Chiny według Leszka Ślazyka
- Kategoria:
- publicystyka literacka, eseje
- Wydawnictwo:
- Fronda
- Data wydania:
- 2021-09-05
- Data 1. wyd. pol.:
- 2021-09-05
- Liczba stron:
- 464
- Czas czytania
- 7 godz. 44 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788380796430
- Tagi:
- chiny leszek ślazyk chiny24 współczesne chiny chiny według leszka slazyka literatura faktu
Dlaczego Chiny? Nigdy przecież nie chciałem być Brucem Lee. Jakoś też nigdy nie ujął mnie język chiński. No to skąd te Chiny? Klasyka – przypadek - praca.
Odwiedził mnie znajomy i powiedział, że pewna firma szuka ludzi, którzy mają związek z przemysłem odzieżowym. To był rok 1994. Od tego czasu więcej spędzam czasu za Wielkim Murem niż nad Wisłą.
Byłem świadkiem największej transformacji w dziejach świata. Pamiętam robotników koczujących na styropianie, pracujących za garść dolarów i widziałem jak wielki kraj sytuowany gospodarczo w okolicach Etiopii zaczął doganiać światową czołówkę a potem urwał się peletonowi i wysforował do przodu.
• Chiny są zupełnie inne, niż to głoszą fachowcy od Chin
• Skąd się wzięły dzisiejsze Chiny i na czym polegał największy błąd Donalda Trumpa?
• Jak Chiny radzą sobie z epidemią i dlaczego tak dobrze?
• Jak wieśniacy z Chin podbili cały świat, a ten się nawet nie zorientował
• Komunistyczna Partia Chin zdemaskowana
• O przenoszeniu produkcji z Chin, czyli opowieść z mchu i paproci
• Social Credit System - narzędzie zniewolenia 1 miliarda 400 milionów Chińczyków?
• Chiny jak Amazon, Amazon jak Chiny
¬¬
Kiedyś pewien redaktor zadał mi fundamentalne pytanie:
- Panie Leszku, a Pan jest sinofilem, czy sinofobem?
Czy kogoś kto bada wulkany pytamy, czy bada je dlatego, że się ich boi, lub że się w nich kocha? Moja książka ma być źródłem wiedzy, impulsem do dalszego
eksplorowania informacji na temat Chin współczesnych w wielu aspektach. Bez wszystkich
ideologicznych dopalaczy, które pozbawiają nas możliwości rzetelnej oceny.
Leszek Ślazyk
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 78
- 52
- 15
- 5
- 2
- 2
- 2
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Styl pisania autora - gawęda prostacko-rynsztokowa - ostatecznie uniemożliwił mi przeczytanie całej książki. Odpadłem ma dość wczesnym etapie. Być może gdzieś pod tą manierą kryje się głęboko ukryta wartość, ale ja nie znalazłem w sobie sił, aby drążyć w tej skale.
Szukam innej pozycji. Zrozumienie chińskiej cywilizacji to konieczność, bo ze starcia geopolitycznego Chin i USA to te pierwsze wyjdą zwycięsko. A za niewiele ponad dekadę na swój sposób wszyscy będziemy Chińczykami.
Styl pisania autora - gawęda prostacko-rynsztokowa - ostatecznie uniemożliwił mi przeczytanie całej książki. Odpadłem ma dość wczesnym etapie. Być może gdzieś pod tą manierą kryje się głęboko ukryta wartość, ale ja nie znalazłem w sobie sił, aby drążyć w tej skale.
więcej Pokaż mimo toSzukam innej pozycji. Zrozumienie chińskiej cywilizacji to konieczność, bo ze starcia geopolitycznego Chin i...
Autor Leszek Ślazyk, opisuje w swojej książce spostrzeżenia, jakie mu towarzyszyły podczas 25-letniego pobytu w Chinach.
W tym kraju wszystko należy do państwa i jest jego własnością. A gospodarka jest gospodarką planowaną.
Partia zleca wykonanie planów fachowcom, pełni rolę menadżera, a prace wykonują firmy, które w naszym rozumowaniu są de facto ajentami.
Państwo to, dąży do samowystarczalności. Władza ma możliwości technologiczne w powszechnej komunikacji ze społeczeństwem, w dwu obszarach.
Osoby wykształcone otrzymują wskazówki proste i racjonalne. Zaś, co do ludności niewykształconej, stosowana jest metoda kary i nagrody.
Autor przybliża nam cechy chińskiej mentalności, kultury i sposobu widzenia świata.
Pokazuje typowe zachowania Chińczyków, które są odmienne od europejskich, co może prowadzić do nieporozumień.
Książka pełna ciekawostek, polecam📙📖
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Fronda🤗💖
Autor Leszek Ślazyk, opisuje w swojej książce spostrzeżenia, jakie mu towarzyszyły podczas 25-letniego pobytu w Chinach.
więcej Pokaż mimo toW tym kraju wszystko należy do państwa i jest jego własnością. A gospodarka jest gospodarką planowaną.
Partia zleca wykonanie planów fachowcom, pełni rolę menadżera, a prace wykonują firmy, które w naszym rozumowaniu są de facto ajentami.
Państwo to,...
Panu Leszkowi wiele się zarzuca, a w szczególności, że jest sinofilem. Niemniej książka jest napisana fantastycznie, narracja jest wciągająca, przeczytałam ją jednym tchem. Znajdziecie tutaj informacje o polityce, kulturze, biznesie i trochę historii.
Jeśli jednak ktoś nie interesuje się polityką czy historią, to zalecałabym poczytać też z innych źródeł o faktach tu przedstawionych żeby wyrobić sobie własną opinię.
I tak - wygląda to jak laurka Chin i krytyka Zachodu, ale dzięki temu zachęca do własnych poszukiwań i weryfikowania faktów.
Panu Leszkowi wiele się zarzuca, a w szczególności, że jest sinofilem. Niemniej książka jest napisana fantastycznie, narracja jest wciągająca, przeczytałam ją jednym tchem. Znajdziecie tutaj informacje o polityce, kulturze, biznesie i trochę historii.
więcej Pokaż mimo toJeśli jednak ktoś nie interesuje się polityką czy historią, to zalecałabym poczytać też z innych źródeł o faktach tu...
Interesująca możliwość poznania tak bezpośredniego lobbingu Chin. Książka, której tezy ogniskują się właściwie w jednym, hołubionym przez ChRL, punkcie. A sprowadza się on do stwierdzenia, że do tak wspaniałego, starożytnego państwa (naj,naj w historii świata) nie można stosować żadnych reguł i porównań z pozostałymi, w sumie barbarzyńskimi peryferiami (czytaj: resztą świata). Książkę czytałam z ciekawością ponieważ od lat interesuję się Chinami (zarówno ich polityką wewnętrzną jak i zagraniczną). Niemniej zawsze, również w przypadku tej publikacji, zdumiewa mnie jak osobom wychowanym w kręgu cywilizacji europejskiej (demokracja, prawa jednostki itd.) łatwo przychodzi akceptacja i propagowanie wartości reprezentowanych przez Chiny (autorytaryzm, brak poszanowania praw człowieka, czysty rasizm).
Interesująca możliwość poznania tak bezpośredniego lobbingu Chin. Książka, której tezy ogniskują się właściwie w jednym, hołubionym przez ChRL, punkcie. A sprowadza się on do stwierdzenia, że do tak wspaniałego, starożytnego państwa (naj,naj w historii świata) nie można stosować żadnych reguł i porównań z pozostałymi, w sumie barbarzyńskimi peryferiami (czytaj: resztą...
więcej Pokaż mimo toKsiążka jest laurką dla Komunistycznej Partii Chin. Na wstępie propagandowo wyjaśnia, że eksperci od Chin mylą się. W domyśle, on jako jedne z nielicznych posiadł wiedzę o "prawdziwych" Chinach. Typowa narracja Góralczykowa. Ślazyk przedstawia KPCh jako organizację która praktycznie jest merytokratyczną, samodoskonalącą się strukturą. Piszę, że demokracja jest do bani bo przecież niepiśmienny wieśniak nie powinien mieć takich samych praw wyborczych jak wykształcony inżynier. W kolejnym akapicie natomiast stwierdza, że partia słucha się tych ludzi. W książce nie znalazłem praktyczniej, żadnej krytyki ustroju panującego w Chinach. Nie znajdziemy informacji o chorobach toczących chińskie społeczeństwo. Książka wydana przez katolicką Frondę a ani razu nie wspomniano o prześladowaniach chrześcijan oraz wszechobecnym upadku moralności. Oczywiście nie przeszkodziło mu to do kilkukrotnej krytyki zachodu.
Książka jest laurką dla Komunistycznej Partii Chin. Na wstępie propagandowo wyjaśnia, że eksperci od Chin mylą się. W domyśle, on jako jedne z nielicznych posiadł wiedzę o "prawdziwych" Chinach. Typowa narracja Góralczykowa. Ślazyk przedstawia KPCh jako organizację która praktycznie jest merytokratyczną, samodoskonalącą się strukturą. Piszę, że demokracja jest do bani bo...
więcej Pokaż mimo toKsiążka „Chiny według Leszka Ślazyka” nie jest warta czytania. Autor zarzeka się, że jest neutralnym i obiektywnym obserwatorem, tymczasem jest zupełnie ślepy na wady Chin, za to ochoczo podnosi wady szeroko rozumianego Zachodu, zapominając o jego zaletach. Jest też wysoce arogancki i butny, co sprawia, że nawet czytając jakąś myśl, z którą się zgadzam ciężko mi to przyznać. Nie, Panie Ślazyk, nie uwierzę nigdy, że jest Pan mądrzejszy i wie więcej od całej administracji Amerykańskiej i kilku europejskich razem wziętych.
Sama książka jest bardzo źle napisana. Autor prowadząc swój podcast ma dość specyficzny styl wypowiedzi, który jest męczący, ale w pełni akceptowalny dla podcastu. Może nadać mu wręcz charakteru, wyróżnić go z tłumu. Jednak napisanie książki tym samym językiem jest zabiegiem wprost okropnym. Każda strona, na której tekst zaczyna przypominać gadanie zamiast pisania jest męką, co w połączeniu z wyżej wspomnianą arogancją daje mieszankę, przez którą naprawdę ciężko przebrnąć. Dla uczciwości trzeba przyznać, że fragmenty będące wprost przytoczeniem jakiejś historii, czy to zasłyszanej, czy to jakiejś osobiście doświadczonej przez autora czyta się znacznie lepiej.
Wreszcie – książka wydana pod koniec 2021 r. porusza część tematów bieżących, co sprawia, że niektóre jej rozdziały już zdążyły się zdezaktualizować – na szczęście nierzadko były to te najbardziej irytujące rozdziały (zawierające osobiste przewidywania autora, tj. niczym nie podparte wymądrzanie się). Dodatkowo książka posiada liczne błędy drukarskie, za co ciężko obwinić autora, jednak nie pomagają one w czytaniu.
Książkę kończy dodatek opisujący prowadzenie negocjacji z Chińskimi biznesmenami – czego można się spodziewać i jak najlepiej na to reagować. Okazała się to najbardziej merytoryczna i najprzydatniejsza część książki. Ponownie okazuje się, że kiedy autor skupia się na swoich osobistych doświadczeniach, z dziedziny na której naprawdę się zna, lektura staje się przyjemniejsza i więcej wnosząca. Bo nie odmawiam autorowi wiedzy i doświadczenia, wątpię po prostu, że ma jej tyle ile sam twierdzi.
Książka „Chiny według Leszka Ślazyka” nie jest warta czytania. Autor zarzeka się, że jest neutralnym i obiektywnym obserwatorem, tymczasem jest zupełnie ślepy na wady Chin, za to ochoczo podnosi wady szeroko rozumianego Zachodu, zapominając o jego zaletach. Jest też wysoce arogancki i butny, co sprawia, że nawet czytając jakąś myśl, z którą się zgadzam ciężko mi to...
więcej Pokaż mimo toCiekawa pozycja. Polecam.
Ciekawa pozycja. Polecam.
Pokaż mimo toPotrzeba odbrązowienia, obalenia mitów na temat Państw środka. Z tym że biznesman, który od lat kręci biznwsy i umiejętnie wspołpracuje z Chińczykami potrafiłby rzeczywiście bezstronnie i obiektywnie przeprowadzić analize wad i zalet ich modelu pańśtwowego?
Moje podejrzenai potwierdziły się, gdyż w miarę czytania początkowo wyważóna relacja zaczęłą skłąniąć się coraz bardziej w stronę laurki. Skoro Chińczycy budują sobei dobrobyt, i skokowo polepszają się im warunki życia, to godzenie się z niedogodnościami jak pranie mózgu, poświęcej=nie włąsnych cełów na rzecz "dobra ogółu", poddaństwo zwierzchnikom w pracy, brak demokratyzmu, instytucje-wydmuszki to nic nie znaczące drobnostki.
Potrzeba odbrązowienia, obalenia mitów na temat Państw środka. Z tym że biznesman, który od lat kręci biznwsy i umiejętnie wspołpracuje z Chińczykami potrafiłby rzeczywiście bezstronnie i obiektywnie przeprowadzić analize wad i zalet ich modelu pańśtwowego?
więcej Pokaż mimo toMoje podejrzenai potwierdziły się, gdyż w miarę czytania początkowo wyważóna relacja zaczęłą skłąniąć się coraz ...
Bardzo nie lubię być oszukiwany - myślę, jak każdy z nas. Czytając opis tejże książki, w której autor zarzeka się, że nie jest ani sinofilem, ani też sinofobem, oczekiwałem rzetelnego przedstawienia polityki chińskiej z jej plusami i minusami.
Tymczasem, otrzymałem kilkuset stronnicową laurkę Chin. Boże! Tam wszystko jest piękne i świetnie ułożone! Partia dba o Chińczyków, Chińczycy dbają o partię... sielanka, jak z propagandowych plakatów rodem z ZSRR. Brakuje tylko, umieszczonego gdzieś pośrodku książki - kiedy człowiek zdaje sobie sprawę, że z obiektywnego spojrzenia na Chiny nici - zdjęcia małego Leszka Ślazyka trzymanego na rękach przez Xi Jinpinga, jak z uśmiechami na ustach patrzą w dal, gdzie widać świetlaną przyszłość Chin.
Abstrahując już od faktu, że absolutnym nietaktem jest, aby co rusz na kolejnych stronnicach powoływać się na poparcie władzy KPCh przez Chińczyków, które zdaniem autora oscyluje w granicach 95%. Dobrze, że nie 101%.
Zakończyłem czytanie tejże książki na stronie 328, gdzie autor napisał "Możemy sobie sarkać, możemy się nie godzić na różne - naszym zdaniem - wady chińskiego systemu państwowego. Ale w ostatecznym rozrachunku to ten system wydaje się lepszym modelem dla państwa, A ZATEM I DLA JEGO MIESZKAŃCÓW (!!!),niż ten, któremu hołdujemy (...)
Przepraszam, to dla mnie za dużo, jak na jedną książkę.
Panie Leszku, Pan wybaczy, ale ja już wolę swoją paździerzową Polskę, w której mogę spokojnie spędzić weekend i popołudnie z rodziną, bo nie będę musiał rypać po 16 godzin ku chwale Wielkiej Partii!
Wolę paździerzową Polskę, w której spokojnie mogę poczytać publikacje choćby o Stanie Wojennym widziane oczyma jednej i drugiej strony, niż zakaz mówienia i myślenia o Tianamen.
Wolę swoją paździerzową, acz w miarę transparentną Polskę, niż kraj, w którym ilość wyroków śmierci objęta jest tajemnicą państwową, bo jak na mój gust, to nie jest normalne.
Reasumując - książka ta jest ewidentnie skierowana na sinofilów, a "dogryzanie" o agenturalnej naturze autora w ogóle mnie nie dziwi.
Bardzo nie lubię być oszukiwany - myślę, jak każdy z nas. Czytając opis tejże książki, w której autor zarzeka się, że nie jest ani sinofilem, ani też sinofobem, oczekiwałem rzetelnego przedstawienia polityki chińskiej z jej plusami i minusami.
więcej Pokaż mimo toTymczasem, otrzymałem kilkuset stronnicową laurkę Chin. Boże! Tam wszystko jest piękne i świetnie ułożone! Partia dba o Chińczyków,...
Książka jest, jak na to, że autorem był biznesmen, całkiem nieźle napisana. Momentami pan Leszek idzie za bardzo w styl narracji knajpianej obliczonej na zrobienie wrażenia na słuchaczach. W piśmie nie za bardzo się to sprawdza. Również manieryzmy autora, powiedzonka i ulubione bon moty po pewnym czasie dają się we znaki.
Chwilami to tylko nieco podrasowane wpisy z bloga poświęconego państwu środka. Mam wątpliwości, czy zasługujące na książkową formę.
Materiałowi przydałaby się też lepsza korekta. Dość często czytelnika atakują dość ordynarne błędy i literówki.
Inny zarzut to stronniczość. Choć autor zarzeka się, że obserwuje i przekazuje z pozycji niezależnego obserwatora, nie za bardzo mu to wychodzi. Każdy sukces Chin wydaje się wyolbrzymiony, każdy problem tego kraju potraktowany zdawkowo.
Ze względu na powyższe, z biegiem czasu coraz bardziej liczyłem na dodatek specjalny dotyczący negocjacji ze stroną chińską. Nie zawiodłem się - to zdecydowanie najbardziej merytoryczne rozdziały.
Nie znaczy to, że reszta całkowicie pozbawiona jest wartości. Wręcz przeciwnie. Zgadzam się z autorem, że wiedza o Chinach w naszej części świata jest szczątkowa i opiera się stereotypach. Leszek Ślazyk ze swoim wieloletnim doświadczeniem człowieka "robiącego biznes" z Chińczykami dostarcza nam rzetelnych informacji. Szkoda tylko, że czasami trzeba je mozolnie z jego książki wyłuskiwać.
Książka jest, jak na to, że autorem był biznesmen, całkiem nieźle napisana. Momentami pan Leszek idzie za bardzo w styl narracji knajpianej obliczonej na zrobienie wrażenia na słuchaczach. W piśmie nie za bardzo się to sprawdza. Również manieryzmy autora, powiedzonka i ulubione bon moty po pewnym czasie dają się we znaki.
więcej Pokaż mimo toChwilami to tylko nieco podrasowane wpisy z bloga...