cytaty z książki "Nie mogę Cię zapomnieć"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
- Daję ci moje słowo.
W jego oczach jest tylko szczerość, która nieco mnie uspokaja. Słyszałam, że kłamcy mają nerwowe spojrzenie, ale jego jest spokojne.
- Jadłam już lunch. Chciałam ci tylko coś dać, żeby podziękować za twoją muzykę. Teraz czekam na nią każdego dnia.
- Więc wybrałaś najszybszą drogę do mojego serca, dając mi jedzenie, kiedy jestem głodny. Niezły ruch, zabójczyni.
- Miło cię poznać, Evan.
Mruży oczy, prawie tak, jakby krzywił się z powodu ostrego bólu, a lewa strona jego ust ściąga się na bok w grymasie.
- Nie nazwałaś mnie Blue.
- Cóż, nie jestem pewna, czy już jesteśmy przyjaciółmi.
Powoli przytakuje.
- Masz rację. Możemy skończyć jako ktoś więcej. Albo mniej.
- Po prostu uwielbiam słuchać twojej muzyki. - Macham przed nim moją
książką. - W czasie, gdy czytam. Jest przyjemna.
W jego oczach pojawia się złośliwy błysk.
- A ja lubię na ciebie patrzeć, kiedy zanurzasz się w lekturze.
Potrafię powiedzieć, które piosenki lubisz najbardziej.
- Naprawdę? - pytam rozbawiona. - W jaki sposób możesz to stwierdzić?
- Twój oddech się zmienia. To subtelna różnica, ale dla mnie dostrzegalna.
Świadomość, że mnie obserwuje, wywołuje u mnie wrażenie, jakby moje serce i żołądek znajdowały się w windzie jeżdżącej bez końca w górę i w dół, ponieważ ktoś nacisnął wszystkie przyciski i teraz nie wie, gdzie się zatrzymać.
Co ja w ogóle czuję przy Evanie? Nie są to zwykłe motyle. To coś bardziej jak świetliki. Iskierka światła i ciepła znikająca w ciemności. Krótkie doświadczenie błogostanu, którego nie mogę się doczekać, by znów je doznać. Jest to niepokojące, a nawet coś więcej - ekscytujące.
- Czy teraz jesteśmy przyjaciółmi? - pytam.
- Jesteśmy. - Rozsiadł się na ławce i odwrócił do mnie. - Biedroneczka ciężko pracuje, abyśmy byli bratnimi duszami - mówi z błyskiem w oczach i krzywym uśmiechem pełnym zarozumiałości. Śmieję się, ale w środku mam prawdziwą rewolucję.
- Naprawdę?
Wgryza się w swojego bajgla i kiwa głową, przeżuwając.
- Tak.
Chcę tego wszystkiego i będę na niego czekać całe życie, jeśli tylko będzie to konieczne. Można nazwać to pożądaniem lub miłością, czy czymkolwiek innym. Głęboko wpadłam. Tonę w nim i żadna łódź ratunkowa nie przypłynie, aby mnie uratować.
- Jedyną istotą, która może cię skrzywdzić, jestem ja.
Dreszcz przebiega mi po plecach.
- A chciałbyś? – szepczę. - Skrzywdzić mnie? - nieśmiało dopowiadam.
Opiera mnie o ścianę pokrytą pajęczynami i kładzie ręce po obu stronach mojej głowy, przytrzymując mnie.
- Nie chcę, ale zrobię to. A ty mi na to pozwolisz. - Wodzi swoimi ustami po moich. – Zakochując się we mnie, zniszczysz nas oboje.
Jesteś jak mój osobisty mały promyk słońca. Przeganiasz nawałnicę.
Biedronczeko, potrafiłaś dostrzec kwiaty, nie zważając na błoto. Dlatego nie pozwolę ci odejść.
Sprawiła, że w nią uwierzyłem, zapragnąłem jej i nie mogłem bez niej żyć.
Sprawiła, że chciałem zostać, chociaż od zawsze wolałem tylko uciekać.
Sprawiła, że zapragnąłem więcej i więcej rzeczy, których nie mogłem mieć.
Co gorsza, wiedziałem, że ona chce czegoś, czego nie mogłem jej dać, co wywołało we mnie kolejną walkę.