-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński2
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1156
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać409
-
ArtykułyLubisz czytać? A ile wiesz o literackich nagrodach? [QUIZ]Konrad Wrzesiński22
Biblioteczka
2024-05-29
2024-05-26
Uważaj, czego sobie życzysz, bo się jeszcze spełni.
Ren sierota nigdy nie myślała, że marzenie, by poznać swoich prawdziwych rodziców będzie początkiem koszmaru, który dla niej nigdy się nie skończy. Okazuje się bowiem, że prawdziwi rodzice, to nie mili ludzie, którzy musieli porzucić dziecko. W zasadzie to nawet nie są ludzie. To są elfy, jednak nie takie, jakie znamy z dzieł Tolkiena. Są one krwiożercze, żądne władzy, a ludzi traktują jako coś niżej niż oni np. jedzenie. Suren wychowywana przez ludzi nie może się z tym pogodzić. Chce wrócić do swojego przybranego domu, jednak przez to prowadzi tylko do kar i tortur. Staje się też pionkiem w grze o władze. Kiedy wreszcie jest wolna, żyje jak zwierzę. Nie może wrócić do domu, bo sprowadzi na nich śmiertelne niebezpieczeństwo. I tak żyjąc z dnia na dzień, napotyka się na księcia. Ten proponuje jej ochronę. Bowiem jej matka znowu się buntuje i najprawdopodobniej będzie chciała ją zabić. Dziewczyna najpierw pod przymusem, a później z własnej woli dołącza do wyprawy. Jednak nic nie jest takie, jakie się wydaje. A każdy z drużyny ma swoje własne cele. Czy dojdą do końca i jak się to zakończy? Kto jest wrogiem a kto przyjacielem?
To jest moje trzecie spotkane z twórczością autorki. I jak do tej pory, ta książka pobija poprzednie na głowę. Książkę czytałam, a raczej pochłaniałam ją bardzo szybko. Dzieje się tu bardzo dużo. Nie tylko poznajemy stopniowo bliżej historię Ren czy Dęba, ale podczas wyprawy sporo się dzieje. Ataki dziwnych magicznych stworów, trolle, elfy, odwiedziny na dworze, gdzie każdy ruch może być obrany za obrazę itp. Nie nudzimy się tu, cały czas się coś dzieje, jesteśmy w ruchu. Cały czas jest prowadzony niebezpieczny taniec, w którym nie wiadomo, kto jest kim.
Bohaterowie są naprawdę ciekawi. Gdy poznajemy ich bliżej, możemy odczuwać do nich więcej, jak litość, sympatię, czy nienawiść. Tu autorka doskonale wodzi nas za nos. Raz za razem odsłania nam historię oraz jej inne spojrzenie. Przez to co chwila możemy zmieniać zdanie. Nie wiemy, kto jest prawdomówny, chce i działa dobrze, czy może ma ukryte swoje niecne cele. Tu nic nie jest takie, jakie wygląda.
Bardzo ciekawie przedstawia nam świat. Jest to połączenie naszego świata z tym drugim magicznym. Jednak ten magiczny jest ukryty przed wzrokiem zwykłych śmiertelników. Jest to ciekawe połączenie.
Jako osoba lubiąca historię o elfach, z prawdziwą przyjemnością czytałam tak ciekawie przedstawioną historię.
Książka jest barwna, zawiera ciekawą historię, która porywa i też czegoś uczy. Nie wszystko jest też takie, jakie widzimy. Nie zawsze to, co chcemy, jest tym, czym potrzebujemy, czasem, może być to naszym największym koszmarem. Doceniaj to co masz teraz, bo nie wiesz, na jak długo masz dane.
Co do zakończenia. Choć pewnych rzeczy się domyślałam, to jednak na końcu autorka potrafiła zadziwić. Książka tak się zakończyła, że cieszę się, że już jest kolejny tom. Nie mogę się go doczekać.
Tę książkę czytałam bez znajomości innych książek z tej serii. Jednak nie przeszkadzało mi to w czytaniu, czy zrozumieniu co się w tej książce dzieje.
Zrozumiałam jedno, muszę nadrobić tę serię o elfach.
Przy tej książce świetnie się bawiłam, jest mroczna, tajemnicza, zawiła, posiada ciekawą fabułę. Wszystko posiada to co wciąga. Gorąco polecam.
Uważaj, czego sobie życzysz, bo się jeszcze spełni.
Ren sierota nigdy nie myślała, że marzenie, by poznać swoich prawdziwych rodziców będzie początkiem koszmaru, który dla niej nigdy się nie skończy. Okazuje się bowiem, że prawdziwi rodzice, to nie mili ludzie, którzy musieli porzucić dziecko. W zasadzie to nawet nie są ludzie. To są elfy, jednak nie takie, jakie znamy z...
2024-05-22
Z pewną ciekawością sięgnęłam po tę książkę. Chciałam sama przekonać się, o co chodzi w tej teorii. Co najważniejsze, autor na samym początku ostrzega, że jest to książka dla tych, co mają oszczędności, a nie dla tych, co ledwo wiążą koniec z końcem. W większości rady, jakie tu się odnajdzie, skierowane są raczej do mieszkańców Ameryki. Mają oni inny system nie tylko emerytalny, ale choćby i zdrowotny.
Książka skierowana jest do osób, które w życiu już coś osiągnęły, ale zawsze im jest wszystkiego za mało. Pomimo tego, że mogą pozwolić sobie na dobre życie, jakieś przyjemności to dalej bardzo oszczędzają. Nie potrafią cieszyć się z tego co mają, a radość wydawania pozostawiają na starość, gdzie może już aż tyle nie będzie nam potrzeba.
To właśnie tu mówi o tym, by bardziej cieszyć się życiem już teraz, a nie za 30 lat. Pozwolić sobie na pewne przyjemności, bo nic nie trwa wiecznie. I to jest prawda, czasem trzeba pozwolić sobie na coś, by mieć później wspomnienia. By na starość, gdzie nie będziemy mogli np. podróżować, wspomnieć swoje przygody.
Jednak ten przelicznik tego ile będziemy potrzebować, jest taki nie do końca przemyślany. Nie bierze pod uwagę zwolnienia z pracy, choroby lub inflacji. Mamy nawet przykład z życia, ile poprzez covid miejsc zostało zamkniętych, a ile poprzez powiększający się rachunek za prąd ludzi zostało zwolnionych? Tego autor nie bierze pod uwagę. Znalazł się on bowiem w szczęśliwej puli wygranych, których mają miliony na koncie. Owszem dzięki ciężkiej pracy, ale i dużej mierze szczęścia.
Jednak w jednym ma sporo racji, i jeśli choć trochę ludzie dzięki tej książce będą myśleć inaczej to warto sięgnąć po książkę. W pogoni za pieniądzem ludzie zapominają, że dzieci nie będą wiecznie dziećmi, że nasi rodzice, dziadkowie nie będą z nami wiecznie. Powinniśmy znaleźć czas i dla nich, by stworzyć wspomnienia, zanim będzie za późno. A my się obudźmy wtedy gdy będzie za późno naprawić już pewne relacje, rzeczy, życie.
Podsumowując, namawia nas, by stworzyć pewną równowagę. Nie tylko zarabiać, ale starać się też czerpać z życia, dopóki my i nasi bliscy mamy czas.
Z pewną ciekawością sięgnęłam po tę książkę. Chciałam sama przekonać się, o co chodzi w tej teorii. Co najważniejsze, autor na samym początku ostrzega, że jest to książka dla tych, co mają oszczędności, a nie dla tych, co ledwo wiążą koniec z końcem. W większości rady, jakie tu się odnajdzie, skierowane są raczej do mieszkańców Ameryki. Mają oni inny system nie tylko...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-17
Charlie pracuje jako barmanka. Jest dobra w tym co robi. Stara się wyjść na prostą, nie iść prostą i szybką ścieżką, choć jest tak kusząca. Lecz ona zawsze niesie ze sobą problemy. Bo Charlie nie jest tylko zwykłą barmanką, jest najlepsza w swoim fachu, jest ona złodziejką. Nie byle jaką złodziejką, ale taką co praktycznie ukradnie wszystko. Do tego nie tylko się włamuje, ale często musi przybierać inny wygląd, twarz, życie, by osiągnąć cel. I to jest za jednym razem kuszące, jechanie na adrenalinie. Myślisz, że żyjesz bardziej, czujesz bardziej i wszystko jest lepsze, do czasu aż się skończy. Nie tylko chodzi o łup i wypłatę, ale też o tę adrenalinę, ona jest jak uzależnienie. A do tego często sprowadza kłopoty, i to takie, za które mogą odpowiedzieć jej bliscy. Tym bardziej że specjalizowała się w kradzieży rzadkich magicznych ksiąg. Temu z tym zerwała i próbuje żyć jak inni. Jednak ten świat nie daje o sobie zapomnieć.
Do tego jej siostra, za wszelką cenę chce pobudzić swój cień. A ten, kto ma taki cień, zdobywa nowe, szerokie możliwości. A jeszcze jej chłopak, który nie ma cienia, okazuje się kimś innym.
Charlie poprzez to, że wzięła jedną sprawę, popada w spiralę zdarzeń, z której już nie ma wyjścia. Pytanie tylko co będzie na końcu tej drogi? I czy przeżyje ona i jej bliscy?
To moje drugie spotkanie z twórczością autorki. Tym razem bardziej mi się ono spodobało. Do tej pory autorka pisała raczej książki skierowane dla młodzieży. Ta jest pierwszą, jaką napisała dla dorosłych. Uważam ją za bardzo udaną.
Czytało ją się szybko i dobrze. Napisana jest tak, że nie można od niej się oderwać. A mrok i tajemnica dodają uroku. Szczególnie że chce się poznać rozwiązanie tej zagadki. Muszę przyznać, że to, co nam zaserwowała autorka to coś naprawdę dobrego. Raz za razem wyprowadza nas w pole. Potrafi zaskoczyć i to bardzo. Sama historia jest ciekawa. Mamy bowiem złodziejkę, magię cienia, tajemnicze i mroczne księgi, miłość oraz tę tajemnicę, która nas zżera. Co się stało? Jak to się stało? Tego chcemy się dowiedzieć. Co do zakończenia tej historii, jest na tyle ciekawe i intrygujące, że jak wyjdzie kolejny tom, to na pewno przeczytam.
Co do samych bohaterów. Tu też autorka postawiła na oryginalność. Nie są to osoby dobre. Raczej takie, które stają na tej cienkiej granicy dobra i zła. Sama główna bohaterka, nie ma problemu z łamaniem prawa. Dopiero porzuciła takie życie, jak zaczęło zagrażać jej rodzinie. Siostra też jest ciekawa, wróży z tarota, pożąda cienia i robi wszystko by to osiągnąć. Co do chłopaka Charlie, cóż, tu już szczególnie ciekawie jest. Ale nie mogę zbyt dużo zdradzić. Ale jest bardzo ciekawie. Każda z postaci, nawet tych drugoplanowych jest ciekawie wykreowana i przedstawiona. Tu nikt nie jest kryształowy, każdy ma coś na sumieniu. Ale też dzięki temu książka jest bardziej wciągająca.
Podoba mi się wykreowany świat. Jest on pełen niespotykanej magii. Magii cieni, krwi. Bardzo dobrze pokazane zostało, że wszystko ma swoją cenę, nawet a może szczególnie magia.
Jest tu wątek romantyczny, można go tak nazwać. Jednak jest ciekawie przedstawiony, a do tego tak to wszystko się kończy, że nic tylko czytać.
Bardzo dobrze spędziłam czas z tą książką. Mam nadzieję, że reszta książek autorki jest właśnie taka. Już nie mogę się doczekać, by się przekonać, mam już następną do przeczytania. Tę Wam serdecznie polecam. Bo masz ciekawych bohaterów, dobrą akcję, intrygujące tajemnice i świetne ich rozwiązanie, interesująca magia oraz niemęcząca miłość, a wręcz ciekawie przedstawiona. Jeśli lubisz to wszystko, to sięgaj śmiało po książkę.
Charlie pracuje jako barmanka. Jest dobra w tym co robi. Stara się wyjść na prostą, nie iść prostą i szybką ścieżką, choć jest tak kusząca. Lecz ona zawsze niesie ze sobą problemy. Bo Charlie nie jest tylko zwykłą barmanką, jest najlepsza w swoim fachu, jest ona złodziejką. Nie byle jaką złodziejką, ale taką co praktycznie ukradnie wszystko. Do tego nie tylko się włamuje,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-16
2024-05-11
Z ciekawości czym jest numerologia, sięgnęłam po tę książkę. W niej autor twierdzi, że wszystko zależy od liczb. To, kim jesteśmy, jacy jesteśmy, czy ponosimy porażki, czy sukcesy zależy od samych liczb. Twierdzi, że już sama data urodzenia nas definiuje. Gdy obliczysz już swoją liczbę, możesz sprawdzić, jak ona Ciebie definiuje. Jak wpłynie na twoją przyszłość oraz w jakiej dziedzinie powinieneś się spełniać. Zajedziesz tu różne przykłady, z dniem rokiem itp.
Autor sugeruje nawet obliczanie, kim jest osoba w twoim otoczeniu czy twoja randka. Bo może wcale lepiej nie wchodzić w daną relację.
Oczywiście też bardzo zachęca do tego, by chodzić choć raz do roku do numerologa.
Jeśli wierzy się w takie rzeczy, to może być książka dla ciebie.
Ja w takie teorie nie wierzę i wzięłam tę książkę do ręki, by zobaczyć, co to jest i jak to wygląda. Utwierdziłam się tylko w przekonaniu, że to jak i wróżki to tylko gra światła i cieni. Idąc do wróżki, ona cię obserwuje, próbuje wybadać a później na tej podstawie ci „wróży”.
Trochę się uśmiałam, jak autor sugerował np. przy zakładaniu biznesu patrzeć nie na dobrą lokalizację czy cenę najmu a nr lokalu, reszta jest nieważna. Tak samo już to widzę, pytam szefa kiedy się urodził, bo chce wiedzieć, czy będę u niego pracować. Lub na pierwszym spotkaniu, na pewno pytacie odrazu kiedy się urodził.
Do tego nawet nie wiem, jak się odnieść. Według mojej liczby powinnam być ekstrawertykiem, przyciągającym ludzi jak magnes o świetnym seksapilu, skaczącym z kwiatka na kwiatek. A jest zupełnie odwrotnie, jestem introwertykiem, stałym w uczuciach i na pewnie niewyglądającym we wszystkim dobrze osobą. Więc już tu kula w płot, do tego moich bliskich to samo.
Podsumowując, jeśli wierzysz w takie rzeczy to książka dla ciebie. Z ciekawości też można po nią sięgnąć, ale na pewno nie zmieniać życia czy według rady chodzić i wydawać pieniądze u numerologa, trochę strata pieniędzy.
Z ciekawości czym jest numerologia, sięgnęłam po tę książkę. W niej autor twierdzi, że wszystko zależy od liczb. To, kim jesteśmy, jacy jesteśmy, czy ponosimy porażki, czy sukcesy zależy od samych liczb. Twierdzi, że już sama data urodzenia nas definiuje. Gdy obliczysz już swoją liczbę, możesz sprawdzić, jak ona Ciebie definiuje. Jak wpłynie na twoją przyszłość oraz w...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-09
Minęły cztery miesiące od wydarzeń w poprzednim tomie. Miasto się uspokoiło, zaczęło żyć jak dawniej, przed szaleństwem. Zmieniło się jednak wiele dla Romy i Juliette. Juliette próbuje utrzymać status dziedziczki Szkarłatnego gangu. Musi ostrożnie balansować na cienkiej granicy jaka powstała po ostatnich wydarzeniach. Jest coraz bliżej by stracić swój status, musi zrobić wszystko by go zachować. Roma ogarnięty nienawiścią do Juliette robi wszystko by się zemścić za śmierć swojego przyjaciela.
Jednak to wszystko blaknie przy tym, że szaleństwo znów się pojawia a wraz z nim potwory. Jest jednak jeszcze gorsze niż wcześniej. Dąży do czegoś, i choć nie wiadomo co to jest, może być tylko gorzej. Jak w tym wszystkim odnajdą się gangi i ich wojna? Co z naszymi bohaterami? Pozabijają się? Czy będą współpracować w imię ratunku dla miasta? Czy miłość w czasach wojny jest możliwa?
Lubicie retellingi? Jeśli odpowiedz na to pytanie, brzmi tak, to mam genialny retelling Romea i Julii. Cykl zawiera tylko dwa tomy więc nic tylko czytać.
Autorka świetnie poprowadziła dalej tę historię. Wydałoby się, że wszystko zostało opowiedziane już w poprzednim tomie. Jednak i tu autorka pokazała, że się mylimy. Akcja nie zwalnia ani na chwilę, a tempo jest iście zawrotne. Do tego są takie zwroty akcji, że aż brak tchu.
Wydaje się, że temat nieszczęśliwych kochanków jest oklepany. Bo ile można ten sam motyw, prawda? Tu jednak jest świetnie przedstawiony a pomysł z potworami oraz szaleństwem, świetny. Do tego wojna gangów a w tle nadchodząca rewolucja. To wszystko sprawia, że książkę nie można odłożyć, dopóki się jej nie skończy.
Jeśli martwisz się, czy nie jest za dużo romansu w książce, to mogę cię uspokoić. Cały czas się dzieje, rewolucja kipi, potwory atakują, a wrogowie muszą współpracować, a może tylko udają współpracę. I w tym wszystkim jest ta zakazana miłość. Coś, co jest tak nielegalne i grozi śmiercią. A jednak się zdarzyła wbrew sobie, wbrew rodzinie, wbrew wszystkim.
Jednak nie sama tylko akcja sprawia, że książkę tak dobrze się czyta. To także świetna kreacja bohaterów. Nie tylko pierwszoplanowych, ale i tych ciut mniej ważnych. Każda z postaci jest dopracowana, interesująca. Ma się wrażenie, że są z krwi i kości, a nie postaciami w książce. Na uwagę zasługują również przedstawione relacje oraz dialogi, potyczki słowne. Są naprawdę dobrze napisane.
Muszę też wspomnieć o szacie graficznej. Oba tomy mają świetne okładki, które przyciągają wzrok. To dodatkowy plus.
A jeszcze jakby było mało, książka czyta się praktycznie sama.
Zakończenie książki. Choć łamie serce to jest idealne. Lepszego chyba autorka nie mogłaby wymyślić.
Więc mamy piękne wydanie, świetnych bohaterów, ciekawą historię, dobrą akcję, oraz świetne zakończenie. Czego chcieć więcej?
Serdecznie polecam Wam tę dylogię.
- ,,Gwałtowna rozkosz gwałtownie się kończy" - wyszeptała do siebie Juliette. [...] - Wiedziałaś o tym od początku.
Minęły cztery miesiące od wydarzeń w poprzednim tomie. Miasto się uspokoiło, zaczęło żyć jak dawniej, przed szaleństwem. Zmieniło się jednak wiele dla Romy i Juliette. Juliette próbuje utrzymać status dziedziczki Szkarłatnego gangu. Musi ostrożnie balansować na cienkiej granicy jaka powstała po ostatnich wydarzeniach. Jest coraz bliżej by stracić swój status, musi zrobić...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-02
Alfred Wiewiórka wraz z przyjaciółmi prowadzi agencję detektywistyczną. Do agencji zgłasza się zrozpaczony działkowicz. Niedługo będzie konkurs, w którym on co roku zajmuje pierwsze miejsce. Bo jego dynie są nie tylko największe, ale i najpiękniejsze. Do konkursu zostało już niewiele czasu, a jemu już ukradziono dwie piękne dynie. Została mu już tylko jedna. Prosi detektywa, by odnalazł złodzieja. Sprawa nie jest łatwa, ale detektywi podejmują wyzwanie.
Książka jest po prostu świetna. W sam raz dla dzieci, które lubią czytać i rozwiązywać zagadki. Do tego okraszone ciekawymi ilustracjami. Autorka bardzo trafnie przedstawia ludzkie charaktery działkowiczów. A rozwiązanie zagadki, przezabawne i pomysłowe. Myślę, że tak książka będzie świetnym prezentem dla każdego dziecka. Będzie się świetnie bawić podczas dochodzenia. Spodobała mi się ta książka, myślę, że muszę poznać resztę z tej serii. Polecam.
Alfred Wiewiórka wraz z przyjaciółmi prowadzi agencję detektywistyczną. Do agencji zgłasza się zrozpaczony działkowicz. Niedługo będzie konkurs, w którym on co roku zajmuje pierwsze miejsce. Bo jego dynie są nie tylko największe, ale i najpiękniejsze. Do konkursu zostało już niewiele czasu, a jemu już ukradziono dwie piękne dynie. Została mu już tylko jedna. Prosi...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-02
Trwa piękna śnieżna zima. Cała Warszawa jest pięknie udekorowana białym puchem. Jednak tak piękny obrazek psuje jedna osoba. Łucznik, bo tak został nazwany, terroryzuje miasto. Zabija wybrane przez siebie osoby. Nie wiadomo, kto będzie następny ani gdzie nastąpi atak. Każdy może być następny. Zabija jakże dziwną i nietypową bronią, łukiem. Za każdym razem gdy strzela, jest to śmiertelny strzał.
Nasz pisarz od wydarzeń w poprzednim tomie zdążył wydać książkę, która odniosła sukces. Stać go na spokojne życie oraz gosposie, która mu pomaga w domu. Sam niewiele już robi, nie chce pisać, dzień spędza na czytaniu, chodzeniu na spacery czy graniu w szachy ze znajomym. Z ciekawością obserwuje to jak miasto zmieniło się poprzez terror, jaki wprowadził morderca. Jako zawodowy pisarz prowadzi wnikliwe obserwacje. Jednak pewnego dnia jego znajomy okazuje mu strzałę oraz opowiada mu pewną historię. Henryk nie ma powodu mu nie wierzyć, w końcu znajomy jest wykształconym psychologiem, to jednak intuicja podpowiada mu, że nie jest tak, jak mówi. Zachęca go do pokazania strzały oraz opowiedzenia historii policji. To uruchamia pewne zdarzenia, których już się nie powstrzyma. Kto będzie ofiarą? Kim jest tajemniczy Łucznik? Czemu morduje?
„Łucznik” jest drugim tomem opowiadającym nam o losach Henryka Zamroza. Przeszedł on małą przemianę, po stracie syna, pobycie w szpitalu, podłamał się trochę. Więcej pije, uważa, że już go nic w życiu nie czeka, temu oddaje się małym przyjemnościom, w tym piciu. Jednak pomimo wszystko, nie umie wyłączyć swojego zmysłu pisarskiego, który pomaga mu jak i szkodzi.
W tej części autor świetnie przedstawił, jak zachowuje się społeczeństwo w czasie zagrożenia. Poprzez paranoje, totalne odcięcie się od świata poprzez zupełne zaprzeczenie. Niektórzy, byli skorzy uwierzyć we wszystko, że byle co da radę ochronić ich od strzały, oraz tych, co to wykorzystali. Jest to świetne przedstawione, zachowanie tłumu w obliczu długotrwałego zagrożenia i staruchu.
Sama historia jest naprawdę ciekawa, morderca w naszym rodzinnym podwórku, który tylko sobie wiadomym kryterium decyduje, czy ktoś będzie żyć, czy umrze. Ciut wiemy, co myśli morderca, mamy małe wstawki, choć nie znamy jego tożsamości. Jest to ciekawy zabieg, zaostrza nam apetyt na więcej.
Co do rozwiązania zagadki, jestem pod wrażeniem. Skutecznie nas wodzi za nos. Możemy mieć jakieś przepuszczenia jednak to, co się okazuje na końcu cóż, to dobrze przemyślana historia, od początku do końca. Bardzo mi się spodobał zabieg, to jak zakończył tę część autor. Pomysłowe.
Mam nadzieję, że to jak przedstawił pracę policji to tylko wymysł pisarza. Bo jeśli nie, to złodziej może spać spokojnie za to przeciętny obywatel już nie.
Podsumowując, w tej części dostajemy ciekawą historię z interesującym zakończeniem. Historia od początku mnie wciągnęła i trzymała poziom. Jest tu nie tylko kryminał, ale dobrze przestawione podłoże psychologiczne. Do tego okraszone nie tylko ciekawymi postaciami, ale i dobrym zakończeniem.
Moje drugie spotkanie z autorem uważam za udane. Na pewno jeszcze sięgnę po książki tego autora, potrafi on zaskoczyć i przyciągnąć. Polecam samemu przeczytać.
Trwa piękna śnieżna zima. Cała Warszawa jest pięknie udekorowana białym puchem. Jednak tak piękny obrazek psuje jedna osoba. Łucznik, bo tak został nazwany, terroryzuje miasto. Zabija wybrane przez siebie osoby. Nie wiadomo, kto będzie następny ani gdzie nastąpi atak. Każdy może być następny. Zabija jakże dziwną i nietypową bronią, łukiem. Za każdym razem gdy strzela, jest...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Pensjonat „Strzygoń” umieszczony jest gdzieś na wschodzie Polski niedaleko granicy z Białorusią. To odludzie pełne niebezpiecznych bagien. Przez covid za dużo się nie dzieje. Przed wirusem był to dobrze prosperujący ośrodek. Jednak obecne są tu tylko trzy osoby jako goście.
Pisarz oraz małżeństwo, które przyjechało na aktywny wypoczynek. Pisarz, który przymusowo wyjechał z dużego miasta, korzysta z czasu, by wreszcie dokończyć nową powieść. Henryk Zamroz jest popularnym pisarzem, który dawno nic nie napisał. Nie szuka towarzystwa, jeśli już to prowadzi rozmowy z pracownikami pensjonatu Polinie oraz Romanem. Jednak pewnego dnia wszystko się zmienia. Katarzynę znika, a małżonek nie może jej odnaleźć. Odnajduje się, jednak twierdzi, że ktoś ją zaatakował. Roman zaś znajduje dziewczynę na bagnach i ją ratuje. I tak szóstkę ludzi zaskakuje burza. Doszło do prawdziwego oberwania chmury. Nic nie widać poprzez deszcz, straszny wiatr. Cudem dociera jeszcze jedna osoba do ośrodka. I tak nieznani sobie znajdują trupa. Są zamknięci, a sprawca może być wśród nich. Kto zabił?
To moje pierwsze spotkanie z twórczością autora. Jak ono wypadło?
Zacznę od bohaterów powieści. Tu zaczyna się ciekawie tajemniczy pisarz, małżeństwo, które coś ma do ukrycia oraz pracownicy pensjonatu, którzy są dość specyficzni. Dopiero podczas czytania dowiadujemy się stopniowo więcej o nich. Powoli autor odkrywa karty. Dowiadujemy się, czemu pisarz wylądował na takim odludziu, co ukrywa tajemnicze małżeństwo oraz kim tak naprawdę są Polinie i Roman. I czemu nie jest dla nich pierwszyzną znajdowanie kogoś na szlaku czy bagnie.
Najbardziej spodobała mi się postać Polinie, tajemnicza babcia, która ma jakieś tajemnicze moce. Do tego dalej wierzy w Strzygonie i inne stwory. To była interesująca postać. Co do pisarza, z początku jest on tajemniczą osobą, ale z czasem dowiadujemy się o nim coraz więcej. A im więcej dowiadywałam się o nim, tym mniej go lubiłam. Jest to jednak ciekawa postać z intrygującą historią. Poprzez nią autor doskonale pokazał, jak wielkie znaczenie ma wychowanie. Nie wpływa ono na jedne pokolenie, ale i na następne. Tu plus dla autora, bo ciężko jest stworzyć postać, którą niezbyt się lubi, a jednak czyta dalej i jest się ciekawym jego historii.
Autor doskonale oddał tu atmosferę duszności, tajemniczości i grozy. Wyobraźcie to sobie, odludzie, brak prądu, wichura, obcy ludzie i trup. Oj wyobraźnia chodzi i to dobrze. Do tego dodaj ponure i zdradliwe bagna i już jest atmosfera rodem z horroru.
Sama historia oraz rozwiązanie jej jest ciekawe. Zakończenie jest interesujące.
Jest ciekawie przemyślana i przedstawiona, dopięta na ostatni guzik.
Idealnie też ukazany jest obraz małych miejscowości, gdzie miejscowi wolą między sobą załatwiać sprawy niż sięgać po pomoc obcych ludzi.
Jest tu też świetny motyw podejmowania decyzji. Jak jedna podjęta decyzja pociąga za sobą nieugięcie kolejne, jak lawina. I tak jak lawina nie ma już odwrotu nawet gdyby się chciało zawrócić.
Na początku bardzo pochłonęła mnie książka, świetnie oddana atmosfera, ciekawe postacie jednak gdzieś po drodze zostało to zgubione a szkoda. Bo gdyby było utrzymane, na tym samym poziomie byłby mocny kawałek kryminału. Dalej jest dobry i ciekawy, ale jak dla mnie zabrakło już tego czegoś. Czy żałuję, że przeczytałam? Absolutnie nie, dobrze się przy niej bawiłam i poznałam ciekawą historię. Na tyle ciekawą, że zaraz sięgnę po kolejny tom, by przekonać się co będzie dalej.
Pensjonat „Strzygoń” umieszczony jest gdzieś na wschodzie Polski niedaleko granicy z Białorusią. To odludzie pełne niebezpiecznych bagien. Przez covid za dużo się nie dzieje. Przed wirusem był to dobrze prosperujący ośrodek. Jednak obecne są tu tylko trzy osoby jako goście.
Pisarz oraz małżeństwo, które przyjechało na aktywny wypoczynek. Pisarz, który przymusowo wyjechał z...
2024-04-23
2024-04-08
Risten, jest tak zwanym mieczem do wynajęcia. Swoimi umiejętnościami walki zarabia na chleb. Jest bardzo dobry tym, co robi. Udało mu się nawet dostać do wyprawy, jaką zorganizował książę. Jednak pech chciał, że zostaje z niej wyrzucony. Tułając się poszukiwaniu pracy, zostaje ranny. Tak znajdują go driady. Zawahały się, w końcu to człowiek, ich wróg. Jednak zwyciężyła ich dobra natura. Postanowiły mu pomóc. I tak poznaje on Ilyanne. Driadę, która zawsze była inna niż wszystkie. A poznanie najemnika, zmieniło dużo w świecie tej jednej driady.
Co przyniesie im los? Jakie będą ich dalsze losy? Przekonajcie się sami.
„Na skraju” jest debiutancką powieścią. Czytało mi się tę książkę dobrze. Podobała mi się pokazanie do tej pory omijanych postaci fantastycznych driad. Przedstawione było one jako istoty pełne empatii, dobroci. Przede wszystkim zaś żyjące w pełnej zgodzie z Matką Naturą. Żyją w pełnym poszanowaniu, nie zabijają zwierząt, żywią się tym, co same wyhodowały. Do tego mają cudowne miejsce Gaj, gdzie mieszkają. Tam wszystko jest piękniejsze, żywsze, pełniejsze. Driady tak żyjąc, dbając o swoją kondycję, zdolności, są w pełni szczęśliwe. To piękny obraz.
Świat ludzi zaś w większości jest pełny brutalności, zła, choć oczywiście nie tylko. Jest tu też wspomniana inna rasa, elfy, jednak są bardzo pobieżnie również niezbyt ciepło pokazane.
Bohaterowie są ciekawi. Ilyanna czy driady, są bardzo ciekawie przedstawione. Chętnie przeczytałabym o nich więcej. Co do drugiego głównego bohatera, Ristena, wiemy dużo o nim, ale z drugiej strony wiemy tak mało. Znamy jego wewnętrzne rozterki, przemyślenia, jakąś część jego życia. To, czego nie wiemy to ta tajemnica, która sprawia, że ludzie czują się przy nim nieswojo. Często wręcz unikają go, a kobiety nie chcą mieć z nim nic do czynienia. O tym dosłownie nie wiemy nic. Do tego jego zaćmienia, gdzie jest bardzo agresywny, a sam nie wie, co robi.
Autor idealnie pokazuje, co się stanie, jak do raju wejdzie ziarenko zła. Jak ono kiełkuje i jakie owoce rodzi. Zmienia wszystko na swojej drodze, nawet przyjaźnie, które wydawałoby się, nie zepsuje nic.
Ciekawie została książka podzielona, na trzy części. W nich poznajemy życie przed poznaniem, w trakcie tego jak główny bohater przebywał w Gaju oraz ostatniej części, po tym jak opuścił go. Jest to bardzo udany podział, który mi się spodobał.
Ale, może jest to tom wprowadzający i dlatego jest taki, a nie inny. Albo ja jestem już przyzwyczajona do tego, że dużo się w książce dzieje. Lecz trochę mało się dzieje w niej. Główny bohater wędruje po świecie, spotyka dziwnych ludzi, elfy, driady. Jest dużo przemyśleń, refleksji, ostrzeżeń. Być może to ma być książka bardziej refleksyjna, jeśli tak to jest to ona bardzo dobrze pod tym względem napisana.
Jak dla mnie najciekawsza była końcówka książki, gdzie dowiadujemy się czegoś więcej o bohaterze, zaczyna się coś ciekawego dziać. Wiadomo, trzeba jakoś przedstawić dany świat, jednak trochę tu za długo to trwało, jak dla mnie. Najciekawsza część dotyczyła, jak wyglądała wioska oraz życie driad.
Z ciekawości przeczytam drugi tom, mam nadzieję, że tam się akcja na dobre rozkręci.
Ogólnie książkę mogę polecić osobom, które lubią powolną akcję, refleksje, zadumanie się. Dla tych, co lubią, jak dużo się dzieje, odradzam, im ta książka nie przypadnie do gustu.
Risten, jest tak zwanym mieczem do wynajęcia. Swoimi umiejętnościami walki zarabia na chleb. Jest bardzo dobry tym, co robi. Udało mu się nawet dostać do wyprawy, jaką zorganizował książę. Jednak pech chciał, że zostaje z niej wyrzucony. Tułając się poszukiwaniu pracy, zostaje ranny. Tak znajdują go driady. Zawahały się, w końcu to człowiek, ich wróg. Jednak zwyciężyła ich...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-04-02
Większość z nas czytających fantastykę zna lub słyszało o Terrym Pratchettcie. Ja kiedyś trafiłam na jego książki przypadkiem. Ale był to dobry przypadek, bo po przeczytaniu pierwszej książki, przepadłam. Pokochałam ten humor, postrzeganie świata i ten zwariowany Świat Dysku. Choć oczywiście Pratchett to nie tylko cykl o Świece Dysku, to jednak ten jest najbardziej znany i lubiany. Doceniła go nawet Królowa, nadając mu tytuł Sir.
Niestety, 12 marca 2015, ten świetny autor odszedł z tego świata, pozostawiając tysiące fanów w rozpaczy. Bo więcej nie przeczytamy nic nowego od mistrza. Nakazał bowiem, po swojej śmierci zniszczyć dysk z zapiskami by nikt nie zepsuł tego, co on napisał.
I tu po tylu latach stał się mały cud. Jeden z fanów przypomniał sobie, że będąc dzieckiem, wycinał opowiadania z gazety i jedno bardzo przypomina styl P.
Po małym dochodzeniu stwierdzono, że autor jako młody dziennikarz pisał pod innym nazwiskiem krótkie opowiadania do gazet. Dzięki wytrwałości odnaleźli sporo opowiadań, które zaginęły w czasie i przestrzeni. Za to dzięki temu, po takim czasie od śmierci autora możemy sięgnąć po jego opowiadania nam nieznane.
To była czysta przyjemność, usiąść i znów móc przeczytać te opowiadania. I choć jeszcze nie powstał znany nam Dysk to czuć tu zalążki wielkich historii. Tu powstał Morpork, zanim zmienił się, rozrósł i dostał Ankh. Spotykamy tu smoki, podróże w czasie wyprawy po skarb, duchy, gnomy czy nawet Mikołaja.
Każda z tych historii niesie jakieś przesłanie do tego okraszone iście brytyjskim humorem.
Jedyny minus tej książki jest taki, że za szybko ją się czyta.
Tu spotkamy Pratchetta, jaki był i pisał, zanim stał się sławny i popularny na całym świecie. Każdy w tych krótkich opowiadaniach odnajdzie coś dla siebie. I jeśli spodobał Wam się, takie wczesne wydanie autora to w starszym wydaniu na pewno pokochacie całym sercem.
Ja kocham i bardzo się cieszę, że miałam okazję przeczytać to cudne wydanie. To była prawdziwa przyjemność sięgnąć i przeczytać te opowieści. Serdecznie polecam zarówno fanom jak tym, co chcą pierwszy raz po niego sięgnąć.
Większość z nas czytających fantastykę zna lub słyszało o Terrym Pratchettcie. Ja kiedyś trafiłam na jego książki przypadkiem. Ale był to dobry przypadek, bo po przeczytaniu pierwszej książki, przepadłam. Pokochałam ten humor, postrzeganie świata i ten zwariowany Świat Dysku. Choć oczywiście Pratchett to nie tylko cykl o Świece Dysku, to jednak ten jest najbardziej znany i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Gia i Nick uciekają agencji. Jednak są cały czas ścigani. Oskarżeni o zamordowanie szefa Agencji z góry dostają wyrok. W którymś momencie postawieni pod ścianą Gia stawia wszystko na jedną kartę i otwiera portal. Jakimś cudem udało im się uciec. Jednak są ranni, nie wiedzą, gdzie są, a samochód nadaje się tylko to kasacji. Jednak przeżyliby dalej walczyć. Znajdują się w dziwnym miejscu i po raz pierwszy nie są w stanie stwierdzić, gdzie mogą się znajdować. Jednak i tu są szybko zaatakowani przez innych, muszą walczyć o życie, znów. Spotykają mężczyznę, który twierdzi, że zna Rudą od dziecka i może im pomóc, tylko muszą mu zaufać. Chcąc nie chcąc idą za nim. To, czego się od niego dowiadują, zmienia wszystko. Z czym przyjdzie im się zmierzyć? Czego się dowiedzą? I kim jest tajemnicza Trójka? Kto wygra ostateczne starcie?
Jest to trzeci i zarazem finałowy tom cyklu „Sieć”. Ten tom czytałam jednak długo. Czemu? Powód był jeden, nie chciałam za szybko rozstać się z Rudą i Nickiem. Bo niestety to już jest koniec i więcej o nich nie przeczytam ani nie poznam nowych przygód. A zdążyłam polubić tych bohaterów.
Bardzo lubię, jak postacie przechodzą wewnętrzną przemianę. I tu taką widać zarówno u Nicka jak u Gii. Nick z dzieciaka, który kradł samochody, by sierotą, który liczył tylko na siebie i troszczył się tylko o siebie. Takim narwanym młodym chłopakiem, który chciał się popisać, stał się inną osobą. I choć dalej pod sarkazmem ukrywał strach i nerwy to jednak już nie jest tym, kim był na początku. Nauczył się, że dla przyjaciół może zrobić naprawdę wiele. Nauczył się współpracy oraz myślenia nie tylko działania. Przeszedł długą drogę i bardzo się rozwinął, z egoisty na kogoś na kim można polegać.
Gia z agentki, która posłusznie wykonywała każdy rozkaz bez zastanowienia, również się zmieniła. Zobaczyła, jak wiele Agencja tuszuje i szkodzi. I choć ciężko jej było przestać myśleć, jak agent to próbowała walczyć z tym co kochała przez tyle lat.
W tym tomie poznajemy nowych bohaterów. Do takich należy Blase, niezwykły mężczyzna o wyraźnych poglądach. Który dla swojej rodziny gotów jest na wszystko. Była to ciekawa postać.
Trochę szkoda, że nie wiemy, co stało się z resztą adeptów i agentów, których poznaliśmy i zdążyliśmy polubić.
Ogólnie bardzo podobają mi się wszystkie postacie, jakie zostały w tym świecie przedstawione. Nie tylko bohaterowie, ale też i ci z drugiej strony barykady zostali świetnie stworzeni. To prawdziwe postacie z krwi i kości, którzy mają wady zalety, marzenia i pragnienia.
Książkę czytało mi się bardzo dobrze. Akcja jest w sam raz, ani za szybka, ani za wolna. Miejscami zwalnia, by wprowadzić nas z pozoru mało ważną rzecz, która okazuje się ciekawa, potrzebna do dalszej historii.
Autorka świetnie przedstawiła jak bardzo można poprzez religię, przekonania polityczne manipulować ludźmi. Do takiego stopnia, że sąsiad, który znał przez całe życie, przestaje widzieć w nim w tym drugim człowieka. Jest pewien moment bardzo drastyczny i smutny, ale niestety bardzo prawdziwy. To też świetnie ukazane jest, jak bardzo ważna jest informacja i dezinformacja. Są to bardzo groźne bronie, które zawsze były w użyciu a ludzie nie zdają sobie z tego sprawy.
W tej części zawarto dużo, walka o władze, o przetrwanie, o dezinformacje, o pierwszeństwo w wyborze, o to kto przeżyje a kto nie.
Jak już poprzednio pisałam, podoba mi się pomysł osadzenia agentów ala James Bond w połączeniu z Marvellem. Każdy ma swój niezwykły i niepowtarzalny talent. Jedni mają duży, nawet śmiercionośny, inni prawie nic nieznaczący. Świat, jaki przedstawia nam autorka w ostatnim tomie, jest bardzo interesujący. Jednak nie powiem nic więcej, bo nie chce Wam psuć zabawy w odkryciu go.
Trzeci tom jest naprawdę świetnie pomyślany, powiedziałabym, wszystko jest zapięte na ostatni guzik. Wszystko, co było w poprzednich tomach, nabiera innego sensu i innej perspektywy. To, co zaserwowała nam autorka na koniec tej historii to prawdziwy rarytas. Tylko mi szkoda zakończenia, no ale cóż, za wszystko trzeba płacić.
Jeśli tylko lubisz filmy akcji Bonda lub Marvella to musisz koniecznie sięgnąć i poznać tę serię. Jest tu świetne połączenie tych dwóch ciekawych pomysłów i stworzenie z tego prawdziwej bomby. Bardzo serdecznie polecam całą serię. A jeśli zwykle czekasz, aż seria się zakończy, bo nie lubisz zbyt długo czekać na zakończenie, to dobra informacja jest taka, że już możesz zacząć czytać 😊 Dobra zabawa gwarantowana. Jeszcze raz serdecznie polecam.
Również bardzo dziękuję autorce za wybranie mnie na swojego Ambasadora tej ostatniej części. Za zaufanie i wyróżnienie. To była prawdziwa przyjemność objąć swoimi skrzydłami tak ciekawą książkę.
Gia i Nick uciekają agencji. Jednak są cały czas ścigani. Oskarżeni o zamordowanie szefa Agencji z góry dostają wyrok. W którymś momencie postawieni pod ścianą Gia stawia wszystko na jedną kartę i otwiera portal. Jakimś cudem udało im się uciec. Jednak są ranni, nie wiedzą, gdzie są, a samochód nadaje się tylko to kasacji. Jednak przeżyliby dalej walczyć. Znajdują się w...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to