Never King Nikki St. Crowe 5,6
ocenił(a) na 63 tyg. temu Never king
Co to była za książka! Historia opowiada o młodej Winnie, która właśnie kończy osiemnaście lat. Przez cały okres dzieciństwa jak i dojrzewania, nasłuchała się od matki niestworzonych, wedłóg dziewczyny, histori o magicznej wyspie i Panu który ją porwał. Winnie wie, że jej matka jest szalona, zresztą tak samo jak była babka i prababka. Zdaje się, że w ich rodzinie obłęd jest normalny. Matka opowiada jej historię o kobietach z jej rodu, które znikają, a potem wracają odmienione. Winnie nie wierzy w tą historię, jednak jest pewna, że oszaleje i tego boi się najbardziej. Do tego jej matka robi wszystko, aby ją uchronić przed porwaniem, gdy kończy osiemnaście lat i wraca do domu, matka zamyka ją w pokoju pełnym runicznych symboli wypisanych jej krwią. To ma jej pomóc, ale czy cokolwiek może to zrobić?
Never king, to historia, a właściwie reteling bajki o Piotrusiu Panie tyle, że w bardziej mrocznej i erotycznej wersji. W tej książce nie ma hamulców i jak ktoś nie jest gotowy ta taką wersje tej histori, jak i na to co się w niej dzieje, napewno jej nie polubi. Ja sięgnęłam po książkę w pełni świadoma co mogę dostać i właśnie to dostałam. Książka wciąga, historia też, relacje między bohaterami jak dla mnie zaciskają się nieprawdopodobnie szybko, ale to nie oto w tej histori chodzi, to wkońcu nie jest to historia romantyczna. Chłopcy są niegrzeczni i brutalni, a Winnie... cóż nie miała łatwego życia i stara sobie radzić jak umie, myślę że fakt że jej sie to podoba sprawia tylko, że nie czułam do postaci takiej niechęci jaką powinnam czuć. Ogólnie książka bardzo mi się podobała, ale myślę, że dlatego że podeszłam do niej z otwartą głową wiedząc czego się spodziewać.