Zanim stał się autorem książek popularnonaukowych, pracował jako astrofizyk na Uniwersytecie w Cambridge. Następnie pracował dla pisma poświęconego naukom przyrodniczym pt. "Nature" i dla magazynu "New Scientis", w którym obecnie jest konsultantem w dziedzinie fizyki. Jest autorem licznych artykułów naukowych dla "The Times'a", "Guardiana" oraz "Independent". Za swą twórczość literacką był nagradzany zarówno w Wielkiej Brytanii, jak i w Stanach Zjednoczonych. Napisał kilka książek, między innymi: "In Search of the Big Bang", "The Cartoon History of Time" (wspólnie z Kate Charlesworth) i "The Matter Myth" (z Paulem Daviesem). Publikował również w wydawnictwie Penguin Books utwory fantastycznonaukowe. Jego najnowsza powieść, napisana wspólnie z Marcusem Chownem nosi tytuł "Reunion". Jest żonaty, ma dwóch synów. Mieszka w East Sussex.
Teoria ewolucji łatwo da się nagiąć do wszelkich niemal przekonań politycznych, była więc często nadużywana przez osoby, które miały niewiel...
Teoria ewolucji łatwo da się nagiąć do wszelkich niemal przekonań politycznych, była więc często nadużywana przez osoby, które miały niewielkie pojęcie, o co w ogóle w niej chodzi.
Gribbin jest moim ulubionym popularyzatorem nauki i zawsze z przyjemnością sięgam po jego książki, mimo że fizyka kwantowa, którą się zajmuje, to temat wymagający nieco więcej skupienia i wysiłku niż przeciętna lektura. W ujęciu Gribbina jednak nawet najtrudniejsze kwestie stają się łatwiej strawne, również dla laika. "Sześć niemożliwych rzeczy" wydaje mi się najmniej przystępną pozycją spośród przeczytanych przeze mnie. Na pewno lepiej byłoby zacząć przygodę z fizyką kwantową od "W poszukiwaniu kota Schrödingera", gdzie autor wprowadza nas stopniowo w tajemnice subatomowego świata. W "Sześciu niemożliwych rzeczach" celem jest przedstawienie kilku możliwych interpretacji mechaniki kwantowej w formie krótkiej i zwięzłej, już bez tłumaczenia podstaw.
Gribbin uszeregował sześć interpretacji od łatwiejszych (czy też bardziej znanych) do trudniejszych i z typowym dla siebie wdziękiem przedstawił nierozwiązywalne (a może pozornie nierozwiązywalne?) kwestie, nad którymi głowią się naukowcy od początków XX w. Wygląda na to, że fizyka kwantowa to dziedzina, w której niemałą rolę odgrywa filozofia. Motto z "Alicji w Krainie Czarów" pasuje idealnie do niezgodnych z logiką i zdrowym rozsądkiem zasad świata kwantów.
W tej książce jest wszystko i nic. Gribbin to jeden z najlepszych popularyzatorów fizyki, więc sięgając po "W poszukiwaniu multiświata" liczyłam na rozwinięcie interpretacji Everetta, od której Gribbin wyszedł, ale po której skierował się w stronę kosmologii. I to wszystko byłoby nawet w porządku, gdyby narracja była spójna. Niestety opisywane problemy są prezentowane w sposób chaotyczny, tak jakby autor chciał wyjaśnić wszystko, ale niczemu nie poświęcał zbyt wiele uwagi. Znajdziemy więc w pozycji o multiświecie kubity, inflację Wszechświata, rozebraną na czynniki pierwsze zasadę antropiczną, teorię strun (!). Pojedynczo wszystkie te zagadnienia są niezmiernie ciekawe i jestem pewna, że Gribbin zrobiłby lepiej, gdyby skupił się na konkretnym zagadnieniu. Zbyt wiele dygresji zaciemnia obraz, a pewne kwestie są raptem zarysowane, więc pozostajemy bez satysfakcjonującego wyjaśnienia. Dziwi to, bo w innych miejscach Gribbin wyjaśnia rzeczy oczywiste dla każdego, kto przełknął już przynajmniej kilka lektur z mechaniki kwantowej czy kosmologii. Dotąd najsłabsza książka tego autora, ale potknięcia zdarzają się najlepszym.