cytaty z książki "Werdykt"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Gotowanie to czynność wprost stworzona dla Ciebie - (...) to zasadniczo używanie martwych zwierząt, roślin i przupraw wedle instrukcji zapisanych w dawnych księgach (...) więc w sumie to, czym normalnie zajmują się czarownice.
Gdybyś zeżarła cały ten make-up, to przynajmniej byłabyś piękna w środku.
(...) Ten prawnik może nie mieć zamiaru się kompromitować przed szefostwem(...)
- Po pierwsze, ten prawnik to mój mąż.
-No tak.
-Po drugie, kompromituje się tylko swoim gustem muzycznym i żywieniowym - powiedziała stanowczo. - Jeżeli chodzi o wszystko inne, mucha nie siada.
-(...) Po prostu zawsze i tak ja wynoszę śmieci
- Bo to twój facetowy obowiazek. I zaszczyt jednocześnie.
- A równouprawnienie?
- Kończy się tam, gdzie zaczynają się odpadki.
Chyłka nie zostałaby moją obrończynią, nawet gdyby była ostatnim adwokatem na ziemi.
-Co robisz?- dodał Kordian.
-Modlę się o to,żeby dziecko odziedziczyło po mnie rozum.
-Hm?
-Wygląd właściwie też.
-Czekaj.
-I na dobrą sprawę wszystko inne też.
(...)
- To co ma mieć po ojcu?
- Najlepiej nic.
-Swietnie.
-A jeżeli już koniecznie coś chcesz mu przekazać w genach,to niech będzie to uległość wobec mnie. Zaoszczędzimy sobie nieco problemów wychowawczych
(...)
-Moze dokończymy ten temat, kiedy...
-Kiedy wreszcie zrobisz mi tego bachora?(...) Kwestia czasu.Przy naszej częstotliwości spółkowania,
raczej krótkiego.
-Miałem...
-Możemy zresztą przystąpić do dzieła (...) Akurat mam czterdzieści sekund wolnego.
- Jeszcze możemy spróbować się dogadać-oznajmił.
- W sprawie opuszczania klapy od kibla? Nie sądzę. Poddałam się już dawno temu.
Ich serca łatwo wchodziły na drogę, z której ciała nie potrafiły zawrócić.
- Bo widzisz,niektórzy przynoszą szczęście, gdy zjawiają się w twoim życiu - dodała. - Inni kiedy z niego znikają.
Żyjemy w takich czasach, że gdyby ktoś zaczął budować arkę przetrwania, nikt by się z niego nie nabijał, tylko pytałby, gdzie i jak kupić bilet.
Cuda trzeba zachować dla tych , którzy bez nich sobie nie poradzą.
-Doceniam strategię mecenasa Oryńskiego-powiedziała- Całkiem sprawie to rozegrał, wyprowadzając mojego klienta z równowagi.
-Trenuję codziennie w domu.
-Naprawdę przydałby wam się ten miesiąc miodowy- ocenił Olgierd.
- U nas na razie będzie miesiąc tequilowy.
-Oczywiście.
- Zresztą ta nazwa wzięła się właśnie od alkoholu- zauważyła Joanna. -Poczatkowo chodziło o miodowy napój z procentami. Konkretnie o to,żeby para młoda się nawaliła i od razu zaczęła się rozmrażać.
-Jasne.
-Tak byłom Już w starożytnym Babilonie i Rzymie rodzice młodych zostawiali im podobne trunki, żeby dały im energię do płodzenia potomka. Dopiero później dorobiono do tego wersję,że miód to slodycz, nigdy się nie psuje...
(...)Ruszyła tak raptownie wprost na jeden z samochodów,że Kordian zaparł się o deskę.
-Kurde...
-Spokojnie, Zordon- odparła. - W miejskim ruchu ulicznym kluczowa jest determinacja i okazanie siły. Jeżeli przeciwnik zobaczy choć cień wahania i słabości,nie ustąpi.
-Dobra, ale...
- Tu nie ma żadnych "ale". Jest tylko "albo".
Zerknął na nią niepewnie.
- "Albo mnie wpuścisz, albo w ciebie przyjebię.
- Jeżeli chcesz, żebym znalazł jakieś brudy na twojego przeciwnika, to...
- Mam ich, aż nazbyt wiele, kościotrupie (...) Gromadzą się w tempie zastraszającym w koszu w łazience.
- No tak...
-On używa dwóch par gaci i skarpetek dziennie. Wyobrazasz to sobie?
- Bo biega, chodzi do pracy, a poza tym...
- W życiu nie miałam tylu rzeczy w pralce. Czuję,że jej elektroniczna dusza jest całkowicie skołowana.
(...)Dwa lata,tak...?
- Zgadza się.
-To daje nam trzysta sześćdziesiąt pięć dni i kolejne trzysta sześćdziesiąt pięć- podsumowała Chyłka. - W przeciwieństwie do Blanki Lipińskiej możemy użyć określenia "siedemset trzydzieści dni".
(...) Swoją drogą, czytała Pani jej książki albo widziała filmy?
- Oglądałam dwie pierwsze części.
- I jak? Niezasłużenie pominięto je w nominacjach do Orłów?
-Lepiej jej nie panijoannować-uprzedził Chyłkę Kordian.- Czuję się wtedy, jakby miała brać kąpiele w geriavicie.