cytaty z książki "O miłości do życia"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Jeśli chcesz wywierać wpływ na innych ludzi, musisz być naprawdę człowiekiem działającym na innych inspirująco i prowadzącym ich naprzód.
... człowiek jest sobą tylko wtedy, kiedy wyraża siebie, kiedy manifestuje własne nieodłączne zdolności. Jeśli tak się nie dzieje, jeśli on jedynie "ma" i zużywa, zamiast "być", to marnieje, staje się rzeczą, a jego życie pozbawione jest sensu. Staje się ono cierpieniem. Prawdziwa radość wynika z prawdziwej aktywności, a prawdziwa aktywność jest przejawem, rozwijaniem ludzkich zdolności.
...ambitnie uważamy, że ciągle musimy coś robić, co ma jakiś cel, czym można coś osiągnąć, z czego coś wyniknie. Raz jednak nie zważajcie na cel, spróbujcie się skoncentrować, wykażcie się cierpliwością dla tego ćwiczenia, a może stwierdzicie, że to nic nie robienie jest w stanie niezwykle dodać energii.
Współczesny człowiek w zasadzie nie myśli tym, że tworzy coś z miłością. Najczęściej i niemal wyłącznie jest zatroskany o to, aby być kochanym, a nie tym, aby samemu móc kochać, a więc miłością wywoływać miłość wzajemną i dzięki temu wydawać na świat coś nowego, coś wcześniej nie istniejącego. Z tego względu sądzi on także, że bycie kochanym albo jest dziełem przypadku, albo jest osiągane przez kupowanie możliwie wszystkiego, co rzekomo prowadzi do bycia kochanym - począwszy od odpowiedniego płynu do płukania ust, a na eleganckim garniturze lub najdroższym samochodzie skończywszy. (...) faktem jest niestety, że wielu mężczyzn jest kochanych ze względu na ich szybkie samochody. W każdym razie należy dodać, że wielu mężczyzn bardziej interesuje się samochodami niż kobietami. I wtedy pozornie wszystko znów jest w porządku - oprócz tego, że oboje po krótkim czasie będą się sobą nudzić, a nawet nienawidzić, ponieważ wzajemnie się oszukiwali lub czują się oszukani. Myśleli, że są kochani podczas gdy w rzeczywistości tylko coś udawali, a nie praktykowali aktywnej miłości.
Jest to bardzo dziwne w naszej kulturze: robimy wszystko, aby czas ocalić, oszczędzić, a gdy już go ocaliliśmy lub zaoszczędziliśmy, zabijamy go, ponieważ nie wiemy, co z nim począć.
Człowiek widzi siebie już tylko przez pryzmat tego, co ma, a nie tego, kim jest.
Jeśli człowiek wsłuchuje się w ten własny głos, wtedy nie słucha głosu obcego autorytetu. Jego własny głos nakazuje mu bycie zorientowanym na cel, który istnieje potencjalnie fizycznie i duchowo wewnątrz jego organizmu i wskazuje mu: w tym momencie postępujesz dobrze, a w tym momencie postępujesz źle.
Jeśli społeczeństwo nadmiaru, mogące pozwolić sobie na składanie wizyt Księżycowi, nie jest w stanie przeciwstawić się, stanąć na drodze groźbie totalnej zagłady, to istotnie musi jakoś znosić fakt określania go jako niekompetentnego. Społeczeństwo jest niekompetentne w obliczu szkód ekologicznych zagrażających życiu. Nadchodzą klęski głodu w Indiach, w Afryce, we wszystkich nieuprzemysłowionych stronach świata; ale nie dzieje się nic oprócz kilku wygłoszonych przemówień lub gestów. Trwonimy, marnujemy, jak gdybyśmy byli pozbawieni rozsądku, by dostrzec tego skutki. To właśnie brak kompetencji, który słusznie osłabił zaufanie młodego pokolenia do nas. I sądzę, że mimo wszystkich zasług naszego odnoszącego sukcesy społeczeństwa, ten brak kompetencji w radzeniu sobie z najistotniejszymi problemami przyczynił się w dużej mierze do tego, że nie pokłada się już wiary w strukturę i oddziaływanie patriarchalno-autorytarnego społeczeństwa.
Wiele narodów (zwłaszcza mniej rozwiniętych w dziedzinie techniki) fantazjuje, że byłyby szczęśliwie, gdyby miały wszystko, co posiadają Amerykanie. Z drugiej strony akurat w Stanach Zjednoczonych jest największa liczba tych, którzy doświadczyli, że pośród całego nowoczesnego komfortu człowiek nie jest właśnie bardziej szczęśliwy, a raczej bierny, bezosobowy, bardziej podatny na manipulację. Nieprzypadkowo młodzież buntująca wywodzi się w znakomitej większości z klasy średniej i wyższej, uosabiającej zbędny nadmiar. Ten jednak uszczęśliwia co najwyżej w marzeniach, w wyobraźni, a nie w głębi duszy.
Ludzie z nadmiernym zamiłowaniem do porządku zwykle boją się życia; ponieważ życie nie jest uporządkowane; jest spontaniczne, przynosi niespodzianki. Jedyną pewność, którą posiadamy, jest pewność śmierci; jednak to, co dzieje się w życiu, jest zawsze nowe.
Jeśli człowiek nie potrafi udowodnić sobie, że w jakiejś mierze też jest ludzki, to bliski jest obłędu, ponieważ doświadcza wtedy odizolowania od reszty ludzkości, czego prawie nikt nie jest w stanie znieść.
Sztuka rozmowy albo radości z rozmowy będzie tylko wtedy na nowo możliwa, kiedy w naszej kulturze dojdzie do zasadniczych przemian, kiedy przezwyciężona zostanie jednostronnie zorientowana na cel sztuka życia. Potrzebujemy postawy, w której wyrażanie rozwoju ludzkiego życia stanie się jedynym godnym zaufania celem. Mówiąc prosto, chodzi o bycie w przeciwieństwie do posiadania, do wyłącznego użytkowania i do pędu życia.
Przekonanie wynika z tego, kim człowiek jest, podczas gdy opinia jest odzwierciedleniem zasłyszanych przez człowieka treści.
...dzisiaj jest bardzo wiele osób, które sądzą, że przyjemność, która nic nie kosztuje, nie może przynieść zadowolenia. Przemysłowa propaganda pozwoliła nam uwierzyć, że wszelkie szczęście osiąga się poprzez nabywanie przedmiotów.
Człowiek marnuje życie, kiedy dąży do niespójnych ze sobą celów...
Ludzie biedni są statystami w widowisku ludzi bogatych.
Człowiek wypełnia się rzeczami, ażeby wyprzeć wewnętrzną pustkę.