Zasady gry Jessa Wilder 6,7
ocenił(a) na 51 tydz. temu Lucasa i Piper mamy okazję poznać już w pierwszym tomie. Osoby, które przeczytały „Zasadę nr pięć” z pewnością szybko, przypomną sobie, jak potoczyła się ich historia w pierwszym tomie. Jednak „Reguły gry” to książka, przybliżająca nam początki ich relacji. Tych dwoje poznało się, gdy byli dziećmi. Wiele lat się przyjaźnili, ukrywając swoje prawdziwe uczucia, jednak jedna noc zmienia wszystko, a oni postanawiają wyjść ze strefy przyjaźni. Niestety ich szczęście nie trwa długo. W wypadku samochodowym ginie brat Pipier, który jednocześnie jest najlepszym przyjacielem Lucasa. Ich drogi się rozchodzą, a ich serca krwawią. Jednak ich drogi ponownie się krzyżują, a wszystkie wcześniejsze niedomówienia, znajdują swoje wytłumaczenie, aby oni mogli cieszyć się swoim szczęściem.
Piper i Lucas to sympatyczni bohaterowie, zyskujący sympatię czytelnika od samego początku. Zdecydowanie Piper i Lucas bardziej przypadli mi do gustu, a niż bohaterowie pierwszego tomu. Piper jest twardo stąpającą po ziemi młodą kobietą, która podźwignęła się po rodzinnej tragedii. Jej relacja z Lucasem opiera się na szacunku, oddaniu oraz szczerej przyjaźni. Partnerujący im bohaterowie drugoplanowi świetnie wpasowują się w całą historię, ale czasami irytował mnie sposób, w jaki przyjaciela jej brata, traktowali Piper. Mimo że była dorosłą kobietą, traktowali ją nadal jak dziecko, odzywają się do niej w infantylny sposób, co mocno działało mi na nerwy. W powieści występują dwie linie czasowe. Na początku powieści spotykamy bohaterów, gdy są nastolatkami, a następnie mamy mały przeskok, pozwalający nam poznać nieco starsze wersje naszych bohaterów. Dodatkowo historia ukazana jest z perspektywy Lucasa i Piper, co dało możliwość spojrzenia na ich losy szerszym okiem.
„Zasady gry” to lekki romans z wątkiem obyczajowym, który można pochłonąć w jeden wieczór. Jest to niezobowiązująca lektura, która nie zostaje długo w pamięci. Powieść czyta się szybko, język jest przyjemny w odbiorze, ale czegoś mi tutaj zabrakło. Początek książki zapowiadał się naprawdę dobrze. Znalazłam więź z bohaterami, ale im dalej brnęłam w tę powieść, tym czułam się bardziej rozczarowana. Brakowało mi jakiegoś elementu zaskoczenia. Z racji, że z pierwszego tomu wiemy sporo o tym, jak potoczyły się losy Piper i Lucasa, książka była przewidywalna. Dodatkowo niektóre wątki, które powinny zostać szerzej opowiedziane, były szybko kończone. Odniosłam wrażenie jakby autorka, chciała jak najszybciej dobić do końca, pomijając to, co naprawdę zainteresowałoby czytelnika i wyniosło powieść na wyższy poziom.
Podsumowując, „Zasady gry” to niezobowiązujący romans z kategorii przeczytać i zapomnieć. I chociaż w powieści poruszany jest wątek utraty bliskiego przyjaciela, członka rodziny, nie został on według mnie należycie rozbudowany. Zabrakło mi elementu zaskoczenia, głębszego rozbudowania postaci i ich relacji. Niestety, więcej do tej powieści nie wrócę.