-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik19
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1190
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać451
Cytaty z tagiem "lotnisko" [14]
[ + Dodaj cytat]Co bym zrobił, gdyby po powrocie do domu okazało się, że spełnił się sen tak wielu życzliwych mi osób- moi szefowie, widzowie i czytelnicy podziękowali mi za wszystkie rodzaje aktywności. Odpowiedź znam od dawna- chciałbym pracować na lotnisku. Nieważne, czy miałbym odprawiać pasażerów czy przerzucać bagaże. Byleby być w miejscu najbardziej zgodnym z istotą ziemskiej części egzystencji, tam, gdzie człowiek jest w podróży. W drodze, która prędzej czy później, po jednej albo dziesięciu przesiadkach zaprowadzi go przecież do domu.
- Jak się dostałeś z lotniska do domu?
– Taksówką. Elsa spieprzyła rezerwację samochodu. Miał na mnie czekać szofer.
– Kto to jest Elsa?
– Dziewczyna, którą wylałem za spieprzenie rezerwacji samochodu.
Lotniska - atmosfera, otwarta przestrzeń i świadomość, że połączone są niewidzialnymi nićmi pajęczyny oplatającej naszą planetę, tu spotyka się cały świat.
Mam kawałek ołowiu, gdzie powinno być serce.
Trudno jest go usunąć, chirurg się podjąć nie chce.
Nie dotykać, zarośnie, tkanka metal osłoni.
Tylko czy na lotnisku bramka się nie rozdzwoni.
W samolotach i na lotniskach czuję się jak w domu. Wszystko, czego tacy jak ty w nich nie lubią – suche, pełne wirusów, klimatyzowane powietrze, słone, jakby zroszone gorącą naftą jedzenie, dołujące sztuczne oświetlenie – przez lata zrobiło się bliskie, znajome, przytulne. (...) Uwielbiam restauracje i kąciki barowe przy gate’ach, wypchane aż po jarzeniówki minipizzami na pełnoziarnistym cieście i ciastkami z karmelem. (...) Pewnie częściowo wiesz, o czym mówię. Ty też latasz. Tyle że cię to nie wzięło. Nie myślisz o tym.
Bo pewnie jesteś normalny.
(...) jest zupełnie jak lotnisko w Radomiu - totalnie bez sensu.
Och, to była męka, przestrach i rozkosz, przechadzanie się wśród ludzkich stad, o które mogłem tylko się ocierać. Byłem potworem. Zatłoczone lotniska stały mi się piekłem, rozległymi dekoracjami jakiegoś egzystencjalnego dramatu.
-Poprosiłem go, żeby odebrał z lotniska pana Sisuke Sasaki z Tokijskiego Patrolu. [...]
Z ciężkim westchnieniem Łas rozwinął rulon.
Dużą czcionką wydrukowano hieroglify japońskiego nazwiska - ho, ho, Łas nie żałował czasu, wstawił Japońskie sterowniki.
A wyżej, mniejszymi literkami widniało:
"Drugi moskiewski kongres ofiar przemocą zarażonych cholerą".
Zachowanie kamiennej twarzy kosztowało mnie dużo wysiłku:
- Po co to napisałeś? - zapytałem.
- Zawsze tak witam obcokrajowców - wyjaśnił urażony Łas. - I swoich kontrahentów i krewnych - mam rodzinę za granicą... Jeśli zupełnie nie znają rosyjskiego, to drukuję ich nazwisko w ich języku, a mniejszą czcionką coś zabawnego po rosyjsku.
Na przykład: "Konferencja Transseksualistów orientacji nietradycyjnej". Albo:"Europejski festiwal głuchoniemych muzyków i wykonawców", "Forum aktywistów ogólnoświatowego ruchu o całkowite powstrzymanie się od seksu"...
Wyjechała do Julliard w pierwszy wtorek września, w dzień po Świecie Pracy. Odwiozłem ja na lotnisko. Pocałowała mnie na pożegnanie. Powiedziała, że kocha mnie nad życie. A potem przeszła przez bramkę bezpieczeństwa.
Nigdy nie wróciła.
Jeśli worki pod twoimi oczami zrobią się jeszcze trochę cięższe, będziesz musiał zapłacić za nadbagaż na lotnisku.