rozwińzwiń

Wyznania otrzeźwiałego ekologa

Okładka książki Wyznania otrzeźwiałego ekologa Paul Kingsnorth
Okładka książki Wyznania otrzeźwiałego ekologa
Paul Kingsnorth Wydawnictwo: Wydawnictwo Ha!art publicystyka literacka, eseje
282 str. 4 godz. 42 min.
Kategoria:
publicystyka literacka, eseje
Tytuł oryginału:
Confessions of a Recovering Environmentalist
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Ha!art
Data wydania:
2024-02-05
Data 1. wyd. pol.:
2024-02-05
Liczba stron:
282
Czas czytania
4 godz. 42 min.
Język:
polski
ISBN:
9788367713276
Tłumacz:
Tomasz Sikora
Tagi:
Esej ekologia natura
Średnia ocen

7,4 7,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Nowy Obywatel 43 (94) Paweł Kaczmarski, Paul Kingsnorth, Szymon Majewski, Magdalena Okraska, Remigiusz Okraska, Mateusz Piotrowski
Ocena 0,0
Nowy Obywatel ... Paweł Kaczmarski, P...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,4 / 10
8 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
226
182

Na półkach:

Tytuł książki średnio intrygujący, bo kto dzisiaj nie używa sobie na ekologii, ale jej treść ( na którą składają się autonomiczne eseje pisane na przestrzeni kilku lat i publikowane w różnych miejscach) momentami robi naprawdę spore wrażenie. Szczególnie kiedy czytający wie, że jej autor określał siebie wierzącym praktykującym... ekologiem. Ale niestety: żarło, żarło i zdechło, czyli młodzieńczy bezkrytyczny entuzjazm pod naporem faktów i odrobiny autorskiej refleksji spowodował, że Kingsnorth zaczął rzygać w pewnym momencie wszechobecną popekologiczną narracją. Tak mu się owa dolegliwość udzieliła, że nawet zdemontował nowiuteńki sedes i zamontował w łazience przenośny (raz na dwa tygodnie opróżniany)kompostownik, zaczął pisać papierowe listy i kupił sobie kosę do koszenia trawy chociaż pod angielskie Racławice się nie wybierał.
Ale nie jest to książka aż tak luzacko traktująca problem. Są owszem tego typu klimaty, ale są w niej strony (podparte znakomitymi cytatami) które przypominają bardzo poważne filozoficzne moralitety. Niestety, tonacja całej książki optymizmem nie porazi czytającego.
Przewodnia teza autora jest w zasadzie mało skomplikowana: współczesna narracja ekologiczna to już nie jakaś opowieść pisana ręką wrażliwego poety, ale jakiś arkusz kalkulacyjny zapełniony setkami "perfekcyjnie" wykonanych naukowych badań opisujących zgubne następstwa emisji Co2 i który to arkusz musi się obowiązkowo zbilansować...i dać dobrze przy okazji zarobić.
Niby posiadam intuicję (popartą raczej rzetelną wiedzą) czym jest dzisiejsza ekologia, a bardziej przemysł ekologiczny, ale w książce zebrane i sensownie podane, a ponadto zawierają kilka dosyć ciekawych, i chyba bardzo smutnych spostrzeżeń.
Na przykład teza, że wszystkie te pseudoekologiczne modyfikacje tak naprawdę przynoszą wiele więcej szkody niż stary kopcący przemysł i kiedy widać, że w zasadzie sprawa jest już przegrana to lepiej przegrać z godnością niż niszczyć świat i oszpecać go coraz bardziej nowymi, rzekomo cudownymi i skutecznymi plastikowymi pomysłami.
Symbolem chyba dzisiejszych czasów jest sytuacja, kiedy zanikająca populacja słonia afrykańskiego nie robi na nikim wrażenia, a wszyscy kibicują naukowcom którzy pracują nad odtworzeniem gatunku mamuta. To będzie sukces na miarę epoki.
Niby książka to zbiór tekstów pisanych z różnych okazji, ale jedna chyba myśl jest dla nich wspólna: człowiek, szczególnie mieszkaniec świata zachodniego zupełnie zatracił instynkt samozachowawczy. Człowiek jest tylko człowiekiem, a uzurpuje sobie w swoim działaniu - od jakiegoś czasu - prawo do "kolportowania" reguł równych boskim. I nie pisze może tego autor wprost, nie używa w zasadzie (w momencie pisania czuł pewne powinowactwo z buddyzmem)pojęcia Bóg, chociaż momentami przywoływane skojarzenia i symbolika uzasadniałyby takie użycie, to czytający ma poczucie, że autor powie, że nihilizm świata zachodu jest sprawcą tego wszystkiego zła i jedynie jakaś wiara w boski absolut dałaby szanse...

I a propos tej mojej intuicji.
Książka była pisana około 10 lat temu. Autor był osobą niewierzącą, a przynajmniej obojętną wobec spraw religii, Boga i trochę z ciekawości zajrzałem aby przeczytać coś o nim i wyczytałem w anglojęzycznej Wikipedii na temat autora taki fragment:

"W styczniu 2021 roku został ochrzczony w Rumuńskim Kościele Prawosławnym w rumuńskim klasztorze w Shannonbridge w Irlandii. [8] O swojej duchowej podróży i nawróceniu na chrześcijaństwo napisał w eseju z czerwca 2021 r."

Tytuł książki średnio intrygujący, bo kto dzisiaj nie używa sobie na ekologii, ale jej treść ( na którą składają się autonomiczne eseje pisane na przestrzeni kilku lat i publikowane w różnych miejscach) momentami robi naprawdę spore wrażenie. Szczególnie kiedy czytający wie, że jej autor określał siebie wierzącym praktykującym... ekologiem. Ale niestety: żarło, żarło i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
116
111

Na półkach:

tytuł może być dla niektórych mylący ponieważ nie jest to krytyka ekologizmu z pozycji nazwijmy to prawicowych (jak to sie u nas dzieje).
jest to krytyka ekologizmu jako nurtu który mówi o "potrzebie ratowania planety, kiedy tak naprawdę chce ocalić samego siebie przed tym, co nas czeka”. To myślę najciekawszą część tej książki.
Są tam też eseje na tematy bardziej ogólne (dotyczące natury społeczeństwa czy postępu) ale IMHO jest to małowartościowa, wtórna nuda przez którą przebrnąłem dużym wysiłkiem woli. Dodatkowo autorowi tutaj brakuje głębi spojrzenia i zadowala się jałową rolą Kasandry.

tytuł może być dla niektórych mylący ponieważ nie jest to krytyka ekologizmu z pozycji nazwijmy to prawicowych (jak to sie u nas dzieje).
jest to krytyka ekologizmu jako nurtu który mówi o "potrzebie ratowania planety, kiedy tak naprawdę chce ocalić samego siebie przed tym, co nas czeka”. To myślę najciekawszą część tej książki.
Są tam też eseje na tematy bardziej ogólne...

więcej Pokaż mimo to

avatar
212
148

Na półkach:

Kocham przebywać na dzikich plażach nad Atlantykiem. Chodzić boso po kamienistym wybrzeżu, czując jak każdy nerw mojego ciała się uspokaja. Uwielbiam obserwować gwiazdy, słuchać huku fal, cykad i słowików. Miasto mnie męczy i wysysa ze mnie życiowe soki. Co z tego, że obok domu mam las, jak słychać w nim szum drogi i latające ciągle małe samolociki. Tęsknię za całkowitą ciszą, w której słychać tylko szum wiatru i huk oceanu.

To jest książka dla mnie i mój zachwyt nią niewątpliwie wynika z moich osobistych relacji z dziką przyrodą. Podziwiam świat, ale nie ten betonowy. Nie ma dla mnie nic piękniejszego od dzikiej przyrody i kontaktu z nią.

Te eseje są znakomite. Napisane świetnym, wciągającym językiem. Skłaniają do refleksji, autor nie narzuca swojego zdania a snuje rozważania na temat naszej planety i tego, co z nią zrobiliśmy. Analizuje, podważa, rozmyśla.

Momentami jest to bardzo niekomfortowa lektura, ale zapewniam Was, że warto.

Kocham przebywać na dzikich plażach nad Atlantykiem. Chodzić boso po kamienistym wybrzeżu, czując jak każdy nerw mojego ciała się uspokaja. Uwielbiam obserwować gwiazdy, słuchać huku fal, cykad i słowików. Miasto mnie męczy i wysysa ze mnie życiowe soki. Co z tego, że obok domu mam las, jak słychać w nim szum drogi i latające ciągle małe samolociki. Tęsknię za całkowitą...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    65
  • Przeczytane
    8
  • Posiadam
    1
  • Kupić
    1
  • Chcę w prezencie
    1
  • 🎥Reportaże/Fakty
    1
  • Dla Żony
    1
  • Biografie/Pamiętniki
    1
  • 01. Epub+
    1
  • NwB
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Wyznania otrzeźwiałego ekologa


Podobne książki

Przeczytaj także