Mąż krwawy

Wszyscy doskonale wiemy, jak okrutny potrafi być człowiek, zwłaszcza przekonany o swojej wielkości i słuszności swoich działań. Nie jeden taki przykład znamy z kart historii zresztą. Wielu władców, dyktatorów, czy rycerzy siało postrach i zamęt w imię swoich przekonań i poczucia swojej wielkości i nieomylności. I taki jest też bohater książki z cyklu „Szabla i miecz” autorstwa Kazimierza Glińskiego.
Tytułowy „Mąż krwawy”, czyli Maćko Borkowic, który poprzez swoje okrutne czyny staje się tak znany, że sam Kazimierz Wielki zaczyna się nim interesować. Król wysyła do szlachcica swoich śledczych. Kasztelan Jura i wojewoda Imram mają sprawdzić, czy pogłoski o krwawych czynach Borkowica są prawdziwe. Maćko traci swojego syna, ale nawet jego śmierć nie zmienia jego okrutnego usposobienia. W końcu zostaje uwięziony…. Młody Bolech zaś próbuje zdobyć pas rycerski, gdyż uważa, że posiadając rycerską godność, z łatwością zdobędzie rękę i serce pięknej Kaśki.
Opowieść krwawa, bo i czasy za panowania Kazimierza Wielkiego nie były wcale tak sielankowe, jak to czasami w szkołach przedstawiają. Intrygi, knowania, okrutne tortury, morderstwa, które w książce znajdziecie, to świetne przedstawienie tego okresu, w którym okrutny szlachcic za nic miał biednego chłopa. Cieszę się, że Replika zdecydowała się na tą serię, bo dzięki temu mamy szansę na poznanie autorów już nie żyjących (pierwsze wydanie „Męża krwawego” jest z 1914 roku),a naprawdę fascynująco piszących . No i sam styl ich jest jednak inny niż współcześnie piszący autorzy książek z historią w tle. Czyta się jednak lekko i przyjemnie, jeżeli można mówić o przyjemnym czytaniu okrutnych historii…Postać wojewody poznańskiego Macieja Borkowica jest postacią historyczną. Człowiek ten faktycznie za swoje knowania przeciwko królowi został skazany na śmierć głodową i przeżył w uwięzieniu czterdzieści dni, a w jaki sposób… dowiecie się z książki😊

Wszyscy doskonale wiemy, jak okrutny potrafi być człowiek, zwłaszcza przekonany o swojej wielkości i słuszności swoich działań. Nie jeden taki przykład znamy z kart historii zresztą. Wielu władców, dyktatorów, czy rycerzy siało postrach i zamęt w imię swoich przekonań i poczucia swojej wielkości i nieomylności. I taki jest też bohater książki z cyklu „Szabla i miecz”...

Witajcie dziś przychodzę do Was z recenzja kolejnej propozycji z cyklu Szabla i Miecz.
Mąż krwawy jest kolejną odsłoną zdarzeń które miały miejsce za czasów panowania Kazimierza Wielkiego.
Jeśli myślicie ze były to łatwe i bezpieczne czasy.. Niestety was rozczaruje. Poznajemy Maćka Borkowica który swoim zachowaniem podpadł władcy. Sprawdzany przez śledczych przeprowadził kolejna intryge która kosztowała życie jego syna.. Do tego stopnia że sam brał w tym czynny udział.. Według jego mniemania tak musiało być. Okrutne i perfidne zachowania nie miały końca.
Oczywiście muszę Wam nadmienić że zawitał tu romans który zlagodzil co nieco makabre tamtych czasów. Ogólne intrygi, oszustwa, wszystko się nawarstwiło do tego stopnia że Pan Borkowic został pojmany i skazany na okrutne męczarnie.. Po 40 dniach otworzyli jego więzienie by odkryć że złoczyńca nadal żyw.. kar­miąc się wła­snym cia­łem.
Obłą­ka­ny, strasz­ny, krwa­wy, zę­ba­mi wście­kły­mi zsi­nia­łe ciało tar­gał, wy­sy­sał krew i szpik kości.
To była naprawdę mocna historia, zupełnie inaczej się ja odbiera niż to co człowiek lata poznawał w szkole i wiecie co.. Włosy stają dęba na samą myśl o tym co działo się kiedyś... Mówią że ludzie obecnie są mściwi.. Okrutni to nie prawda... Kiedyś były to potwory w ludzkiej skórze które nie zważając na cenę swoich poczynań szli do przodu...
Za egzemplarz do recenzji dziękuje @wydawnictworeplika
Jeśli uwielbiacie historię prawdziwą w zupełnie innej odsłonie to zdecydowanie jest ona dla Was 🙌

Witajcie dziś przychodzę do Was z recenzja kolejnej propozycji z cyklu Szabla i Miecz.
Mąż krwawy jest kolejną odsłoną zdarzeń które miały miejsce za czasów panowania Kazimierza Wielkiego.
Jeśli myślicie ze były to łatwe i bezpieczne czasy.. Niestety was rozczaruje. Poznajemy Maćka Borkowica który swoim zachowaniem podpadł władcy. Sprawdzany przez śledczych przeprowadził...

Lisioł krwawy
.
Lisioł przemierzał polskie trzęsawiska, tuptając śladem zapachu okowity. Toż to najlepszy przewodnik, prowadzący prosto do karczmy! W środku futrzak zastał kompanię wesołą Maćka Borkowica – szlachcica z imienia i wyglądu. W dodatku tak wygadany, że stół dzieli się na pół, bo część woli blisko być, a część raczej zauważyła żmije w oczach pana Maćka. Coś się święci, śmierć czai się pośród archaicznych liter na kartkach książki „Mąż krwawy” Kazimierza Glińskiego. Lisioł Wam jednak piśnie, że tę pozycję – pomimo przeszło 100 lat na karku – czyta się bardzo lekko. Intryga wciąga tak mocno, że zapomnicie o naleciałościach językowych momentalnie.
.
Otóż wiedzieć musicie, że Maćko Borkowic reputacje ma paskudną. Tyle się gada o tym, co złego zrobił, że aż do króla to doszło. Teraz Imram i Jury Kasztelan przybyli sprawę wyniuchać, ale proste to nie będzie! Aczkolwiek sam Maćko lisem próbuje być, dwie pieczenie na jednym ogniu upiec planuje, czyli wybielić się i interes wielki na lewo ubić. Jednak los okazuje się przewrotny. Macko wzywa więc swoich dwóch zaufanych druhów herbowych: imć Otto ze Szczekarzowic herbu Topór i imć Piotra Pszonka z Babina i Radowca herbu Janina. Woń zgnilizny za nimi podąża, kopyta ślad krwi zostawiają. Z tego nic dobrego nie będzie! *stwierdził Lisioł, obserwując nocą karczmę. Nieludzki krzyk opuścił drewniane ściany zajazdu* No to się zaczęło!
.
Nie zabraknie też wątku miłosnego. Oto chłop Bolech zakochał się z wzajemnością w Kasieńce. Ojciec dziewczyny jednak o rycerzu dla swej córy śni. Sprawę jedynie pogorszył tutaj archanioł Michał, wtrącając swój niebiański nos. Bolech będzie musiał zawalczyć o swoją miłość, w świat wyruszając, czy mu się uda? Rycerz Zaklika będzie miał w tym swój niemały udział!
.
Krew znaczy kartki książki. Maćko nie cofnie się przed niczym w obronie swojego majątku i stylu życia człowieka, co po karkach chłopów do ich dziewek chodzi, kiedy tylko go najdzie chętka. Chociaż intryga zagęszcza się, to szczegółowe opisy chat, lasów itp. potrafią wystraszyć. Tutaj Lisioł Wam jednak szepnie, że są tak lekko napisane, że przepłyniecie przez nie bez większego szwanku. Futrzak gorąco poleca lekturę.

Lisioł krwawy
.
Lisioł przemierzał polskie trzęsawiska, tuptając śladem zapachu okowity. Toż to najlepszy przewodnik, prowadzący prosto do karczmy! W środku futrzak zastał kompanię wesołą Maćka Borkowica – szlachcica z imienia i wyglądu. W dodatku tak wygadany, że stół dzieli się na pół, bo część woli blisko być, a część raczej zauważyła żmije w oczach pana Maćka. Coś się...