Bajki robotów
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Tytuł oryginału:
- Bajki robotów
- Wydawnictwo:
- Pro Auctore Wojciech Zemek
- Data wydania:
- 2019-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2019-01-01
- Liczba stron:
- 207
- Czas czytania
- 3 godz. 27 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788363471019
Opowiadania wzorowane na mitach i ludowych przypowieściach spajają dwa obce sobie światy: feudalny i cybernetyczny. Śmiały eksperyment artystyczny jest – jak zazwyczaj u Lema – głęboko zakorzeniony w tradycji literackiej, a “Bajki robotów” zdobyły trwałe miejsce w dorobku europejskiej kultury. Opowiadanie “Jak ocalał świat” stało się kanwą dla Doodle’a, którym wyszukiwarka Google uczciła Lema w kilkunastu krajach świata. Niniejsze wydanie “Bajek robotów” zostało uświetnione ilustracjami znakomitego grafika Daniela Mroza.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Wyróżniona opinia
Bajki robotów
Pełen zachwyt, znowu (mowa o BAJKACH ROBOTÓW). I wcale nie idzie tutaj o to, że Lem robi świetną literaturę (bo robi i to wcale nie zaskakuje. Sięgasz po Lema tak, jak sięga się po dżem truskawkowy – w najgorszym razie będzie bardzo dobry, w najlepszym, wyśmienity). Bajki to literatura nie tyle świetna, co niebywała, trochę inna płaszczyzna. Pojawia się nieczęsto, rarytas, pewnego rodzaju zjawisko, ewenement. Miał Lem kaprys napisać baśnie, nie opuszczając swojego podwórka. W tym cała cudowność Bajek. Jeden z największych fantastów w dziejach, trzy lata po wydaniu Solaris, powieści epokowej, jednocześnie tworzący Niezwyciężonego, mroczne i ciężkie echo swojego Opus Magnum, ma sporo, naprawdę sporo na głowie. W gatunku science-fiction trzeba oddzielić światło od ciemności, trzeba rozmyślać nad mechanizmami działania świata, sensem istnienia, żywotem ludzkim, przyszłością… Zgodzicie się chyba, że to całkiem sporo? A Lem siada i pisze książkę wypełnioną baśniowymi, pełnymi humoru historiami – innego słowa niż „kaprys” na to nie znajduję. I właśnie ten kaprys, czyni Bajki Robotów, jak już napisałem – literaturą niebywałą, niespotykaną. Wyobraźnia mistrza, spuszczona z łańcucha, biega i sieje zamęt. Wszak rygor formy dotyczy raczej literatury „dorosłej”, gdzie spełnić trzeba wymagania dorosłego czytelnika, bardziej przecież niż dziecko kapryśnego, żądającego od literatury pewnej konsekwencji, spójności. Forma baśni natomiast, pozwala na wyłączenie wszystkich hamulców (o ile Lem w ogóle znał takie słowo i odnosił je do swojego pisania),na wrzucenie do tego wora wszystkich możliwych (i niemożliwych, tych zwłaszcza) absurdów, dziwactw, niemożliwości! Niechże ktoś go zatrzyma! Jak ocalał świat, jedna z baśni. Trurl, wielki konstruktor, buduje maszynę, mogącą stworzyć wszystko, o ile tworzona rzecz zaczyna się na literę „n”. Nausznice, neutrony, nurty, nosy, nimfy… problem pojawia się, gdy maszyna dostaje rozkaz stworzenia NICZEGO, co skutkuje zapoczątkowaniem destrukcji całego świata. W innej baśni, Król Murdas, chcąc być wielkim, ale jednocześnie wszystkiego się bojąc, postanawia rozbudowywać się tak długo, aż w końcu staje się całym miastem i otaczającymi je terenami, wszystko to jego ciało. Na miasto nikt zamachu nie przeprowadzi, prawda? Wielki smok stworzony ze złomu, robot-przyjaciel wciskany do ucha, zachęcający do odebrania sobie życia w beznadziejnej sytuacji, ośmiopiętrowa maszyna licząca, według której dwa i dwa to siedem… Wyliczać można by dalej, baśni jest piętnaście, żadna nie zawodzi, w każdej pomysłów, humoru, abstrakcji żonglerka. I tak oto literatura, która w kategorii jakości byłaby „tylko” świetna, za sprawą całej tej otoczki, staje się rzeczą niezwykłą, wymykającą się ocenie, wchodzi w kategorię pewnej niezwykłości, niecodzienności, w kategorię rzeczy jedynych w swoim rodzaju i niespotykanych. Przeczytać wypada, najlepiej z kaprysu, bez zbędnego planowania, niejako na marginesie innych lektur. Gorąco polecam. ________________________________________ https://www.facebook.com/statekglupcow/
Książka na półkach
- 9 343
- 2 858
- 1 851
- 234
- 195
- 187
- 159
- 69
- 67
- 66
OPINIE i DYSKUSJE
Widzę że to jedna z najniżej ocenianych książek mistrza.
Z wyczytanych po raz kolejny marnej jakości subiektywnych opinii, a nie logice oceniacie głównie przez swoje dzieciństwo oraz poprzez głupi system szkolnictwa a głównie przez mało inteligentne grono pedagogiczne nauczycielek które wolały przerabiać po raz setny, szkolny do dzisiaj nic nie warty program nauczania czyli np. "Krzyżaków" bądź "Syzyfowe prace" albo tragiczne przywodzące na myśl skręt kiszek "Nad Niemnem" ponieważ asertywne oraz jurne w swoim czasie który już przeminął, polonistki tylko taką literaturę jak zawsze z wielkim i niepohamowanym entuzjazmem potrafiły wyeksponować swoim uczniom i uczennicom oraz zachęcić do ów wspomnianych lektur, z tego co mi wiadomo z bardzo katastrofalnym skutkiem ubocznym w postaci gargantuicznej migreny lub trwałego kalectwa :),w większości ów wspomniane Panię wybierają lektury dla swoich przyszłych podopiecznych ze względów czysto sentymentalnych, ponieważ pomijając tak naiwne i błyskotliwe inaczej tytuły jak "Ten Obcy" lub "Cierpienia młodego Wertera" nie wiem przy którym z obu "wybitnych" tytułów szybciej sprawiłbym sobie ból lub po prostu rzucił się z urwiska ale na pewno każdy sąd by mnie uniewinnił gdybym dorwał w swoje ręce któregoś z autorów tych jakże olśniewających tuzów nie tylko polskiej literatury.
Problem z Bajkami Robotów był taki że panie polonistki zakochane w swojej młodości oraz literaturze, nigdy nie wybrały by Lema z może kilkoma wyjątkami z powodów tak oczywistych i jasnych jak słoneczko. Język oraz ilość metafor, neologizmów oraz cybernetyki w tej lekturze mogła wtedy przytłoczyć nawet mężczyznę, a co dopiero kolejną Anię z Zielonego Wzgórza(polonistkę) która marzy o prawdziwej miłości ze swoich książek.
Jedno z opowiadań, jest o Królu Murdasie - to czysta Incepcja która jest tak spójna a zarazem tak pieczołowicie napisana w stylu gdy Lem dopiero wyrabiał sobie markę że wątpię aby dzisiaj polonistki przebrnęły bezproblemowo z tym jednym utworem tam zawartym(bez podparcia się yt lub wyjaśnieniami),nie wspominając o tym żeby go zrozumieć od A do Z. Bo jak wspomniałem to jedno opowiadanie jest lepsze, spójniejsze, mądrzejsze i bardziej skomplikowane niż cała Incepcja Nolana. Reszta opowiadań z mniejszym bądź większym skutkiem trzyma poziom.
Ale kto w tamtym czasie potrafiłby, dzieciom wyłożyć tak skomplikowaną bajkę? i kto w dawnej Polsce, tak naprawdę wierzył w cybernetykę że tak zawładnie naszym życiem? oraz był takim gigantem intelektualnym jak Lem aby opisywać jak będzie działał internet i wirtualna rzeczywistość. Z tego co pamiętam w tamtych czasach problemem Polaków była wymiana koła w bryczce lub zardzewiała brzytwa.
Czasy się zmieniły, ale jak widać kiedyś dzieci, dzisiaj dorośli wspominają tę książkę "traumatycznie" i bardzo zraziły się Bajkami Robotów bo NIE BYŁO NIKOGO KTO BY MÓGŁ INTELIGENTNIE I W ŁATWY SPOSÓB PRZEDSTAWIĆ TAK mylnie na pierwszy pozór skomplikowane bajki...a szkoda, bo dzisiaj te utwory nie straciły na znaczeniu a wielu reżyserów sci-fi czerpię z tej książki garściami. Ale żeby o tym wiedzieć najpierw trzeba ją przeczytać, i każdego do tego zachęcam.
Pozdrawiam wszystkich dorosłych którzy jednak przebrnęli przez to mylnie nazywane piekło Bajek Robotów a i dzisiejsza młodzież mogła by z tej książki wiele wyciągnąć.
Widzę że to jedna z najniżej ocenianych książek mistrza.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toZ wyczytanych po raz kolejny marnej jakości subiektywnych opinii, a nie logice oceniacie głównie przez swoje dzieciństwo oraz poprzez głupi system szkolnictwa a głównie przez mało inteligentne grono pedagogiczne nauczycielek które wolały przerabiać po raz setny, szkolny do dzisiaj nic nie warty program nauczania...
Jedna z niewielu książek Lema, które lubię.
Oczywiście jak na istotę żywym kwasem, zwanym kwasorodem plującą. I na tyle ile Bladawcowi może się to podobać.
Jedna z niewielu książek Lema, które lubię.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toOczywiście jak na istotę żywym kwasem, zwanym kwasorodem plującą. I na tyle ile Bladawcowi może się to podobać.
Nie dla mnie zdecydowanie, czasem nawet coś mi się podobało ale za Chiny tego nie zapamiętam, będę pamiętać jedynie że była taka książka a co w niej? Nie mam pojęcia co rzadko mi się zdarza, zwykle pamiętam fabule książek. Plus opowiadania bardzo nie równomierne
Nie dla mnie zdecydowanie, czasem nawet coś mi się podobało ale za Chiny tego nie zapamiętam, będę pamiętać jedynie że była taka książka a co w niej? Nie mam pojęcia co rzadko mi się zdarza, zwykle pamiętam fabule książek. Plus opowiadania bardzo nie równomierne
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKsiążka mojego dzieciństwa. Ogromny sentyment. Wspaniała literatura z tamtych lat, pozwalająca oderwać się od codzienności. Jedna z tych książek, które potrafią zainteresować czytelnika nauką i fikcją.
Książka mojego dzieciństwa. Ogromny sentyment. Wspaniała literatura z tamtych lat, pozwalająca oderwać się od codzienności. Jedna z tych książek, które potrafią zainteresować czytelnika nauką i fikcją.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTo moje pierwsze spotkanie z Lemem i żałuję, że dopiero teraz. Jestem pod wrażeniem niesamowitej, wręcz genialnej wyobraźni autora! Stworzył w tej książce zupełnie nowe wszechświaty, w których technika łączy się z pięknem literackim, humorem i refleksją filozoficzną. Już sam pomysł "bajek dla robotów" jest mistrzostwem humoru, a wykonanie przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Lem posługuje się piórem wybitnie, jest wirtuozem językowym, z łatwością tworzy nowe śmieszne, groteskowe słowa jak np. "elektrycerz", "pan podskrzeli" itp., igra z czytelnikiem, odwołując się do tradycji literackiej - baśni, podań ludowych osadzonych w futurystycznej przyszłości (lub alternatywnym kosmosie). Znakomicie żongluje pojęciami z najnowszej fizyki, chemii, technologii, które przekuwana baśń i czyni je zabawnymi. To nie są jednak tylko utwory dla dzieci, ale również powiastki filozoficzne. W bajce "Przyjaciel Automateusza" (mojej ulubionej ze zbioru) pod pozorami zabawy pojawia się głęboka refleksja na temat śmierci i nieistnienia. Zresztą ontologiczne rozważania na temat natury bytu i niebytu pojawiają się tez w innych miejscach. Podejrzewam, że to chyba stały leitmotiv u autora. Naprawdę, skojarzenia, pomysłowość, wirtuozerię językową Lema uważam po prostu za genialne. Absolutnie biorę się za jego następne książki. Bawiłam się przednie. Bardzo polecam zwłaszcza audiobook w wykonaniu Borysa Szyca, który pokazał tu swoje fenomenalne zdolności aktorskie/lektorskie. Świetna zabawa dla dzieci i rodziców!
To moje pierwsze spotkanie z Lemem i żałuję, że dopiero teraz. Jestem pod wrażeniem niesamowitej, wręcz genialnej wyobraźni autora! Stworzył w tej książce zupełnie nowe wszechświaty, w których technika łączy się z pięknem literackim, humorem i refleksją filozoficzną. Już sam pomysł "bajek dla robotów" jest mistrzostwem humoru, a wykonanie przeszło moje najśmielsze...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toBardzo nierówne. Niektóre opowiadania całkiem okej, niektóre nawet nie wiem o czym były.
Bardzo nierówne. Niektóre opowiadania całkiem okej, niektóre nawet nie wiem o czym były.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPodobało mi się to że roboty były takie chałupnicze, wykonane rzemieślniczo w garażu młotkiem i śrubkami, a nie z taśmy produkcyjnej) i miały całkiem ludzkie cechy. Świetna gimnastyka wyobraźni. Jednak nie wszystkie opowiadania mnie kupiły.
Podobało mi się to że roboty były takie chałupnicze, wykonane rzemieślniczo w garażu młotkiem i śrubkami, a nie z taśmy produkcyjnej) i miały całkiem ludzkie cechy. Świetna gimnastyka wyobraźni. Jednak nie wszystkie opowiadania mnie kupiły.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toBajki robotów - to połączenie bajek dla dzieci i cience fiction. Mało z nich zostaje na dłużej z czytelnikiem, takim jak ja. Jednak druga połowa bardziej mi się podobała od pierwszej. Szczególnie "Przyjaciel Automatesza" oraz "Król Globares i mędrcy". No i przygody konstruktorów Turla i Klapaucjsza.
Dużo tu zabaw z językiem które uwielbiam w tym wykonaniu. Mogę tu też dostrzec parę wątków ateistycznych, które spodobały mi się przez moje przekonania.
Ogólnie bawiłem się dobrze. Dziecku też bym przeczytał.
Bajki robotów - to połączenie bajek dla dzieci i cience fiction. Mało z nich zostaje na dłużej z czytelnikiem, takim jak ja. Jednak druga połowa bardziej mi się podobała od pierwszej. Szczególnie "Przyjaciel Automatesza" oraz "Król Globares i mędrcy". No i przygody konstruktorów Turla i Klapaucjsza.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toDużo tu zabaw z językiem które uwielbiam w tym wykonaniu. Mogę tu też...
Wow, co to było? Jak bogatą wyobraźnię trzeba mieć by napisać taką książkę. Było to moje pierwsze spotkanie z autorem i mam ochotę poznać więcej jego prac.
Wow, co to było? Jak bogatą wyobraźnię trzeba mieć by napisać taką książkę. Było to moje pierwsze spotkanie z autorem i mam ochotę poznać więcej jego prac.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to55/100%
55/100%
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to