-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik19
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1191
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać451
Biblioteczka
2024-05-30
2024-05-26
Kolejna świetna książka Michała Medwida – podobnie zachwycałam się po jego debiucie, czyli "Swarożycach". Autor ma naprawdę dobry warsztat, pisze rewelacyjnie i ma świetne pomysły. W zbiorze "Bajania" najbardziej podobało mi się opowiadanie japońskie, czyli "Opowieść Mamy Wiśni" – ujął mnie sposób, w jaki wykorzystał yōkai, czyli japońskie demony – kitsune, kappa, yamamba zostały wplecione w bardzo ciekawą historię, której zakończenie wywołało we mnie ciarki niepokoju.
Opowiadanie "Barowa pogoda" zdołowało mnie – ale tak pozytywnie, o ile zdołowanie może być pozytywne, ale u mnie może.
Przede wszystkim doceniam, że to nie są typowe opowiadania grozy, ale rzeczy z drugim dnem, demony ze świata fantastyki i mitologii mieszają się z ludzkimi słabościami.
Kolejna świetna książka Michała Medwida – podobnie zachwycałam się po jego debiucie, czyli "Swarożycach". Autor ma naprawdę dobry warsztat, pisze rewelacyjnie i ma świetne pomysły. W zbiorze "Bajania" najbardziej podobało mi się opowiadanie japońskie, czyli "Opowieść Mamy Wiśni" – ujął mnie sposób, w jaki wykorzystał yōkai, czyli japońskie demony – kitsune, kappa, yamamba...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-26
No muszę powiedzieć, że drugi tom cyklu o krainie Oza totalnie mnie zaskoczył :) Moja ciekawość była mile podsycana przez całą opowieść, a na końcu szczerze się przyznam, że zbierałam szczękę z podłogi 🤣.
Dziwię się, że do tej bajki nie dorwały się różne środowiska 🤭 bo mamy tu genderyzm i dość obficie tematy równości płciowej 😁. Ujęła mnie generał Dendera obalająca z tronu Stracha na wróble, przy pomocy armii uzbrojonej w druty...
Choć nie aż tak, jak postać Wszechstronnie Wykształconego i Wielce Powiększonego Pluskwiaka Wtyka – ten to był gość, naprawdę wszechstronnie wykształcony.
Ciekawa była też kwestia podejścia do norm prawnych, sprowadzonych do absurdu – przepodobało mi się zdanie Blaszanego Drwala: "Praw nie można rozumieć i bardzo jest niemądrze, jeżeli ktoś usiłuje to zrobić" - ponadczasowa myśl... :)
Historia pełna ciekawych rozmów z pozoru głupiutkich, ale z drugim dnem.
I Rychlicki się jakoś bardziej przyłożył do ilustracji.
No muszę powiedzieć, że drugi tom cyklu o krainie Oza totalnie mnie zaskoczył :) Moja ciekawość była mile podsycana przez całą opowieść, a na końcu szczerze się przyznam, że zbierałam szczękę z podłogi 🤣.
Dziwię się, że do tej bajki nie dorwały się różne środowiska 🤭 bo mamy tu genderyzm i dość obficie tematy równości płciowej 😁. Ujęła mnie generał Dendera obalająca z tronu...
2024-05-19
Czarnoksiężnik ze Szmaragdowego Grodu... czyli ze stolicy krainy Oz...
Kwestia tłumaczenia tytułu i zawiłości związanych z samą krainą Oz, jego mieszkańcami i władcami jest bardzo ciekawa. Ale teraz nie o tym, a o pierwszym tomie słów kilka :) Ta książka jest niesamowicie dziwna. Napisana mega prosto – rzeczy się po prostu dzieją – trzeba kogoś zabić, bach! Nie ma sprawy! :))) Ten kto zły, po prostu umiera, nie ma zmiłuj się, nie ma magicznych zwrotów charakterów, choć jest to bardzo magiczna opowieść.
To książka swoich czasów – na początku XX wieku dzieci łaknęły takich rzeczy, wszak była to jedna z pierwszych amerykańskich powieści fantasy dla dzieci. I tak należy na nią patrzeć, jako niesamowity fenomen, który wbił się w świat kultury, nie ma chyba osoby, która choć nie słyszała o Czarnoksiężniku Oz.
Ilustracje Zbigniewa Rychlickiego jakoś tak zupełnie mnie nie powalają. Nie zaiskrzyło między nami. Ale drugi tom zapowiada się lepiej.
Czarnoksiężnik ze Szmaragdowego Grodu... czyli ze stolicy krainy Oz...
Kwestia tłumaczenia tytułu i zawiłości związanych z samą krainą Oz, jego mieszkańcami i władcami jest bardzo ciekawa. Ale teraz nie o tym, a o pierwszym tomie słów kilka :) Ta książka jest niesamowicie dziwna. Napisana mega prosto – rzeczy się po prostu dzieją – trzeba kogoś zabić, bach! Nie ma sprawy!...
2024-05-11
Bardzo się polubimy z Maciejem Płazą. Oczarował mnie od pierwszych słów, i trzymał przez całą opowieść. Czyta się rewelacyjnie.
Ujęło mnie wplecenie ludzkich losów w mistyczny sposób narracji – odkrywanie, a raczej odczuwanie przez Rafaela dramatów, bólu, rozczarowań, Rafael został stworzony, by rozumieć świat. Bo chasydzki sztetl to nie miejsce, w którym słychać tylko radosne śpiewy i modlitwy, ale częściej pierwsze skrzypce grają tu nieszczęście, niezrozumienie, niespełnione oczekiwania. A między tymi wszystkimi zwykłymi uczuciami, co bardzo ciekawe – jest także wrogość pomiędzy wyznawcami ortodoksyjnego judaizmu i chasydyzmu.
Nad tym wszystkim wisi hasło pogrom. I choć finalnie autor pokazuje, że nadprzyrodzona moc uzdrawiania jest w stanie zapanować nad nadprzyrodzoną mocą niszczenia, to oczywiście to tylko piękny motyw, a niestrawność ostatniego zdania robi piorunujące wrażenie.
Bardzo się polubimy z Maciejem Płazą. Oczarował mnie od pierwszych słów, i trzymał przez całą opowieść. Czyta się rewelacyjnie.
Ujęło mnie wplecenie ludzkich losów w mistyczny sposób narracji – odkrywanie, a raczej odczuwanie przez Rafaela dramatów, bólu, rozczarowań, Rafael został stworzony, by rozumieć świat. Bo chasydzki sztetl to nie miejsce, w którym słychać tylko...
Jak tylko skończyłam "Moją walkę" Karla Ove Knausgårda wiedziałam, że będzie mi brakować tego typu opowieści. Na szczęście nie brakuje autorów, którzy lubują się w rozwleczonych do niemożliwości historiach, nie inaczej jest w przypadku Christensena i jego "Półbrata". To naprawdę bardzo bujna opowieść, rozkładająca na części pierwsze pojedyncze wydarzenia, dni, emocje. Odczucia głównego bohatera – chłopca Barnuma są doskonale opisane, psychika dziecka przeskalowana przez umysł dorosłego – bardzo lubię takie rzeczy. Do tego relacje rodzinne, przyjacielskie, dużo arcyciekawych postaci, szczególnie Fred, starszy brat wyjątkowo mnie ujął. I te kobiety... Co za niezwykłe charaktery!
Jak tylko skończyłam "Moją walkę" Karla Ove Knausgårda wiedziałam, że będzie mi brakować tego typu opowieści. Na szczęście nie brakuje autorów, którzy lubują się w rozwleczonych do niemożliwości historiach, nie inaczej jest w przypadku Christensena i jego "Półbrata". To naprawdę bardzo bujna opowieść, rozkładająca na części pierwsze pojedyncze wydarzenia, dni, emocje....
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to