Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , , ,

gtrewqsdcgfhdsn you don't get it I'm OBSESSED

gtrewqsdcgfhdsn you don't get it I'm OBSESSED

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

nie mogłam się oderwać, miałam kupę frajdy i nie mogę przestać myśleć o tych postaciach. dobrze że już jest kontynuacja, kupiłam od razu po skończeniu tej xdd

nie mogłam się oderwać, miałam kupę frajdy i nie mogę przestać myśleć o tych postaciach. dobrze że już jest kontynuacja, kupiłam od razu po skończeniu tej xdd

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo mocna i obrazowa książka. Wciągająca fabuła, interesujące postacie, niektóre z nich ostro popaprane. Nie mogłam się oderwać, chciałam wiedzieć, co się wydarzy i na co pozwolą sobie bohaterowie. Miałam jednak nadzieję, że będzie więcej komentarza społecznego albo że dowiemy się więcej o przeszłości doktora Sumner. Warta przeczytania.

Bardzo mocna i obrazowa książka. Wciągająca fabuła, interesujące postacie, niektóre z nich ostro popaprane. Nie mogłam się oderwać, chciałam wiedzieć, co się wydarzy i na co pozwolą sobie bohaterowie. Miałam jednak nadzieję, że będzie więcej komentarza społecznego albo że dowiemy się więcej o przeszłości doktora Sumner. Warta przeczytania.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Większej propagandy konserwatyzmu i kultury trad-wife nie produkują nawet Mormonki na TikToku (derogatory)

Większej propagandy konserwatyzmu i kultury trad-wife nie produkują nawet Mormonki na TikToku (derogatory)

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Interesująca pozycja. Opowiada o czarnoskórej kobiecie wychowanej przez białą babkę, która oddaje ją za mąż za jakiegoś gacha, który sporo za nią płaci. Janie znosi mnóstwo seksistowskich komentarzy padających z jego ust. Na szczęście w pewnym momencie typa się pozbywamy, i od tej chwili książka robi się ciekawsza. Janie przejmuje po nim sklep, poznaje mężczyznę, który faktycznie ją kocha.

Choć książka była ładnie napisana i poruszała ważne wątki, nie wzbudziła we mnie zbyt wielu emocji. Nie przywiązałam się do bohaterów aż do końca historii. Końcówka mnie trochę poruszyła, ale nie aż tak, jak by mogła. Jednakże może to być kwestia tego, że słuchałam audiobooka i czasami moja uwaga ulatywała. Niemniej jednak 8/10 gwiazdek za obiektywną jakość książki - dobry styl pisania, interesującą historię i perspektywę, którą rzadko spotykamy w mainstreamowej literaturze. Warto byłoby przetłumaczyć ją na język polski, zwłaszcza że w 2005 roku ukazała się adaptacja filmowa, a książka jest uważana za jeden z amerykańskich klasyków.

Interesująca pozycja. Opowiada o czarnoskórej kobiecie wychowanej przez białą babkę, która oddaje ją za mąż za jakiegoś gacha, który sporo za nią płaci. Janie znosi mnóstwo seksistowskich komentarzy padających z jego ust. Na szczęście w pewnym momencie typa się pozbywamy, i od tej chwili książka robi się ciekawsza. Janie przejmuje po nim sklep, poznaje mężczyznę, który...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Wiele się spodziewałam po tej książce po usłyszeniu licznych pozytywnych recenzji na zagranicznym booktubie. Po tytule i opisie spodziewałam się krytyki kapitalizmu lub tego, że mamy nierealistyczne oczekiwania wobec każdego. Mieć dobrą pracę, wziąć ślub, założyć rodzinę. W tej książce faktycznie pojawiła się jakaś krytyka tych ostatnich, społecznych oczekiwań - kobieta musi! mieć albo męża, albo karierę - ale i tak nie była zbyt głęboka. Podobało mi się za to przywiązanie głównej bohaterki do sklepu i liczyłam na to, że wydźwięk historii będzie taki, że należy szanować osoby pracujące w handlu, zwłaszcza jeśli lubią to i znają się na tym tak jak Keiko. Niestety tak nie było. Autorka dążyła w zasadzie donikąd. Zdecydowanie najgorszym elementem książki była postać Shirahy, najbardziej irytującego mężczyzny, jaki powstał w literaturze. A ma ciężką konkurencję w postaci mizoginistycznych, rasistowskich, egoistycznych mężczyzn z klasyków. Ten ciągle pierdolił o tym, jak to niby żyjemy w neolicie, ciągle powtarzając: "społeczeństwo jest złe!1! Jestem ciemiężony przez społeczeństwo!1!" jednocześnie będąc darmozjadem krytykującym każdego poza nim samym. Pasożytował na głównej bohaterce, żył w jej wannie, kazał jej go karmić, nie płacił za nic. Na dodatek kazał jej zwolnić się z pracy i szukać takiej, która byłaby bardziej poważana, podczas gdy sam nic nie robił. Był zbyt prawdziwy i chyba dlatego wygrał konkurs beznadziejnych facetów w mojej głowie.

Podsumowując, książka gorsza, niż się spodziewałam. Zważając na tematy, które poruszała, zdecydowanie za mało krytyki i refleksji. Plus za postać w spektrum autyzmu (Keiko), lecz i to mogłoby być lepiej eksplorowane. Szybko się czytało, więc na szczęście nie traci się za dużo czasu nad tą pozycją.

Wiele się spodziewałam po tej książce po usłyszeniu licznych pozytywnych recenzji na zagranicznym booktubie. Po tytule i opisie spodziewałam się krytyki kapitalizmu lub tego, że mamy nierealistyczne oczekiwania wobec każdego. Mieć dobrą pracę, wziąć ślub, założyć rodzinę. W tej książce faktycznie pojawiła się jakaś krytyka tych ostatnich, społecznych oczekiwań - kobieta...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

oczekiwałam duuuuuuużo więcej, beznadziejny worldbuilding

oczekiwałam duuuuuuużo więcej, beznadziejny worldbuilding

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Ładne migawki z życia, czasem zawierające głębsze refleksje. Chciałabym przeczytać jakąś dłuższą formę od tego autora, zwłaszcza jeśli dotyczyłyby jego relacji z Azerbejdżanem - ojczyzną, do której nie ma dostępu, w poznawaniu której jest rówieśnikiem swojej córki.

Ładne migawki z życia, czasem zawierające głębsze refleksje. Chciałabym przeczytać jakąś dłuższą formę od tego autora, zwłaszcza jeśli dotyczyłyby jego relacji z Azerbejdżanem - ojczyzną, do której nie ma dostępu, w poznawaniu której jest rówieśnikiem swojej córki.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Na przestrzeni zaledwie trzech rozdziałów z życia Edmunda Lazariana Zoya Pirzad maluje obraz Ormianina, który głęboko przeżywa to, co przytrafia się jemu i jego rodzinie. Jestem pod wrażeniem charakteryzacji bohatera – autorka przedstawiła go w zaledwie paru scenach, ale czułam, że stał się mi bliski i że dobrze go znam. Dla Edmunda ważne były relacje rodzinne, zwłaszcza z matką - ostracyzowaną przez część rodziny ze strony ojca. Szczególnie ważną rolę w jego dorastaniu grała babka, twardo stojąca przy swoich konserwatywnych poglądach. Ciekawe było też przedstawienie kultury, grającej gdzieś w tle, ale nakreślającej oddmienność od innych Persów. Czytając tę książkę, zapragnęłam poczuć zapach kwitnącego drzewa pomarańczy i skosztować ormiańskich potraw. Jestem pod wrażeniem stylu pisarskiego Zoyi Pirzad – był zwięzły, precyzyjny, ale też pełen życia i uczucia do bohaterów. Ładne dzieło.

Na przestrzeni zaledwie trzech rozdziałów z życia Edmunda Lazariana Zoya Pirzad maluje obraz Ormianina, który głęboko przeżywa to, co przytrafia się jemu i jego rodzinie. Jestem pod wrażeniem charakteryzacji bohatera – autorka przedstawiła go w zaledwie paru scenach, ale czułam, że stał się mi bliski i że dobrze go znam. Dla Edmunda ważne były relacje rodzinne, zwłaszcza z...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Dość pokręcona, ale wciągająca fabuła. Język straszny, w dzisiejszych czasach wszelkie obraźliwe wyrażenia by nie przeszły, ale pasowały do konwencji głównej bohaterki-tranwestytki/drag queen cierpiącej na kompleks "not like other girls". Dzikie ale spoko

Dość pokręcona, ale wciągająca fabuła. Język straszny, w dzisiejszych czasach wszelkie obraźliwe wyrażenia by nie przeszły, ale pasowały do konwencji głównej bohaterki-tranwestytki/drag queen cierpiącej na kompleks "not like other girls". Dzikie ale spoko

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Iluminacje" to krótkie opisy i scenki, które absolutnie nie zapadły mi w pamięć. Były ładne, ale za nic sobie nie przypomnę większości z nich, bo nie wywarły na mnie żadnego wrażenia. Za to "Sezon w piekle"? Cudo. Pięknie wprowadzony motyw katabazy, ciekawa treść, ujmujący język. Bez wątpienia jeden z moich ulubionych tekstów Rimbaud.

"Iluminacje" to krótkie opisy i scenki, które absolutnie nie zapadły mi w pamięć. Były ładne, ale za nic sobie nie przypomnę większości z nich, bo nie wywarły na mnie żadnego wrażenia. Za to "Sezon w piekle"? Cudo. Pięknie wprowadzony motyw katabazy, ciekawa treść, ujmujący język. Bez wątpienia jeden z moich ulubionych tekstów Rimbaud.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta książka mnie zniszczyła. Czy kiedykolwiek przeczytałam bądź przeczytam równie piękny opis pragnienia i miłości, które sabotuje sam bohater?

Ta książka mnie zniszczyła. Czy kiedykolwiek przeczytałam bądź przeczytam równie piękny opis pragnienia i miłości, które sabotuje sam bohater?

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

R.I.P. Oscar Wilde, pokochałbyś tę książkę

R.I.P. Oscar Wilde, pokochałbyś tę książkę

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Czy to była obiektywnie bardzo dobra książka? Niekoniecznie. Czy miałam MASĘ frajdy czytając ją i czy skończyłam ją w jeden dzień? TAK

Czy to była obiektywnie bardzo dobra książka? Niekoniecznie. Czy miałam MASĘ frajdy czytając ją i czy skończyłam ją w jeden dzień? TAK

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Miałam dużo frajdy i przeczytałam w 3 godziny. Zajebiste

Miałam dużo frajdy i przeczytałam w 3 godziny. Zajebiste

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

"M*rzyn" przyciągnął mnie przez swój tytuł, wydający się dość anachroniczny i niewłaściwy. Postrzegam to słowo jako obelgę, dlatego zaciekawiło mnie, czemu jest tytułem i czy dotyczy osoby czarnoskórej. Spoiler alert: nie.

Ta książka opowiada o dorastaniu dziewczynki, której rodzice pochodzą z dwóch różnych nacji. Przez większość jej życia nie ma to znaczenia - dopóki nie wybucha wojna, najprawdopodobniej nawiązująca do wojen na terenie byłej Jugosławii. W książce obserwujemy to, jak bohaterka dorasta, jakie zawiązuje relacje z rodzicami, dziadkami i chłopcami, których poznaje, a także jej problemy z biedą. Najmocniejszą częścią książki jest jej końcówka, w której widzimy efekty wojny - dziewczynka i jej matka nie mogą odwiedzić chorej babci w szpitalu, a dzieci w szkole są segregowane w zależności od nacji ich rodziców. Szkoda, że ten motyw nie był rozwinięty bardziej, ponieważ był dla mnie najciekawszy. Natomiast cała książka opiera się na niedopowiedzeniach i domysłach, więc gra to w konwencji. Ogółem, książka niezła, ale czuję, że szybko wyleci mi z głowy.

"M*rzyn" przyciągnął mnie przez swój tytuł, wydający się dość anachroniczny i niewłaściwy. Postrzegam to słowo jako obelgę, dlatego zaciekawiło mnie, czemu jest tytułem i czy dotyczy osoby czarnoskórej. Spoiler alert: nie.

Ta książka opowiada o dorastaniu dziewczynki, której rodzice pochodzą z dwóch różnych nacji. Przez większość jej życia nie ma to znaczenia - dopóki nie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

psychodeliczne

psychodeliczne

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Urocza historia młodego chłopaka, który idzie na londyńską Paradę Równości, żeby zrozumieć swojego ojca. Zabawna, dobrze napisana i bardzo ciepła <3

Urocza historia młodego chłopaka, który idzie na londyńską Paradę Równości, żeby zrozumieć swojego ojca. Zabawna, dobrze napisana i bardzo ciepła <3

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Ładnie napisany zbiór opisów z podróży, ale po dłuższym czytaniu nudny. Gdyby było więcej refleksji Hessego na temat opisywanych miejsc i sytuacji, podobałoby mi się bardziej, ale tak... było ciężko, mimo że to mój ulubiony autor.

Ładnie napisany zbiór opisów z podróży, ale po dłuższym czytaniu nudny. Gdyby było więcej refleksji Hessego na temat opisywanych miejsc i sytuacji, podobałoby mi się bardziej, ale tak... było ciężko, mimo że to mój ulubiony autor.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Poznać bratanka

Polak, Węgier – dwa bratanki, ostatnio już chyba tylko do szklanki, a na pewno nie szabli ani polityki. Skąd nagle ta różnica? A może zawsze była? Na te i inne pytania odpowiada Dominik Héjj w swoim reportażowym debiucie.

Dominik Héjj (doktor politologii i wykładowca akademicki węgierskiego pochodzenia) znany jest z tego, że objaśnia kwestie społeczne i polityczne związane z Węgrami. Dokonuje tego przez swój portal kropka.hu i na łamach gazet „Studia Politologiczne” i „New Eastern Europe”. Pod koniec zeszłego roku postanowił zebrać swoją wiedzę i przedstawić ją nie w formie monografii, lecz reportażu wydanego jesienią 2022.

„Węgry na nowo. Jak Viktor Orbán zaprogramował narodową tożsamość” to wieloaspektowa analiza powstawania węgierskiej prawicy pod przywódzctwem Viktora Orbána. Obejmuje okres od założenia partii Fidesz w 1988 roku aż po jej ponowną wygraną w 2022. Książka podzielona jest na 8 części (włączając prolog i epilog), w których Dominik Héjj skupia się na różnych aspektach: tożsamości Węgrów, powstania i rozkwitu Fideszu, programowania tożsamości, konformizmu węgierskiego społeczeństwa i polityki Orbána wobec Unii Europejskiej. Choć autor wzbrania się przed przyjmowaniem jego słów bezkrytycznie, przez jej szczegółowość można ją traktować jako podręcznik objaśniający mentalność i tytułową tożsamość Węgrów zbudowaną przez Fidesz.

Rozkład węgierskiej tożsamości był dość zajmującą częścią. Zaskoczyło mnie, jak wielką rolę (przez propagandę rządową coraz większą) w świadomości Węgrów odgrywa traktat w Trianon z 1920 roku oraz że diaspora węgierska jest tak ważnym elementem ideologii i walki o władzę. Wydaje się absurdalne, że umowa międzynarodowa dla Węgrów jest katastrofą porównywalną do Holokaustu, a jednak Héjj przytacza świadczący o tym sondaż. Innymi interesującymi elementami był stosunek Orbána do religii: chrześcijańskiej jako narzędzia politycznego, a islamu jako budulca pozytywnych relacji ze Wschodem – chociaż tylko do kryzysu migracyjnego z 2015 roku, podczas którego tworzył obraz imigranta jako potencjalnego terrorystę, który zabierze rodzimym miejsce pracy i przestrzeń życiową. Jakże podobna retoryka do tej polskiego rządu… przynajmniej w tamtym okresie. W 2022 roku bratankowie stanęli po przeciwnych stronach konfliktu Rosja – Ukraina. I to właśnie różnice pomiędzy Polską a Węgrami były dla mnie najciekawszym wątkiem, lecz okazał się on niewyczerpany. Po paru stronach podsumowania, że Polacy to dużo bardziej waleczny naród, a Węgrzy – konformistyczny i zmanipulowany przez przejęte przez Fidesz media, Héjj otworzył kolejny wątek.

Elementy takie jak zmiany w ordynacji wyborczej, rozwój partii i sondaże przeprowadzane przez Fidesz, połączone z natłokiem trudnych nazwisk, sprawiały mi niemały kłopot w zrozumieniu omawianych zagadnień. Dominik Héjj wywodzi się ze środowiska akademickiego, i widać to po jego tekście. „Węgry na nowo” są klasyfikowane jako reportaż, lecz nie potrafię przyznać tej książce takiego miana. Czyta się ją jak rozprawę naukową.

We wstępie autor zaznacza, że zajmuje się Węgrami praktycznie tylko zawodowo, i być może to jest przyczyną małej „reportażowości” książki. Brakuje jej literackiego polotu. Powtarzają się nie tylko frazy („ta data nie jest przypadkowa”), ale i całe akapity. Potrafię wyrecytować z pamięci, że „dla Fideszu liczy się nie értek – „wartość”, lecz érdek – „interes”. Słowa te fonetycznie niewiele różni, natomiast ich desygnaty dzieli przepaść.” Przeszkadzały mi też anglicyzmy takie jak lejtmotyw, które nie tylko nie są oczywiste, ale i źle wyglądają w tekście. Zwłaszcza, gdy istnieją synonimy takie jak motyw przewodni czy krócej: zagadnienie, problematyka. Nie wspomnę o nadużywaniu wielokropka dla zbudowania napięcia, które wywoływało wyłączenie efekt zażenowania.

Zabrakło mi również osobistego charakteru, który jak by nie patrzeć jest ważnym elementem reportażu. Jedynymi osobistymi elementami były niezbyt interesujące wzmianki o podróżach do miejsc, na których Fidesz próbowało budować swoją propagandę. Jednakże informacja, że z Budapesztu można przejechać do niezapadającego w pamięć muzeum w godzinę nic nie wnosi ani do tekstu, ani do wiedzy czytelnika. Wprawdzie ciężko napisać reportaż o polityce danego kraju, nie będąc w nią bezpośrednio zaangażowanym, jednakże osobistość może wynikać z innych aspektów – rozmów z mieszkańcami kraju, Węgrami żyjącymi w diasporze czy zderzeń opinii z innymi analitykami. Tutaj jedynymi źródłami wiedzy byli Héjj i przytoczone przez niego badania. Dużo teorii i opisu abstrakcyjnego systemu, a mało przykładów, jak działa w praktyce.

To wszystko sprawiało, że „Węgry na nowo” były dla mnie ciężką przeprawą. Nagromadzenie wątków, nazwisk i szczegółów było tak duże, że ostatecznie praktycznie żaden nie pozostał mi w głowie. Sądzę, że dla laika ta książka ma zbyt wysoki próg wejścia. Dla kogo więc jest? Wydaje mi się, że też nie dla osób zainteresowanych Węgrami, ponieważ nie dowiedzą się niczego odkrywczego. Być może przyda się studentom uczestniczącym w kursie „Węgry” prowadzonym przez Dominika Héjja na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego…

Poznać bratanka

Polak, Węgier – dwa bratanki, ostatnio już chyba tylko do szklanki, a na pewno nie szabli ani polityki. Skąd nagle ta różnica? A może zawsze była? Na te i inne pytania odpowiada Dominik Héjj w swoim reportażowym debiucie.

Dominik Héjj (doktor politologii i wykładowca akademicki węgierskiego pochodzenia) znany jest z tego, że objaśnia kwestie społeczne i...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to