Ślachta. Historie z podlasko-mazowieckiego pogranicza

Okładka książki Ślachta. Historie z podlasko-mazowieckiego pogranicza Maciej Falkowski
Okładka książki Ślachta. Historie z podlasko-mazowieckiego pogranicza
Maciej Falkowski Wydawnictwo: Czarne Seria: Sulina reportaż
264 str. 4 godz. 24 min.
Kategoria:
reportaż
Seria:
Sulina
Wydawnictwo:
Czarne
Data wydania:
2024-04-17
Data 1. wyd. pol.:
2024-04-17
Liczba stron:
264
Czas czytania
4 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381918749
Średnia ocen

6,6 6,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,6 / 10
33 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
184
122

Na półkach:

Tematyka książki Macieja Falkowskiego dla tych, którzy nie pochodzą z terenów położonych na wschód od Warszawy, może okazać się nie tylko interesująca, ale nawet dość egzotyczna.

Precyzując, autor pisze o mieszkańcach północno-wschodniego Mazowsza - ziem leżących pomiędzy Narwią a Bugiem, urodzonych w miejscowościach rozsianych wokół Małkini, Broku, Ostrowi Mazowieckiej, Łomży, Czyżewa czy Ciechanowca. A są to ziemie nie byle jakie - porycerskie, nierzadko od kilku wieków należące do jednej rodziny i do dziś zamieszkane przez potomków tej drobnej szlachty. To "przedwojenny matecznik endecji, powojenne zagłębie żołnierzy wyklętych, to od lat niekwestionowany bastion Prawa i Sprawiedliwości." To ziemie, które wydały mi.in. kardynała Stefana Wyszyńskiego i z których pochodził ojciec braci Kaczyńskich. To region, gdzie jeszcze do niedawna podział społeczeństwa na ślachtę (jak o sobie mówi) i włościan (chłopów) był zjawiskiem realnym i przestrzeganym, zarówno w kwestiach istotnych, takich jak chociażby zawieranie małżeństw czy dziedziczenie, jak i z pozoru błahych, a dotyczących np. zajmowania przynależnych pochodzeniu miejsc na niedzielnej mszy w kościele. Obecnie ta szczególna granica jest chyba najbardziej widoczna w podziale politycznym i stanowi fenomem w skali kraju, to tzw. usok wyborczy, gdzie część obywateli (ślachta) nie głosuje na program polityczny danej partii tylko zgodnie z własną tożsamością - ok.80% oddaje głos na PiS. W okręgach wyborczych zamieszkanych przez chłopów i ludność prawosławną poparcie dla prawicy jest zauważalnie niższe.

Maciej Falkowski wywodzi się ze ślachty. Śledząc własne drzewo genealogiczne i losy członków rodziny, cytując literaturę źródłową, podróżując po swojej małej ojczyźnie i prowadząc rozmowy z jej mieszkańcami, opowiada czytelnikom o burzliwej historii regionu i analizuje jej wpływ na losy i mentalność tychże. Pisze o znaczeniu, spowodowanej skrajną biedą, emigracji z guberni łomżyńskiej do USA w XX w. i jej skutkach, olbrzymiej traumie będącej pozostałością po okupacji sowieckiej i wywózkach na Sybir, poczuciu ulgi po wkroczeniu wojsk niemieckich oraz świecie przed i po zniknięciu Żydów.

Tym ostatnim poświęca autor sporo miejsca, bo jak pisze: "Odkąd pamiętam temat Żydów interesował mnie zawsze." (s.113) Skrupulatnie więc go zgłębia opisując koegzystencję, która do połowy XIX w. przebiegała raczej bezkonfliktowo.

" ...to nie oni, świecka elita, byli twarzą społeczności żydowskiej przedwojennej Polski, ale rzesze niemającej środków finansowych na fotografa biedoty, różniącej się od chrześcijan niemal wszystkim: wyglądem, językiem, religią, obyczajami. Żyjącej we własnym świecie, odizolowanym od reszty społeczeństwa, które w swojej masie miało bardzo blade pojęcie o żydowskich tradycjach. " ( s.171)

Z końcem XIX w. wraz ze wzrostem liczby Żydów w regionie konflikty narastały, również między miejscowymi Żydami a licznie przybyłymi ze wschodu Litwakami. Ich dominacja w handlu i rzemiośle, idąca w parze z rosnącym ubożeniem Polaków po I WŚ oraz kryzysem, nie rozbudzała sympatii. Zdarzały się bojkoty sklepów, pobicia, niszczenie mienia. Równie mocno obawiano się żydowskiego kapitalizmu jak i komunizmu. Mimo wszystko oba narody, choć nie były w stanie wzajemnie się zaakceptować, potrafiły się tolerować. Autor opisuje świadectwa bohaterstwa i pomocy, jakiej udzielano Żydom po wybuchu II WŚ. W tej części książki, daje się ponieść nadmiernej egzaltacji, co nie ukrywam, odrobinę mnie raziło.

"Wyobrażałem sobie żydowskiego właściciela tartaku, w którym pracował mój pradziadek, i Żydówkę, która za przeprowadzenie przez granicę niemiecko-sowiecką podarowała mojej prababci piękną lalkę. Widziałem żydowskiego chłopca pasącego krowy u znajomych ze wsi Ołdaki-Polonia i panią Godlewską, która załatwiła mu metrykę chrztu u andrzejewskiego proboszcza. (...) W wyobraźni czułem trudny do zniesienia
swąd ciał palonych na stosach w Treblince, doskonale wyczuwalny w nieodległej Małkini, gdzie na kolei pracował mój pradziadek Lucjan." (s. 100)

Na dalszych stronach M. Falkowski interesująco analizuje rolę Kościoła katolickiego i niezachwianej wiary szlachty w zachowaniu tożsamości narodowej. Wiary, która nie skapitulowała przed Sowietami, Niemcami ani komunistami.

"W Łomżyńskiem, na pograniczu Mazowsza Podlasia, było trochę inaczej. Tu wątpliwości tożsamościowych nie miał nikt. Po zniknięciu Żydów zostali sami swoi, Polacy i katolicy. Dobry Kościół i zła komuna. (...) Choć jeszcze w latach sześćdziesiątych zdarzało się, że potomek szlachcica zagrodowego wilkiem spoglądał na sąsiada z dawnej chłopskiejwsi, a nawet nie chciał siedzieć z nim w jednej kościelnej ławce czy posyłać dzieci do tej samej szkoły, silne kiedyś podziały społeczne też ulegały zatarciu. " (s. 190)
Znienawidzona komuna miała też plusy. Przysłużyła się głównie podniesieniu poziomu edukacji szlachty wśród której jeszcze na początku XX w. ponad połowę stanowili analfabeci.

W XXI w. świat drobnej szlachty istnieje już tylko w 'dziwnych' dwuczłonowych nazwach miejscowości, w krajobrazie i ludzkiej tożsamości. A tym, którzy pragną potwierdzenia własnego 'statusu' z pomocą przychodzi nauka, a konkretnie, zyskująca popularność wśród szlachty mazowiecko - podlaskiej genealogia genetyczna. Ale czy w potwierdzeniu tego, kim jesteśmy i skąd się wywodzimy jest coś nagannego? Nie, bo różnić się jest pięknie, a jeszcze piękniej jest, mimo tych różnic umieć się dogadać, po polsku.

Tematyka książki Macieja Falkowskiego dla tych, którzy nie pochodzą z terenów położonych na wschód od Warszawy, może okazać się nie tylko interesująca, ale nawet dość egzotyczna.

Precyzując, autor pisze o mieszkańcach północno-wschodniego Mazowsza - ziem leżących pomiędzy Narwią a Bugiem, urodzonych w miejscowościach rozsianych wokół Małkini, Broku, Ostrowi Mazowieckiej,...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
163
12

Na półkach: ,

Naprawdę fajna pozycję w tematyce jakiej brakowało by zostać opisana. Sam nie pochodze z tych rejonów leć mój przyjaciel tak i dostrzegam w nim ewidentne cechy drobnej szlachty spod wysokiego opisane w książce. Mimo że sam się tam już nie urodził to podejście do życia wyniósł właśnie spod Wysokiego. Polecam także przestudiowanie współczesnych fresków w świątyni w Hodyszewie. Dobrze wpisują się w opowiedziana historię.

Naprawdę fajna pozycję w tematyce jakiej brakowało by zostać opisana. Sam nie pochodze z tych rejonów leć mój przyjaciel tak i dostrzegam w nim ewidentne cechy drobnej szlachty spod wysokiego opisane w książce. Mimo że sam się tam już nie urodził to podejście do życia wyniósł właśnie spod Wysokiego. Polecam także przestudiowanie współczesnych fresków w świątyni w...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
304
153

Na półkach:

Światło na ślachtę, grupę społeczną ukazaną na tle wydarzeń historii i dzięki temu czytelne jest, skąd się bierze ostateczna konstatacja o tej grupy przemijaniu. W ostatniej części dochodzi do zadyszki, narracyjny klej się rozwadnia, a ostrość obrazu i charakterystyka ślachty jakby ginie. Mimo tego uważam, że pozycja wspaniała i unikatowa, pochłonęłam w półtora dnia.

Światło na ślachtę, grupę społeczną ukazaną na tle wydarzeń historii i dzięki temu czytelne jest, skąd się bierze ostateczna konstatacja o tej grupy przemijaniu. W ostatniej części dochodzi do zadyszki, narracyjny klej się rozwadnia, a ostrość obrazu i charakterystyka ślachty jakby ginie. Mimo tego uważam, że pozycja wspaniała i unikatowa, pochłonęłam w półtora dnia.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
467
437

Na półkach:

To reportaż o specyficznej warstwie społecznej, której przedstawiciele nie byli ani chłopami pańszczyźnianymi ani panami. Tytułowa Ślachta to społeczność, która od wieków żyła i pracowała na swoim na pograniczu terenów Mazowsza i Podlasia. Nieufni i konserwatywni od zawsze dbali o swoją odrębność, byli przywiązani do ziemi, własności oraz kościoła katolickiego. Autor czerpał z opowieść swojej babci, dlatego w książce mamy wiele rodzinno - sentymentalnych odniesień. Zaś opisywany region istnieje w tożsamości i mentalności ludzi z okolic Zambrowa, Wysokiego Mazowieckiego i Łomży. To opowieść lokalna, dzięki której poznajemy i rozumiemy specyfikę regionu i jego rdzennych mieszkańców. Ciekawa i godna polecenia to książka.

To reportaż o specyficznej warstwie społecznej, której przedstawiciele nie byli ani chłopami pańszczyźnianymi ani panami. Tytułowa Ślachta to społeczność, która od wieków żyła i pracowała na swoim na pograniczu terenów Mazowsza i Podlasia. Nieufni i konserwatywni od zawsze dbali o swoją odrębność, byli przywiązani do ziemi, własności oraz kościoła katolickiego. Autor...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1160
1003

Na półkach:

Niezła książka i nic ponadto. Poznajemy historie rodzinne autora, raczej zwykłe proste życie, niż nadzwyczajne wydarzenia. Potem dowiadujemy się trochę o regionie i ludziach w nim zamieszkujących, a na końcu sporo o historii kościoła rzymskokatolickiego, od papieży do zwykłego księdza z rodziny. Taki nie do końca przemyślany i uporządkowany misz masz. Czyta się jednak z zainteresowaniem i nie ma jakichś dłużyzn czy powtórzeń.

Niezła książka i nic ponadto. Poznajemy historie rodzinne autora, raczej zwykłe proste życie, niż nadzwyczajne wydarzenia. Potem dowiadujemy się trochę o regionie i ludziach w nim zamieszkujących, a na końcu sporo o historii kościoła rzymskokatolickiego, od papieży do zwykłego księdza z rodziny. Taki nie do końca przemyślany i uporządkowany misz masz. Czyta się jednak z...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
394
67

Na półkach: ,

Gdy zobaczyłam, że pojawiła się ta pozycja, od razu ją kupiłam i zaczęłam czytać. Z podekscytowaniem przeczytałam opis, w którym poznawałam znajome nazwy miejscowości z rodzinnych okolic. Ponadto, cały czas byłam pod wrażeniem "Kajś", a w tej pozycji upatrywałam podobnej narracji. Jak się okazuje, oczekiwania były słuszne, bo do samej inspiracji przyznaje się autor.
I teraz odnośnie wrażeń. Wstęp - fenomenalny! Autor opisywał zachowania, które dla mnie wydawały się normalne, a okazało się, że są typowe dla mojego regionu. Wstęp narobił mi smaku na więcej i się zawiodłam niestety. Książka rozczarowuje, opiera się przede wszystkim na historiach rodzinnych, według mnie w większości nijak nie będącymi typowymi dla tego obszaru. Pomiędzy historiami rodzinnymi, trochę ogólnych informacji, często nawet nie o regionie, a całym kraju, takich wypełniaczy książkowych sugerujących, że nie za bardzo autor ma o czym pisać. Po całej książce mam wrażenie, że nie ma nic szczególnego w tym naszym podlasko-mazowieckim pograniczu. Może tylko klękanie na jedno kolano przez mężczyzn... dla mnie ogromny zawód.
7/10 trochę na wyrost ze względu na tematykę.

Gdy zobaczyłam, że pojawiła się ta pozycja, od razu ją kupiłam i zaczęłam czytać. Z podekscytowaniem przeczytałam opis, w którym poznawałam znajome nazwy miejscowości z rodzinnych okolic. Ponadto, cały czas byłam pod wrażeniem "Kajś", a w tej pozycji upatrywałam podobnej narracji. Jak się okazuje, oczekiwania były słuszne, bo do samej inspiracji przyznaje się autor.
I...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
310
276

Na półkach:

Daję 8 gwiazdek, chociaż to chyba trochę dlatego, że opisywany region i środowisko osobiście mnie dotyczą. Autor sam pisze, że zainspirował się książką "Kajś" Rokity, jednak tam historia była nieco lepiej opowiedziana. Ślachta to pozycja bardzo warta przeczytania, pozostawia jednak pewien niedosyt, ma fragmenty poświęcone "małej", rodzinnej historii i historii "wielkiej", ale ja odniosłem wrażenie, że one się przeplatają a nie łączą. Szkoda. Myślę, że jeśli nie w swojej rodzinie to w opisywanych okolicach szlacheckich więcej można było znaleźć historii o ludziach, po których przejechał się walec dziejów tzn. których wywieziono, którzy walczyli, ale też którzy budowali socjalizm, popełnili mezalians wiążąc się z osobami z innych środowisk itp. Mimo wszystko książką bardzo dobra, chętnie przeczytałbym kontynuację tej tematyki.

Daję 8 gwiazdek, chociaż to chyba trochę dlatego, że opisywany region i środowisko osobiście mnie dotyczą. Autor sam pisze, że zainspirował się książką "Kajś" Rokity, jednak tam historia była nieco lepiej opowiedziana. Ślachta to pozycja bardzo warta przeczytania, pozostawia jednak pewien niedosyt, ma fragmenty poświęcone "małej", rodzinnej historii i historii...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1000
24

Na półkach: , ,

To niestety najsłabszy reportaż, jaki kiedykolwiek czytałam. Liczyłam na przemyślaną strukturę, historię regionu, a dostałam wymieszane ze sobą różne kawałki (trochę historii rodzinnej, gloryfikację życia chłopstwa, trochę ciekawostek z regionu). Niestety duże rozczarowanie.

To niestety najsłabszy reportaż, jaki kiedykolwiek czytałam. Liczyłam na przemyślaną strukturę, historię regionu, a dostałam wymieszane ze sobą różne kawałki (trochę historii rodzinnej, gloryfikację życia chłopstwa, trochę ciekawostek z regionu). Niestety duże rozczarowanie.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
751
676

Na półkach:

Interesujący reportaż o własnych korzeniach i lokalności. Sporo rodzinno-sentymentalnych odniesień dla mnie obniżyło wartość książki.

Interesujący reportaż o własnych korzeniach i lokalności. Sporo rodzinno-sentymentalnych odniesień dla mnie obniżyło wartość książki.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
203
199

Na półkach:

No dobrze, zacznę tak: wzięłam na długi weekend dwie książki. jedna nawet nie zasługuje na dwa tysiące znaków, druga okazała się zachwycająca.
Ta druga to właśnie "Ślachta" Falkowskiego.

"Zima, zamieć. Ktoś stuka do drzwi. Gospodarze, mimo strachu, otwierają i na progu staje ruski sołdat. obsrany, obsikany, w podartych łachmanach. Uciekł z niemieckiej niewoli, pewnie z obozu jenieckiego w Grądach pod Ostrowią Mazowiecką, gdzie w potwornych warunkach przetrzymywano ponad sto tysięcy sowieckich żołnierzy, z których większość umarła z głodu i chorób. Sadzają go przy piecu. Smród tającego, nimytego tygodniami ciała jest nie do zniesienia. Ogrzali, nakarmili, łachy spalili w piecu. Dostał nowe i poszedł przed siebie.
Przekaz o tym, że ruski człowiek cierpiał "jeszcze bardziej niż my" był równie silny, jak strach przed "dzikim wschodem".
Działo się to zapewne zimą 1941 lub 1942 roku". [s.106]

„Ślachta. Historie z podlasko-mazowieckiego pogranicza” Macieja Falkowskiego to nie jest beletrystyka, nie są wspomnienia, nie jest książka naukowa, nie jest esej psychologiczno-socjoilogiczny, ale świetne napisany, pełen sympatii, ale i obiektywnej oceny opis pewnej grupy społecznej, której styl życia zanika i która zaczyna się powoli rozpływać w populacji województwa mazowieckiego.

„Ślachta”. Osobliwa to grupa społeczna, którą z arystokracją, magnaterią, a nawet tylko z lepiej sytuowanymi „panami braćmi” z bogatszych rejonów Polski łączyło tylko przekonanie o własnej unikalności i wartości „krwi szlacheckiej”. Ubodzy, czasem nawet biedni, pracujący na roli własnymi rękami, przywiązani do ziemi i własności, konserwatywni, strzegący na wszelkie sposoby odrębności własnej klasy społecznej - bohaterowie Falkowskiego nie powinni się dać lubić! A jednak w świetnym opisie autora - dają się. Ich historie - opisane z perspektywy rodziny autora - fascynują.
Wiecie, to jest taka książka, którą zaczyna się ostrożnie, ale kiedy jest się na nastej stronie, już się wie, że się nie da jej tak po prostu odłożyć.

Falkowski kreśli portret pewnej grupy społecznej, która jest... endemiczna dla pogranicza Mazowsza i Podlasia. Dla mnie, urodzonej w Małopolsce, z wiedzą o małopolskiej sieci społeczno-klasowo-majątkowej - czytanie o "ślachcie" było niesamowite. Tym bardziej, że autor doskonale miesza to, co osobiste, z tym, co naukowe. Jego książka nie ma nic z pierdołowatości sentymentalnych opowieści rodzinnych, ani nic z suchych jak płyta meblowa opracowań naukowych. Autor - analityk w Ośrodku Studiów Wschodnich - potrafi połączyć najlepsze z dwóch światów: beletrystyki i prac naukowych - i stworzyć coś unikalnego. Coś, co ma wartość nie tylko dla niego - potomka i krewniaka tych, których życia i historie opisuje, ale i dla nas, obcych, nie znających ani tamtejszych krajobrazów, ani zwyczajów, ani ludzi.

Nie brakuje u Falkowskiego bardzo trudnych tematów: ksenofobii, przemocy, tragedii dziejowych, wymazywania historii, ale mimo wszystko nie jest to pozycja, po przeczytaniu której nie chce się długo sięgać po kolejną książkę. Tak potrafi pisać Falkowski!

Świetnie napisana książka!

No dobrze, zacznę tak: wzięłam na długi weekend dwie książki. jedna nawet nie zasługuje na dwa tysiące znaków, druga okazała się zachwycająca.
Ta druga to właśnie "Ślachta" Falkowskiego.

"Zima, zamieć. Ktoś stuka do drzwi. Gospodarze, mimo strachu, otwierają i na progu staje ruski sołdat. obsrany, obsikany, w podartych łachmanach. Uciekł z niemieckiej niewoli, pewnie z...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    95
  • Przeczytane
    35
  • Posiadam
    7
  • Teraz czytam
    6
  • 2024
    4
  • Reportaż
    4
  • Do kupienia
    3
  • Legimi
    2
  • E-book
    2
  • Seria Sulina
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Ślachta. Historie z podlasko-mazowieckiego pogranicza


Podobne książki

Przeczytaj także