rozwińzwiń

Strzały w Kopenhadze

Okładka książki Strzały w Kopenhadze Niklas Orrenius
Okładka książki Strzały w Kopenhadze
Niklas Orrenius Wydawnictwo: Wydawnictwo Poznańskie Seria: Seria reporterska reportaż
462 str. 7 godz. 42 min.
Kategoria:
reportaż
Seria:
Seria reporterska
Tytuł oryginału:
Skotten i Köpenhamn
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Poznańskie
Data wydania:
2018-08-22
Data 1. wyd. pol.:
2018-08-22
Liczba stron:
462
Czas czytania
7 godz. 42 min.
Język:
polski
ISBN:
9788379769704
Tłumacz:
Katarzyna Tubylewicz
Tagi:
Seria reporterska reportaż terroryzm ekstremizm Skandynawia Szwecja Dania Norwegia Francja Europa
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
168 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1635
483

Na półkach:

Męczyłam się, bardzo męczyłam się z tą książką. Dostałam ją kilka lat temu i nie mogłam się zmusić do lektury, a jak w końcu do tego doszło, to okazało się, że jest o czymś całkiem innym niż się spodziewałam. Więc męczyłam się, czytając po kilkanaście stron dziennie z nadzieją, że jednak mnie wciągnie. Niestety nie. Chociaż jest to kawał rzetelnie napisanego reportażu! Choć raczej dla zainteresowanych tematem aktywizmu czy islamu.

Męczyłam się, bardzo męczyłam się z tą książką. Dostałam ją kilka lat temu i nie mogłam się zmusić do lektury, a jak w końcu do tego doszło, to okazało się, że jest o czymś całkiem innym niż się spodziewałam. Więc męczyłam się, czytając po kilkanaście stron dziennie z nadzieją, że jednak mnie wciągnie. Niestety nie. Chociaż jest to kawał rzetelnie napisanego reportażu! Choć...

więcej Pokaż mimo to

avatar
660
98

Na półkach: , ,

Jak Frederic Tackstrom przywołany w książce krzyknę, że król jest nagi.

Orrenius napisał książkę, którą czyta się kiepsko, ponieważ jest dziennikarzem, a nie pisarzem. Warsztat literacki i umiejętność stosowania technik twórczego pisania są drugorzędne w artykułach i krótkich reportażach jednak ich brak w książce reporterskiej sprawia, że otrzymujemy suchy zapis wydarzeń i przydługich dialogów wnoszących bardzo niewiele. Zabrakło (mocnej) ręki edytora/ki.

Zabrakło też analizy, osadzenia w i krytyczniejszego spojrzenia na istniejące dyskursy o wolności słowa, islamofobii i Europejskim Islamie. Dowiemy się tutaj (ze szczegółami) co każdy kolejny szwedzki artysta myśli osobiście o Vilksie, dowiemy się o kilku szczegółach jego życia, zostaną przestawione działania artystyczne i dużo wypełniaczy kartek, ale niewiele więcej.

Jak Frederic Tackstrom przywołany w książce krzyknę, że król jest nagi.

Orrenius napisał książkę, którą czyta się kiepsko, ponieważ jest dziennikarzem, a nie pisarzem. Warsztat literacki i umiejętność stosowania technik twórczego pisania są drugorzędne w artykułach i krótkich reportażach jednak ich brak w książce reporterskiej sprawia, że otrzymujemy suchy zapis wydarzeń i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1192
281

Na półkach: ,

Dobry, rzetelnie napisany reportaż. Czyta się to lekko, choć w drugiej części, gdzie autor wchodzi głębiej w politykę, tempo lekko zwalnia. Sporo się można dowiedzieć o współczesnej Szwecji i nastrojach w niej panujących. Trochę już czytałem o tym kraju, ale szczerze byłem zdziwiony poziomem publicznej debaty,jaka ma tam miejsce w związku z kryzysem imigracyjnym. Komentarze jakie pojawiają się tam w sieci, pisane nawet przez liderów partii które tworzą rząd, są dość dosadne i wiele mówią o Szwedach. No cóż, Szwecja to nie tylko meble i klopsiki...

Dobry, rzetelnie napisany reportaż. Czyta się to lekko, choć w drugiej części, gdzie autor wchodzi głębiej w politykę, tempo lekko zwalnia. Sporo się można dowiedzieć o współczesnej Szwecji i nastrojach w niej panujących. Trochę już czytałem o tym kraju, ale szczerze byłem zdziwiony poziomem publicznej debaty,jaka ma tam miejsce w związku z kryzysem imigracyjnym. Komentarze...

więcej Pokaż mimo to

avatar
343
210

Na półkach:

Profesjonalnie napisany reportaż o szwedzkim napięciu między wolnością słowa a rasizmem którego przyczynkiem stał się artysta Lars Vilks i jego karykatura Mahometa.

Dziennikarz sprawnie manewruje tu między kluczowymi w tych tematach postaciami - ze świata sztuki, polityki, religii, dziennikarstwa i dobrze oddaje ducha natężenia tamtych problemów, jakie miały miejsce w Europie 2015 roku.

Po próbie zamachu ściganego przez ISIS i Al-Kaidę artysty przydzielono mu państwową ochronę, co sprawiło, że stał się on więźniem we własnym kraju, osobą „radioaktywną”, kontrowersyjną wśród samych artystów (ale chcącą takie kontrowersje wzbudzać),wzbudzającą zachwyt wśród skrajnej prawicy (ale nieodcinającą się od ich zalotów),wzbudzającą silne emocje we własnym rodzinnym mieście czy wśród intelektualistów dyskutujących, jak na ironię, o wolności słowa, ba! jest osobą doprowadzającą do konfliktu dyplomatycznego między Szwecją i dziesiątkami krajów arabskich.

Przeczytamy w książce rozmowę z byłym premierem, który ów konflikt musiał rozwiązać, i rozwiązał go nauczony doświadczeniami Danii, która niemal identyczny problem miała nieco wcześniej.

Jest tu też cały rozdział poświęcony dychotomii Danii i Szwecji - Dania jawi się jako bardziej liberalna i mniej łagodna wobec imigrantów, Szwecja wręcz przeciwnie - bardziej socjaldemokratyczna i szanująca mniejszości. Ciekawe, że politycy obu krajów stawiają ten drugi kraj jako wzór.

Dotarcie do postaci Larsa, jak i do innych prawicowych, rasistowskich anonimowych publicystek wymaga prawdziwego dziennikarskiego samozaparcia. Autor rozmawia z wieloma stronami sporu, nie tylko tymi najbardziej ekstremalnymi. Poznajemy nieidentyczne punkty widzenia szwedzkich muzułmanów - imama, wyzwolonej artystki, pospolitych mieszkańców.

Poznajemy fascynującą historię powstania partii Szwedzkich Demokratów, innych aktywistów, wcześniejsze kroki szwedzkich władz dotyczące kompromisu między wolnością słowa a zachowaniem szacunku wobec mniejszości. Książka jest wielowymiarowa i niejednoznaczna.

Profesjonalnie napisany reportaż o szwedzkim napięciu między wolnością słowa a rasizmem którego przyczynkiem stał się artysta Lars Vilks i jego karykatura Mahometa.

Dziennikarz sprawnie manewruje tu między kluczowymi w tych tematach postaciami - ze świata sztuki, polityki, religii, dziennikarstwa i dobrze oddaje ducha natężenia tamtych problemów, jakie miały miejsce w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
269
110

Na półkach:

Rasowy reportaż śledczy.
Zderzenie kultur, liberalnej socjaldemokratycznej Szwecji z całkowicie odmienną kulturą muzułmańską społeczności imigranckiej. Przyczynkiem do rozważań na temat wolności słowa jest historia szwedzkiego artysty Larsa Vilksa, który po opublikowaniu rysunków psa z głową Mahometa żyje z piętnem wyroku śmierci wydanego przez państwo islamskie. Gdzie kończy się prawo jednostki do wyrażania swoich pogladów, jak społeczeństwa skandynawskie radzą sobie lub nie radzą sobie z falą imigrantów, jak zmienia się wspólczesna Szwecja? Te przykładowe pytania postawione przez autora pozostają bez łatwych jednoznacznych odpowiedzi. Na pewno jednak otwierają oczy na wiele problemów, z którymi musza radzić sobie tzw. społeczeństwa "multi-kulti".
Wszystkim zainteresowanym wspólczesnym Światem - polecam!

Rasowy reportaż śledczy.
Zderzenie kultur, liberalnej socjaldemokratycznej Szwecji z całkowicie odmienną kulturą muzułmańską społeczności imigranckiej. Przyczynkiem do rozważań na temat wolności słowa jest historia szwedzkiego artysty Larsa Vilksa, który po opublikowaniu rysunków psa z głową Mahometa żyje z piętnem wyroku śmierci wydanego przez państwo islamskie. Gdzie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
651
646

Na półkach:

W 2007 roku Lars Vilks, skandalizujący szwedzki artysta konceptualny, narysował Proroka Mahometa jako psa na rondzie. To, że był to pies na rondzie a nie jakiś zwykły pies miało ważne znaczenie ale żeby zrozumieć jakie to trzeba tę książkę przeczytać.To mało atrakcyjne “dzieło” pewnie pozostałoby niemal zupełnie nieznane, gdyby nie to, że umieściła je lokalna gazeta z niezbyt dużego miasta Örebro jako ilustrację do treści jednego z artykułów. Na tę publikację zareagowała grupa 200 czy 300 Muzułmanów z jednego z meczetów w tym mieście, którzy zorganizowali protest pod redakcją gazety. Informacja o tym proteście rozeszła się po świecie i kilka rządów krajów muzułmańskich, w tym przede wszystkim Iranu, oficjalnie wystąpiło do rządu Szwecji o ukaranie prowokatorów. Ówczesny rząd Szwecji podjął różne działania mające uspokoić sytuację ze względu na duże zagrożenie dla bezpieczeństwa swoich obywateli za granicą. Państwo Islamskie wydało na Larsa Vilksa “wyrok śmierci” a sam artysta od tego czasu żyje w ukryciu objęty bardzo ścisłym (i bardzo kosztownym) programem ochrony.

To co powyżej wygląda jak początek historii pokazującej zagrożenie dla europejskich demokracji ze strony radykalnego islamizmu. I nie jest to błąd. Ta książka jest także o tym. Ale tylko w niedużej części, gdyż to co do tej pory napisałem to jest zaledwie skrawek jej początku. Zaczyna się - pozornie - od islamizmu. Ale zaraz potem zjawiają się ściśle europejskie siły, ubrane w brunatne mundurki, z patriotyzmem na klapach marynarek i powiewające narodowymi flagami. Przedstawicieli tych sił trudno w jakiś sposób wiązać z tym co mówił i robił w latach trzydziestych pan z wąsikiem ale czy to dlatego, że oni nic nie mają z nim wspólnego? A może dlatego, że w swojej wewnętrznej komunikacji piszą: “Nie mówimy ‘wypieprzyć stąd czarnuchów’ tylko na przykład ‘działamy na rzecz repatriacji odmiennych etnicznie obcokrajowców, kryminalistów i elementów niezdolnych do asymilacji’, nie mówimy: ‘pedały z powrotem do szafy’ tylko ‘dbajmy o podstawową komórkę, którą jest rodzina’”. Od tego momentu ta książka zaczyna wyglądać na historię pokazującą zagrożenie dla europejskich demokracji ze strony nacjonalizmu albo wręcz neofaszyzmu. I nie jest to błąd. Ta książka jest także o tym. Ale wcale nie w całości, nawet nie w połowie. Bo ta książka jest także książką o sztuce.

Czym jest sztuka? Czy zbudowanie wielkiej wieży z odpadów drewnianych na terenie rezerwatu przyrody to jest sztuka? A czy narysowanie kiepskiej karykatury Proroka to jest sztuka? I kto w ogóle jest uprawniony do powiedzenia co jest sztuką a co nie jest? To są bardzo ważne pytania. Ale nie najważniejsze. Najważniejszym pytaniem jest pytanie o wolność wypowiedzi: czy wolność słowa jest rzeczywiście wartością bezwzględnie ważną? Czy powinna być ograniczona? I czy przypadkiem nie jest ograniczana przez różnoraką cenzurę a jeszcze bardziej przez autocenzurę? Czy można zrobić sztukę z działań przeciwko jakimś ludziom lub grupom ludzi? I czy wolno tak robić? Ta książka wygląda długimi momentami jak książka o tym czym jest sztuka i czym jest wolność słowa w sztuce. I nie jest to błąd. Ta książka jest także o tym. Ale tylko w pewnym stopniu. Bo jest to także książka o nowoczesnych mediach.

Od kilkunastu lat w wielu miejscach Świata trwały działania antyestablishmentowe mające na celu stworzenie alternatywnych mediów. Mediów rozpowszechniających informacje wolne od “cenzury” i od “poprawności politycznej”, którym to terminem określa się wszelkie zło. I to się udało! Obecnie mamy masę mediów w Internecie nie podlegających żadnej kontroli a więc wolnych od cenzury. I w sumie chyba należałoby się z tego cieszyć. Tyle tylko, że te media, które mają obecnie już wielkie znaczenie rozpowszechniają nie tylko prawdę. Wydaje się nawet, że rozpowszechniają w większości wprost nieprawdę i służą do propagowania bardzo niesympatycznych ale take i bardzo niebezpiecznych treści. Nie tylko politycznych ale także pseudonaukowych na przykład.

Już nie pamiętam dlaczego tę książkę wciągnąłem na listę. Pewnie przeczytałem kiedyś jakąś recenzję ale zapomniałem jaką i co w niej było. Zacząłem więc słuchać z nastawieniem “po cholerę mi to” ale już po godzinie miałem głowę pełną poważnych pytań i to się nie zmieniło do końca a i teraz je mam. Nie pamiętam, żeby kiedykolwiek jakakolwiek książka dała mi aż tak bardzo do myślenia. I do tego nie dała mi żadnej odpowiedzi. To jest najważniejsza książka o współczesnym Świecie!

A do tego czytając o Szwecji (i sporo o Danii) oglądałem jakby w lustrze Polskę, kraj w którym teoretycznie powinniśmy mieć zupełnie inne problemy a jednak mamy je bardzo podobne. Zwłaszcza jest to widoczne kiedy mówimy o wolności wypowiedzi w sztuce. Pomyślmy sobie o tym idąc na przedstawienie, w którym Olivier Frilić zrobił coś bardzo podobnego w swojej treści do karykatury Proroka jako psa na rondzie. Moglibyśmy o tym pomyśleć idąc na wystawę ze zdjęciami pokazującymi panią jedzącą banana, gdyby nie to, że ją zamknięto w piwnicach. no i możemy o tym pomyśleć czytając o tym, że prokuratura oskarża przed sądem artystę, który ważył się namalować Madonnę z tęczową aureolą.

Ważna książka.

W 2007 roku Lars Vilks, skandalizujący szwedzki artysta konceptualny, narysował Proroka Mahometa jako psa na rondzie. To, że był to pies na rondzie a nie jakiś zwykły pies miało ważne znaczenie ale żeby zrozumieć jakie to trzeba tę książkę przeczytać.To mało atrakcyjne “dzieło” pewnie pozostałoby niemal zupełnie nieznane, gdyby nie to, że umieściła je lokalna gazeta z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
239
239

Na półkach:

Wiele wątków, wiele postaci, ale czyta się dobrze. Polecam dokument.

Wiele wątków, wiele postaci, ale czyta się dobrze. Polecam dokument.

Pokaż mimo to

avatar
618
175

Na półkach: , ,

Pierwsza pozycja przeczytana w czasie zarazy.....i pewnie nieostatnia....

Pierwsza pozycja przeczytana w czasie zarazy.....i pewnie nieostatnia....

Pokaż mimo to

avatar
426
344

Na półkach: ,

Lars Vilks stworzył rysunek o tytule "Prorok Mahomet jako pies na rondzie", czym sprowadził na siebie wyrok śmierci. Jaki był jgo zamysł artystyczny, gdzie znajdują się granice sztuki i czy w demokratycznym państwie satyra jest częścią wolności słowa, co tak naprawdę oznacza ów rysunek, czym jest wolność słowa i jak jest rozumiana przez Szwedów, a jak przez Duńczyków, co na to muzułmanie, politycy i inni artyści, jak kontrowersje wokół dzieła sztuki mają się do nacjonalizmu, polityki migracyjnej i terroryzmu, jak żyje się w nieustannym lęku o życie swoje i osób w swoim otoczeniu - na te i wiele innych pytań stara się odpowiedzieć Autor reportażu. To praca dokładna, z ambicjami do pokazania bardzo wielu punktów widzenia. Zdecydowanie polecam.

Lars Vilks stworzył rysunek o tytule "Prorok Mahomet jako pies na rondzie", czym sprowadził na siebie wyrok śmierci. Jaki był jgo zamysł artystyczny, gdzie znajdują się granice sztuki i czy w demokratycznym państwie satyra jest częścią wolności słowa, co tak naprawdę oznacza ów rysunek, czym jest wolność słowa i jak jest rozumiana przez Szwedów, a jak przez Duńczyków, co na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
406
364

Na półkach:

Niklas Orrenius, dziennikarz, którego serce bije zdecydowanie po lewej stronie, przybliża nam postać Larsa Vilksa - szwedzkiego artysty, na którego wydano wyrok śmierci za narysowanie karykatur Mahometa.

"Strzały..." nie ograniczają się na szczęście do rozmów z podstarzałym artystą. Dziennikarz w serii wywiadów ze szwedzkimi i duńskimi politykami oraz ekspertami pyta o granice wolności słowa dochodząc do ciekawych, dość niebezpiecznych dla lewicy wniosków...

Tym dziwniejsza wydaje się konkluzja książki, w której autor niejako przywołuje się do porządku i stawia znak równości między islamistami nawołującymi do morderstw Szwedów, a prawicowymi politykami, którzy pytają o zasadność nieograniczonej fali muzułmańskiej migracji do Europy. Doprawdy dziwna to logika, ale rozumiem, że autor chciał (lub musiał?) w pewien sposób złagodzić przekaz wcześniejszych stron.

Wbrew tytułowi jest to więc książka szeroko traktująca o islamie i terroryzmie w Szwecji i Danii, ukazująca szereg problemów, które wciąż, na szczęście, są w Polsce nie do pomyślenia. Być może dlatego "Strzały..." nie okazały się zbyt popularne w kręgach nawiślańskiej lewicy. Warto jednak aby po tę książkę sięgnęli i nasi politycy, zwłaszcza ci, którzy określają się jako postępowi. Wątpię jednak, by tak się stało. Nieuczenie się na cudzych błędach to bowiem jedna z niewielu cech, które łączą naszych polityków od lewa do prawa.

Niklas Orrenius, dziennikarz, którego serce bije zdecydowanie po lewej stronie, przybliża nam postać Larsa Vilksa - szwedzkiego artysty, na którego wydano wyrok śmierci za narysowanie karykatur Mahometa.

"Strzały..." nie ograniczają się na szczęście do rozmów z podstarzałym artystą. Dziennikarz w serii wywiadów ze szwedzkimi i duńskimi politykami oraz ekspertami pyta o...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    393
  • Przeczytane
    206
  • Posiadam
    70
  • 2019
    15
  • 2018
    12
  • Reportaże
    11
  • Teraz czytam
    9
  • Reportaż
    8
  • Audiobook
    5
  • 2021
    5

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Strzały w Kopenhadze


Podobne książki

Przeczytaj także