Graficzna Podróż Phillip Butah 8,4
ocenił(a) na 97 lata temu http://zamknietawpozytywce.blogspot.com/2016/08/13-ed-sheeran-graficzna-podroz-ed.html
Szczerze powiem, że w życiu nie czytałam biografii, nigdy mnie do nich nie ciągnęło. Eda poznałam dzięki mojej przyjaciółce Sarze (buziaki jeśli kiedykolwiek to przeczytasz :*),która jest jego wielką fanką. Powoli zaczęłam się wkręcać w muzykę Eda, która przypadła mi do gustu. Ale szczerze mówiąc to wydawnictwo Insignis zrobiło ze mnie jego małą fankę.
Dlaczego?
Już tłumaczę. ;)
Insignis na swoim profilu na Facebooku i Instagramie organizuje czasami różnego rodzaju konkursy. A że takowe konkursy lubię to biorę w nich udział (lub staram się brać :P). A jak wiadomo - głupi ma szczęście. Udało mi się coś wygrać! Szczęście wielkie! :D
Najpierw był to bilet do Multikina na transmisję mini koncertu i filmu o Edzie. Taka premiera na żywo w kinie. :P
Niestety Sarze nie udało się dojechać, biedna smutała bardzo (ale pojedziemy na prawdziwy koncert! Kiedyś na pewno!).
Wersją koncertową utworów byłam zachwycona. Zauroczył mnie Ed tym, jak prezentował się na premierze. Był "mały, rudy i uroczy" jak to moja koleżanka ujmuje. Nie zachowywał się jak typowa "Gfijazdka". Uśmiechał się, przybijał piątki, podpisywał płyty i nie przeszkadzał mu tłum fanów. Zatrzymał się przy każdym i zamienił chociaż słówko.
Pózniej los uśmiechnął się do mnie po raz drugi. Albo Insignis chciało zrobić ze mnie fankę Edzia. :P
Udało mi się wygrać płytę "X" w wersji deluxe i książkę, jeszcze przed jej premierą. Spełnienie marzeń po prostu, cieszyłam się jak głupia.
I tak zrobili ze mnie fankę.
(#historiażycia)
Przechodząc do książki.
Nie sądziłam, że biografia może wzbudzić we mnie tyle emocji. Od zaskoczenia, przez wzruszenia, smutek, aż do sympatii. Jest to jedna z tych książek, które czytałam z rosnącą co chwilę ciekawością. Pożerałam ją wręcz całymi płatami.
Uwielbiam Eda za jego osobowość, jest po prostu sobą. Wielu moich znajomych twierdzi, że jest mały, brzydki i rudy. A ja myślę tak - i co z tego? Czy przeszkadza mu to w robieniu kariery? Ludzie kochają go takim jakim jest. Jest sobą.
Ma 24 lata i występował w Royal Albert Hall! Był na Wembley! Ma własny film! Pisał muzykę do filmów("Hobbit: Pustkowie Smauga" i "Gwiazd naszych wina" bodajże)!
Spełnia swoje marzenia. I daje przykład innym.
Więc dlaczego warto sięgnąć po "Graficzną podróż"?
Ponieważ jest prawdziwa, Gdy się ją czyta, czuje się jakby się siedziało koło Eda i z nim po prostu rozmawiało. On do nas mówi, a my słucha,y. Tak to odczuwam. Posługuje się prostym, przejrzystym językiem. Nie takim typowo książkowym, dlatego porównuję to do normalnej rozmowy.
Pokazuje on nam swoje błędy, czasem się z nich śmiejąc, Chce nam pokazać jak coś osiągnął i jak może to pomóc nam, czytelnikom, którzy zainteresowani są też muzyką.
Szczerze powiem, że ta książka jest bardzo inspirująca, przynajmniej dla mnie. Podnosi na duchu, pokazuje, że z dosłownie każdej porażki można się podnieść. Nie mówię tego tylko dlatego, że lubię Eda. Podziwiam go jako osobę, która nigdy się nie poddała, mimo tylu przeciwności losu.
Wady i zalety:
Wady:
- przekleństwa
- specyficzny język
- nie jest dla osób nieznających kompletnie Eda
Zalety:
- świetna oprawa graficzna
- książka dla fanów i nie tylko
- 2 autorów
- dużo ciekawostek z życia muzyka
- różnego rodzaju przypisy
Podsumowując.
Według mnie "Graficzna podróż" to fajna gratka dla fanów Eda (ale i nie tylko!),którzy chcą go lepiej poznać. Przyjemnie się to czyta i jest to ciekawe uzupełnienie twórczości muzyka.
Jest to też spora dawka inspiracji do działania. Pozytywny charakter Eda wpływa na czytelnika. ;)
Za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu Insignis, u którego wygrałam ją razem z płytą. <3