Najnowsze artykuły
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Miyuu
12
7,2/10
Pisze książki: fantasy, science fiction, komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,2/10średnia ocena książek autora
35 przeczytało książki autora
35 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Kronika wojny o Świętą Pieczęć 1 Ryo Mizuno
7,1
Recenzja całości
Szczerze mówiąc to nie wiem co myśleć o mandze bo podobała mi się, ALE w ostatnim tomie wszystko zaczęło się sypać.
Więc może zaczniemy od najważniejszego pytania.
Czy warto zaopatrzyć się w ten tytuł?
Moim zdaniem, nie.
Dlaczego?
Bo manga opiera się TYLKO na dwóch tomach novelki z dziesięciu. Więc mówi to już samo za siebie 🙂
W ostatnim tomie szczególnie razi to w oczy. Akcja nagle przyspiesza i tylko niektóre wątki zostają zamknięte.
Jeszcze te nieszczęsne sceny erotyczne z udziałem wiedźmy, które były całkowicie zbędne. Naprawdę te osiem stron było można wykorzystać lepiej...
Fakt fabuła sama w sobie jest cudowna.
W szczególności kiedy doszły wilkołaki i wampiry.
Bohaterowie nie walczą na ślepo, a używają mózgu.
Znajdziemy tutaj też dużo silnych żeńskich postaci. Co jest dodatkowym plusem.
(Aishela patrzę na ciebie 👀)
Chociaż Silucia została poszkodowana. Mimo tego, że każdy trąbił jakim to ona jest potężnym magiem to ani razu się nie wykazała. Lepiej jej szło obmyślanie planów niż sama walka. Jak widać los nie tylko obdarzył ją małym biustem ale i siłą.
Od większości postaci bije takie ciepło, które jest w stanie rozgrzać nasze serce.
Nie wspomnę już o kresce, która jest PRZEPIĘKNA ✨
Właśnie dla niej zdecydowałam się na kupno mangi.
Podoba mi się też przedstawienie demonów, które zamiast strachu, wzbudzają w nas zachwyt.
Pomimo tych wszystkich plusów, całość skreśla ilość tomów, a raczej skrócenie całej historii I niewyjaśnione sprawy. Kto wie może anime wypada lepiej 🤷🏻♀️
Kronika wojny o Świętą Pieczęć 1 Ryo Mizuno
7,1
Manga Kronika wojny o świętą pieczęć zabiera nas do świata pogrążonego w szerzącym się Chaosie, gdzie lordowie władający ziemiami posieli moc pieczęci, aby przeciwstawić się złu. Ochrona ludzi nie jest jednak dla nich priorytetem, wolą oni walczyć między sobą, aby powiększać swój stan posiadania, pogrążając kontynent w odmętach wojny i coraz potężniejszego Chaosu.
To właśnie w takim świecie żyje i funkcjonuje Siluca, będąca niezwykle utalentowanym magiem. Gardzi ona działaniami lordów i chciałaby coś zmienić, zanim będzie za późno, doskonale jednak zdaje sobie sprawę z tego, że nie jest to takie proste. Rolą magów jest bowiem zawieranie kontraktów z posiadaczami pieczęci i wspierani ich działań (nawet jeśli się z nimi nie zgadza). Jej przeznaczenie jest nieuniknione i w końcu zostaje ona przymuszona do zawarcia paktu z wybranym lordem. W drodze do możnowładcy spotyka ją jednak coś, czego kompletnie się nie spodziewała. Jej powóz zostaje zaatakowany przez zwolenników innego władcy, z pomocą przychodzi jej prosty, troszkę nieokrzesany chłopak, wydający się mieć krystalicznie czyste serce. Na dodatek jest on posiadaczem pieczęci, będącej podstawą władzy. Nie wiele myśląc, wybiera ona Teo (tak bowiem się ona nazywa) na swojego towarzysza i zawiera z nim pakt. Nowy „lord” nie wiele ma w tej kwestii do powiedzenia, dając się wciągnąć swojemu mangowi w walkę o władzę, która ma jednak na celu zaprowadzenie porządku na wybranych ziemiach, a w przyszłości być może nawet ostateczne pokonanie czającego się w mroku zła.
Tak jak mangę fantasy przystało w historii dużą rolę będą ogrywać sceny akcji. W pierwszych dwóch częściach mangi walk nie brakuje i są one naprawdę bardzo dobrze ukazane. Dochodzi do starć zarówno pomiędzy ludźmi (którzy mają ponadprzeciętne zdolności bojowe),jak i siłami bardziej nadnaturalnymi. Jest szczęk metalu, są wygrani i pokonani, jest też potężna magia – czyli wszystko to, co powinno się znaleźć w tego typu komiksie. Obok tego wszystkiego scenarzysta umiejętnie umieścił wątki polityczne, ukazujące złożoność całego świata, którego „zmiana” będzie stanowić dla dwójki głównych bohaterów naprawdę solidne wyzwanie. Nie zabrakło w tytule również całkiem dobrego humoru, rodzącego się wątku romantycznego i szczypty elementów echii (które na całe szczęście nie są przesadzone).
Pod względem fabularnym manga prezentuje się poprawnie, nie ma jednak co ukrywać, że jest to tytuł pod wieloma względami mało odtwórczy. Historia czerpie pełnymi garściami ze sprawdzonych elementów fantasy, które pojawiały się w dziesiątkach innych podobnych tytułów. Dosyć istotną kwestią samej fabuły jest również fakt, że mangową adaptacją należy traktować jako swoistego rodzaju dodatek do oryginalnej light nowelki. Zmieszczenie treści dziesięciu tomów w mandze ograniczonej do siedmiu części, musiało oznaczać pewne uproszczenia. Nie zmienia to jednak faktu, że tytuł (manga) pomimo swojej pewnej wtórności nadal jest dobrze wykonany i zapewnia należytą dawkę rozrywki i relaksu, a to jest przecież najważniejsze.
Cały tekst na:
https://popkulturowykociolek.pl/proste-ale-bardzo-przyjemne-fantasy-recenzja-mangi-kronika-wojny-o-swieta-pieczec-1-2/