Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , , , ,

Gia i Nick uciekają agencji. Jednak są cały czas ścigani. Oskarżeni o zamordowanie szefa Agencji z góry dostają wyrok. W którymś momencie postawieni pod ścianą Gia stawia wszystko na jedną kartę i otwiera portal. Jakimś cudem udało im się uciec. Jednak są ranni, nie wiedzą, gdzie są, a samochód nadaje się tylko to kasacji. Jednak przeżyliby dalej walczyć. Znajdują się w dziwnym miejscu i po raz pierwszy nie są w stanie stwierdzić, gdzie mogą się znajdować. Jednak i tu są szybko zaatakowani przez innych, muszą walczyć o życie, znów. Spotykają mężczyznę, który twierdzi, że zna Rudą od dziecka i może im pomóc, tylko muszą mu zaufać. Chcąc nie chcąc idą za nim. To, czego się od niego dowiadują, zmienia wszystko. Z czym przyjdzie im się zmierzyć? Czego się dowiedzą? I kim jest tajemnicza Trójka? Kto wygra ostateczne starcie?

Jest to trzeci i zarazem finałowy tom cyklu „Sieć”. Ten tom czytałam jednak długo. Czemu? Powód był jeden, nie chciałam za szybko rozstać się z Rudą i Nickiem. Bo niestety to już jest koniec i więcej o nich nie przeczytam ani nie poznam nowych przygód. A zdążyłam polubić tych bohaterów.
Bardzo lubię, jak postacie przechodzą wewnętrzną przemianę. I tu taką widać zarówno u Nicka jak u Gii. Nick z dzieciaka, który kradł samochody, by sierotą, który liczył tylko na siebie i troszczył się tylko o siebie. Takim narwanym młodym chłopakiem, który chciał się popisać, stał się inną osobą. I choć dalej pod sarkazmem ukrywał strach i nerwy to jednak już nie jest tym, kim był na początku. Nauczył się, że dla przyjaciół może zrobić naprawdę wiele. Nauczył się współpracy oraz myślenia nie tylko działania. Przeszedł długą drogę i bardzo się rozwinął, z egoisty na kogoś na kim można polegać.
Gia z agentki, która posłusznie wykonywała każdy rozkaz bez zastanowienia, również się zmieniła. Zobaczyła, jak wiele Agencja tuszuje i szkodzi. I choć ciężko jej było przestać myśleć, jak agent to próbowała walczyć z tym co kochała przez tyle lat.
W tym tomie poznajemy nowych bohaterów. Do takich należy Blase, niezwykły mężczyzna o wyraźnych poglądach. Który dla swojej rodziny gotów jest na wszystko. Była to ciekawa postać.
Trochę szkoda, że nie wiemy, co stało się z resztą adeptów i agentów, których poznaliśmy i zdążyliśmy polubić.
Ogólnie bardzo podobają mi się wszystkie postacie, jakie zostały w tym świecie przedstawione. Nie tylko bohaterowie, ale też i ci z drugiej strony barykady zostali świetnie stworzeni. To prawdziwe postacie z krwi i kości, którzy mają wady zalety, marzenia i pragnienia.
Książkę czytało mi się bardzo dobrze. Akcja jest w sam raz, ani za szybka, ani za wolna. Miejscami zwalnia, by wprowadzić nas z pozoru mało ważną rzecz, która okazuje się ciekawa, potrzebna do dalszej historii.
Autorka świetnie przedstawiła jak bardzo można poprzez religię, przekonania polityczne manipulować ludźmi. Do takiego stopnia, że sąsiad, który znał przez całe życie, przestaje widzieć w nim w tym drugim człowieka. Jest pewien moment bardzo drastyczny i smutny, ale niestety bardzo prawdziwy. To też świetnie ukazane jest, jak bardzo ważna jest informacja i dezinformacja. Są to bardzo groźne bronie, które zawsze były w użyciu a ludzie nie zdają sobie z tego sprawy.
W tej części zawarto dużo, walka o władze, o przetrwanie, o dezinformacje, o pierwszeństwo w wyborze, o to kto przeżyje a kto nie.
Jak już poprzednio pisałam, podoba mi się pomysł osadzenia agentów ala James Bond w połączeniu z Marvellem. Każdy ma swój niezwykły i niepowtarzalny talent. Jedni mają duży, nawet śmiercionośny, inni prawie nic nieznaczący. Świat, jaki przedstawia nam autorka w ostatnim tomie, jest bardzo interesujący. Jednak nie powiem nic więcej, bo nie chce Wam psuć zabawy w odkryciu go.
Trzeci tom jest naprawdę świetnie pomyślany, powiedziałabym, wszystko jest zapięte na ostatni guzik. Wszystko, co było w poprzednich tomach, nabiera innego sensu i innej perspektywy. To, co zaserwowała nam autorka na koniec tej historii to prawdziwy rarytas. Tylko mi szkoda zakończenia, no ale cóż, za wszystko trzeba płacić.
Jeśli tylko lubisz filmy akcji Bonda lub Marvella to musisz koniecznie sięgnąć i poznać tę serię. Jest tu świetne połączenie tych dwóch ciekawych pomysłów i stworzenie z tego prawdziwej bomby. Bardzo serdecznie polecam całą serię. A jeśli zwykle czekasz, aż seria się zakończy, bo nie lubisz zbyt długo czekać na zakończenie, to dobra informacja jest taka, że już możesz zacząć czytać 😊 Dobra zabawa gwarantowana. Jeszcze raz serdecznie polecam.

Również bardzo dziękuję autorce za wybranie mnie na swojego Ambasadora tej ostatniej części. Za zaufanie i wyróżnienie. To była prawdziwa przyjemność objąć swoimi skrzydłami tak ciekawą książkę.

Gia i Nick uciekają agencji. Jednak są cały czas ścigani. Oskarżeni o zamordowanie szefa Agencji z góry dostają wyrok. W którymś momencie postawieni pod ścianą Gia stawia wszystko na jedną kartę i otwiera portal. Jakimś cudem udało im się uciec. Jednak są ranni, nie wiedzą, gdzie są, a samochód nadaje się tylko to kasacji. Jednak przeżyliby dalej walczyć. Znajdują się w...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Uważaj, czego sobie życzysz, bo się jeszcze spełni.

Ren sierota nigdy nie myślała, że marzenie, by poznać swoich prawdziwych rodziców będzie początkiem koszmaru, który dla niej nigdy się nie skończy. Okazuje się bowiem, że prawdziwi rodzice, to nie mili ludzie, którzy musieli porzucić dziecko. W zasadzie to nawet nie są ludzie. To są elfy, jednak nie takie, jakie znamy z dzieł Tolkiena. Są one krwiożercze, żądne władzy, a ludzi traktują jako coś niżej niż oni np. jedzenie. Suren wychowywana przez ludzi nie może się z tym pogodzić. Chce wrócić do swojego przybranego domu, jednak przez to prowadzi tylko do kar i tortur. Staje się też pionkiem w grze o władze. Kiedy wreszcie jest wolna, żyje jak zwierzę. Nie może wrócić do domu, bo sprowadzi na nich śmiertelne niebezpieczeństwo. I tak żyjąc z dnia na dzień, napotyka się na księcia. Ten proponuje jej ochronę. Bowiem jej matka znowu się buntuje i najprawdopodobniej będzie chciała ją zabić. Dziewczyna najpierw pod przymusem, a później z własnej woli dołącza do wyprawy. Jednak nic nie jest takie, jakie się wydaje. A każdy z drużyny ma swoje własne cele. Czy dojdą do końca i jak się to zakończy? Kto jest wrogiem a kto przyjacielem?

 

To jest moje trzecie spotkane z twórczością autorki. I jak do tej pory, ta książka pobija poprzednie na głowę. Książkę czytałam, a raczej pochłaniałam ją bardzo szybko. Dzieje się tu bardzo dużo. Nie tylko poznajemy stopniowo bliżej historię Ren czy Dęba, ale podczas wyprawy sporo się dzieje. Ataki dziwnych magicznych stworów, trolle, elfy, odwiedziny na dworze, gdzie każdy ruch może być obrany za obrazę itp. Nie nudzimy się tu, cały czas się coś dzieje, jesteśmy w ruchu. Cały czas jest prowadzony niebezpieczny taniec, w którym nie wiadomo, kto jest kim.

Bohaterowie są naprawdę ciekawi. Gdy poznajemy ich bliżej, możemy odczuwać do nich więcej, jak litość, sympatię, czy nienawiść. Tu autorka doskonale wodzi nas za nos. Raz za razem odsłania nam historię oraz jej inne spojrzenie. Przez to co chwila możemy zmieniać zdanie. Nie wiemy, kto jest prawdomówny, chce i działa dobrze, czy może ma ukryte swoje niecne cele. Tu nic nie jest takie, jakie wygląda.

Bardzo ciekawie przedstawia nam świat. Jest to połączenie naszego świata z tym drugim magicznym. Jednak ten magiczny jest ukryty przed wzrokiem zwykłych śmiertelników.  Jest to ciekawe połączenie.

Jako osoba lubiąca historię o elfach, z prawdziwą przyjemnością czytałam tak ciekawie przedstawioną historię.  

Książka jest barwna, zawiera ciekawą historię, która porywa i też czegoś uczy. Nie wszystko jest też takie, jakie widzimy. Nie zawsze to, co chcemy, jest tym, czym potrzebujemy, czasem, może być to naszym największym koszmarem. Doceniaj to co masz teraz, bo nie wiesz, na jak długo masz dane.

Co do zakończenia. Choć pewnych rzeczy się domyślałam, to jednak na końcu autorka potrafiła zadziwić. Książka tak się zakończyła, że cieszę się, że już jest kolejny tom. Nie mogę się go doczekać.

Tę książkę czytałam bez znajomości innych książek z tej serii. Jednak nie przeszkadzało mi to w czytaniu, czy zrozumieniu co się w tej książce dzieje.

Zrozumiałam jedno, muszę nadrobić tę serię o elfach.

Przy tej książce świetnie się bawiłam, jest mroczna, tajemnicza, zawiła, posiada ciekawą fabułę. Wszystko posiada to co wciąga. Gorąco polecam.

Uważaj, czego sobie życzysz, bo się jeszcze spełni.

Ren sierota nigdy nie myślała, że marzenie, by poznać swoich prawdziwych rodziców będzie początkiem koszmaru, który dla niej nigdy się nie skończy. Okazuje się bowiem, że prawdziwi rodzice, to nie mili ludzie, którzy musieli porzucić dziecko. W zasadzie to nawet nie są ludzie. To są elfy, jednak nie takie, jakie znamy z...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Z pewną ciekawością sięgnęłam po tę książkę. Chciałam sama przekonać się, o co chodzi w tej teorii. Co najważniejsze, autor na samym początku ostrzega, że jest to książka dla tych, co mają oszczędności, a nie dla tych, co ledwo wiążą koniec z końcem.  W większości rady, jakie tu się odnajdzie, skierowane są raczej do mieszkańców Ameryki. Mają oni inny system nie tylko emerytalny, ale choćby i zdrowotny. 
Książka skierowana jest do osób, które w życiu już coś osiągnęły, ale zawsze im jest wszystkiego za mało. Pomimo tego, że mogą pozwolić sobie na dobre życie, jakieś przyjemności to dalej bardzo oszczędzają.  Nie potrafią cieszyć się z tego co mają, a radość wydawania pozostawiają na starość, gdzie może już aż tyle nie będzie nam potrzeba. 
To właśnie tu mówi o tym, by bardziej cieszyć się życiem już teraz, a nie za 30 lat. Pozwolić sobie na pewne przyjemności, bo nic nie trwa wiecznie. I to jest prawda, czasem trzeba pozwolić sobie na coś, by mieć później wspomnienia. By na starość, gdzie nie będziemy mogli np. podróżować, wspomnieć swoje przygody. 
Jednak ten przelicznik tego ile będziemy potrzebować, jest taki nie do końca przemyślany. Nie bierze pod uwagę zwolnienia z pracy, choroby lub inflacji. Mamy nawet przykład z życia, ile poprzez covid miejsc zostało zamkniętych, a ile poprzez powiększający się rachunek za prąd ludzi zostało zwolnionych? Tego autor nie bierze pod uwagę. Znalazł się on bowiem w szczęśliwej puli wygranych, których mają miliony na koncie. Owszem dzięki ciężkiej pracy, ale i dużej mierze szczęścia.  
Jednak w jednym ma sporo racji, i jeśli choć trochę ludzie dzięki tej książce będą myśleć inaczej to warto sięgnąć po książkę. W pogoni za pieniądzem ludzie zapominają, że dzieci nie będą wiecznie dziećmi, że nasi rodzice, dziadkowie nie będą z nami wiecznie. Powinniśmy znaleźć czas i dla nich, by stworzyć wspomnienia, zanim będzie za późno. A my się obudźmy wtedy gdy będzie za późno naprawić już pewne relacje, rzeczy, życie. 
Podsumowując, namawia nas, by stworzyć pewną równowagę. Nie tylko zarabiać, ale starać się też czerpać z życia, dopóki my i nasi bliscy mamy czas.   

Z pewną ciekawością sięgnęłam po tę książkę. Chciałam sama przekonać się, o co chodzi w tej teorii. Co najważniejsze, autor na samym początku ostrzega, że jest to książka dla tych, co mają oszczędności, a nie dla tych, co ledwo wiążą koniec z końcem.  W większości rady, jakie tu się odnajdzie, skierowane są raczej do mieszkańców Ameryki. Mają oni inny system nie tylko...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Charlie pracuje jako barmanka. Jest dobra w tym co robi. Stara się wyjść na prostą, nie iść prostą i szybką ścieżką, choć jest tak kusząca. Lecz ona zawsze niesie ze sobą problemy. Bo Charlie nie jest tylko zwykłą barmanką, jest najlepsza w swoim fachu, jest ona złodziejką. Nie byle jaką złodziejką, ale taką co praktycznie ukradnie wszystko. Do tego nie tylko się włamuje, ale często musi przybierać inny wygląd, twarz, życie, by osiągnąć cel. I to jest za jednym razem kuszące, jechanie na adrenalinie. Myślisz, że żyjesz bardziej, czujesz bardziej i wszystko jest lepsze, do czasu aż się skończy. Nie tylko chodzi o łup i wypłatę, ale też o tę adrenalinę, ona jest jak uzależnienie. A do tego często sprowadza kłopoty, i to takie, za które mogą odpowiedzieć jej bliscy. Tym bardziej że specjalizowała się w kradzieży rzadkich magicznych ksiąg. Temu z tym zerwała i próbuje żyć jak inni. Jednak ten świat nie daje o sobie zapomnieć.
Do tego jej siostra, za wszelką cenę chce pobudzić swój cień.  A ten, kto ma taki cień, zdobywa nowe, szerokie możliwości. A jeszcze jej chłopak, który nie ma cienia, okazuje się kimś innym.
Charlie poprzez to, że wzięła jedną sprawę, popada w spiralę zdarzeń, z której już nie ma wyjścia. Pytanie tylko co będzie na końcu tej drogi? I czy przeżyje ona i jej bliscy?

To moje drugie spotkanie z twórczością autorki. Tym razem bardziej mi się ono spodobało. Do tej pory autorka pisała raczej książki skierowane dla młodzieży. Ta jest pierwszą, jaką napisała dla dorosłych. Uważam ją za bardzo udaną.
Czytało ją się szybko i dobrze. Napisana jest tak, że nie można od niej się oderwać. A mrok i tajemnica dodają uroku. Szczególnie że chce się poznać rozwiązanie tej zagadki. Muszę przyznać, że to, co nam zaserwowała autorka to coś naprawdę dobrego. Raz za razem wyprowadza nas w pole. Potrafi zaskoczyć i to bardzo. Sama historia jest ciekawa. Mamy bowiem złodziejkę, magię cienia, tajemnicze i mroczne księgi, miłość oraz tę tajemnicę, która nas zżera. Co się stało? Jak to się stało? Tego chcemy się dowiedzieć. Co do zakończenia tej historii, jest na tyle ciekawe i intrygujące, że jak wyjdzie kolejny tom, to na pewno przeczytam.
Co do samych bohaterów. Tu też autorka postawiła na oryginalność. Nie są to osoby dobre. Raczej takie, które stają na tej cienkiej granicy dobra i zła. Sama główna bohaterka, nie ma problemu z łamaniem prawa. Dopiero porzuciła takie życie, jak zaczęło zagrażać jej rodzinie. Siostra też jest ciekawa, wróży z tarota, pożąda cienia i robi wszystko by to osiągnąć. Co do chłopaka Charlie, cóż, tu już szczególnie ciekawie jest. Ale nie mogę zbyt dużo zdradzić. Ale jest bardzo ciekawie. Każda z postaci, nawet tych drugoplanowych jest ciekawie wykreowana i przedstawiona. Tu nikt nie jest kryształowy, każdy ma coś na sumieniu. Ale też dzięki temu książka jest bardziej wciągająca.

Podoba mi się wykreowany świat. Jest on pełen niespotykanej magii. Magii cieni, krwi. Bardzo dobrze pokazane zostało, że wszystko ma swoją cenę, nawet a może szczególnie magia.
Jest tu wątek romantyczny, można go tak nazwać. Jednak jest ciekawie przedstawiony, a do tego tak to wszystko się kończy, że nic tylko czytać.
Bardzo dobrze spędziłam czas z tą książką. Mam nadzieję, że reszta książek autorki jest właśnie taka. Już nie mogę się doczekać, by się przekonać, mam już następną do przeczytania. Tę Wam serdecznie polecam. Bo masz ciekawych bohaterów, dobrą akcję, intrygujące tajemnice i świetne ich rozwiązanie, interesująca magia oraz niemęcząca miłość, a wręcz ciekawie przedstawiona. Jeśli lubisz to wszystko, to sięgaj śmiało po książkę.     

Charlie pracuje jako barmanka. Jest dobra w tym co robi. Stara się wyjść na prostą, nie iść prostą i szybką ścieżką, choć jest tak kusząca. Lecz ona zawsze niesie ze sobą problemy. Bo Charlie nie jest tylko zwykłą barmanką, jest najlepsza w swoim fachu, jest ona złodziejką. Nie byle jaką złodziejką, ale taką co praktycznie ukradnie wszystko. Do tego nie tylko się włamuje,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Z ciekawości czym jest numerologia, sięgnęłam po tę książkę. W niej autor twierdzi, że wszystko zależy od liczb. To, kim jesteśmy, jacy jesteśmy, czy ponosimy porażki, czy sukcesy zależy od samych liczb. Twierdzi, że już sama data urodzenia nas definiuje. Gdy obliczysz już swoją liczbę, możesz sprawdzić, jak ona Ciebie definiuje. Jak wpłynie na twoją przyszłość oraz w jakiej dziedzinie powinieneś się spełniać. Zajedziesz tu różne przykłady, z dniem rokiem itp.

Autor sugeruje nawet obliczanie, kim jest osoba w twoim otoczeniu czy twoja randka. Bo może wcale lepiej nie wchodzić w daną relację.

Oczywiście też bardzo zachęca do tego, by chodzić choć raz do roku do numerologa.

Jeśli wierzy się w takie rzeczy, to może być książka dla ciebie.

 Ja w takie teorie nie wierzę i wzięłam tę książkę do ręki, by zobaczyć, co to jest i jak to wygląda. Utwierdziłam się tylko w przekonaniu, że to jak i wróżki to tylko gra światła i cieni. Idąc do wróżki, ona cię obserwuje, próbuje wybadać a później na tej podstawie ci „wróży”.

Trochę się uśmiałam, jak autor sugerował np. przy zakładaniu biznesu patrzeć nie na dobrą lokalizację czy cenę najmu a nr lokalu, reszta jest nieważna. Tak samo już to widzę, pytam szefa kiedy się urodził, bo chce wiedzieć, czy będę u niego pracować. Lub na pierwszym spotkaniu, na pewno pytacie odrazu kiedy się urodził.   

Do tego nawet nie wiem, jak się odnieść. Według mojej liczby powinnam być ekstrawertykiem, przyciągającym ludzi jak magnes o świetnym seksapilu, skaczącym z kwiatka na kwiatek. A jest zupełnie odwrotnie, jestem introwertykiem, stałym w uczuciach i na pewnie niewyglądającym we wszystkim dobrze osobą. Więc już tu kula w płot, do tego moich bliskich to samo.   

Podsumowując, jeśli wierzysz w takie rzeczy to książka dla ciebie. Z ciekawości też można po nią sięgnąć, ale na pewno nie zmieniać życia czy według rady chodzić i wydawać pieniądze u numerologa, trochę strata pieniędzy.

Z ciekawości czym jest numerologia, sięgnęłam po tę książkę. W niej autor twierdzi, że wszystko zależy od liczb. To, kim jesteśmy, jacy jesteśmy, czy ponosimy porażki, czy sukcesy zależy od samych liczb. Twierdzi, że już sama data urodzenia nas definiuje. Gdy obliczysz już swoją liczbę, możesz sprawdzić, jak ona Ciebie definiuje. Jak wpłynie na twoją przyszłość oraz w...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Minęły cztery miesiące od wydarzeń w poprzednim tomie. Miasto się uspokoiło, zaczęło żyć jak dawniej, przed szaleństwem. Zmieniło się jednak wiele dla Romy i Juliette. Juliette próbuje utrzymać status dziedziczki Szkarłatnego gangu. Musi ostrożnie balansować na cienkiej granicy jaka powstała po ostatnich wydarzeniach. Jest coraz bliżej by stracić swój status, musi zrobić wszystko by go zachować. Roma ogarnięty nienawiścią do Juliette robi wszystko by się zemścić za śmierć swojego przyjaciela.
Jednak to wszystko blaknie przy tym, że szaleństwo znów się pojawia a wraz z nim potwory. Jest jednak jeszcze gorsze niż wcześniej. Dąży do czegoś, i choć nie wiadomo co to jest, może być tylko gorzej. Jak w tym wszystkim odnajdą się gangi i ich wojna? Co z naszymi bohaterami? Pozabijają się? Czy będą współpracować w imię ratunku dla miasta? Czy miłość w czasach wojny jest możliwa?   

Lubicie retellingi? Jeśli odpowiedz na to pytanie, brzmi tak, to mam genialny retelling Romea i Julii. Cykl zawiera tylko dwa tomy więc nic tylko czytać.
Autorka świetnie poprowadziła dalej tę historię. Wydałoby się, że wszystko zostało opowiedziane już w poprzednim tomie. Jednak i tu autorka pokazała, że się mylimy. Akcja nie zwalnia ani na chwilę, a tempo jest iście zawrotne. Do tego są takie zwroty akcji, że aż brak tchu.
Wydaje się, że temat nieszczęśliwych kochanków jest oklepany. Bo ile można ten sam motyw, prawda? Tu jednak jest świetnie przedstawiony a pomysł z potworami oraz szaleństwem, świetny. Do tego wojna gangów a w tle nadchodząca rewolucja. To wszystko sprawia, że książkę nie można odłożyć, dopóki się jej nie skończy.
Jeśli martwisz się, czy nie jest za dużo romansu w książce, to mogę cię uspokoić. Cały czas się dzieje, rewolucja kipi, potwory atakują, a wrogowie muszą współpracować, a może tylko udają współpracę. I w tym wszystkim jest ta zakazana miłość. Coś, co jest tak nielegalne i grozi śmiercią. A jednak się zdarzyła wbrew sobie, wbrew rodzinie, wbrew wszystkim.   
Jednak nie sama tylko akcja sprawia, że książkę tak dobrze się czyta. To także świetna kreacja bohaterów. Nie tylko pierwszoplanowych, ale i tych ciut mniej ważnych. Każda z postaci jest dopracowana, interesująca. Ma się wrażenie, że są z krwi i kości, a nie postaciami w książce. Na uwagę zasługują również przedstawione relacje oraz dialogi, potyczki słowne. Są naprawdę dobrze napisane.  
Muszę też wspomnieć o szacie graficznej. Oba tomy mają świetne okładki, które przyciągają wzrok. To dodatkowy plus.
A jeszcze jakby było mało, książka czyta się praktycznie sama.
Zakończenie książki. Choć łamie serce to jest idealne. Lepszego chyba autorka nie mogłaby wymyślić.
Więc mamy piękne wydanie, świetnych bohaterów, ciekawą historię, dobrą akcję, oraz świetne zakończenie. Czego chcieć więcej?
Serdecznie polecam Wam tę dylogię. 

- ,,Gwałtowna rozkosz gwałtownie się kończy" - wyszeptała do siebie Juliette. [...] - Wiedziałaś o tym od początku.

Minęły cztery miesiące od wydarzeń w poprzednim tomie. Miasto się uspokoiło, zaczęło żyć jak dawniej, przed szaleństwem. Zmieniło się jednak wiele dla Romy i Juliette. Juliette próbuje utrzymać status dziedziczki Szkarłatnego gangu. Musi ostrożnie balansować na cienkiej granicy jaka powstała po ostatnich wydarzeniach. Jest coraz bliżej by stracić swój status, musi zrobić...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Alfred Wiewiórka wraz z przyjaciółmi prowadzi agencję detektywistyczną. Do agencji zgłasza się zrozpaczony działkowicz. Niedługo będzie konkurs, w którym on co roku zajmuje pierwsze miejsce. Bo jego dynie są nie tylko największe, ale i najpiękniejsze. Do konkursu zostało już niewiele czasu, a jemu już ukradziono dwie piękne dynie. Została mu już tylko jedna. Prosi detektywa, by odnalazł złodzieja. Sprawa nie jest łatwa, ale detektywi podejmują wyzwanie.

Książka jest po prostu świetna. W sam raz dla dzieci, które lubią czytać i rozwiązywać zagadki. Do tego okraszone ciekawymi ilustracjami. Autorka bardzo trafnie przedstawia ludzkie charaktery działkowiczów. A rozwiązanie zagadki, przezabawne i pomysłowe. Myślę, że tak książka będzie świetnym prezentem dla każdego dziecka. Będzie się świetnie bawić podczas dochodzenia. Spodobała mi się ta książka, myślę, że muszę poznać resztę z tej serii. Polecam.

Alfred Wiewiórka wraz z przyjaciółmi prowadzi agencję detektywistyczną. Do agencji zgłasza się zrozpaczony działkowicz. Niedługo będzie konkurs, w którym on co roku zajmuje pierwsze miejsce. Bo jego dynie są nie tylko największe, ale i najpiękniejsze. Do konkursu zostało już niewiele czasu, a jemu już ukradziono dwie piękne dynie. Została mu już tylko jedna. Prosi...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

 Trwa piękna śnieżna zima. Cała Warszawa jest pięknie udekorowana białym puchem. Jednak tak piękny obrazek psuje jedna osoba. Łucznik, bo tak został nazwany, terroryzuje miasto. Zabija wybrane przez siebie osoby. Nie wiadomo, kto będzie następny ani gdzie nastąpi atak. Każdy może być następny. Zabija jakże dziwną i nietypową bronią, łukiem. Za każdym razem gdy strzela, jest to śmiertelny strzał. 

Nasz pisarz od wydarzeń w poprzednim tomie zdążył wydać książkę, która odniosła sukces. Stać go na spokojne życie oraz gosposie, która mu pomaga w domu. Sam niewiele już robi, nie chce pisać, dzień spędza na czytaniu, chodzeniu na spacery czy graniu w szachy ze znajomym. Z ciekawością obserwuje to jak miasto zmieniło się poprzez terror, jaki wprowadził morderca. Jako zawodowy pisarz prowadzi wnikliwe obserwacje. Jednak pewnego dnia jego znajomy okazuje mu strzałę oraz opowiada mu pewną historię. Henryk nie ma powodu mu nie wierzyć, w końcu znajomy jest wykształconym psychologiem, to jednak intuicja podpowiada mu, że nie jest tak, jak mówi. Zachęca go do pokazania strzały oraz opowiedzenia historii policji. To uruchamia pewne zdarzenia, których już się nie powstrzyma. Kto będzie ofiarą? Kim jest tajemniczy Łucznik? Czemu morduje?

 „Łucznik” jest drugim tomem opowiadającym nam o losach Henryka Zamroza. Przeszedł on małą przemianę, po stracie syna, pobycie w szpitalu, podłamał się trochę. Więcej pije, uważa, że już go nic w życiu nie czeka, temu oddaje się małym przyjemnościom, w tym piciu. Jednak pomimo wszystko, nie umie wyłączyć swojego zmysłu pisarskiego, który pomaga mu jak i szkodzi.
W tej części autor świetnie przedstawił, jak zachowuje się społeczeństwo w czasie zagrożenia. Poprzez paranoje, totalne odcięcie się od świata poprzez zupełne zaprzeczenie. Niektórzy, byli skorzy uwierzyć we wszystko, że byle co da radę ochronić ich od strzały, oraz tych, co to wykorzystali. Jest to świetne przedstawione, zachowanie tłumu w obliczu długotrwałego zagrożenia i staruchu.
Sama historia jest naprawdę ciekawa, morderca w naszym rodzinnym podwórku, który tylko sobie wiadomym kryterium decyduje, czy ktoś będzie żyć, czy umrze. Ciut wiemy, co myśli morderca, mamy małe wstawki, choć nie znamy jego tożsamości. Jest to ciekawy zabieg, zaostrza nam apetyt na więcej.
Co do rozwiązania zagadki, jestem pod wrażeniem. Skutecznie nas wodzi za nos. Możemy mieć jakieś przepuszczenia jednak to, co się okazuje na końcu cóż, to dobrze przemyślana historia, od początku do końca. Bardzo mi się spodobał zabieg, to jak zakończył tę część autor. Pomysłowe.
Mam nadzieję, że to jak przedstawił pracę policji to tylko wymysł pisarza. Bo jeśli nie, to złodziej może spać spokojnie za to przeciętny obywatel już nie.  
Podsumowując, w tej części dostajemy ciekawą historię z interesującym zakończeniem. Historia od początku mnie wciągnęła i trzymała poziom. Jest tu nie tylko kryminał, ale dobrze przestawione podłoże psychologiczne. Do tego okraszone nie tylko ciekawymi postaciami, ale i dobrym zakończeniem.
 Moje drugie spotkanie z autorem uważam za udane. Na pewno jeszcze sięgnę po książki tego autora, potrafi on zaskoczyć i przyciągnąć. Polecam samemu przeczytać.     

 Trwa piękna śnieżna zima. Cała Warszawa jest pięknie udekorowana białym puchem. Jednak tak piękny obrazek psuje jedna osoba. Łucznik, bo tak został nazwany, terroryzuje miasto. Zabija wybrane przez siebie osoby. Nie wiadomo, kto będzie następny ani gdzie nastąpi atak. Każdy może być następny. Zabija jakże dziwną i nietypową bronią, łukiem. Za każdym razem gdy strzela, jest...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Pensjonat „Strzygoń” umieszczony jest gdzieś na wschodzie Polski niedaleko granicy z Białorusią. To odludzie pełne niebezpiecznych bagien. Przez covid za dużo się nie dzieje. Przed wirusem był to dobrze prosperujący ośrodek. Jednak obecne są tu tylko trzy osoby jako goście.
 Pisarz oraz małżeństwo, które przyjechało na aktywny wypoczynek. Pisarz, który przymusowo wyjechał z dużego miasta, korzysta z czasu, by wreszcie dokończyć nową powieść. Henryk Zamroz jest popularnym pisarzem, który dawno nic nie napisał. Nie szuka towarzystwa, jeśli już to prowadzi rozmowy z pracownikami pensjonatu Polinie oraz Romanem. Jednak pewnego dnia wszystko się zmienia. Katarzynę znika, a małżonek nie może jej odnaleźć. Odnajduje się, jednak twierdzi, że ktoś ją zaatakował. Roman zaś znajduje dziewczynę na bagnach i ją ratuje. I tak szóstkę ludzi zaskakuje burza. Doszło do prawdziwego oberwania chmury. Nic nie widać poprzez deszcz, straszny wiatr. Cudem dociera jeszcze jedna osoba do ośrodka. I tak nieznani sobie znajdują trupa. Są zamknięci, a sprawca może być wśród nich. Kto zabił?

To moje pierwsze spotkanie z twórczością autora. Jak ono wypadło?
Zacznę od bohaterów powieści. Tu zaczyna się ciekawie tajemniczy pisarz, małżeństwo, które coś ma do ukrycia oraz pracownicy pensjonatu, którzy są dość specyficzni. Dopiero podczas czytania dowiadujemy się stopniowo więcej o nich. Powoli autor odkrywa karty. Dowiadujemy się, czemu pisarz wylądował na takim odludziu, co ukrywa tajemnicze małżeństwo oraz kim tak naprawdę są Polinie i Roman. I czemu nie jest dla nich pierwszyzną znajdowanie kogoś na szlaku czy bagnie.
Najbardziej spodobała mi się postać Polinie, tajemnicza babcia, która ma jakieś tajemnicze moce. Do tego dalej wierzy w Strzygonie i inne stwory. To była interesująca postać. Co do pisarza, z początku jest on tajemniczą osobą, ale z czasem dowiadujemy się o nim coraz więcej. A im więcej dowiadywałam się o nim, tym mniej go lubiłam. Jest to jednak ciekawa postać z intrygującą historią. Poprzez nią autor doskonale pokazał, jak wielkie znaczenie ma wychowanie. Nie wpływa ono na jedne pokolenie, ale i na następne. Tu plus dla autora, bo ciężko jest stworzyć postać, którą niezbyt się lubi, a jednak czyta dalej i jest się ciekawym jego historii.
Autor doskonale oddał tu atmosferę duszności, tajemniczości i grozy. Wyobraźcie to sobie, odludzie, brak prądu, wichura, obcy ludzie i trup. Oj wyobraźnia chodzi i to dobrze. Do tego dodaj ponure i zdradliwe bagna i już jest atmosfera rodem z horroru.
Sama historia oraz rozwiązanie jej jest ciekawe. Zakończenie jest interesujące. 
Jest ciekawie przemyślana i przedstawiona, dopięta na ostatni guzik.
Idealnie też ukazany jest obraz małych miejscowości, gdzie miejscowi wolą między sobą załatwiać sprawy niż sięgać po pomoc obcych ludzi.
Jest tu też świetny motyw podejmowania decyzji. Jak jedna podjęta decyzja pociąga za sobą nieugięcie kolejne, jak lawina. I tak jak lawina nie ma już odwrotu nawet gdyby się chciało zawrócić.
Na początku bardzo pochłonęła mnie książka, świetnie oddana atmosfera, ciekawe postacie jednak gdzieś po drodze zostało to zgubione a szkoda. Bo gdyby było utrzymane, na tym samym poziomie byłby mocny kawałek kryminału. Dalej jest dobry i ciekawy, ale jak dla mnie zabrakło już tego czegoś. Czy żałuję, że przeczytałam? Absolutnie nie, dobrze się przy niej bawiłam i poznałam ciekawą historię. Na tyle ciekawą, że zaraz sięgnę po kolejny tom, by przekonać się co będzie dalej.       

Pensjonat „Strzygoń” umieszczony jest gdzieś na wschodzie Polski niedaleko granicy z Białorusią. To odludzie pełne niebezpiecznych bagien. Przez covid za dużo się nie dzieje. Przed wirusem był to dobrze prosperujący ośrodek. Jednak obecne są tu tylko trzy osoby jako goście.
 Pisarz oraz małżeństwo, które przyjechało na aktywny wypoczynek. Pisarz, który przymusowo wyjechał z...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Risten, jest tak zwanym mieczem do wynajęcia. Swoimi umiejętnościami walki zarabia na chleb. Jest bardzo dobry  tym, co robi. Udało mu się nawet dostać do wyprawy, jaką zorganizował książę. Jednak pech chciał, że zostaje z niej wyrzucony. Tułając się poszukiwaniu pracy, zostaje ranny. Tak znajdują go driady. Zawahały się, w końcu to człowiek, ich wróg. Jednak zwyciężyła ich dobra natura. Postanowiły mu pomóc. I tak poznaje on Ilyanne. Driadę, która zawsze była inna niż wszystkie. A poznanie najemnika, zmieniło dużo w świecie tej jednej driady.
Co przyniesie im los? Jakie będą ich dalsze losy? Przekonajcie się sami.

„Na skraju” jest debiutancką powieścią. Czytało mi się tę książkę dobrze. Podobała mi się pokazanie do tej pory omijanych postaci fantastycznych driad. Przedstawione było one jako istoty pełne empatii, dobroci. Przede wszystkim zaś żyjące w pełnej zgodzie z Matką Naturą. Żyją w pełnym poszanowaniu, nie zabijają zwierząt, żywią się tym, co same wyhodowały. Do tego mają cudowne miejsce Gaj, gdzie mieszkają. Tam wszystko jest piękniejsze, żywsze, pełniejsze. Driady tak żyjąc, dbając o swoją kondycję, zdolności, są w pełni szczęśliwe. To piękny obraz.
Świat ludzi zaś w większości jest pełny brutalności, zła, choć oczywiście nie tylko. Jest tu też wspomniana inna rasa, elfy, jednak są bardzo pobieżnie również niezbyt ciepło pokazane.  
Bohaterowie są ciekawi. Ilyanna czy driady, są bardzo ciekawie przedstawione. Chętnie przeczytałabym o nich więcej. Co do drugiego głównego bohatera, Ristena, wiemy dużo o nim, ale z drugiej strony wiemy tak mało. Znamy jego wewnętrzne rozterki, przemyślenia, jakąś część jego życia. To, czego nie wiemy to ta tajemnica, która sprawia, że ludzie czują się przy nim nieswojo. Często wręcz unikają go, a kobiety nie chcą mieć z nim nic do czynienia. O tym dosłownie nie wiemy nic.  Do tego jego zaćmienia, gdzie jest bardzo agresywny, a sam nie wie, co robi.
Autor idealnie pokazuje, co się stanie, jak do raju wejdzie ziarenko zła. Jak ono kiełkuje i jakie owoce rodzi. Zmienia wszystko na swojej drodze, nawet przyjaźnie, które wydawałoby się, nie zepsuje nic.
Ciekawie została książka podzielona, na trzy części. W nich poznajemy życie przed poznaniem, w trakcie tego jak główny bohater przebywał w Gaju oraz ostatniej części, po tym jak opuścił go. Jest to bardzo udany podział, który mi się spodobał.
Ale, może jest to tom wprowadzający i dlatego jest taki, a nie inny. Albo ja jestem już przyzwyczajona do tego, że dużo się w książce dzieje. Lecz trochę mało się dzieje w niej. Główny bohater wędruje po świecie, spotyka dziwnych ludzi, elfy, driady. Jest dużo przemyśleń, refleksji, ostrzeżeń. Być może to ma być książka bardziej refleksyjna, jeśli tak to jest to ona bardzo dobrze pod tym względem napisana.
Jak dla mnie najciekawsza była końcówka książki, gdzie dowiadujemy się czegoś więcej o bohaterze, zaczyna się coś ciekawego dziać. Wiadomo, trzeba jakoś przedstawić dany świat, jednak trochę tu za długo to trwało, jak dla mnie. Najciekawsza część dotyczyła, jak wyglądała wioska oraz życie driad.
 Z ciekawości przeczytam drugi tom, mam nadzieję, że tam się akcja na dobre rozkręci.   
Ogólnie książkę mogę polecić osobom, które lubią powolną akcję, refleksje, zadumanie się. Dla tych, co lubią, jak dużo się dzieje, odradzam, im ta książka nie przypadnie do gustu.   

Risten, jest tak zwanym mieczem do wynajęcia. Swoimi umiejętnościami walki zarabia na chleb. Jest bardzo dobry  tym, co robi. Udało mu się nawet dostać do wyprawy, jaką zorganizował książę. Jednak pech chciał, że zostaje z niej wyrzucony. Tułając się poszukiwaniu pracy, zostaje ranny. Tak znajdują go driady. Zawahały się, w końcu to człowiek, ich wróg. Jednak zwyciężyła ich...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Większość z nas czytających fantastykę zna lub słyszało o Terrym Pratchettcie. Ja kiedyś trafiłam na jego książki przypadkiem. Ale był to dobry przypadek, bo po przeczytaniu pierwszej książki, przepadłam. Pokochałam ten humor, postrzeganie świata i ten zwariowany Świat Dysku.  Choć oczywiście Pratchett to nie tylko cykl o Świece Dysku, to jednak ten jest najbardziej znany i lubiany. Doceniła go nawet Królowa, nadając mu tytuł Sir.
Niestety, 12 marca 2015, ten świetny autor odszedł z tego świata, pozostawiając tysiące fanów w rozpaczy. Bo więcej nie przeczytamy nic nowego od mistrza. Nakazał bowiem, po swojej śmierci zniszczyć dysk z zapiskami by nikt nie zepsuł tego, co on napisał.
I tu po tylu latach stał się mały cud. Jeden z fanów przypomniał sobie, że będąc dzieckiem, wycinał opowiadania z gazety i jedno bardzo przypomina styl P.  
Po małym dochodzeniu stwierdzono, że autor jako młody dziennikarz pisał pod innym nazwiskiem krótkie opowiadania do gazet. Dzięki wytrwałości odnaleźli sporo opowiadań, które zaginęły w czasie i przestrzeni. Za to dzięki temu, po takim czasie od śmierci autora możemy sięgnąć po jego opowiadania nam nieznane.
To była czysta przyjemność, usiąść i znów móc przeczytać te opowiadania. I choć jeszcze nie powstał znany nam Dysk to czuć tu zalążki wielkich historii. Tu powstał Morpork, zanim zmienił się, rozrósł i dostał Ankh. Spotykamy tu smoki, podróże w czasie wyprawy po skarb, duchy, gnomy czy nawet Mikołaja.
Każda z tych historii niesie jakieś przesłanie do tego okraszone iście brytyjskim humorem.
Jedyny minus tej książki jest taki, że za szybko ją się czyta.
Tu spotkamy Pratchetta, jaki był i pisał, zanim stał się sławny i popularny na całym świecie.  Każdy w tych krótkich opowiadaniach odnajdzie coś dla siebie. I jeśli spodobał Wam się, takie wczesne wydanie autora to w starszym wydaniu  na pewno pokochacie całym sercem.
Ja kocham i bardzo się cieszę, że miałam okazję przeczytać to cudne wydanie. To była prawdziwa przyjemność sięgnąć i przeczytać te opowieści. Serdecznie polecam zarówno fanom jak tym, co chcą pierwszy raz po niego sięgnąć.  

Większość z nas czytających fantastykę zna lub słyszało o Terrym Pratchettcie. Ja kiedyś trafiłam na jego książki przypadkiem. Ale był to dobry przypadek, bo po przeczytaniu pierwszej książki, przepadłam. Pokochałam ten humor, postrzeganie świata i ten zwariowany Świat Dysku.  Choć oczywiście Pratchett to nie tylko cykl o Świece Dysku, to jednak ten jest najbardziej znany i...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Bren wraz z towarzyszami ucieka od Piewców. Jest to morderczy wyścig, bowiem nikt nie uchodzi żywy gdy biorą kogoś na cel.
Styks natomiast z zimną precyzją realizuje swoje mroczne plany.
W pewnym momencie ścieżki tych dwóch się zetną, co z tego wyniknie?

To drugi tom cyklu „Dar anomalii”. Mamy tu bezpośrednią kontynuację poprzedniej części. I choć od pierwszego tomu minął prawie rok, to możemy śmiało sięgać po tę część. Autor zadbał o to by, nawet jeśli nie końca pamiętamy, co było, przypomniana to  w delikatny sposób.
Zacznę może od tego, że widać ogromny postęp, jaki uczynił autor. Widać, że jego kunszt pisarski się rozwiną, a pewne niedociągnięcia w historii zostały tu ładnie i zgrabnie wytłumaczone. Więc jest to ogromny plus.
Udało się autorowi stworzyć ciekawy i niezwykły fantastyczny świat. W tym tomie dowiadujemy się więcej o nim. Poznajemy inne krainy oraz ich władców. Dowiadujemy się, jak brutalny jest. Poruszony zostaje też temat niewolnictwa, handlu ludźmi, zdrady itp.
Niejednokrotnie mówiłam, że lubię jak główny bohater, przechodzi przemianę. W tym tomie zaczynamy dostrzegać zmiany, jakie zachodzą w Brenie. Z egoistycznego chłopaka zaczyna zmieniać się w kogoś, komu zaczyna zależeć na innych. Już nie widzi w nich tylko osoby do wykorzystania, zaczyna ich lubić, darzyć przyjaźnią, a nawet ryzykować życie dla nich. I choć dalej pobrzmiewają w nich samolubne tony, to jednak ziarno już zaczyna kiełkować.
Ale nie tylko Bren zaczyna ulegać zmianie, jego przyjaciele też. W tym miejscu zaznaczę, jak ciekawie zostały stworzone postacie. Są one interesujące, mające swoje tajemnice, plany. Nawet ci źli zostali bardzo dobrze i ciekawie przedstawieni. Ma się wrażenie, że są to postacie z krwi i kości, a nie z papieru.
Sama historia nabiera tu tępa. Mamy pościgi, niebezpieczeństwa, masę potworów i to nie tylko dosłownych, zastawianie pułapek i nie tylko.
Jednym słowem bardzo dużo się dzieje w tym tomie. Autor też zostawia nam przekaz, nie zawsze wszystko wgląda na to czym naprawdę jest. Trzeba uważać, komu zaufamy, bo źle położone zaufanie może niestety na nas się odbić w najmniej oczekiwanym momencie.
Wspomnę jeszcze tylko o tym, że bardzo spodobał mi się motyw podróży w innym świecie i to jak ona oddziałuje na ten. Oraz to jak to wszystko zręcznie zostało połączone. To doprawdy czysta przyjemność czytać coś takiego.  
Książka jest pełna akcji, dobrych pomysłów, tajemnic oraz ciekawego świata. Została w takim miejscu przerwana, że ja poproszę trzeci tom tak na już.  
Jeśli autor dalej będzie się tak rozwijać, to trzeci tom będzie prawdziwą bombą.
Serdecznie polecam tę ciekawą przygodę, a mi pozostaje czekać na kolejny tom.

Bren wraz z towarzyszami ucieka od Piewców. Jest to morderczy wyścig, bowiem nikt nie uchodzi żywy gdy biorą kogoś na cel.
Styks natomiast z zimną precyzją realizuje swoje mroczne plany.
W pewnym momencie ścieżki tych dwóch się zetną, co z tego wyniknie?

To drugi tom cyklu „Dar anomalii”. Mamy tu bezpośrednią kontynuację poprzedniej części. I choć od pierwszego tomu minął...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Arysa i Calypso uciekając, popadają w jeszcze większe tarapaty. Lorcan próbuje wraz z Baldrickiem ruszyć im na ratunek. Oczywiście on nie robi tego bezinteresownie. Księżniczki czeka ciężka lekcja życia. Co z tej przygody wyniosły? Jak się uratują? A może popadną w jeszcze większe tarapaty? Koniecznie sięgnijcie po książkę.

Chciałoby się powiedzieć: „O matko, ale to było dobre”. Bo tak rzeczywiście jest. Jeśli jesteście po przeczytaniu pierwszego tomu, mówię Wam, ten tom jest jeszcze lepszy. Jest sporo akcji, krwi, walk. Niektóre rzeczy dopiero teraz nabierają znaczenia.
Bardzo podoba mi się ten magiczny świat. Chętnie dowiem się jeszcze więcej o nim. W tym tomie dowiadujemy się o trochę o otaczającym nas świecie. Więcej o Bogach i ich znaczeniu. Poznajemy również inne krainy, stykamy się też ze straszną realnością. Poruszane są tu też ciężkie tematy takie jak np. handel ludźmi.
Bardzo podoba mi się, jak obie księżniczki zmieniły się poprzez tę ciężką przygodę. Zaczęły dostrzegać więcej, zobaczyły jak, wygląda okrutny świat i to ich zmieniło.
I och, nie można nie wspomnieć o pewnym motywie, oj nie zdradzę jakim, ale dzieje się, oj dużo się dzieje w tym tomie.
Co mogę wam zdradzić? Będą bitwy, będą smoki, więcej smoków, krew, łzy i śmierć. Tęskniliście za Syreną? Też się pojawi. A kotka, cóż zaczynam podejrzewać, że nie jest to zwykły kiciuś, ciekawa jestem jak dalej się, rozwinie historia tego kota.
Ciekawa jestem, gdzie też zaprowadzi ich przepowiednia. Bo dużo się dzieje. Na akcję więc nie można narzekać.
Do tego to przepiękne wydanie. Muszę powiedzieć, że znajduje się na czele pięknych wydań na moich półkach. Cudo. Takie cudeńko o wiele lepiej się czyta 😊
To teraz przejdźmy do minusów. Ja potrzebuje trzeciego tomu tak na już. Jak tak można kończyć książkę. Ja muszę wiedzieć, co będzie dalej. Także Asiu kochana, siadaj i pisz, bo smoki wzywają 😊 i my też ;)

Arysa i Calypso uciekając, popadają w jeszcze większe tarapaty. Lorcan próbuje wraz z Baldrickiem ruszyć im na ratunek. Oczywiście on nie robi tego bezinteresownie. Księżniczki czeka ciężka lekcja życia. Co z tej przygody wyniosły? Jak się uratują? A może popadną w jeszcze większe tarapaty? Koniecznie sięgnijcie po książkę.

Chciałoby się powiedzieć: „O matko, ale to było...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Swego czasu ta książka była wszędzie. Skuszona dobrymi opiniami na lc kupiłam ją i parę innych książek tego autora. Długo czekała, aż po nią sięgnęłam. Jak już to zrobiłam, to niestety długo zeszło, zanim ją przeczytałam. Trwało to lata, niestety. 
Książce niby nic nie brakuje, jest mrok, tajemnica, niebezpieczeństwo i ciekawa historia. Niestety z pozoru tylko. Książka jest o wiele za długa, przeciągnięta. Nuda jak flaki z olejem. Bohaterowie też jacyś tacy nijacy.
Dopiero ostatnie 100 stron było jako takie ciekawe. Jak pozostałe są takie to nie wiem kiedy to przeczytam. Mam nadzieję, że uda mi się jej pozbyć i zmęczyć pozostałe kupione książki. Dawno też nie oceniłam tak słabo książki, a to też o czymś świadczy. Odradzam

Swego czasu ta książka była wszędzie. Skuszona dobrymi opiniami na lc kupiłam ją i parę innych książek tego autora. Długo czekała, aż po nią sięgnęłam. Jak już to zrobiłam, to niestety długo zeszło, zanim ją przeczytałam. Trwało to lata, niestety. 
Książce niby nic nie brakuje, jest mrok, tajemnica, niebezpieczeństwo i ciekawa historia. Niestety z pozoru tylko. Książka jest...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Lubicie czytać lub oglądać westerny? Jeśli odpowiedź na to pytane brzmi tak, to mam coś dla Was.
Arizona, rok 1848, życie po wojnie wraca na swój rytm. Bell, Hart oraz Matka zajmują się spokojnym polowaniem na mustangi. Pewnego dnia napotykają na swej drodze dwie półnagie, wycieńczone kobiety. Są w tak kiepskim stanie, że jedna z nich nie daje rady. Druga zaś po pewnym czasie zaczyna mówić. Chce odbić swoją siostrę z rąk bandytów. Jednak nie byle jakich, ale związanych z wiedźmami. Co postanowią łowcy mustangów? Jak to się wszystko skończy?

Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością autora. Bardzo byłam ciekawa tego jak pisze.
Zacznę od tego, że lubię westerny, zarówno filmy jak i książki. Więc tym bardziej z chęcią sięgnęłam po tę króciutką książkę.
Opisany świat w nim nie jest pełen dobrych ludzi. To brutalny świat, gdzie bez kolorowania autor pokazał, jak wygląda wojna i życie po niej. To świat gdzie nieważne, która to strona, zawsze kobiety płaciły rachunek. Świat pełen gwałtów, krwi i brutalności.
Akcja jest stopniowana, na początku powolna, by na samym końcu pędzić jak te kule. W książce brakuje mi trochę więcej informacji o bohaterach. Tu dostajemy tylko strzępki informacji, choć może tak ma być, nie wiem.
Autor przedstawił starych bogów Meksyku, jednak o nich za dużo nie się dowiadujemy. Tylko małe fragmenty, a szkoda, mogły one jeszcze bardziej zbudować atmosferę, wyciągnąć z tego więcej mroku.
I choć miejscami miały tragiczne momenty, to jednak nie nazwałabym grozą.
Ogólnie jest to dobrze napisany western, który bardzo dobrze się czyta. W sam raz na wieczór. Jako pierwsze spotkanie z piórem autora wypadło pozytywnie, na pewno sięgnę jeszcze po inne jego książki.

Lubicie czytać lub oglądać westerny? Jeśli odpowiedź na to pytane brzmi tak, to mam coś dla Was.
Arizona, rok 1848, życie po wojnie wraca na swój rytm. Bell, Hart oraz Matka zajmują się spokojnym polowaniem na mustangi. Pewnego dnia napotykają na swej drodze dwie półnagie, wycieńczone kobiety. Są w tak kiepskim stanie, że jedna z nich nie daje rady. Druga zaś po pewnym...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Lubicie oglądać programy, gdzie ludzie rywalizują ze sobą o jakąś nagrodę? Takie gdzie trzeba gotować? A co powiedz na taki słodki konkurs, gdzie trzeba pokazać, że umiesz piec?

Raz do roku w przepięknej rezydencji organizowany jest konkurs. Do wygrania jest złota łyżka oraz wydanie swojej książki kucharskiej. Ale to tylko początek, bo osoby, które do tej pory wygrały, stawały się sławne i dzięki temu zaczęły robić karierę. A więc stawka jest wysoka. Konkurencja jest spora, ale ze wszystkich zgłoszeń zostaje wybrane tylko sześć osób. Co wydaje się spełnieniem marzeń, może okazać się koszmarem. Co przyniesie Bake Week?

 

To nie jest kryminał, który ma szybkie tempo akcji czy krwisty. Co nie oznacza, że jest zły. Faktycznie tak jak na okładce było napisane, tak i mi skojarzył się ze stylem Agaty Christi. Osobiście bardzo lubię kryminały tej autorki, a jedną z jej książek uważam za jedną z najlepszych kryminałów, jakie powstały.

Ale wróćmy do „Złotej łyżki”, zacznijmy od tego, że jest to debiut. Ale gdyby nie to, że wiedziałam o tym, to bym nie powiedziała. Książka jest napisana dobrze. Czyta się szybko i przyjemnie. Dodatkowym plusem jest to, że poznajemy historię z aż siedmiu stron. Każdy uczestnik oraz prowadząca, „babcia ameryki” mają swój głos w toczącej się historii. Lubię taki zabieg, dzięki niemu możemy poznać daną historię bardziej, niż by to było przy jednej osobie.

Sama historia jest interesująca. Już na początku mamy zarys, morderstwa. Ale nie tylko, z czasem dowiadujemy się, że mury tej rezydencji kryją w sobie nie jedną tajemnicę. Co odkryjemy wraz z toczącą się opowieścią? Historia mnie porwała. I choć miejscami mogłam się pewnych rzeczy domyśleć, to nie zepsuło mi to przyjemności czytania.

Bohaterowie, o nich też trzeba wspomnieć. Jak siedem osób, tak siedem osób zupełnie obcych i tak różnych charakterem jak to tylko możliwe. Najbardziej polubiłam się z jedną Lottie. Jednak każda z postaci jest świetnie wykreowana, przedstawia również różne problemy takie jak depresja, znudzenie, bycie ofiarą, potrzeba miłości, poszukiwanie prawdy, samotność itp.

Jednak pomimo wszystkiego autorka śle nam przesłanie. I w czymś, co nas spotyka złym, można odnaleźć dobro jeśli tylko pozwolimy na to.

Książkę odradzam miłośnikom mocnych wrażeń. Natomiast jeśli lubisz lekkie kryminały lub po portu lubisz A. Christi, to myślę, że książka Ci się spodoba. Ja miło spędziłam z nią czas. Polecam.       

Lubicie oglądać programy, gdzie ludzie rywalizują ze sobą o jakąś nagrodę? Takie gdzie trzeba gotować? A co powiedz na taki słodki konkurs, gdzie trzeba pokazać, że umiesz piec?

Raz do roku w przepięknej rezydencji organizowany jest konkurs. Do wygrania jest złota łyżka oraz wydanie swojej książki kucharskiej. Ale to tylko początek, bo osoby, które do tej pory wygrały,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Vesper wraz z ojcem mieszka w domu, który opiekuje się dotkniętymi przez Burzę. Jednak tam nie tylko pomagają, lecz ukrywają się przed władzą. Vesper wbrew zaleceniom chce pomóc matce z dzieckiem. Niestety natrafia na potwora, tata, by ją ratować, używa ikonomacji. To naprowadza na trop tych, których ich ścigają. Od tej pory już nic nie będzie takie jak przedtem. Co wybierze Vesper? Zemstę? Pomóc księciu? A może jeszcze inną drogę?

 
„Burza” jest debiutem. I gdyby nie to, że o tym wiem to, bym tego nie powiedziała. Książka jest napisana bardzo dobrze. Nie czuć, że to jest debiut.
Bohaterowie są barwni. Pochodzą z różnych warstw społecznych, a więc mamy większy wgląd na świat przedstawiony. I choć mamy wszystko przedstawione oczami Vesper, to jednak dużo dowiadujemy się o danym świecie. Jakie są warstwy, podziały, wygląd poszczególnych kręgów. Widać, ze każda z postaci jest dopracowana, żyje własnym życiem. Jednych da się lubić innych nie. Wraz z nią też dowiadujemy się pewnych spraw. Lubię to, wszystkiego dowiadujemy się powoli.
Świat, jaki przedstawia nam autorka, jest ciekawy, ale też i brutalny. Jest podzielony na kręgi, gdzie w pierwszym zamieszkują najbogatsi a w tym ostatnim, najbiedniejsi. To ten ostatni krąg musi na co dzień borykać się z niebezpieczeństwami Burzy, niedostatkiem, brakiem żywości i perspektyw.
Ten świat jest pełen mroku, brutalności oraz pełen wytycznych. Wszystkim rządzi Wielki Król, który jest jak Bóg, ma moce i on trzyma Burzę w jako takich ryzach.

Mamy tu ciekawą akcję, która pędzi jak szalona, by zaraz zwolnić, by następnie wbić nas w fotel. Pod koniec książki nie mogłam się od niej oderwać.
Książka jest wciągająca i intrygująca. Świat przedstawiony, wciąga. Czuć niebezpieczeństwo, ale i chęć pomocy, przyjaźni, niespodziewanych sojuszy i dużej odwagi. To książka nie tylko o odwadze, by stanąć naprzeciw swym lękom, ale walka o rodzinę, miasto, ludzi.  
Bawiłam się świetnie. Książka pochłania, a zakończenie zaskakuje. Mam nadzieję, że nie będziemy musieli czekać na kolejny tom zbyt długo. Jedynie co mi przeszkadzało to słowo wężyca. Bardzo mi się to gryzło.

Dziękuję wydawnictwu za możliwość przeczytania tej książki jeszcze przed premierą, to była prawdziwa przygoda.

Vesper i ja stawiliśmy czoło strasznej Burzy, ale czy Ty się odważysz?

Vesper wraz z ojcem mieszka w domu, który opiekuje się dotkniętymi przez Burzę. Jednak tam nie tylko pomagają, lecz ukrywają się przed władzą. Vesper wbrew zaleceniom chce pomóc matce z dzieckiem. Niestety natrafia na potwora, tata, by ją ratować, używa ikonomacji. To naprowadza na trop tych, których ich ścigają. Od tej pory już nic nie będzie takie jak przedtem. Co...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Mijaną dwa lata od wydarzeń w poprzednim tomie. Spełnia się Agaty marzenie. Już nie jest sama, znalazła miłość. Mężczyznę, który nie zdradza, jest szczery i bardzo kocha ją. Tak bardzo, że chce, by Agata za niego wyszła. Powinno być dalej jak w bajce, prawda? Ale cóż nie jest, problemem jest teściowa, która nie do końca chce by jej jedyny syn, związał się ze zwykłym człowiekiem. Choć sam Bartek nie pamięta, że ma moc, to jednak jego matka jest z rodziny, która ma swoje przekonania. Agata, by wkraść się w jej łaski, godzi się np. na ślub słowiański. Jednak wszystko na nic gdy przyszła teściowa wyczuwa znak powiązania z demonem. Agata postanawia coś z tym zrobić. Przecież to nie może stanąć jej na drodze do szczęścia.

To kolejny, trzeci już tom o perypetiach Agaty Filipiak. Jest ona tylko człowiekiem, nie Iskrą. Choć śmiem twierdzić, że to nie prawda. Jak dla mnie to ona ma moc wpadania w sam środek kłopotów, i nawet nie ma o tym pojęcia.
Nasza bohaterka, przekształca się z kobiety w depresji, na kobietę, która wie czego chce, i o to walczy. Podoba mi się ta przemiana. I choć mam czasem chęć potrząsnąć Agatą i zapytać co ona u licha ciężkiego robi, to jednak lubię tę postać. Inni bohaterowie też powoli przechodzą pewną przemianę, i to jest na duży plus.
Sama historia jest świetnie pomyślana. Nie powiem, parę razy zostałam pozytywnie zaskoczona. Zamiana ciał, to było świetnie przeprowadzone, ciekawy pomysł. A na lustra to już chyba nie spojrzę tak samo.
Pewną rzecz, intuicyjnie wyczułam, choć nie powiem, takie rozwiązanie podoba mi się. Zakończenie, fajne, ciekawe. Zostawia furtkę na kolejny, mam nadzieję tom.
Spodobał mi się w książce opisany ślub słowiański. To było ciekawie przeczytać, jak taki obrzęd wyglądał. I oczywiście mina Agaty, bo zgodziła się na to, a nawet nie wiedziała, na co się godzi. Uwielbiam jej to roztrzepanie.
W tym tomie bardzo dużo się dzieje. Jest tyle emocji, akcji, humoru oraz popadania w kłopoty, że nie czas na nudę.
To teraz przejdę do jednego dużego minusa. Książkę przeczytałam bardzo szybko, za szybko i co teraz? Przez historię się płynie, a nie czyta, sama nie wiedziałam kiedy skończyłam. I tu teraz taki niedosyt. Ja chcę jeszcze i to najlepiej tak już 😉
Dodam jeszcze, że bardzo widać jak rozwinęło się pióro autorki. Ta książka jest porywająca.
Wszystkim, którzy się wahają, śmiało sięgnijcie po książkę.
Ps. Tym bardziej jeśli chcecie poznać, czemu na okładkach są takie, a nie inne zwierzęta, to tym bardziej zachęcam.
Przy książce bawiłam się tak dobrze, że aż szkoda było tę przygodę kończyć. Choć po cichu liczę, że to jednak nie koniec. Polecam.

Mijaną dwa lata od wydarzeń w poprzednim tomie. Spełnia się Agaty marzenie. Już nie jest sama, znalazła miłość. Mężczyznę, który nie zdradza, jest szczery i bardzo kocha ją. Tak bardzo, że chce, by Agata za niego wyszła. Powinno być dalej jak w bajce, prawda? Ale cóż nie jest, problemem jest teściowa, która nie do końca chce by jej jedyny syn, związał się ze zwykłym...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Pewnego dnia Hela budzi się w kiepskim humorze. Nie chce ani jeść, ani się bawić. Do tego ma katar. Mama zabiera dziewczynkę do lekarza. A ten stwierdził, że jest to przeziębienie. Przepisał leki i kazał zdrowieć. Niestety, Heli bardzo się nudziło, więc rodzice muszą wymyślić coś, by brała chętniej lekarstwa i nie tylko. 

Jest to moje pierwsze spotkanie z tą serią, ale na pewno nie ostatnie. Jest bardzo fajnie i ciekawie przedstawione jak wygląda choroba. Dziecko dzięki dużym i kolorowym obrazkom może zrozumieć, że wizyta u lekarza to nic złego. A samo branie leków może być naprawdę fajną zabawą. Książeczka zawiera też poradnik dla rodzica. Są to bardzo proste, ale zarazem potrzebne rady jak radzić sobie z dzieckiem jak jest chore. Bardzo przydatne pomysły, na pewno skorzystam z tych rad w przyszłości.  Polecam

Pewnego dnia Hela budzi się w kiepskim humorze. Nie chce ani jeść, ani się bawić. Do tego ma katar. Mama zabiera dziewczynkę do lekarza. A ten stwierdził, że jest to przeziębienie. Przepisał leki i kazał zdrowieć. Niestety, Heli bardzo się nudziło, więc rodzice muszą wymyślić coś, by brała chętniej lekarstwa i nie tylko. 

Jest to moje pierwsze spotkanie z tą serią, ale na...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Od dawna lubię czytać powieści oparte na historii. Jednak przeważnie trafiały mi się książki opisujące losy innych państw. A nawet jeśli coś trafiło się z naszego podwórka, było nudnie napisane. A jak udało się tu autorowi?
Chościenko miał ambicje i zacięcie by stać się kimś więcej niż tylko zwykłym wojownikiem. Dzięki swojemu sprytowi zbudował renomę jako wojownika oraz dobrą siedzibę. Dochował się synów z prawego łoża jak i jednego z nałożnicy Popiela. Niestety wbrew swoim marzeniom nie poszło, jak planował, a jego ród został wyklęty. Synowie muszą uciekać. Jeden Bojomir miał żonę i malutkiego synka. Niestety żona została zamordowana, tylko syna udało się uratować. Ku wielkiemu żalowi musiał zostawić syna u swojego najlepszego przyjaciela. I tak jego syn, Siemowit rósł, nie wiedząc kim, naprawdę jest. I tak zaczyna się prawdziwa przygoda.

„Siemowit Burzliwy” jest pierwszym tomem z serii „Przodkowie”. Jest przewidziane aż dziewięć tomów tej historii. Zacznę może od tego, żeby nie zniechęcać się początkiem. Pierwsze sto stron ciężko mi było przebrnąć. Jednak jak już się wgryzłam i przebrnęłam przez początek, to dalej było zdecydowanie lepiej. Lepiej mi się nawet czytało. Może wina jest w tym, że trzeba było jakoś wprowadzić w dany świat. W każdym razie czyta się ją dobrze i z zainteresowaniem. Autor całkiem realnie odtworzył dawny świat, w jakim przypuszczenie mogli żyć nasi przodkowie. To był dziki kraj, poddany wielu bogom. Podzielony, nie posiadał jednego władcy, był raczej podzielony na mniejsze księstwa itp. Był to czas krwawy i bardzo brutalny. Czas powstawania naszego kraju.
Z prawdziwą przyjemnością czytałam o losach Sitmowita. Choć tu lekkie przymrużenie oka na tę postać. Trochę za bardzo mu od razu wszystko wychodzi, pokazanie, że też, choć na początku popełniał pomyłki, byłoby bardziej realne. Miłym akcentem jest tu też kobieta wojownik, choć przez rodzinę i innych niezbyt dobrze przyjmowana, to w drużynie ma swoje ważne miejsce.
Miejscami trochę gubiłam się kto, jest kim. I czasem potrzebowałam trochę czasu, by to uporządkować, a zwykle nie mam z tym problemu. Ale to taki mały minus.
Bardzo ciekawie było przeczytać o przesądach oraz wierzeniach naszych przodków. Do takich należał np. zwoływanie wiecy, jak ustalali pewne sprawy itp. Autor bardzo sprawnie oddał dane czasy, choć trochę mi jeszcze zbrakło.
Jak na pierwszy tom cyklu jest ciekawie i interesująco. Z chęcią przeczytam kolejne tomy, by dowiedzieć się, jak potoczą się losy bohaterów. Niby wiadomo, ale chciałabym się dowiedzieć, jak przedstawi historię autor.

Od dawna lubię czytać powieści oparte na historii. Jednak przeważnie trafiały mi się książki opisujące losy innych państw. A nawet jeśli coś trafiło się z naszego podwórka, było nudnie napisane. A jak udało się tu autorowi?
Chościenko miał ambicje i zacięcie by stać się kimś więcej niż tylko zwykłym wojownikiem. Dzięki swojemu sprytowi zbudował renomę jako wojownika oraz...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to