Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Nie zawsze potrafimy nadać właściwej rangi zdarzeniom, z których składa się nasze życie.

Głupie pomysły, kochana, z niczego się nie biorą.

Miałam głupiego syna, a on sobie znalazł głupią żonę. Głupi byli oboje, skoro przykręcili łyżwy do butów i poszli się ślizgać na rzece, ledwo ją ścięło lodem. Po was też jakiejś wielkiej mądrości nie widzę, ale na co mi wasza mądrość...

Jakiej starości?! - zaprotestowała Kira.
- Kalendarzowej - padła odpowiedź.- Tylko i wyłącznie kalendarzowej, na szczęście.
- Znalazły się dwie staruszki - zakpiła Kalinowska. - Jedna nie ma sześćdziesiątki, druga... Ile ty masz lat, dziecinko?
- Trzydzieści.
- Chrystusie Ukrzyżowany! Jak ja miałam trzydzieści lat...
- To było sześćdziesiąt lat temu, pani Kalinowska.