Non stop Brian W. Aldiss 7,5
ocenił(a) na 72 tyg. temu "Uklęknął obok starego człowieka. Gnilica roślinna była bardzo zaawansowana. Zaczeła się, jak zawsze, od żołądka i torowała sobie drogę w górę do niedalekiego serca. Ze skóry wyrastały miękkie brązowe pędy długości męskiej dłoni nadające wysuszonemu ciału wygląd zwłok przebitych gnijącymi patykami."
"Ośrodek mechanizmu, jakim jest człowiek, stanowi wola życia. Ten mechanizm jest jednak bardzo delikatny i jakieś niepożądane doświadczenie w młodym wieku może zaszczepić w nim przeciwstawny impuls, pragnienie śmierci. Te dwa dążenia spoczywają spokojnie obok siebie i człowiek może żyć, nie uświadamiając sobie, że one istnieją."
"Nauka ostrzegała go, że jego umysł jest odrażającym miejscem. [...] Znalazła tam.. nie nicość, jak wcześniej sądzono, ale groty i podziemne labirynty pełne upiorów i nikczemnych skarbów, pijawek i żądz, które palą jak kwas. Człowiek odkrył że jest stworzeniem nieskończenie skomplikowanym i przerażającym."
Literatura ma dla mnie zwykle znaczenie rozrywkowe, jednak nie ukrywam, że czasami lubie się "zmęczyć" i zatracić w światach, które wymagają jeszcze większego użycia wyobraźni. Groza od lat, skutecznie zapewnia mi szereg emocji, jednak coraz częściej łapie się na myśleniu o futurystycznych światach i seriach prezentowanych przez Rebis, Mag czy Vesper.
Dziś chciałbym opowiedzieć Wam o swoich wrażeniach z lektury powieści "Non stop" autorstwa Briana Aldissa. Celowo użyłem słowa wrażenia, ponieważ uważam, że w przypadku tej książki, nie potrafię zaprezentować tekstu, który mógłbym nazwać recenzją z prawdziwego zdarzenia. Powieść jest wizjonerska i stworzona z rozmachem, jednak zbudowana w taki sposób, że nie da się jasno określić jej fabuły bez zdradzenia znacznej części tajemnicy.
"Non stop" to opowieść o prymitywnym plemieniu zamieszkującym tajemnicze metalowe kwatery i o ambitnym chociaż bardzo impulsywnym myśliwym Royu Complainie, który w pewnym momencie stwierdził, że ma dość tej prostej i bezsensownej egzystencji. Obudziwszy się ze swojej wegetacji i bólu zjadającego jego psychikę, razem z kilkoma innymi współplemieńcami wyrusza w nieznane ciemne tunele i odkrywa, że znany mu świat, był jedynie marnym wycinkiem rzeczywistości.
Książka ma około trzystu stron, jednak możecie mi wierzyć, że jest praktycznie nieodkładalna do ostatniego słowa. Miejsce narracji "Non Stop" to nieokreślona bryła, która emanuje swoją tajemnicą, więc jedyne, co można zrobić to iść po śladach bohatera i liczyć na to, że autor odpowie nam na nurtujące pytania, gdzie jesteśmy i co to właściwie za miejsce. Podczas wędrówki dostajemy szereg poszlak i wskazówek, jednak spójny obraz wyłoni się dopiero w końcowej fazie powieści.
"Non stop" to powieść hipnotyzująca poprzez swoją tajemnicę, dobrze rozrysowanych bohaterów a także wędrówkę, która stopniowo ukazuje nam ogrom wykreowanego świata. Brian skłania do pobudzania wyobraźni, zadawania pytań i przy okazji coraz większych zachwytów, toteż myślę, że po lekturze każdy będzie miał swoje indywidualne wnioski. Mam wrażenie, że poprzez Roya, autor zachęca nas do ciągłej eksploracji swojego życia, wyzbycia się strachu przed nieznanym i w kilku miejscach podążenia tam, gdzie kieruje nas serce.
Nie wiem, czy z tego tekstu płynie jakaś treść, dlatego zachęcam każdego z osobna do sprawdzenia prezentowanej powieści.