-
Artykuły[QUIZ] Harry Potter. Sprawdź, czy nie jesteś mugolemKonrad Wrzesiński17
-
ArtykułyW drodze na ekrany: Agatha Christie, „Sprawiedliwość owiec” i detektywka Natalie PortmanEwa Cieślik5
-
ArtykułyKsiążki na Pride Month: poznaj tytuły, które warto czytać cały rokLubimyCzytać60
-
ArtykułyNiebiałym bohaterom mniej się wybacza – rozmowa z Sheeną Patel o „Jestem fanką”Anna Sierant4
Biblioteczka
Miło sobie przypomnieć czym kiedyś żyła Polska choć IMHO brak jej swoistej głębi - bardzo niewiele mówi nam o tym jak w tym czasie zmieniła się sama Polska i Polacy.
No ale to historia polityczna więc chyba nie ma się co czepiać o brak głębszego tła socjologiczno-politologicznego bo z cegły musiały by się zrobić dwie cegły.
Miło sobie przypomnieć czym kiedyś żyła Polska choć IMHO brak jej swoistej głębi - bardzo niewiele mówi nam o tym jak w tym czasie zmieniła się sama Polska i Polacy.
No ale to historia polityczna więc chyba nie ma się co czepiać o brak głębszego tła socjologiczno-politologicznego bo z cegły musiały by się zrobić dwie cegły.
Jest to książka którą bez żadnej straty i żalu można czytać powierzchownie, prześlizgując się tylko po tekście. Nic się w ten sposób nie straci bo po prostu nic w tej pozycji nie ma.
Z reszta jak się jej nie przeczyta to też się nic nie traci a być może nawet zyskuje czas na czytanie czegoś sensowniejszego…
Zero finezji, zero refleksji, zero głębi, zero jakiegokolwiek kunsztu. Nic. Jest gola akcja napisana prostymi słowami i prostymi do bólu zdaniami. W dodatku naiwna.
A koncepcja? No cóż swoje lata mam, trochę fantastyki w życiu przeczytałem więc i dostrzegam ze jakieś super oryginalne to to nie jest. Oględnie mówiąc :D
Jest to książka którą bez żadnej straty i żalu można czytać powierzchownie, prześlizgując się tylko po tekście. Nic się w ten sposób nie straci bo po prostu nic w tej pozycji nie ma.
Z reszta jak się jej nie przeczyta to też się nic nie traci a być może nawet zyskuje czas na czytanie czegoś sensowniejszego…
Zero finezji, zero refleksji, zero głębi, zero jakiegokolwiek...
polecam wszelkim rozgorączkowanym politykom i ich klakierom w naszym pięknym kraju. Przez jej pryzmat można spojrzeć na aktualne wydarzenia.
Książkę czytałem dość dawno ale tak czy inaczej obserwując polska politykę ciągle mi ona wraca…
poza tym Jared Diamond to naprawdę kumaty gość o szerokich i ciekawych zainteresowaniach. Wiec polecam też wszystkie inne jego pozycje choć o nich pisać mi się teraz nie chce :D
polecam wszelkim rozgorączkowanym politykom i ich klakierom w naszym pięknym kraju. Przez jej pryzmat można spojrzeć na aktualne wydarzenia.
Książkę czytałem dość dawno ale tak czy inaczej obserwując polska politykę ciągle mi ona wraca…
poza tym Jared Diamond to naprawdę kumaty gość o szerokich i ciekawych zainteresowaniach. Wiec polecam też wszystkie inne jego pozycje...
Nie powala mnie ta pozycja. Z jednej strony sa tam rzeczy które były napisane sporo wcześniej (kapitalizm inwigilacji).
Z drugiej autor dość ciekawie pisze o problemach uczenia maszynowego i związanych z tym błędach.
Z trzeciej zdaje się nie doceniać mimo wszystko postępu w dziedzinie AI i oraz jej innowacyjności (np aplhago i ruch 37).
Z czwartej jest tam trochę o higienie psychicznej i technologiach.
Pozycja w stylu może być…
Nie powala mnie ta pozycja. Z jednej strony sa tam rzeczy które były napisane sporo wcześniej (kapitalizm inwigilacji).
Z drugiej autor dość ciekawie pisze o problemach uczenia maszynowego i związanych z tym błędach.
Z trzeciej zdaje się nie doceniać mimo wszystko postępu w dziedzinie AI i oraz jej innowacyjności (np aplhago i ruch 37).
Z czwartej jest tam trochę o...
uważam ze to bardzo dobra pozycja dla amatora - czyli osoby która zarówno z biologią jak i chemią miała ostatnio kontakt w szkole średniej ale powiedzmy ze na lekcjach nie przysypiała.
Oczywiście skupić się trzeba bo nie jest to infantylne repetytorium ze szkoły podstawowej + garść truizmów (jak to bywa z pozycjami popularnonaukowymi) ale pozycja dość konkretnie i w miarę możliwości przystępnie starająca się tłumaczyć laikowi złożone zagadnienia.
Dodatkowo ozdobiona naprawdę niezłymi ilustracjami - i nie chodzi tu o nazwijmy to "ryciny" ale normalne ilustracje służące tylko estetyce i narysowane przez artystę :)
uważam ze to bardzo dobra pozycja dla amatora - czyli osoby która zarówno z biologią jak i chemią miała ostatnio kontakt w szkole średniej ale powiedzmy ze na lekcjach nie przysypiała.
Oczywiście skupić się trzeba bo nie jest to infantylne repetytorium ze szkoły podstawowej + garść truizmów (jak to bywa z pozycjami popularnonaukowymi) ale pozycja dość konkretnie i w miarę...
Nie przepadam za książkami pisanymi przez dziennikarzy. Z reguły to jest przerost formy nad treścią.
Ale ten tutaj osobnik to już naprawdę przegina - ja chce konkretów a dostaje historię życia autora, rodziny, pracy oraz edukacji, portrety rozmówców, charakterystyki miejsca pracy wraz z opisem plam na wykładzinie, menu w restauracji, streszczenia korespondencji, impresje na temat dzieciństwa, pierwszej (i kolejnej) pracy czy szkoły, różne przygody, dykteryjki i cholera wie co jeszcze.
Masakryczne wodolejstwo które oczywiście układy się w obraz ale...
Jak widać po ocenach są ludzie którym to pasuje ale dla mnie to jest totalnie niestrawne.
Nie przepadam za książkami pisanymi przez dziennikarzy. Z reguły to jest przerost formy nad treścią.
Ale ten tutaj osobnik to już naprawdę przegina - ja chce konkretów a dostaje historię życia autora, rodziny, pracy oraz edukacji, portrety rozmówców, charakterystyki miejsca pracy wraz z opisem plam na wykładzinie, menu w restauracji, streszczenia korespondencji, impresje...
Dobra to rzecz. Miło czasem przeczytać pozycję gdzie kunsztu autora (i tłumacza) wystarczy na więcej niż pierwszych 10 stron...
Nie jest to pozycja (fabularnie) porywająca ale wyrafinowania i smaku odmówić jej nie sposób.
Dobra to rzecz. Miło czasem przeczytać pozycję gdzie kunsztu autora (i tłumacza) wystarczy na więcej niż pierwszych 10 stron...
Nie jest to pozycja (fabularnie) porywająca ale wyrafinowania i smaku odmówić jej nie sposób.
Chwyt poniżej pasa. Ta książka ma niewiele wspólnego z tym "rowerem". Oryginalny tytuł angielski mówi to wprost.
To po prostu dzieło o Polsce dla angielskiego czytelnika, które dla nas - ludzi co żyją w tym kraju i mniej więcej się orientują w jego historii jest po prostu nudne bo nic ciekawego się z niej nie dowie.
Dałem się nabrać.
Chwyt poniżej pasa. Ta książka ma niewiele wspólnego z tym "rowerem". Oryginalny tytuł angielski mówi to wprost.
To po prostu dzieło o Polsce dla angielskiego czytelnika, które dla nas - ludzi co żyją w tym kraju i mniej więcej się orientują w jego historii jest po prostu nudne bo nic ciekawego się z niej nie dowie.
Dałem się nabrać.
Bardzo dobra pozycja opisująca przemiany polskiego społeczeństwa w trakcie i
po transformacji, rzucająca także nieco światła na mechanizmy władzy oraz ich ewolucję. Pozwalająca lepiej zrozumieć czemu jest tak jak jest. Nie jest to pozycja szczególnie odkrywcza ale jej syntetyczność jest bardzo zgrabna i przekonywująca.
Aura zdaje się mieć dość bezstronne podejście do historii najnowszej naszego kraju.
Bardzo dobra pozycja opisująca przemiany polskiego społeczeństwa w trakcie i
po transformacji, rzucająca także nieco światła na mechanizmy władzy oraz ich ewolucję. Pozwalająca lepiej zrozumieć czemu jest tak jak jest. Nie jest to pozycja szczególnie odkrywcza ale jej syntetyczność jest bardzo zgrabna i przekonywująca.
Aura zdaje się mieć dość bezstronne podejście do...
Nic szczególnie ciekawego. Trochę biologii na poziomie szkoły średniej, garść przemyśleń, szczypta wspomnień i odrobina historii.
Ładnie wydana. Tyle.
Nic szczególnie ciekawego. Trochę biologii na poziomie szkoły średniej, garść przemyśleń, szczypta wspomnień i odrobina historii.
Ładnie wydana. Tyle.
Króciutka i dość interesująca książeczka która tak naprawdę nie wnosi zbyt wiele do naszej wiedzy poza potwierdzeniem tego co sporo osób i tak uznawało za oczywiste - że mózg ludzi (tak jak i zwierząt) to nie jest tabula rasa ale jest wyposażony w pewną stronniczość postrzegania rzeczywistości.
Do tego opisy badań i eksperymentów (w większości na zwierzętach) które potwierdzają te wnioski.
Króciutka i dość interesująca książeczka która tak naprawdę nie wnosi zbyt wiele do naszej wiedzy poza potwierdzeniem tego co sporo osób i tak uznawało za oczywiste - że mózg ludzi (tak jak i zwierząt) to nie jest tabula rasa ale jest wyposażony w pewną stronniczość postrzegania rzeczywistości.
Do tego opisy badań i eksperymentów (w większości na zwierzętach) które...
No nie jest to wybitna rzecz. Cała że tak powiem historia makro może była by i fajna gdyby nie to że jest banalna, natomiast historie micro są po prostu słabe, płytkie i nawinie. Długie to i cieniutkie.
No nie jest to wybitna rzecz. Cała że tak powiem historia makro może była by i fajna gdyby nie to że jest banalna, natomiast historie micro są po prostu słabe, płytkie i nawinie. Długie to i cieniutkie.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPatrząc przez pryzmat późniejszych utworów autora dość słabe to jest. Pojawiają się tu pomysły i koncepcje rozwinięte w inwazji napisanej 16 lat później i ciężko mi ocenić ten utwór rezygnując z tej prespektywy. Jest to utwór jest pionierski w którym pojawiają się motywy obecne w późniejszych działach Czapka. I to jest jego główną wartość. IMHO. Bo jeśli chodzi o tresc, złożoność, warstwę literacka, ostrość wypowiedzi, dojrzałość to rur wygląda jak wstępny szkic do inwazji.
Patrząc przez pryzmat późniejszych utworów autora dość słabe to jest. Pojawiają się tu pomysły i koncepcje rozwinięte w inwazji napisanej 16 lat później i ciężko mi ocenić ten utwór rezygnując z tej prespektywy. Jest to utwór jest pionierski w którym pojawiają się motywy obecne w późniejszych działach Czapka. I to jest jego główną wartość. IMHO. Bo jeśli chodzi o tresc,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
To jest książka hermetyczna. Tak pisał o niej sam autor.
Ale hermetyczność nie jest żadna zaletą, a sam fakt czytania czy rozumienia hermetycznej treści nie jest też źródłem satysfakcji. Źródłem satysfakcji może być satysfakcjonująca treść. To czy jest ona hermetyczna czy nie, jest bez większego znaczenia.
Czy tutaj treść jest satysfakcjonująca?
Nie jestem przekonany bo dziwna to książka. Na pewno klimatyczna, bywa fascynująca, bywa również bardzo mocno nudna. Sporo w niej dysput które być może 100 lat temu rozpalały wyobraźnie, natomiast dzisiaj są już raczej archaizmem z którego czytania może czerpać satysfakcję co najwyżej historyk filozofii.
O ile pierwszy tom trzyma się kupy i w zasadzie wydaje się mieć jakis kierunek o tyle drugi ciąży w stronę bezładnego patchworku polepionego z przypadkowych epizodów bez większego znaczenia. Autor ma na to chyba jakieś uzasadnienie ale nie zmienia to faktu że im dalej tym gorzej się czyta.
Jestem na tak bo rzecz zostaje w głowie, ale bez popadania w nadmierną ekscytację. 7 gwiazdek ale warunkowo tylko, bo napisać ze jest bardzo dobra bez zastrzeżeń jest mi ciężko. O egzaltacji typu "arcydzieło" nie ma dla mnie mowy :)
To jest książka hermetyczna. Tak pisał o niej sam autor.
Ale hermetyczność nie jest żadna zaletą, a sam fakt czytania czy rozumienia hermetycznej treści nie jest też źródłem satysfakcji. Źródłem satysfakcji może być satysfakcjonująca treść. To czy jest ona hermetyczna czy nie, jest bez większego znaczenia.
Czy tutaj treść jest satysfakcjonująca?
Nie jestem przekonany bo...
Hmmm. W sumie dość dość przeciętna książka z całkiem niezłym zakończeniem. W zasadzie przeciwieństwo większości lektur które mają odwrotnie - nieźle się zaczynają by skończyć jak balon bez powietrza.
Zastanawiające ;)
Hmmm. W sumie dość dość przeciętna książka z całkiem niezłym zakończeniem. W zasadzie przeciwieństwo większości lektur które mają odwrotnie - nieźle się zaczynają by skończyć jak balon bez powietrza.
Zastanawiające ;)
To jest przyzwoita ksiazka. Tylko nudna. W dużej części nudna. Ja rozumiem że owa nuda ma tutaj uzasadnienie, że jest środkiem ekspresji, środkiem wyrazu artystycznego. Po coś jest i czemuś służy. Oddaje nastrój, atmosferę, sytuację. Robi co ma robić. Robi to doskonale, aż za dobrze. Nuda się leje, przelewa, zalewa, otacza, przenika, ale ni cholery nie sprawia że ta książka jest lepsza niż mogła by być. Po prostu nuda nigdy nie jest zaletą. Aczkolwiek jest to całkiem niezła książka.
To jest przyzwoita ksiazka. Tylko nudna. W dużej części nudna. Ja rozumiem że owa nuda ma tutaj uzasadnienie, że jest środkiem ekspresji, środkiem wyrazu artystycznego. Po coś jest i czemuś służy. Oddaje nastrój, atmosferę, sytuację. Robi co ma robić. Robi to doskonale, aż za dobrze. Nuda się leje, przelewa, zalewa, otacza, przenika, ale ni cholery nie sprawia że ta...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
To nie jest zła pozycja. Więcej ona jest dobra a nawet prawie bardzo dobra. Czemu prawie? Bo jest niespójna. Rozwarstwiona. Brakuje jej szlifu, konsekwencji, oraz dbałości o detale. Autor niewątpliwie ma coś ważnego i interesującego do powiedzenia problem w tym że nie do końca wie jak to zrobić. Więc np w prologu składa dość jak się zdaje istotne deklaracje które nie mają żadnego znaczenia, bohater raczy nas szczegółami o których wiedzy (którą by wynikała z sytuacji) nie ma i mieć nie moze, motywacje jego działania potrafią się zmienić o 180 stopni na przestrzeni dwóch stron bez żadnej informacji o tym co ta przemianę spowodowało. To oczywiście nie są sprawy kluczowe ale istnieją w książce. Wszystko jest okraszone jakaś radziecka wersja realizmu magicznego. W efekcie powieść jest jakaś porwana, poklejona, niedoszlifowana nieogarnięta w całości. Jest dobra ale z bliska wychodzi sporo niedoróbek.
Lubię książki gdzie nikt nie rzuca słów na wiatr, gdzie zapowiedzi z początku znajdują swe wyjaśnienie czy urzeczywistnienie na koniec.
Tutaj o niczym takim nie ma niestety mowy.
To nie jest zła pozycja. Więcej ona jest dobra a nawet prawie bardzo dobra. Czemu prawie? Bo jest niespójna. Rozwarstwiona. Brakuje jej szlifu, konsekwencji, oraz dbałości o detale. Autor niewątpliwie ma coś ważnego i interesującego do powiedzenia problem w tym że nie do końca wie jak to zrobić. Więc np w prologu składa dość jak się zdaje istotne deklaracje które nie mają...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
tytuł może być dla niektórych mylący ponieważ nie jest to krytyka ekologizmu z pozycji nazwijmy to prawicowych (jak to sie u nas dzieje).
jest to krytyka ekologizmu jako nurtu który mówi o "potrzebie ratowania planety, kiedy tak naprawdę chce ocalić samego siebie przed tym, co nas czeka”. To myślę najciekawszą część tej książki.
Są tam też eseje na tematy bardziej ogólne (dotyczące natury społeczeństwa czy postępu) ale IMHO jest to małowartościowa, wtórna nuda przez którą przebrnąłem dużym wysiłkiem woli. Dodatkowo autorowi tutaj brakuje głębi spojrzenia i zadowala się jałową rolą Kasandry.
tytuł może być dla niektórych mylący ponieważ nie jest to krytyka ekologizmu z pozycji nazwijmy to prawicowych (jak to sie u nas dzieje).
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo tojest to krytyka ekologizmu jako nurtu który mówi o "potrzebie ratowania planety, kiedy tak naprawdę chce ocalić samego siebie przed tym, co nas czeka”. To myślę najciekawszą część tej książki.
Są tam też eseje na tematy bardziej ogólne...