Mój słodki aniołku

Okładka książki Mój słodki aniołku John Glatt
Okładka książki Mój słodki aniołku
John Glatt Wydawnictwo: Filia Seria: Filia na faktach reportaż
560 str. 9 godz. 20 min.
Kategoria:
reportaż
Seria:
Filia na faktach
Tytuł oryginału:
My Sweet Angel: The True Story of Lacey Spears, the Seemingly Perfect Mother Who Murdered Her Son in Cold Blood
Wydawnictwo:
Filia
Data wydania:
2024-05-15
Data 1. wyd. pol.:
2024-05-15
Liczba stron:
560
Czas czytania
9 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788383574110
Tłumacz:
Adrian Napieralski
Średnia ocen

7,8 7,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,8 / 10
29 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1400
1398

Na półkach:

Niestety na świecie nie ma sprawiedliwości i niekiedy złe rzeczy dotykają tych, którzy nie mogą się przed nimi bronić. Mały Garnett był wyczekiwanym i ukochanym dzieckiem Lacey. Jak każda matka, tak i pani Spears otaczała swojego małego chłopca bezgraniczną miłością, rozkładając nad nim ochronny parasol. Niestety okazało się, że jest na świecie jedna osoba, przed którą matka nie była w stanie ochronić syna. Tą osobą była ona sama.
Lacey Spears była żądna atencji innych osób, a by ją uzyskać, zaczęła w tym celu wykorzystywać Garnetta. Szybko okazało się, że matka “zauważała” u chłopca objawy, których mimo licznych badań nie dostrzegali lekarze. Chcąc uwiarygodnić swoje podejrzenia, kobieta zaczęła regularnie krzywdzić dziecko m.in podając mu roztwór soli. Jej działania doprowadziły do tego, że pięcioletni chłopiec zmarł.
John Glatt kolejny raz zaprasza czytelnika do zadziwiającego (i momentami naprawdę przerażającego) miejsca, do zakamarków ludzkiej psychiki. Lacey Spears cierpiała na zaburzenie, które dotyka z reguły rodziców lub opiekunów dzieci - na zastępczy zespół Munchhausena, a przez to skazała swoje dziecko na długotrwałe cierpienie i śmierć.

Ciąg dalszy recenzji na:

https://www.facebook.com/photo/?fbid=956171659638953&set=a.530574235532033

Niestety na świecie nie ma sprawiedliwości i niekiedy złe rzeczy dotykają tych, którzy nie mogą się przed nimi bronić. Mały Garnett był wyczekiwanym i ukochanym dzieckiem Lacey. Jak każda matka, tak i pani Spears otaczała swojego małego chłopca bezgraniczną miłością, rozkładając nad nim ochronny parasol. Niestety okazało się, że jest na świecie jedna osoba, przed którą...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
494
382

Na półkach:

Śpij mój słodki aniołku... Juz jesteś bezpieczny...
Dla świata zewnętrznego Lacey dwudziestosiedmioletnia kobieta wydawałą się być matką idealną. Bardzo skupioną na swoim ukochanym synku, dzieląca się na różnych portalach ich jakże trudna historią. W rzeczywistości kobieta cierpi na bardzo poważną chorobę psychiczną.
Zastępczy zespoł Münchhausena - Münchhausen syndrome by proxy) – zaburzenie psychiczne z grupy zaburzeń pozorowanych, występujące zazwyczaj u rodziców lub opiekunów dzieci, polegające na wywoływaniu u bliskiej, zależnej osoby objawów zaburzeń somatycznych, w celu umotywowania poddania tej osoby zabiegom diagnostycznym lub leczniczym. Działania te mogą być ryzykowne dla zdrowia lub życia dziecka i nie mają na celu uzyskania korzyści materialnych (np. odszkodowania). Są podejmowane celowo, precyzyjnie zaplanowane i maskowane w celu utrudnienia wykrycia.
Możecie się więc tylko domyślać przez co przeszło to biedne dziecko, biedny chłopczyk.
"Mój słodki aniołku" to nie jest książka na raz. Ta historia oparta na fakrtach wywołuje tyle emocji, że trzeba sobie ją dawkować. To rzetelnie przygotowane true crime, które porusza do głębi. Współczucie, niedowierzanie, złość i bezsilność... Ja bym tę kobietę rozszarpała dosłowie rozszarpała za piekło jakie zgotowała swojemu dziecku. To niewyobrażalne, niewytłumaczalne. Dla niej kara śmierci to za mało. Jej nalezy się dożywocie w jednej celi z jakimś wypaczeńcem, który zgotuje jej podobny los.
Kochani wytłumaczcie mi tylko jedno... Jak przez tyle lat kuźwa przez tak wiele lat nikt nie zauwarzył co dzieje się w czterech ścianach tego domu? Dlaczego nikt im nie pomógł do cholery jasnej? DLACZEGO?

Śpij mój słodki aniołku... Juz jesteś bezpieczny...
Dla świata zewnętrznego Lacey dwudziestosiedmioletnia kobieta wydawałą się być matką idealną. Bardzo skupioną na swoim ukochanym synku, dzieląca się na różnych portalach ich jakże trudna historią. W rzeczywistości kobieta cierpi na bardzo poważną chorobę psychiczną.
Zastępczy zespoł Münchhausena - Münchhausen syndrome by...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
178
176

Na półkach:

Z książkami Johna Glatta spotkałam się już dawno temu, kiedy zaczytywałam się we wszelkiego rodzaju true crime, reportażach i książkach o prawdziwych zbrodniach. Gdy zobaczyłam, że wychodzi jego nowa książka, wiedziałam, że muszę ją przeczytać.
„Mój słodki aniołku” to nie jest łatwa lektura, którą można pochłonąć na jeden raz, zwłaszcza że nie jest ona cienka. Napisana prostym i przystępnym językiem, sprawia, że nie gubimy się w zawiłościach procesowych, zeznaniach ani samej historii Lacey Spears i jej synka Garnetta. Autor w swoim specyficznym stylu opowiada o historii matki-blogerki, która doprowadziła do śmierci własnego dziecka. Uwielbiam jego język i sposób, w jaki nim operuje, budząc w czytelniku różnorodne emocje. Ponadto widać, że John poświęcił dużo czasu na dogłębny research, sięgając do każdego możliwego źródła. Nie znajdziemy tu luk ani pobieżnie napisanej historii. Za to bardzo cenię autora i jego książki. Wiem, że kiedy sięgnę po jego pozycję, dostanę rzetelne true crime, co w zalewie wszelkiej maści podobnych publikacji nie jest takie łatwe.
Książka jest podzielona na trzy części, z których każda odpowiada innemu etapowi życia Lacey. Jedynym minusem jest fakt, że momentami autor niepotrzebnie przedłuża, przywołując zeznania, mowy końcowe i początkowe z dużą dokładnością. W pewnym momencie stało się to nużące i ostatnia część książki trochę mi się dłużyła.
Jeżeli miałabym powiedzieć o swoich odczuciach związanych z tą książką, muszę przyznać, że wywołała ona u mnie mocno skrajne emocje. Sama jestem mamą i czytanie o krzywdzie dziecka jest dla mnie trudne. Zdaję sobie sprawę, że w książce często pojawia się stwierdzenie, iż Lacey cierpi na zastępczy zespół Münchhausena, jednak trudno było mi zaakceptować jej zachowanie i sposób traktowania Garnetta. Często zastanawiałam się, dlaczego nikt nie zareagował wcześniej, a lekarze nie zauważyli symptomów wskazujących, że Lacey krzywdzi dziecko. Wiele procedur medycznych nie było potrzebnych, a odnosiłam wrażenie, że lekarze wierzyli jej na słowo, mimo że wszelkie badania przeczyły temu, co podawała matka. Czasem musiałam odkładać książkę, aby ochłonąć i dać sobie czas na wyciszenie emocji. Lacey oszukała wielu ludzi, żerując na ich współczuciu, a przy tym ogromnie krzywdząc własne dziecko.
Reasumując, serdecznie polecam tę książkę, jak i każdą inną tego autora, gdyż jest on jednym z lepszych pisarzy true crime. W jego książkach widać profesjonalizm i umiejętność obnażania zbrodni przeciwko drugiemu człowiekowi. Jeżeli lubicie taką literaturę, czytajcie.

Z książkami Johna Glatta spotkałam się już dawno temu, kiedy zaczytywałam się we wszelkiego rodzaju true crime, reportażach i książkach o prawdziwych zbrodniach. Gdy zobaczyłam, że wychodzi jego nowa książka, wiedziałam, że muszę ją przeczytać.
„Mój słodki aniołku” to nie jest łatwa lektura, którą można pochłonąć na jeden raz, zwłaszcza że nie jest ona cienka. Napisana...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1006
881

Na półkach: , , ,

Ja jestem miłośniczką książek tego autora, także zabierając się za moją recenzję musisz wiedzieć, że będą same zachwyty. Autor zawsze pisze niesamowicie ciężkie tematy, które dotknęły na skraj wytrzymałości głównych bohaterów. Nas czytelników też przyprawia o dreszcze i wielkie współczucie. Często też złość, niedowierzanie, a nawet nienawiść do przestępcy, dla którego kara śmierci, to moim zdaniem pikuś.


Tym razem poznamy losy małego dziecka. Chłopcu, który rósł przy chorej matce. Matka miała niezdiagnozowaną chorobę zwaną zespołu Münchhausena. Choroba polega na silnej potrzebie niesienia pomocy choremu dziecku. Wymyślaniu chorób lub ich samemu tworzeniu.


To straszna przypadłość, bo matka na swój sposób kocha dziecko, pragnie obtaczać je ochroną i pomagać w bólu, ale zarazem brakuje jej tego, gdy dziecko jest chore i wymyśla choroby lub sama zatruwa swoje niewinne dziecko. Tym samym tworząc trudne sytuacje, wielokrotnie straszny ból i wiele dolegliwości, tak niewinnej ufnej małej osoby.


Ta powieść jest makabryczna, szczegółowa, a kobieta bezwzględna. To, co przeżywałam czytając ją, nie da się opisać. Ja bym tę kobietę rozszarpała, zadała jej tyle bólu ile dała by rady znieść, za to, co robiła każdego dnia, swojemu synkowi. Nie będę się rozpisywać, bo muszę zachować fason, ale będziecie czuć to, co jak, jak po nią sięgniecie. Tylko bądźcie naszykowani, że to wyjątkowo mocny kaliber książki. Płakać się chce....

Ja jestem miłośniczką książek tego autora, także zabierając się za moją recenzję musisz wiedzieć, że będą same zachwyty. Autor zawsze pisze niesamowicie ciężkie tematy, które dotknęły na skraj wytrzymałości głównych bohaterów. Nas czytelników też przyprawia o dreszcze i wielkie współczucie. Często też złość, niedowierzanie, a nawet nienawiść do przestępcy, dla którego kara...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
534
507

Na półkach:

MÓJ SŁODKI ANIOŁKU
JohnGlatt
@filiamrocznastrona
@filianafaktach

"Za­stęp­czy syn­drom Münch­hau­se­na jest cho­ro­bą psy­chicz­ną, w któ­rej przy­pad­ku opie­ku­no­wie ce­lo­wo krzyw­dzą swoje dzie­ci, żeby zwró­cić na sie­bie uwagę i zy­skać współ­czu­cie."

John Glatt to autor, który słynie z drastycznych książek oraz historii w nich opisanych, których głównymi bohaterami jak i sprawcami są ludzie.
Tak jest również w przypadku jego najnowszej książki pt." Mój słodki aniołku ".

Matka-to osoba, która powinna kochać swoje dziecko bezgranicznie, która powinna stać po jego stronie, która powinna być ostoją i opoką do której będzie chciało wracać. Czy tak było i w tym przypadku?

"Nie zabijaj.
Jedną z naj­bar­dziej pod­sta­wo­wych i in­tu­icyj­nych mak­sym ludz­kie­go prawa i mo­ral­no­ści jest zakaz za­bi­ja­nia."

Jest to wstrzasajaca historia małego chłopca oraz jego mamy. Czytałam i płakałam. Nie mieściło mi się w głowie, do czego zdolny jest człowiek. Wiele jest potworów chodzących po ziemi, ale tutaj wszelkie hamulce zostały poluzowane. Cierpiałam jak czytała, musiałam ją odkładać aby nie rozpaść się na kawałki. Szok, niedowierzanie, rozpacz, okrucieństwo to uczucia które towarzyszyły mi podczas czytania.

Jak matka może po­trak­to­wać swoje nie­win­ne dziec­ko w tak bez­dusz­ny, nie­ludz­ki i wy­ra­cho­wa­ny spo­sób?
Jest to pytanie które ciągle sobie zadawałam podczas czytania.

Nie była to łatwa lektura i nie polecam ludziom o słabych nerwach. Ja już poznałam historię Lacey i Garnetta Spears teraz Wasza kolej.

MÓJ SŁODKI ANIOŁKU
JohnGlatt
@filiamrocznastrona
@filianafaktach

"Za­stęp­czy syn­drom Münch­hau­se­na jest cho­ro­bą psy­chicz­ną, w któ­rej przy­pad­ku opie­ku­no­wie ce­lo­wo krzyw­dzą swoje dzie­ci, żeby zwró­cić na sie­bie uwagę i zy­skać współ­czu­cie."

John Glatt to autor, który słynie z drastycznych książek oraz historii w nich opisanych, których głównymi...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
527
515

Na półkach:

Co sądzicie o publikowaniu wizerunku dzieci w Internecie?
Codzienne zdjęcia swojej pociechy, chorego dziecka, w szpitalu, aby wywołać współczucie?
Dla mnie jest to nie do pomyślenia. Sama mocno dbam o prywatność mojej córki, jej zdjęcia nie krążą w Internecie, chociaż ma masę cudownych fotografii, często też bywa na profesjonalnych sesjach zdjęciowych. Jeśli widzicie tutaj moje zdjęcia od fotografa, możecie mieć pewność, że Kaja też takie ma i wychodzi na nich cudownie. Takie fotki dostają moi najbliżsi, ale nie chcę, żeby były na Facebooku.

Ostatnio, dzięki uprzejmości @wydawnictwofilia , mogłam przeczytać wstrząsający reportaż. Lacey Spears trafiła na pierwsze strony gazet w styczniu 2015 roku, gdy została oskarżona o zamordowanie swojego pięcioletniego synka Garnetta. Prokuratorzy stwierdzili, że 27-letnia matka otruła go wysokim stężeniem soli przez sondę żołądkową. Dla świata zewnętrznego Lacey wydawała się idealną matką, regularnie publikującą w mediach społecznościowych dramatyczne informacje o wstrząsających problemach zdrowotnych swojego syna. W rzeczywistości jednak Lacey była podręcznikowym przypadkiem zastępczego zespołu Münchhausena. Stąd też moje wcześniejsze pytanie. Czytając tę książkę miałam ciarki. Kobieta wydawała się idealną, troskliwą matką, pokazywała jak walczy o zdrowie swojego syna, kiedyś rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Powiedzmy sobie szczerze, była potworem. Nie mieści mi się w głowie, jak z premedytacją można robić krzywdę swojemu dziecku i jednocześnie w sieci uchodzić za idealną matkę?! Wstrząsające!

Ta historia mocno mnie poruszyła. Czytało mi się ją ciężko, bo porusza temat, który nie jest łatwy. Często nie wierzyłam w to, co czytałam, że społeczeństwo jest ślepe na to wszystko. Jak przez tyle lat, nikt nie zauważył, że coś jest nie tak? A jeśli już zauważył, to znikał od razu z życia kobiety. Przerażające!

W 2015 roku ława przysięgłych hrabstwa Westchester uznała Lacey Spears winną zabicia Garnetta, skazano ją na dwadzieścia lat pozbawienia wolności z możliwością przedłużenia do dożywocia. Jak dla mnie, w takich przypadkach powinna być kara śmierci.

Co sądzicie o publikowaniu wizerunku dzieci w Internecie?
Codzienne zdjęcia swojej pociechy, chorego dziecka, w szpitalu, aby wywołać współczucie?
Dla mnie jest to nie do pomyślenia. Sama mocno dbam o prywatność mojej córki, jej zdjęcia nie krążą w Internecie, chociaż ma masę cudownych fotografii, często też bywa na profesjonalnych sesjach zdjęciowych. Jeśli widzicie...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
169
169

Na półkach:

- NA FAKTACH-

Pięcioletni Garnett.
Niezwykle inteligentny.
Wrażliwy, radosny i dociekliwy.
Z blond długimi włosami i niebieskimi oczami.
Jak aniołek.
Lubił wszystko i wszystkich.
Uwielbiał inne dzieci i mógł bez końca bawić się na zawieszonej na drzewie huśtawce…

Miał prawo dorosnąć.
Ale na drodze do jego szczęśliwego dzieciństwa staje „dobra matka”, która zamiast go kochać, wychowywać i chronić, poddaje go latom udręki i bólu, demonstrując w mediach społecznościowych swoje troskliwe macierzyńskie instynkty.
Młodziutka Lacey cierpiąca na
zastępczy zespół Münchhausena ma ogromną potrzebę bycia matką chorego dziecka, łaknie współczucia i uwagi i aby je uzyskać skazuje Garnetta na serię zaplanowanych i zaaranżowanych działań, które szokują i porażają swym okrucieństwem.
Wmawia mu różne choroby, aby móc spełniać się w opiece nad nim.

Wykorzystuje media społecznościowe do udokumentowania swojej wieloletniej opieki nad rzekomo bardzo chorym dzieckiem i gra przedstawienie.
I to jak dobrze gra!
Bo zyskuje wielu sprzymierzeńców i współczujących jej osób, którzy uważają ją za super bohaterkę.

Przez pięć lat karmi opinię publiczną kłamstwami i konfabulacjami.
Odwiedza przeróżne placówki medyczne przemierzając różne stany od Alabamy po Nowy York i Florydę.
Wszędzie szuka ratunku dla syna i wszędzie zyskuje aprobatę dla wyssanych z palca dolegliwości dziecka. Co więcej lekarze stawiają diagnozy na podstawie jej opowieści, nie żądając żadnej historii choroby i poddają dziecko licznym niepotrzebnym zabiegom operacyjnym.

Jednak nikt nie odczytuje jej zachowania jako jednostki chorobowej,
dopiero, gdy dochodzi do tragedii, postawiono właściwą diagnozę:
zastępczy zespół Münchhausena

Po śmierci synka Lacey jest przekonana, że policyjne śledztwo prowadzone przeciwko niej utknie w martwym punkcie i będzie mogła jak najszybciej urodzić drugie dziecko.
Nadal działa w mediach społecznościowych epatując swoją żałobą i sugerując jednocześnie, że winę za śmierć Garetta ponosi centrum medyczne Westchester.

Sześciu detektywów przez pięć miesięcy poznaje arkana życia Lacey od dzieciństwa po dorosłość.
Śledczy przeprowadzają setki rozmów z jej znajomymi, przyjaciółmi i personelem medycznym. Studiują tysiące dokumentów i odwiedzają kilka stanów podążając za prawdą.
Dopiero wtedy okazuje się się, jak wielka jest sieć kłamstw utkana przez Lacey.
*
Ostatecznie sędzia nie bierze pod uwagę jej choroby jako aspektu łagodzącego wyrok, a ona nie korzysta z prawa do zabrania głosu i nie okazuje skruchy.
W kwietniu 2015 roku zapada wyrok!
Jaki?
Czytajcie!
*
Rodzic mordujący swoje dziecko to coś, co wydaje się sprzeczne z naturą. Zdaje się czymś nie do pomyślenia.
A jednak się wydarza.
John Glatt poświęcił osiemnaście miesięcy na badania historii życia Lacey Spears. Uczynił to z niezwykłą dokładnością przedstawiając je niemal w kryminalistycznych szczegółach…
Ale…
550 stron zapisu poświęconego licznym wywiadom z jej przyjaciółmi, znajomymi, obrońcami, personelem medycznym, a także z samą Lacey oraz mnóstwo treści zamieszczanych przez Lacey na jej kontach społecznościowych trochę przytłacza i atakuje ilością nazwisk i terminologią.
Zwłaszcza proces bohaterki staje się nużący, ponieważ jest powieleniem treści z pierwszych części tego przekazu.
*
Niemniej jednak jest to mrożący krew w żyłach obraz matki, która zdecydowała się zabić swoje dziecko.
*
Polecam!

- NA FAKTACH-

Pięcioletni Garnett.
Niezwykle inteligentny.
Wrażliwy, radosny i dociekliwy.
Z blond długimi włosami i niebieskimi oczami.
Jak aniołek.
Lubił wszystko i wszystkich.
Uwielbiał inne dzieci i mógł bez końca bawić się na zawieszonej na drzewie huśtawce…

Miał prawo dorosnąć.
Ale na drodze do jego szczęśliwego dzieciństwa staje „dobra matka”, która zamiast go...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1025
290

Na półkach:

Lubicie czytać książki z cyklu „true crime”? Ja często po nie sięgam, a jednym z moich ulubionych pisarzy z tego gatunku jest John Glatt, który do każdej swojej książki przygotowuje się miesiącami, zbierając informacje, gromadząc fakty, a wszystko po to, by czytelnik mógł dostać w swoje ręce realną opowieść. Dzięki Filii na faktach możemy poznać historię zbrodni prawie idealnej. „Mój słodki aniołku” to rekonstrukcja życia Lacey Spears, młodej Amerykanki, która w 2015 roku została skazana na dwadzieścia lat pozbawienia wolności z możliwością przedłużenia do dożywocia za zamordowanie z zimną krwią swojego pięcioletniego syna. Jak doszło do tej zbrodni? Odpowiedzi znajdziecie w książce.
Lacey jest dzieckiem specyficznym. Nie ma za wielu koleżanek, czy kolegów, lubi kłamać, często wymyśla niestworzone historie i bawi się lalkami. Już jako mała dziewczyna postanawia zostać matką. To marzenie spełnia w wieku dwudziestu dwóch latach, wcześniej opiekując się nieomal za darmo dziećmi innych osób. Kiedy na świat przychodzi Garnett Lacey porzuca swojego chłopaka i jako samotna matka uznawana jest przez otoczenie za rodzicielkę idealną. Zwłaszcza, że mały chłopczyk choruje od pierwszych dni swojego życia. A Lacey regularnie publikuje w mediach społecznościowych historię jego walki z chorobami. No właśnie, z chorobami, bo według Lacey chłopczyk ma celiakię, problemy z uszami, musi być karmiony sondą żołądkową, ma dziwne napady, biegunkę, często wymiotuje i gorączkuje. I tak co parę tygodni…Czy to normalne? Nie… Lacey cierpi na zastępczy zespół Münchhausena i specjalnie truje swoje dziecko, by jego chorobą wzbudzać litość wśród śledzących ją w sieci ludzi. I w końcu go zabija…. Dlaczego więc lekarze wcześniej nie zauważyli, że Lacey jest chora psychicznie? Czy mały Garnett przeżyłby, gdyby opieka społeczna zareagowała na wnoszone skargi przeciwko Lacey?
Śmierć dziecka to niezwykle trudne przeżycie dla każdego, kiedy jednak zostanie ono pozbawione życia przez osobę, która powinna o nie dbać i je kochać, w naszych głowach rodzi się pytanie, gdzie byli inni? Dziadkowie, wujkowie, przyjaciele… nikt nie zauważył, że chłopcu dzieje się krzywda? John Glatt spotkał się z każdym znajomym Lacey, członkiem rodziny, lekarzami, a także z samą oskarżoną, by pokazać jak niebezpieczny jest zastępczy zespół Münchhausena i jak łatwo można oszukać otoczenie, przybierając pozę czułej i troskliwej matki. „Mój słodki aniołku” to szczegółowa opowieść o życiu chorej kobiety. Przerażająca, bo przedstawiająca mrożący krew w żyłach obraz matki, która dla wzbudzenia litości i zdobycia większej popularności w sieci, zdecydowała się zabić swoje dziecko i latami realizowała swój chory plan. Jest jednak niezwykle ciekawa, dlatego bardzo ją polecam.

Lubicie czytać książki z cyklu „true crime”? Ja często po nie sięgam, a jednym z moich ulubionych pisarzy z tego gatunku jest John Glatt, który do każdej swojej książki przygotowuje się miesiącami, zbierając informacje, gromadząc fakty, a wszystko po to, by czytelnik mógł dostać w swoje ręce realną opowieść. Dzięki Filii na faktach możemy poznać historię zbrodni prawie...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
74
69

Na półkach:

Nie daje żadnych gwiazdek, bo książki nie doczytałam do końca. Nie mam nic do warsztatu autora, ani budowy powieści. Bardzo szczegółowe i chronologicznie ułożone fakty. Poznajemy całą historię małego Garnetta i jego chorej psychicznie matki. To co nie pozwoliło mi przebrnąć przez tę książkę to chyba sama historia. Ciężko uwierzyć ile ludzi widziało sygnały alarmowe i nie zareagowało. Nie rozumiem matek, które oddawały pod opiekę swoje dzieci Lacey - mimo, że ta oficjalnie i w mediach społecznościowych uznawała się za ich matkę. Sama nie jestem matką, ale nie umiem sobie tego wyobrazić. Że opiekunka mojego dziecka przekracza takie granice. Jestem kobietą i nie rozumiem tych kobiet. Sama Lacey jest chora psychicznie, ale tylu ludzi wokół dawało jej przyzwolenie na to co robiła. Historia wzbudza we mnie negatywne emocje. Może to nie ten czas na taką lekturę. Jak ktoś lubi, żeby go szlag jasny trafiał z powodu ludzkiej głupoty to książka nada się idealnie.

Nie daje żadnych gwiazdek, bo książki nie doczytałam do końca. Nie mam nic do warsztatu autora, ani budowy powieści. Bardzo szczegółowe i chronologicznie ułożone fakty. Poznajemy całą historię małego Garnetta i jego chorej psychicznie matki. To co nie pozwoliło mi przebrnąć przez tę książkę to chyba sama historia. Ciężko uwierzyć ile ludzi widziało sygnały alarmowe i nie...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1217
846

Na półkach:

ʟᴀᴄᴇʏ ꜱᴘᴇᴀʀꜱ ᴛʀᴀꜰɪᴌᴀ ɴᴀ ᴘɪᴇʀᴡꜱᴢᴇ ꜱᴛʀᴏɴʏ ɢᴀᴢᴇᴛ ᴡ ꜱᴛʏᴄᴢɴɪᴜ 2015 ʀᴏᴋᴜ, ɢᴅʏ ᴢᴏꜱᴛᴀᴌᴀ ᴏꜱᴋᴀʀżᴏɴᴀ ᴏ ᴢᴀᴍᴏʀᴅᴏᴡᴀɴɪᴇ ꜱᴡᴏᴊᴇɢᴏ ᴘɪęᴄɪᴏʟᴇᴛɴɪᴇɢᴏ ꜱʏɴᴋᴀ.
-----------------

Szósta powieść Johna Glatta "𝕄ó𝕛 𝕤ł𝕠𝕕𝕜𝕚 𝕒𝕟𝕚𝕠ł𝕜𝕦" 👣
Jeden z najpopularniejszych autorów ᴛʀᴜᴇ ᴄʀɪᴍᴇ wraca z kolejną mrożącą krew w żyłach historią!
Historią, która doszczętnie mną wstrząsnęła. Wielokrotnie musiałam odkładać ją na bok. (Chociażby na kilka minut) Potrzebowałam poukładać sobie wszystkiego w głowie... Czy ostatecznie mi się to udało? Domyślcie się sami. 😔

Czytałam i nie wierzyłam! (𝑾𝑯𝑨𝑻 😤)
Jakim prawem coś takiego mogło się wydarzyć w rzeczywistości?
Napisać, że miałam ciary, to jak nie napisać nic. 🥺
#mojslodkianiolku czyta się strasznie... I ABSOLUTNIE nie chodzi o to, że całość została źle napisana wręcz przeciwnie! To stwierdzenie odnosi się w głównej mierze do samej treści. 🥹 Książka została napisana perfekcyjnie i aż nazbyt szczegółowo. (W sumie jak zawsze u Glatta)
Ogromną rolę odgrywają tu między innymi media społecznościowe! Sposób, w jaki Lacey Spears kreowała w nich swoją postać to istne szaleństwo. Jednak najgorsze w tym wszystkim było to, że wszyscy jej wierzyli! 😱
Trudna historia, w której od samego początku wiemy, co wydarzy się na końcu... Pomimo to na takie zakończenie ja nie byłam przygotowana. Jeśli lubicie historie pisane na faktach, to książkę będzie dla was idealna!

ʟᴀᴄᴇʏ ꜱᴘᴇᴀʀꜱ ᴛʀᴀꜰɪᴌᴀ ɴᴀ ᴘɪᴇʀᴡꜱᴢᴇ ꜱᴛʀᴏɴʏ ɢᴀᴢᴇᴛ ᴡ ꜱᴛʏᴄᴢɴɪᴜ 2015 ʀᴏᴋᴜ, ɢᴅʏ ᴢᴏꜱᴛᴀᴌᴀ ᴏꜱᴋᴀʀżᴏɴᴀ ᴏ ᴢᴀᴍᴏʀᴅᴏᴡᴀɴɪᴇ ꜱᴡᴏᴊᴇɢᴏ ᴘɪęᴄɪᴏʟᴇᴛɴɪᴇɢᴏ ꜱʏɴᴋᴀ.
-----------------

Szósta powieść Johna Glatta "𝕄ó𝕛 𝕤ł𝕠𝕕𝕜𝕚 𝕒𝕟𝕚𝕠ł𝕜𝕦" 👣
Jeden z najpopularniejszych autorów ᴛʀᴜᴇ ᴄʀɪᴍᴇ wraca z kolejną mrożącą krew w żyłach historią!
Historią, która doszczętnie mną wstrząsnęła. Wielokrotnie musiałam...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    97
  • Przeczytane
    32
  • Teraz czytam
    10
  • 2024
    6
  • Posiadam
    5
  • Reportaż
    4
  • Chcę w prezencie
    3
  • Legimi
    3
  • True crime
    2
  • Moje
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Mój słodki aniołku


Podobne książki

Przeczytaj także