwagi na potrzeby i prawa jednostki. Wymaganie całkowitego posłuszeństwa. Czy to może trwać bez końca? Na szczęście nie! Nawet najbardziej posłusznym jednostkom w końcu skończy się cierpliwość. Nadejdzie czas rozliczeń... U naszych kur, koguty również zostały ukarane za swoje mocno kontrowersyjne pomysł.

Moim zdaniem to zabawna, mądra i dająca do myślenia książka.
Polecam 🙂

Instagram: @biblioteka.malych.czytaczy

Jak ja lubię te kury! I cieszę się bardzo, że właśnie powracają z nową historią o równości 😍

Zaczyna się Wielkie Wysiadywanie! Trzy tygodnie ogrzewania jaj i wielkiej nudy. Kury potrafią sobie jednak umilić ten czas. Przerwy, ploteczki, pilates... I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to, że trzy dumne koguty uznały, iż lepiej wiedzą, jak powinno się wysiadywać jajka....