cytaty z książki "Oko w piramidzie"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Większość ludzi to idioci, którzy zadają bezsensowne pytania i przejmują się nieważnymi sprawami
Nie należy lekceważyć absurdu, bo jest jedną z dróg do wyobraźni
Libertariańskie kobiety dobrze się pieprzą, bo wiedzą czego chcą i bardzo lubią to, czego chcą
Życie to iluzja, ale tę iluzję należy traktować poważnie [A.Huxley]
Całe ludzkie zachowanie zasadza się głownie na tym, iż nie jest nakierowane na przeżycie, tylko na jakiś system symboli, w który wierzą wszyscy ludzie. Długie włosy, krótkie włosy, ryba w piątek, żadnej wieprzowiny, wstawanie, kiedy sędzia wchodzi do sali, wszystko to są symbole, symbole i jeszcze raz symbole.
Synchroniczność jest równie uniwersalna jak grawitacja. Kiedy zaczniesz szukać, znajdziesz ją wszędzie.
Im częściej używa się słowa "zbieg okoliczności" celem wyjaśnienia dziwacznych wydarzeń, tym bardziej jest oczywiste, że nie poszukuje się, lecz unika prawdziwego wyjaśnienia. Albo krócej: "Wiara w zbieg okoliczności jest dominującym przesądem Wieku Nauki".
Nie zakłócałem spokoju. Zakłócałem wojnę. [Ammon Hennacy]
Dlaczego nie możemy powiedzieć, że kradzieże na autostradach są kradzieżami na drogach, zamiast nazywać je najwyższym dobrem? Dlaczego nie możemy powiedzieć, że gówno jest gównem, tylko nazywamy je ekskrementem? Dlaczego nie używamy języka do przekazania określonego znaczenia? Dlaczego używamy go zawsze do ukrycia znaczenia?
Są takie okresy w historii, kiedy wizje szaleńców i ćpunów stanowią lepszy przewodnik po rzeczywistości niż zdroworozsądkowe interpretacje danych, dostępnych dzięki pracy tak zwanego normalnego umysłu.
Dziecko widzi wyraźnie, że w każdym związku istnieje strona dominująca i zdominowana, więc w swoim całkiem usprawiedliwionym egoizmie jest zdeterminowane stać się strona dominującą. To bardzo proste, z tym naturalnie wyjątkiem, że pranie mózgu odnosi ostatecznie skutek w większości przypadków i dlatego już w czasie studiów większość ludzi jest gotowa zostać robotami i przyjąć rolę strony zdominowanej.
Chryste, człowieku, są naturalnie jakieś granice... nikt nie jest tak walnięty, aby temu zaprzeczać, ale te granice wcale nie są aż tak sztywne, jak nas nauczono wierzyć. Znacznie bliższe prawdy jest stwierdzenie, że nie istnieją żadne granice praktyczne, a rzeczywistość jest taka, jaką ludzie zechcą stworzyć. Tak się jednak składa, że od kilku tysięcy lat stale otrzymujemy jeden restryktywny kopniak za drugim, co jest jednocześnie najdłuższym bad tripem, i naprawdę potrzeba prawdziwie negatywnej entropii, żeby wstrząsnąć podstawami. To nie jest jakieś gówno, skończyłem matematykę, człowieku.
Ludzki umysł jest w stanie zaakceptować tylko trochę prawdy za jednym zamachem
Nie wiem nawet, czy w ogóle istnieje jakiś wszechświat. Z dużo większym prawdopodobieństwem istnieje wiele multiświatów, wyposażonych we własne wymiary, czasy, przestrzenie, prawa i ekscentryczności. Błąkamy się między tymi multiświatami, starając się przekonać innych oraz samych siebie, że możemy się razem błąkać po jednym publicznym wszechświecie, niby wspólnym dla nas wszystkich.
Historia życia, którą większość z nas nosi w czaszce jest bardziej naszym tworem (w co najmniej siedmiu procentach bardziej) niż precyzyjny zapis rzeczywistości [...] „rzeczywistość jest retroaktywna, retrospektywna i złudna.” [...] W tych okolicznościach, rzeczy nie doświadczone osobiście, lecz przekazane przez innych są nawet bardziej podatne na zniekształcenia, a kiedy opowieść zostanie przekazana przez pięciu narratorów, staje się jednym, stuprocentowym czystym mitem.
Żadne państwo nie ma prawa kontrolować handlu. Szczególnie wtedy, gdy sprzeciwiają się temu wolni ludzie.
- Jesteśmy anarchistami
i banitami, do cholery. Jeszcze tego nie zrozumiałeś? Nie mamy nic wspólnego
z lewicą, prawicą czy jakąś inną beznadziejną kategorią
polityczną. Jeśli działasz w ramach jakiegoś systemu, jesteś zmuszony
podejmować wybory typu albo-albo, które należą do takiego systemu od
jego zarania. Zachowujesz się jak średniowieczny lennik, który pyta
pierwszego agnostyka o to, czy oddaje cześć Bogu czy Diabłu. Nas kategorie
systemowe nie dotyczą i dlatego ty nigdy nie weźmiesz udziału w naszej grze,
jeśli będziesz się stale posługiwał tą tanią retoryką prawa i lewa,
dobra i zła, góry i dołu. Jeśli już koniecznie chcesz nas jakoś określić, to nazwij
nas politycznymi nieeuklidejczykami. I nawet to nie będzie
prawdą. Wierz mi, nikt na tej łajbie nie zgadza się w niczym z pozostałymi.
Wyjątkiem jest może tylko maksyma Won serviam, którą pewien
starzec z chmur usłyszał od jednego faceta z rogami.
Zapamiętaj tylko: nic nie
jest
prawdą, chyba że cię rozśmiesza. Jest to jedyny i niezawodny test na wszystkie
idee, jakie kiedykolwiek zostaną ci przedstawione.
Cokolwiek czynione jest w imię miłości, czynione jest poza dobrem i złem. (Nietzsche).
No i znowu marzyć nam zakazali, Tłumimy żądze, pragnień się wyzbywamy, Współczesny kowboj jest tłusty i mały, Ujeżdża rumaki z chromowanej stali.
- Nie mogli być skończonymi zbrodniarzami, skoro tworzyli takie
rzeźby - zaprotestowała Azjatka.
- Czy można wydedukować istnienie hiszpańskiej inkwizycji z obrazu
przedstawiającego stajenkę w Betlejem? - spytał Hagbard. - Niech pani nie będzie
naiwna, panno Mao.
- O Jezu - jęknął Barney. - O święta Mario i Józefie. O cholera. Po tym
wszystkim staniemy się albo mistykami, albo zwariujemy.
O ile jest to jakaś różnica.
Wszelkie działanie jest eksperymentem, a każdy eksperyment zbiera
swoje
owoce w postaci wiedzy. Moralista może rozsądzić każde działanie jako dobre
lub
złe. Z góry jednak ostrzegam, że ten moralista nie wie, jakie mogą być
konsekwencje, zależne są bowiem od umysłowych predyspozycji
podejmującego
owo działanie. Dlatego ludzie, którzy spalili Giordana Bruna na stosie, byli
Przekonani, że czynią dobro, mimo iż konsekwencją ich działania było
pozbawienie świata wielkiego naukowca.
Ludzie muszą wyjść z własnych umysłów, by dojść do swoich zmysłów [Timothy Leary]
Potrzebujesz
elementów szokowych, aby rozerwać i zdezorganizować łańcuchy
rozkazów w mózgu, te "kajdany wykute przez umysł", o których pisał Blake.
To są nieprzewidywalne elementy, bożki: erratyczne, erotyczne,
erystyczne. Tim Leary powiedział: "Ludzie muszą wyjść z własnych umysłów,
by dojść do swoich zmysłów". Nie czują, nie dotykają, nie wąchają
prawdziwej ziemi, człowieku, tak długo, jak kajdany w korze mózgowej
powtarzają im, że ona należy do kogoś innego. Jeśli nie chcesz nazywać
tego magią, nazwij to przeciwuwarunkowaniem, ale zasada jest taka sama.
Wyzwalanie się z tego tripu, do którego zmusiło nas społeczeństwo, i
rozpoczynanie własnego tripu. Odzyskiwanie starych rzeczywistości, które
rzekomo są martwe. Tworzenie nowych rzeczywistości. Astrologia,
demony,przetwarzanie poezji, zawartej na zadrukowanych stronach w akty
codziennego życia. Surrealizm, kapujesz?
Odkryłem, że
biali bardzo często są do nas podobni i nie mogłem ich wszystkich
jednocześnie nienawidzieć. Jednak oni nie znają ziemi ani jej nie
kochają. Zazwyczaj nie mówią z serca. Nie działają z serca. Są
trochę tacy jak aktorzy na ekranie. Grają rolę. A ich wodzowie nie
są tacy jak nasi wodzowie. Nie są wybierani z powodu prawości,
lecz dla umiejętności grania ról. Biali mi to powiedzieli prostymi
słowami. Nie ufają swoim wodzom, ale pozwalają im sobą kierować.
Wódz, któremu my nie ufamy, jest skończony. Poza tym biali
wodzowie mają za dużo władzy. To źle dla człowieka, jeśli jest się
mu zbyt często Posłusznym. Ale najgorsze jest to, co powiedziałem
o sercu.Ich wodzowie utracili miłosierdzie.
Dotarcie do kulturowego punktu zwrotnego, w którym się stwierdza, że wszelkie ludzkie zachowania można zaklasyfikować przy pomocy tylko dwóch kategorii, dobra lub zła, jest tym, co kreuje wszystkie grzechy, a także niepokój, nienawiść, winę, przygnębienie, wszystkie uczucia właściwe ludziom. A przecież taka klasyfikacja jest dokładną antytezą kreatywności.
Kreatywny umysł nie wie, co jest dobre lub złe. Wszelkie działanie jest eksperymentem, a każdy eksperyment zbiera swoje owoce w postaci wiedzy. Moralista może rozsądzić każde działanie jako dobre lub złe. Z góry jednak ostrzegam, że ten moralista nie wie, jakie mogą być konsekwencje, zależne są bowiem od umysłowych predyspozycji podejmującego owo działanie. Dlatego ludzie, którzy spalili Giordana Bruna na stosie, byli przekonani, że czynią dobro, mimo iż konsekwencją ich działania było pozbawienie świata wielkiego naukowca, - Jeśli możesz być pewien, czy to, co robisz, jest dobre lub złe - powiedział George - to czy nie stajesz się podobny do Hamleta?
A na razie pozostań przy tym, co Abdul Alhazred napisał w swoim Necronomiconie:
“Przeszłość, teraźniejszość, przyszłość: wszystkie są jednością w Yog-Sothoth”.
Albo przy tym, co Weishaupt napisał w swoim Konigen, Kirchen und Dummheit: “Istnieje tylko jedno Oko i ono jest wszystkimi oczami, tylko jeden Umysł, który jest wszystkimi umysłami, jeden czas, a jest nim Teraz”. Kape?
Warto zacytować wniosek, do jakiego Robison dochodzi na stronie 269: Nie ma nic równie niebezpiecznego jak mistyczne stowarzyszenie. Cel pozostaje tajemnicą, chronioną przez dowodzących, reszta może sobie wsadzić po prostu kółko do nosa i z przyjemnością dać się za nie ciągnąć. Wciąż będą pałać żądzą poznania tej tajemnicy, ale tym bardziej będą zadowoleni, im mniej zobaczą.
Na dole strony czyjaś zdecydowanie męska dłoń nabazgrała ołówkiem: “Na Początku było Słowo, a skreślił je pawian”.
Purpurowy Mędrzec zaklął, wkurzył się potężnie i krzyknął donośnym głosem: Zaraza na przeklętych Iluminatów z Bawarii, oby ich nasienie nie zapuściło korzeni! Niechaj zadrżą im dłonie, oczy pociemnieją, a kręgosłupy się skręcą na kształt ślimaczych skorup, a jakże, i niechaj wyloty pochew ich kobiet zostaną zatkane szmatkami do garnków firmy Brillo.
Albowiem zgrzeszyli przeciwko Bogu i Naturze, uczynili życie więzieniem, wykradli zieleń trawom i błękit niebiosom. Powiedziawszy to, Purpurowy Mędrzec opuścił świat mężczyzn i kobiet, krzywiąc się i jęcząc, i wycofał się na pustynię, zdjęty rozpaczą i wielką złością.