-
Artykuły[QUIZ] Harry Potter. Sprawdź, czy nie jesteś mugolemKonrad Wrzesiński7
-
ArtykułyW drodze na ekrany: Agatha Christie, „Sprawiedliwość owiec” i detektywka Natalie PortmanEwa Cieślik3
-
ArtykułyKsiążki na Pride Month: poznaj tytuły, które warto czytać cały rokLubimyCzytać43
-
ArtykułyNiebiałym bohaterom mniej się wybacza – rozmowa z Sheeną Patel o „Jestem fanką”Anna Sierant3
Biblioteczka
2024-06-10
2024-06-09
Książka z tych bardziej lżejszych.
Szału nie ma, ale tragicznie też nie jest.
Książka z tych bardziej lżejszych.
Szału nie ma, ale tragicznie też nie jest.
2024-06-08
To nie jest thriller ani thriller psychologiczny to jest balans między obyczajem, romansem a erotykiem z bardzo marnym wątkiem psychologicznym. Słabo napisane.
Jeśli ktoś chce czytać o tym, że bohaterowie w tym „thrillerze” uprawiają s*ks co rozdział to może czytać.
Kto uznał to za jakikolwiek thriller powinien się w piekle smażyć. Niepojęte. Żałosne.
Skąd tak wysokie oceny? No przecież to Hoover. 😉
To nie jest thriller ani thriller psychologiczny to jest balans między obyczajem, romansem a erotykiem z bardzo marnym wątkiem psychologicznym. Słabo napisane.
Jeśli ktoś chce czytać o tym, że bohaterowie w tym „thrillerze” uprawiają s*ks co rozdział to może czytać.
Kto uznał to za jakikolwiek thriller powinien się w piekle smażyć. Niepojęte. Żałosne.
Skąd tak wysokie...
2024-06-04
4,5/10⭐️
To nie jest zła książka, to jest dobra pozycja, jednakże jej największym minusem jest rozciągnięcie wszystkiego na maksa do potęgi entej, przez co 5x dłużej się czyta. Gdyby była krótsza o 200 stron myślę, że wyszłoby jej to na lepsze.
Za dużo wątku obyczajowego, wątek kryminalny momentami schodzi na dalszy plan gdyby było na odwrót byłaby to solidna pozycja. Robi się też nieco nudnawo i można się wybić z czytania, dlatego trzeba robić przerwy.
Ciekawy profil psychologiczny oparty na prawdziwym mordercy, ale też zmarnowany potencjał. Bohaterowie tacy sobie, ale nie najgorsi.
Masa powtórzeń, później dochodzą kolejne poboczne wątki na których autorka tez skupia się aż nad to.
Szkoda, bo to na prawdę był mega dobry pomysł, ale uważam, że nie został solidnie wykorzystany a wręcz przeciwnie zmarnowany.
4,5/10⭐️
To nie jest zła książka, to jest dobra pozycja, jednakże jej największym minusem jest rozciągnięcie wszystkiego na maksa do potęgi entej, przez co 5x dłużej się czyta. Gdyby była krótsza o 200 stron myślę, że wyszłoby jej to na lepsze.
Za dużo wątku obyczajowego, wątek kryminalny momentami schodzi na dalszy plan gdyby było na odwrót byłaby to solidna pozycja....
2024-05-31
Zastanawiam się czy aby na pewno pani Muniak napisała tę książkę.
Czytając Pod dachem z mordercą czułam się jakbym czytała książkę z wattpada. Takie było moje pierwsze odczucie.
Nie jest to rasowy thriller medyczny, nawet bym jej w tym gatunku nie ulokowała, bardziej to taki thriller z obyczajem i gdzieś tam coś trochę z medycyny.
Lektura oparta jest głównie na dialogach(🙈), które są infantylne, drewniane. 4 letnie dzieci lepiej budują dialogi. Językowo słabizna.
Jakieś niepotrzebnie przedłużone opisy, które nie wnoszą nic.
Główna bohaterka i jej psiapsi to są chyba z choinki urwane, ich notoryczne pogawędki nie wnosiły nic. Mierna kreacja wszystkich bohaterów.
Nawet te „rozdziały” z psychopatą są takie sobie.
Pomysł na fabułę bez żadnej rewelacji a samo zakończenie jak dla mnie jest z niczego. Brałam to pod uwagę, ale jako 3 opcję, bo była najmniej sensowna.
Nie wiem czy panią Muniak czas gonił? Nie mam zielonego pojęcia co się zadziało, ale całościowo jestem na nie. Dla mnie jest to bardzo słaba pozycja. Czytałam inne książki autorki i były jak najbardziej okej.
Proszę się nie zniechęcać, sprawdzajcie sami! 🫶🏻
Zastanawiam się czy aby na pewno pani Muniak napisała tę książkę.
Czytając Pod dachem z mordercą czułam się jakbym czytała książkę z wattpada. Takie było moje pierwsze odczucie.
Nie jest to rasowy thriller medyczny, nawet bym jej w tym gatunku nie ulokowała, bardziej to taki thriller z obyczajem i gdzieś tam coś trochę z medycyny.
Lektura oparta jest głównie na...
2024-05-31
Sztampowy pomysł na fabułę, momentami infantylna, nijaka, przereklamowana historia, która miała spory potencjał.
Wynudziłam się jak diabli, nijacy bohaterowie prócz Harrego, którego polubiłam i było mi go szkoda.
Denerwowała mnie zbyt duża ilość dialogów, które momentami były zbyt dziecinne.
Mega rozczarowana jestem, bo nie tego spodziewałam się po światowym fenomenie. Takich historii jest masa, nic odkrywczego.
Dla mnie lektura jest bardzo słaba, nie wyróżniająca się zupełnie niczym.
Nie towarzyszył mi żadne emocje podczas czytania.
Sztampowy pomysł na fabułę, momentami infantylna, nijaka, przereklamowana historia, która miała spory potencjał.
Wynudziłam się jak diabli, nijacy bohaterowie prócz Harrego, którego polubiłam i było mi go szkoda.
Denerwowała mnie zbyt duża ilość dialogów, które momentami były zbyt dziecinne.
Mega rozczarowana jestem, bo nie tego spodziewałam się po światowym fenomenie....
2024-05-27
2024-05-21
Prolog zapowiadał, że będzie to mocna historia i ciekawa, ale… jest to bardzo sztampowy, mało ciekawy kryminał. Czytając Wiatrołomy odniosłam wrażenie jakby książka została napisana ze 20 lat temu.
Dużo powtórzeń, niepotrzebnych rzeczy. Nie będąc nawet w połowie książki myślałam o DNF, ale myślałam że jakoś się rozkręci, skończyło się na myślałam.
Językowo czy stylistycznie bez szału aż w zdziwiona jestem, bo to jeden z naszych lepszych autorów tego gatunku.
Nie mogłam w ogóle wejść w fabułę, a im dalej tym gorzej było.
Oczywiście policjant i jego erotyczne fantazje są tak potrzebne, że aż wcale , ale polscy autorzy bez takich „rzeczy” nie są w stanie napisać kryminału.
Główna bohaterka jest okej, ale nie mogłam z nią poczuć żadnej więzi.
Dla mnie jako fana kryminału, książka jest rozczarowująca, bo nie wyróżnia się niczym nadzwyczajnym. Ten sam powielany schemat u polskich autorów jest do bólu nudny. Ktoś kto się już naczytał takich motywów z porwanym dzieckiem będzie wiedział co w trawie może piszczeć.
Prawda jest taka, ilu czytających tyle opinii a co widać te są wysokie. Czytałam inne pozycje od autora i były lepsze.
Warto się samemu przekonać. 🫶🏻
Prolog zapowiadał, że będzie to mocna historia i ciekawa, ale… jest to bardzo sztampowy, mało ciekawy kryminał. Czytając Wiatrołomy odniosłam wrażenie jakby książka została napisana ze 20 lat temu.
Dużo powtórzeń, niepotrzebnych rzeczy. Nie będąc nawet w połowie książki myślałam o DNF, ale myślałam że jakoś się rozkręci, skończyło się na myślałam.
Językowo czy...
2024-05-18
Dziwna Sally Diamond to nieco złożony thriller psychologiczny. Na fabułę składają się dwa rozdziały, z Sally oraz pewnym Peterem. Dla mnie pomysł na fabułę jest bardzo okej i wykonanie również.
Historia Sally zaczyna się kontrowersyjnie. Kobieta pali zwłoki ojca, dlaczego? Ojciec Sally, psychiatra w żartach powiedział, że może go nawet spalić kiedy ten umrze. Posłuchała.
Tytułowa bohaterka nie jest do końca osobą, która odczuwa to co odczuwa świadomy człowiek. Jest inna i ona o tym wie.
Jej matka została porwana i latami trzymana na uwięzi. Bohaterka urodziła się w przybudówce, bez jakiegokolwiek dostępu do świata przez 5 lat.
Sally jest bardzo kompleksową osobą. Mimo 42 lat jej mózg pracuje jak mózg dziecka. Sally mówi prosto z mostu, nie krępując się niczym ani nikim. Jej zachowanie bywa nieadekwatne do sytuacji. Bywa nieempatyczna i nie rozumie emocji. Nienawidzi kontaktu fizycznego, nie lubi przebywać wśród ludzi i mogłabym tak wymieniać. Zachowanie Sally wiąże się z przeszłością, której dokładnie nie pamięta.
Peter to kolejny bohater, ale nie chcę pisać zbyt dużo o nim, bo nie chcę zdradzić za dużo. Wydawać by się mogło, że życiowa droga Petera była nieco łatwiejsza, ale czy aby na pewno? Rzecz w tym, że przebywał z psych0patą, który manipulował nim na każdy możliwy sposób. Miał w tym jednak konkretny cel.
Kto z kim przestaje, takim się staje; czy w tym przypadku to się sprawdzi? Tego nie powiem.
Pierwsza połowa mnie wciągnęła, druga nieco już mniej, bo zaczęło mi się nieco dłużyć i pewne rzeczy mogły być skrócone. Najlepsze rozdziały to te z Peterem. Samo zakończenie jest okej, choć obstawiam, że wiele osób może być na nie.
Autorka wykreowała ciekawe postaci pod względem psychologicznym. Dla mnie to najlepsza książka od Liz Nugent jaką przyszło mi czytać. Lektura porusza też inne tematy takie jak np. rasizm, mizoginia.
7/10⭐️
Dziękuję wydawnictwu #znakcrime za książkę do recenzji.
Dziwna Sally Diamond to nieco złożony thriller psychologiczny. Na fabułę składają się dwa rozdziały, z Sally oraz pewnym Peterem. Dla mnie pomysł na fabułę jest bardzo okej i wykonanie również.
Historia Sally zaczyna się kontrowersyjnie. Kobieta pali zwłoki ojca, dlaczego? Ojciec Sally, psychiatra w żartach powiedział, że może go nawet spalić kiedy ten umrze. Posłuchała....
2024-05-14
Co ja w ogóle przeczytałam? Bo zrozumiałam z tego tyle co nic.
Jestem na nie. Miała to być bajka dla starszych czytelników? Średnio rozumiem sens tej całej magii, wiele niedomówień. Nawet nie wiem co mogłabym więcej napisać. Nie czegoś takiego spodziewałam się po tak osławionym nazwisku.
Co ja w ogóle przeczytałam? Bo zrozumiałam z tego tyle co nic.
Jestem na nie. Miała to być bajka dla starszych czytelników? Średnio rozumiem sens tej całej magii, wiele niedomówień. Nawet nie wiem co mogłabym więcej napisać. Nie czegoś takiego spodziewałam się po tak osławionym nazwisku.
2024-05-13
2,5/10⭐️
Śmiem twierdzić, że Masterton nie jest dla mnie.
Nie wiem jakim cudem skończyłam książkę.
Pierwsza połowa w miarę ok a później to już autor odpływał na maksa. Niby jest logiczna całość, ale dla mnie meh. Strasznie wszystko się dłuży.
Lubieżnością autor nie grzeszy.
Są elementy horroru, ale mnie jakoś nie wystraszyły w ogóle. Bardziej dla mnie jest to erotyczny horror, o ile coś takiego w ogóle istnieje.
2,5/10⭐️
Śmiem twierdzić, że Masterton nie jest dla mnie.
Nie wiem jakim cudem skończyłam książkę.
Pierwsza połowa w miarę ok a później to już autor odpływał na maksa. Niby jest logiczna całość, ale dla mnie meh. Strasznie wszystko się dłuży.
Lubieżnością autor nie grzeszy.
Są elementy horroru, ale mnie jakoś nie wystraszyły w ogóle. Bardziej dla mnie jest to erotyczny...
2024-05-10
Piotr Langer nie wymaga opisu.
Na książkę skusiłam się przez przypadek. Nie wiedziałam nawet, że Langer nie wymaga opisu. Dla mnie wymagał, bo Chyłki nie czytałam.
Dowiedziałam się, że to nadziany psych0pata, który nie zna umiaru w swojej „pracy”.
Spodziewałam się wszystkiego, ale nie tego co dostałam.
Powiem tak, dostałam tak wykolejonego p0paprańca, dewianta że było to tak wyborowe, że aż obrzydliwe. Tyle jestem w stanie napisać i myślę, że to wystarczy by nie zaspoilerować. Wiem, że to zabrzmi odpychająco i być może nieludzko, ale Langer to osobowość dyssocjalna pierwszej klasy. Aj, jaj, lubię takich psych0patów.
Czytałam komentarz, że chyba ktoś sam musi być chory psychicznie by czytać Langera i tylko ludzie o mocnych nerwach mogą sobie na to pozwolić. Hmm, nie mnie oceniać, ale z tym drugim mogę się nieco zgodzić. Już dawno nie miałam w ręku lektury, w której bym czytała o tak skrzywionej psychice, przebiegłości bohatera.
Zauważyłam, że styl pisania/język Remka uległy progresowi na lepsze(oczywiście porównuje do tych poprzednich książek z którymi miałam styczność). Nie nudziłam się, zwroty akcji były, niektóre mnie zaskoczyły. Czy były minusy? Coś bym znalazła, ale po co się skupiać na nich skoro fabuła mnie pochłonęła? Nie ma sensu.
Myślę, że Langer ma szansę na dostanie się na listę książek roku.
Piotr Langer nie wymaga opisu.
Na książkę skusiłam się przez przypadek. Nie wiedziałam nawet, że Langer nie wymaga opisu. Dla mnie wymagał, bo Chyłki nie czytałam.
Dowiedziałam się, że to nadziany psych0pata, który nie zna umiaru w swojej „pracy”.
Spodziewałam się wszystkiego, ale nie tego co dostałam.
Powiem tak, dostałam tak wykolejonego p0paprańca, dewianta że było...
2024-05-08
1,5/10⭐️
Powieść grozy pt. „Dom na Wyrębach”.
Co dostajemy? Już piszę.
✔️Marek przenosi się po rozwodzie do nowego domu.
✔️Milion razy odwiedza kumpla Huberta.
✔️Śpi.
✔️Szuka ekipy remontowej.
✔️Remont domu.
✔️Marek poznaje pewnego sąsiada. Nie wiem czy to love story miało być czy po prostu bohater od tak byle był jakiś.
✔️Alkohol.
✔️Jazda do pracy.
✔️Rozmowy o grzybach i chodzenie na nie.
✔️Zabawa w ornitologa.
Rzekomo z grozy: duch, strzyga czy co to było i uwaga bodajże w dwóch krótkich scenach. Tyle. Jeszcze jakieś tam zwodzenie na pokuszenie.
I ja ją mam uznać za powieść grozy? Nigdy w życiu.
Nie jest strasznie, nie jest mrocznie, nie ma żadnego klimatu, nie ma grozy, nie ma nic. Tak nudnej, nijakiej, bezsensownej historii dawno nie czytałam. Dawnooooo.
Bardzoooo słabe dialogi, niepotrzebne opisy wszystkiego i niczego, wszystko rozwleczone. Nie ma żadnej akcji.
Człowiek sięga po powieść grozy a otrzymuje jej strzępki strzępków i tych jeszcze ich strzępków. Gdybym chciała przeczytać lekturę o 🍄 i 🦉 sięgnęłabym po poradniki. No jak tak można? To już nawet śmieszne nie jest.
Nie mam na celu obrażać autora, ale nie mam też zamiaru milczeć kiedy takie coś się dzieje. Ktoś musi. Tego nie tłumaczy nawet to, że to jest „starsza” książka, bo z tego co wiem cechy gatunków nie ulegają zmianom. Przykre to, ale no tak to widzę.
Najlepsza jest okładka.
1,5/10⭐️
Powieść grozy pt. „Dom na Wyrębach”.
Co dostajemy? Już piszę.
✔️Marek przenosi się po rozwodzie do nowego domu.
✔️Milion razy odwiedza kumpla Huberta.
✔️Śpi.
✔️Szuka ekipy remontowej.
✔️Remont domu.
✔️Marek poznaje pewnego sąsiada. Nie wiem czy to love story miało być czy po prostu bohater od tak byle był jakiś.
✔️Alkohol.
✔️Jazda do pracy.
✔️Rozmowy o...
2024-05-06
Fabuła to skakanie od jednego do drugiego bohatera. Fabuła w głównej mierze oparta jest na krótkich dialogach, opisach które miały wnieść klimat, napięcie ale nie wniosły nic, wręcz były zbędne.
1 rozdział to Agatka gadająca sama ze sobą, w kolejnych 5 nie dzieje się nic. Nie ma takiego typowego wątku przewodniego.
Bohaterka Agata jest głupia jak but, jej zachowanie jest bardzo dziecinne, kompletnie nie myśli. W ilości wulgaryzmów przebiła nawet mnie. To było po prostu niepotrzebne.
Policjant Jan niby zna sprawcę, ale nie dopuszcza do tego myśli.
Zero skupienia na bohaterach i ich rozwoju, tylko gonitwa od jednego do drugiego.
Z wytypowaniem tego i owego nie będziecie mieć żadnego problemu. Żadnego. Zero klimatu, zero emocji, zero napięcia. Szkoda, bo pomysł jak i miejsce bardzo fajne.
Są lepsze momenty, ale one nie są w stanie uratować książki jako całości. Nie u mnie. W trakcie czytania naszła mnie myśl: dziadek King i jego Misery, choć różnica jest widoczna to tak mnie jakoś naszło.
Ogrom literówek i innych błędów, jeśli tak to będzie wyglądać w wersji papierowej to czytelnicy będą „zachwyceni”.
Myślę, że książka jednak znajdzie swoich zwolenników.
Fabuła to skakanie od jednego do drugiego bohatera. Fabuła w głównej mierze oparta jest na krótkich dialogach, opisach które miały wnieść klimat, napięcie ale nie wniosły nic, wręcz były zbędne.
1 rozdział to Agatka gadająca sama ze sobą, w kolejnych 5 nie dzieje się nic. Nie ma takiego typowego wątku przewodniego.
Bohaterka Agata jest głupia jak but, jej zachowanie jest...
2024-05-05
Bawiłam się okej. Potraktowałam ją jako typowy „odmóżdżacz”, gdyż bardzo rzadko sięgam po takie książki, prawie w ogóle.
Najbardziej polubiłam Reginalda. Tylko zakończenie takie w sumie bez większego szału.
Bawiłam się okej. Potraktowałam ją jako typowy „odmóżdżacz”, gdyż bardzo rzadko sięgam po takie książki, prawie w ogóle.
Najbardziej polubiłam Reginalda. Tylko zakończenie takie w sumie bez większego szału.
2024-05-04
Żeby książka dostała ode mnie tak wysoką ocenę, musi zadziałać cud i stało się.
Pierwsze strony nie zapowiadały, że pochłonę te książkę. Do ostaniej strony czytałam z dużym zaangażowaniem. Dobrze napisana, przemyślana fabuła.
Dla mnie jest to najlepsza książka Sagera.
Żeby książka dostała ode mnie tak wysoką ocenę, musi zadziałać cud i stało się.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPierwsze strony nie zapowiadały, że pochłonę te książkę. Do ostaniej strony czytałam z dużym zaangażowaniem. Dobrze napisana, przemyślana fabuła.
Dla mnie jest to najlepsza książka Sagera.