Najnowsze artykuły
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Bohdan Dyakowski
Źródło: Fot. ze zbiorów Muzeum Ogrodu Botanicznego Uniwersytetu Jagielońskiego zaczerpnięta z serwisu dzikiezycie.pl
7
7,3/10
Urodzony: 1864 (data przybliżona)Zmarły: 1940 (data przybliżona)
Polski biolog i popularyzator wiedzy biologicznej.
Urodził się w 1864 w Kotiużyńcach w gubernii kijowskiej, zmarł w 1940 roku w Krakowie.
Po ukończeniu (1883) gimnazjum klasycznego w Warszawie studiował (do 1888) przyrodę na Ces. UW, przy czym w 1885-1887 był asystentem zoologa Augusta Wrześniowskiego; w 1888 uzyskał stopień kandydata nauk przyr., po czym w 1896-1896 uczył biologii i fizyki w szkole realnej Wł. Górskiego (obecnie gimn. i liceum Wł. Górskiego) i in., ponadto pracował w tajnym kólku oświaty ludowej u Mieczysława Brzezińskiego; w 1896-1905 był sekretarzem Muzeum Tatrzańskiego w Zakopanem, zaś od 1905 przebywał stale w Krakowie pracując nad programami i metodyką nauczania przyrody. W swych podręcznikach zamiast układu systematycznego wprowadził po raz pierwszy układ „według zbiorowisk”. Od 1926 miał wykłady z dudaktyki botaniki na Studium Pedag. UJ. Położył olbrzymie zasługi w propagowaniu idei ochrony przyrody w Polsce, był też jednym z założycieli Ligi Ochrony Przyrody.
Napisał szereg prac popularnych z dziedziny przyrody, m.in.: Atlas państwa zwierzęcego (1905),Tatry (1923),Nasz las i jego mieszkańcy (4 wyd. 1923),O dawnych łowach i dawnej zwierzynie (2 wyd. 1925),Z naszej przyrody (4 wyd., 1926),Z puszczy Białowieskiej (1908) i inne.
Urodził się w 1864 w Kotiużyńcach w gubernii kijowskiej, zmarł w 1940 roku w Krakowie.
Po ukończeniu (1883) gimnazjum klasycznego w Warszawie studiował (do 1888) przyrodę na Ces. UW, przy czym w 1885-1887 był asystentem zoologa Augusta Wrześniowskiego; w 1888 uzyskał stopień kandydata nauk przyr., po czym w 1896-1896 uczył biologii i fizyki w szkole realnej Wł. Górskiego (obecnie gimn. i liceum Wł. Górskiego) i in., ponadto pracował w tajnym kólku oświaty ludowej u Mieczysława Brzezińskiego; w 1896-1905 był sekretarzem Muzeum Tatrzańskiego w Zakopanem, zaś od 1905 przebywał stale w Krakowie pracując nad programami i metodyką nauczania przyrody. W swych podręcznikach zamiast układu systematycznego wprowadził po raz pierwszy układ „według zbiorowisk”. Od 1926 miał wykłady z dudaktyki botaniki na Studium Pedag. UJ. Położył olbrzymie zasługi w propagowaniu idei ochrony przyrody w Polsce, był też jednym z założycieli Ligi Ochrony Przyrody.
Napisał szereg prac popularnych z dziedziny przyrody, m.in.: Atlas państwa zwierzęcego (1905),Tatry (1923),Nasz las i jego mieszkańcy (4 wyd. 1923),O dawnych łowach i dawnej zwierzynie (2 wyd. 1925),Z naszej przyrody (4 wyd., 1926),Z puszczy Białowieskiej (1908) i inne.
7,3/10średnia ocena książek autora
101 przeczytało książki autora
411 chce przeczytać książki autora
2fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Zgrana kompania. Na wiejskim podwórku Bohdan Dyakowski
9,1
Gdyby ktoś z moich czytelników jeszcze się nie zorientował, to jestem mamą dwójki dzieci. Na dzień powstania tego tekstu mają niespełna dwa i sześć lat, także raczej są małe. Książek o zwierzętach u nas mnóstwo, ale przeglądając nowości w ofertach wydawnictw trafiłam na publikację o wiejskich zwierzętach dla dorosłych. Czy sprawiłam ja dla siebie do kompletu? Owszem. Widać z tej tematyki nigdy się nie wyrasta.
Mowa o książce Bohdana Dyakowskiego „Zgrana kompania na wiejskim podwórku”. „Podglądanie” zwierzaków zaczynamy w marcu, kiedy podwórko budzi się do życia. Ptaki wracają z ciepłych krajów. Zaczyna się krzątanina. Z czasem robi się cieplej, rośliny dojrzewają, owady coraz bardziej ludziom dokuczają, a gryzonie rozglądają się, jakie zbiory można gospodarzom podkraść. Jesień to czas robienia zapasów i szykowania się na zimę. A gdy przyjdzie biała pora roku, wszyscy chronią się przed chłodem w różnych zakamarkach gospodarstwa.
Zaskoczyła mnie ta publikacja. Na hasło „wiejskiej zwierzęta” mimochodem przychodzą nam do głowy krowa, koń, świnia, kura itp. Natomiast Bohdan Dyakowski najwięcej miejsca poświęca (raczej) nieproszonym gościom, różnego rodzaju ptactwu, owadom i gryzoniom. Nie zabraknie zwierząt hodowlanych, a musimy chwilę poczekać, aż autor przedstawi nam je.
Czytanie tej książki przypomina spacer po podwórku i wiejskich zabudowach. Co rusz „zawieszamy oko” na kolejnych przybyszach, aby przyjrzeć się, jak wyglądają i po co się tu pojawili. Przy okazji autor charakteryzuje nam ich zwyczaje, zastanawia się nad pożytecznością, zaznacza na kogo należy uważać albo przytacza różne powiedzenia, zabobony z nimi związane. Jeżeli oglądaliście różnego rodzaju dokumenty popularnonaukowe o zwierzętach, to zapewne ta książka wam się z nimi skojarzy. Tylko tym razem to słowo pisane „robi” za kamerę.
„Zgrana kompania na wiejskim podwórku” to bardzo przyjemny spacer z Bohdanem Dyakowskim. Nie za długi, nie za krótki, a w sam raz. Autor, jako towarzysz, miło zabawia rozmową i zachęca do oderwania nosa od smartfona i popatrzenia na przyrodę. Dla mnie to coś naturalnego, ale ja prawie codziennie wychodzę na dwór z ciekawymi wszystkiego dzieciakami, które zajrzą pod każdy kamień. Nie raz, nie dwa obserwowaliśmy życie różnych stworzonek. Dlatego podoba mi się, że takie książki powstają. Dla mieszczuchów pewnie będzie ona nieco egzotyczna, ale przecież egzotyka jest w cenie.
Zgrana kompania. Na wiejskim podwórku Bohdan Dyakowski
9,1
Uwielbiamy sielskie klimaty prowincji, ale z domieszką solidnej wiedzy o otoczeniu i zmysłem obserwacji oraz gawędziarstwa pobudzającego wyobraźnię. Coraz częściej do czytelników trafiają opowieści o najbliższej naturze. Pozwalają one spojrzeć na otaczające nas zwierzęta i rośliny. Każdy autor ma swój specyficzny sposób oprowadzania czytelnika po swoich spostrzeżeniach. Każdy też przemyca sporą dawkę wiedzy. Jednym z nich jest Bohdan Dyakowski, którego książka „Zgrana kompania na wiejskim podwórku” wygląda dość niepozornie. Zaledwie 140 stron. Do tego nieliczne zdjęcia pokazujące poznawane bliżej zwierzęta. Jednak kiedy zaczynamy czytać zauważamy, że przenosimy się do świata fantastycznego, niczym wyjętego z „Żywota człowieka poczciwego” Mikołaja Reja, ale z nastawieniem na zachwyt nad dziką i oswojoną (udomowioną) przyrodą istniejącą tuż obok człowieka.
Do opowieści wchodzimy wczesną wiosną, kiedy jeszcze można zobaczyć śnieg. Zobaczymy, które zwierzęta potrzebują dokarmiania, jak wyglądają ich zachowania, kiedy na polach pojawiają się pierwsze oznaki wiosny, które do nas wracają, jak wygląda praca nad gniazdami, sezon godowy, pomaganie człowiekowi w uprawie, ale też podjadanie zbiorów. Autor pokaże nam, że warto przymykać oko na to skubanie owoców i zbóż, bo dzięki ptakom mamy mniej owadów. Zobaczymy też w jaki sposób reagują na potencjalne drapieżniki, jak się kolejne pokolenia rozwijają, zdobywają umiejętności, nabywają samodzielności, bawią. Bohdan Dyakowski personifikując bohaterów swoich opowieści nie odbiera zwierzętom cech zwierzęcych. Wręcz przeciwnie. Mamy tu podkreślone zachowania poszczególnych gatunków. Opowieść jest barwna, pełna empatii, poczucia humoru i sporej dawki wiedzy, dzięki czemu mamy szansę lepiej zrozumieć zachowania zwierząt. Tekst napisany w taki sposób, że płynie się przez kolejne historie. Do tego mamy wrażenie uczestniczenia w spacerze po zagrodzie, w której można podpatrzeć, a to wróble, wrony, jaskółki, jeżyki, bociany, myszy, trznadle, dzierlatki, zięby, szpaki, różnorodne owady (szerszenie, mole, bąki bydlęce, gzy bydlęce, narzępiki końskie, spuszczle i wiele innych),sowy i inne drapieżniki oraz zwierzęta żyjące w zagrodzie. Zobaczymy jak wyglądają interakcje, jak rozwijają się w tym czasie rośliny, z jakimi szkodnikami mamy do czynienia i czy na pewno wyrządzają aż tak dużo szkód jak nam się może wydawać. Autor wprowadza nas do świata ciekawostek związanych z zachowaniami zwierząt, budową ich ciał oraz sposobami zdobywania pożywienia. Mamy wrażenie bycia współobserwatorami, którzy mogą zachwycić się wiejskim otoczeniem.
„Zgrana kompania na wiejskim podwórku” to fantastyczna publikacja popularyzująca wiedzę. Napisana przez biologa publikacja odznacza się prostym i jednocześnie żywym, barwnym językiem. Książka powstała na podstawie obszerniejszej publikacji pt. „Z naszej przyrody”, którą też warto kupić, bo wchodzenie do świata zwierząt w towarzystwie Bohdana Dyakowskiego to fantastyczna przygoda.
Ze względu na to, że autor był biologiem dostajemy tu sporą dawkę wiedzy. Opowiedziana jest ona niczym ludowe gawędy czy baśnie, w których zatrzymujemy się przy każdej istocie. Pisarz zachwyca się tu każdym napotkanym stworzeniem, jego wyglądem zachowaniem, zwyczajami, ogromem pracy jaką wykonuje w przyrodzie.
Czytając tę książkę na głos córce płynęłam przez tekst. Jest on pięknie dopracowany i dzięki temu przyjemnie się czyta. Do tego zdjęcia pozwalają młodym i starszym czytelnikom na zerknięcie jak wygląda opisywane zwierzę. Można też spróbować wyszukiwać je we własnym otoczeniu. Fantastyczne opisy zdecydowanie przyciągają uwagę młodych czytelników. Publikacja świetnie sprawdzi się jako czytanka do poduszki oraz jako wsparcie edukacji przyrodniczej. Zdecydowanie polecam.