Stephanie Garber kocha Disneyland, ponieważ jest to jedyne miejsce na ziemi, gdzie czuje się tak, jakby fantastyczne historie, które uwielbia pisać, faktycznie mogły wydarzyć się naprawdę. W wolnym czasie uczy kreatywnego pisania na prywatnej uczelni w północnej Kalifornii, gdzie jest bardzo lubiana przez swoich uczniów.http://stephaniegarberauthor.com/
„Caraval” autorstwa Stephanie Garber. [Pierwszy tom trylogii Caraval]
Książkę czytało mi się naprawdę przyjemnie. Uwielbiam klimat jaki autorka utworzyła. Intrygi, kłamstwa, tajemnice- tutaj wszystko może się wydarzyć. A to co na pierwszy rzut oka, może wydawać się prawdą, wcale nie musi nią być.
Kocham fakt, że cała otoczka Caravalu jest kreowana na taki można powiedzieć- „Magiczny cyrk”.
Jeśli chodzi o postacie kobiece nie jestem największą fanką Scarlett i jej siostry. Za to uwielbiam Juliana, a sam mistrz Legenda mam wrażenie, że pozostawia jeszcze sporo do odkrycia. Jest ciekawą i tajemniczą postacią.
Zakończenie książki jest niespodziewane i nie dające o sobie zapomnieć.
Gdyby nie natłok cudownych premier, pewnie od razu zabrałabym się za czytanie drugiego tomu, ale niestety musiał on troszkę poczekać. Myślę, że majówka to idealny moment aby nadrobić zaległości, i zabrać się za „Legendę”❤️
Na początku słyszałam o tej książce dużo dobrych opinii, więc czekała grzecznie u mnie na półce aż ją przeczytam. Potem niekoniecznie byłam taka chętna ze względu na pojawienie się wielu negatywnych opinii.
Ostatecznie jestem zadowolona z tego, że w końcu przeczytałam i jestem zafascynowana światem Caravalu, którego klimat i zbudowanie było dla mnie niejakim powiewem świeżości. Sam enigmatyczny Mistrz Legenda również mnie zafascynował i jestem go coraz bardziej ciekawa.
Było jednak parę rzeczy, które nie do końca umiliły mi czytanie. Niektóre fragmenty były w pewien sposób chaotyczne, a ciągłe opisywanie emocji jakie widzi Scarlett coraz to nowszymi kolorami wytrącało z fabuły. Miałam też wrażenie, że fabuła jest zbyt szybka, ale patrząc na to, że jest opisane ledwie parę nocy nie mam tego za złe.
Z pewnością jestem ciekawa dalszych losów Scarlett i Donatelli, której charakter nie był jeszcze zgłębiony, a niekoniecznie przypadła mi do gustu. Mam nadzieję, że z kolejnymi książkami zmienię zdanie.