cytaty z książki "Samolubny gen"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Jesteśmy oto maszynami przetrwania, zaprogramowanymi zawczasu robotami, których zadaniem jest ochranianie samolubnych cząsteczek zwanych genami.
Odczucie, że członkowie własnego gatunku zasługują na szczególniejsze względy niż członkowie innych gatunków jest stare i głęboko zakorzenione. Zabijanie ludzi przy innej niż działania wojenne okazji uważa się za najpoważniejsze z popełnianych przestępstw. Jedynym czynem, którego nasza kultura zakazuje jeszcze surowiej, jest jedzenie ludzi (nawet, jeśli są już nieżywi). Członków innych gatunków zjadamy jednak z przyjemnością. Wielu z nas wzdraga się przed karą śmierci nawet dla najstraszniejszych ludzkich zbrodniarzy, a jednocześnie ochoczo aprobujemy zabijanie bez sądu względnie niegroźnych szkodników zwierzęcych. Co więcej, przedstawicieli jeszcze innych, niewadzących nam w niczym gatunków zabijamy dla rozrywki i odprężenia. Ludzki płód, w którym ludzkich uczuć jest tyle, co u ameby, doznaje o wiele większej czci i ochrony prawnej niż dorosły szympans. A przecież szympans czuje, myśli i - jak wskazują uzyskane ostatnio dane doświadczalne - jest nawet zdolny nauczyć się pewnej odmiany ludzkiego języka.
My, ludzie, nawykliśmy do reguł. Tkwią one w nas tak silnie, że jeśli mamy ciasny umysł, to przestrzegamy reguł nawet wtedy, gdy doskonale zdajemy sobie sprawę, że ani my, ani żaden inny człowiek nie ma z tego pożytku.
Aż trudno uwierzyć, że tej prostej prawdy nie rozumieją ci przywódcy, którzy wzbraniają swoim zwolennikom stosowania skutecznych metod antykoncepcji. Głoszą wyższość "naturalnych" metod ograniczania populacji i taka właśnie naturalna metoda jest rezultatem ich działalności. Zwie się śmiercią głodową.
Ludzki płód,w którym ludzkich uczuć jest tyle,co u ameby,doznaje o wiele większej czci i ochrony prawnej niż dorosły szympans.A przecież szympans czuje,myśli i-jak wskazują uzyskane ostatnio dane doświadczalne-jest nawet zdolny nauczyć się pewnej odmiany ludzkiego języka.
Czy mógł nadejść kres procesu stopniowego ulepszania technik i wybiegów stosowanych przez replikatory dla zapewnienia swojego trwania w świecie? Miały przecież tak wiele czasu na udoskonalenia. Jakie jeszcze przedziwne machiny do utrzymania się przy życiu wydały na świat kolejne milenia? Jak potoczyły się losy przedwiecznych replikatorów przez te ostatnie cztery miliardy lat? Ci dawni mistrzowie w sztuce przetrwania nie wymarli. Ale nie szukajcie ich pływających swobodnie w morzu; dawno już porzucili kawalerską swobodę. Roją się teraz w wielkich koloniach, bezpieczne wewnątrz gigantycznych, ociężałych robotów. Odizolowane od zewnętrznego świata, komunikują się z nim przedziwnymi, pośrednimi drogami, kierują nim za pomocą zdalnego sterowania. Są w tobie i we mnie; stworzyły nas, nasze ciała i umysły, a ochranianie ich jest podstawowym sensem naszego istnienia. Mają za sobą długą drogę. Noszą teraz nazwę genów, a ich maszyny przetrwania to my.
Nasze geny współpracują ze sobą nie dlatego, że są nasze własne, lecz dlatego, że wspólna jest ich furtka ku przyszłości - plemnik lub jajo. Jeżeli jakiekolwiek geny znalazłyby sposób rozprzestrzeniania się niezależny od klasycznej drogi przez plemnik lub jajo, to mogłyby tę drogę obrać, stając się tym samym mniej skłonne do współpracy.
Antykoncepcja atakowana jest czasami jako środek "nienaturalny". Zgoda, jest bardzo nienaturalna. Kłopot w tym, że takie jest i państwo opiekuńcze. Większość z nas jak sądzę, głęboko wierzy, że państwo opiekuńcze jest czymś wysoce pożądanym. Jednak nie można utrzymać nienaturalnego państwa opiekuńczego, o ile nie zapewni się nienaturalnej kontroli urodzeń; w przeciwnym razie skończy się to cierpieniem jeszcze większym od tego, z którym mamy do czynienia w naturze. Państwo opiekuńcze jest chyba największym systemem altruistycznym, jaki kiedykolwiek istniał w królestwie zwierząt. Ale każdy system altruistyczny jest wewnętrznie niestabilny, jako podatny na nadużycia ze strony gotowych do jego wykorzystywania, samolubnych jednostek. Ci, którzy mają więcej dzieci, niż są w stanie wychować, są prawdopodobnie w większości przypadków zbyt nieświadomi swoich czynów, by można ich oskarżać o świadomą postawę aspołeczną. Nie da się tego powiedzieć o wpływowych instytucjach i przywódcach, rozmyślnie ich do tego zachęcających.
Biologowie zastanawiają się, dlaczego organizmy robią to czy tamto. Często zadają pytanie, dlaczego organizmy grupują się w społeczności. A przecież powinni przede wszystkim zapytać - a nie pytają - dlaczego materia żywa grupuje się w organizmy. Dlaczego morze nie jest już jak dawniej polem walki wolnych i niezależnych replikatorów? Dlaczego dawne replikatory zespoliły się, by stworzyć i zasiedlić ociężałe roboty, i czemu te roboty - poszczególne ciała, ty i ja - są tak duże i tak skomplikowane?
Tę książkę należałoby czytać niemal tak jak powieść fantastycznonaukową. Ma ona bowiem przemawiać do
wyobraźni. Jej tematem nie są jednak naukowe fantazje, lecz sama nauka. Powiedzenie, że „prawda jest bardziej
niezwykła niż fantazja”, jest może banałem, ale całkowicie się z nim zgadzam.
Czyn wydaje się altruistyczny jeśli, jak sądzimy, zwiększa (choćby w niewielkim stopniu) możliwość śmierci altruisty i szanse przeżycia biorcy.
Szczęście lub pech z definicji przydarza się przypadkowo lecz gen, który regularnie przegrywa, nie jest pechowy - jest po prostu zły.
Jedną z cech naszego społeczeństwa, która robi wrażenie zdecydowanej anomalii, jest kwestia anonsów seksualnych. Jak się dowiedzieliśmy, wiele ewolucyjnych przesłanek każe oczekiwać, by tam, gdzie płci różnią się od siebie, samce były atrakcyjne, a samice nierzucające się w oczy. Współczesny człowiek cywilizacji Zachodu jest pod tym względem bez wątpienia wyjątkiem. Zdarzają się oczywiście mężczyźni ubrani zbyt strojnie i kobiety kopciuszki, ale nie ulega wątpliwości, że w naszym społeczeństwie pawie ogony rozkładają na ogół samice, a nie samce. Kobiety malują sobie twarze i przyklejają sztuczne rzęsy. Mężczyźni tego nie robią, jeśli wykluczyć szczególne przypadki, na przykład aktorów. Kobiety wydają się zainteresowane swoim wyglądem zewnętrznym i są do tego zachęcane przez kobiece czasopisma. Pisma dla mężczyzn w mniejszym stopniu traktują o ich atrakcyjności seksualnej, a mężczyzna nadmiernie zainteresowany swoim ubiorem i wyglądem może budzić podejrzenia zarówno u innych mężczyzn, jak i u kobiet. Gdy w rozmowie opisuje się kobietę, jest całkiem prawdopodobne, że przede wszystkim zwróci się uwagę na atrakcyjność seksualną lub jej brak, obojętnie czy rozmówca jest mężczyzną, czy kobietą. Do opisu mężczyzny używa się przymiotników, które raczej nie mają nic wspólnego z seksem.
Perhaps consciousness arises when the brain's simulation of the world becomes so complete that it must include a model of itself.
Geny sterują pośrednio budowaniem ciał i wpływ ten jest ściśle jednokierunkowy: cechy nabyte nie są dziedziczone. Obojętnie jak wiele wiedzy i mądrości zdobędziesz w ciągu swojego życia, żadna jej cząstka nie zostanie przekazana twoim dzieciom drogą genetyczną. Każde nowe pokolenie zaczyna od zera. Ciało istnieje bowiem po to, by geny mogły zachować się w stanie nie zmienionym.
Przykładami memów są melodie, idee, obiegowe zwroty, fasony ubrań, sposoby lepienia garnków lub budowania łuków. Tak jak geny rozprzestrzeniają się w puli genowej, przeskakując z ciała do ciała za pośrednictwem plemników lub jaj, tak memy propagują się w puli memów, przeskakując z jednego mózgu do drugiego w procesie szeroko rozumianego naśladownictwa.
Zdolność przetrwania memu Boga w puli memów wynika z tego, że przemawia on bardzo silnie do psychiki. Udziela prawdopodobnie brzmiącej odpowiedzi na głębokie i dręczące pytania o sens istnienia. Zdaje się obiecywać, że niesprawiedliwości tego świata zostaną naprawione na tamtym. "Nieśmiertelne zastępy" łagodzą dotkliwość doczesnych niedostatków, i choć istnieją tylko w naszej wyobraźni, nie są przez to ani trochę mniej skuteczne, będąc w tym podobne do placebo podanego przez lekarza. Oto niektóre z powodów łatwości, z jaką idea Boga jest kopiowana przez mózgi kolejnych pokoleń.
(...) our ancestors, the first replicators, may have been not organic molecules at all, but inorganic crystals - minerals, little bits of clay.
Jakiekolwiek by były problemy natury filozoficznej wiążące się ze świadomością, w naszej opowieści będziemy ją uważać za kulminację trendu ewolucyjnego, który zmierza ku wyzwoleniu się maszyn przetrwania w podejmowanych decyzjach spod przemożnej władzy swoich panów - genów. Mózgi są nie tylko odpowiedzialne za codzienne prowadzenie interesów maszyn przerwania, nabyły również umiejętności przewidywania przyszłości i podejmowania działań podyktowanych jego wynikami. Mają nawet dość siły by zbuntować się przeciw tyranii genów, odmawaiając na przykład posiadania tylu dzieci, ile tylko są w stanie spłodzić. Pod tym jednak względem człowiek, jak się przekonamy, jest przypadkiem wyjątkowym.
Możemy nawet zastanowić się nad sposobami świadomego kultywowania i rozwijania czystego, bezinteresownego altruizmu - czegoś, co w naturze nie występuje, czegoś, czego nigdy przedtem w całej historii świata nie było. Zostaliśmy zbudowani jako maszyny genowe i wychowani jako maszyny memowe, ale dana jest nam siła przeciwstawienia się naszym kreatorom. My, jako jedyni na Ziemi, możemy zbuntować się przeciw tyranii samolubnych replikatorów.
Próbujmy nauczać hojności i altruizmu , albowiem z urodzenia jesteśmy egoistami. Starajmy się dociec, do czego zdolne są nasze samolubne geny, a wówczas, być może, uda się nam pokrzyżować im plany - o czym żaden inny gatunek nie mógłby nawet marzyć.
Zwrot "dziecko powinno oszukiwać" oznacza, że w puli genowej przewagę uzyskują geny, które predysponują dzieci do oszukiwania. A jeśli już mamy wyciągać stąd jakiś morał, niech będzie nim wskazówka, że altruizmu musimy nasze dzieci nauczyć, nie możemy bowiem liczyć na to, iż jest on częścią ich biologicznej natury.