cytaty z książki "Wolna miłość"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Przyjaciół się nie dostaje - nawet nie zawsze się ich wybiera. Przyjaciół się znajduje, jak skarb, jak talizman, jak czterolistną koniczynę. Często myślę, jak to dobrze, że można kochać więcej niż jedną osobę naraz i jak różne są tej miłości piętra i poziomy. Ale trudno jest o tej miłości opowiadać - czasem po prostu się do niej przyznać. Łatwo pamiętać o zmarłych, trudniej o żywych - zbyt często się zmieniają i nie zawsze są tacy, jakimi chcemy ich widzieć. Ale dobrze jest czasem powiedzieć 'dziękuję'. I nie wiadomo, czy im, czy nam bardziej tego potrzeba.
(...) nie zawiedzie mnie ten, który niczego mi nie obiecywał. Tylko ten nic mi nie odbierze, który nigdy nic mi nie dał...
Najtrudniejsze, choć i najpiękniejsze w miłości jest współistnienie z wolnością. Dać komuś miłość - wszystko jedno: partnerowi, dziecku czy przyjaciołom - nie odbierając mu jednocześnie jego powietrza, jego obszaru wolności. Niczego nie narzucać, nawet siebie samego, to najtrudniejsze zadanie i - przyznajmy - rzadko się to udaje. Dlatego czasem wolałam nie kochać nikogo, aby nie zniewalać, nie tłamsić i samej siebie w tym nie pogubić.
Przyjaciół się nie dostaje - nawet nie zawsze się ich wybiera. Przyjaciół się znajduje, jak skarb, talizman, czterolistną koniczynę. Często myślę: jak to dobrze, że można kochać więcej niż jedną osobę naraz, i jak różne są tej miłości piętra i poziomy. Ale trudno jest o tej miłości opowiadać, a czasem po prostu się do niej przyznać. Łatwo pamiętać o zmarłych, trudniej o żywych - zbyt często się zmieniają i nie zawsze są tacy, jakimi chcemy ich widzieć. Ale dobrze jest czasem powiedzieć "dziękuję". I nie wiadomo, komu bardziej tego potrzeba - im czy nam samym.
Jak łatwo nam poczuć się tą jedyną i jakież zdziwienie, kiedy się nią być przestaje.
(...) ważne jest, aby w życiu często zdarzało się święto. Może miłość powinna być takim czymś wyjątkowym - im piękniej, mądrzej ją celebrujemy, tym lepiej. Może też dlatego jest w naszym życiu świętem, że nie da się jej oswoić, ujarzmić, uregulować, że często nas zaskakuje i rzadko nam powszednieje.
Zmieniałam w życiu wiele razy poglądy na wszystko; na politykę, na miłość też. I niech nikt mi nie mówi, że nie mamy do tego prawa. Chodzi nie o to, jak często zmieniamy poglądy, tylko z powodu jakich doświadczeń. Wokół nas przecież nieustannie zmienia się świat - zmieniają się czasy i my się w nich zmieniamy. Ja dzisiejsza naprawdę nie jestem tą wczorajszą i nawet jej sobie dobrze nie przypominam.
Często jednak to my sami gramy z życiem nie fair, oczekując, że naprawi nasze błędy, a każdą lekkomyślność czy kaprys przemieni w sukces; że spełni to, co spełnić się nie może, a czasem nawet nie powinno. Jednym z takich sprawdzonych i pewnych sposobów na grę nie fair z życiem jest odgrzebywanie wspomnień. Wiemy, że skończyć się to może tylko utratą czegoś pięknego i cennego, bólem i frustracją, a jednam z prawdziwym masochizmem to robimy.
Nasz świat jest bowiem przedziwnym kolażem, sami go sobie zlepiamy ze wspomnień, skojarzeń, doświadczeń. Próbujemy uchwycić sedno rzeczy, aby je opisać, i nagle zachwycamy się szczegółem.
(…) ludzie niekoniecznie muszą się starzeć – niektórzy tylko dorośleją, a i to nie zawsze im się udaje. Starzenie się nie jest naszym obowiązkiem, możemy być jak roślina, jak drzewo – odnawiać się, oddychać, pięknieć – po prostu być.
A może miłość, ta jedna, jedyna prawdziwa, zaczyna umierać właśnie w tym samym momencie, kiedy zaczyna się spełniać. To jest trochę tak jak ze starością, która rozpoczyna swój niszczycielski byt już wtedy, kiedy dojrzewamy? Może każdy dzień miłości zabija ją samą?
istnieje takie pytanie, jedno z serii głupich i pewnie dlatego tak często zadawanych człowiekowi piszącemu: Co zabrałaby Pani na pustynię czy bezludną wyspę?, czyli bez czego najtrudniej byłoby ci wytrzymać. Bez kawy?-pytam samą siebie. A potem już widzę, jak wlokę za sobą na pustynię ten worek pełen brązowego proszku, a w drugim worku oczywiście wlokę książki".
Łatwo pamiętać o zmarłych, trudniej o żywych - zbyt często się zmieniają i nie zawsze są tacy, jakimi chcemy ich widzieć. Ale dobrze jest czasem powiedzieć "dziękuję". I nie wiadomo, komu bardziej tego potrzeba - im czy nam samym.
Dziewczyny! Nawet w rozpaczy, nawet w samotności kogoś trzeba pokochać, choćby tylko siebie!
Człowiekowi dana jest tylko możliwość życia - samo życie musi sobie zbudować .
...jedyne, co człowiek może dać drugiemu człowiekowi, to dobre słowo.
Dzieci są naszym lustrem. Widzisz w nich swoje rysy, kolor oczu, włosów - im będą bardziej dorosłe, tym więcej znajdziesz w nich swoich cech. Także i tych, których wcale nie pragnęłaś zobaczyć. Odnajdziesz własne błędy sprzed lat, nawyki, słabości... A czasem niespodziewanie i dobre cechy - siłę, wytrwałość, upór, o które sama siebie nie podejrzewałaś, ale które właśnie w krytycznych momentach umiałaś z siebie wykrzesać. I teraz już wiesz, że w trudnych chwilach twoje dziecko też sobie poradzi.
W starość jesteśmy wtłaczani niemal siłą bardzo wcześnie. Już koło trzydziestki mówi się nam, że najlepsze minęło. Ale przecież nasz wiek to tylko puste cyfry, bez treści. Więc żeby one nami nie manipulowały, manipulujmy nimi my sami. Odważmy się więc i wyobraźmy sobie, że koło trzydziestki dopiero przestajemy być dziećmi, koło czterdziestki dojrzewamy, a siedemdziesiątka, przez niektórych już dziś nazywana nową czterdziestką, to czas kiedy tak naprawdę jesteśmy dojrzali i prawie wszystko jeszcze przed nami.