Niemiecki filolog, członek Akademii Nauk w Berlinie, brat Wilhelma Karla Grimma.
Był zbieraczem baśni i podań ludowych. Niektóre swoje dzieła tworzył i publikował wraz z bratem Wilhelmem; występowali wtedy jako bracia Grimm. Największy rozgłos przyniosło im zebranie i opracowanie baśni ludowych, które jako Baśnie braci Grimm zyskały duży rozgłos zarówno w Niemczech, jak i innych krajach, w których były tłumaczone.
Jacob Grimm zasłynął też jako twórca germańskiego językoznawstwa historyczno-porównawczego. Sformułował prawo głosowe dotyczące germańskiej przesuwki spółgłoskowej, tzw. prawo Grimma. Publikował liczne teksty średniowiecznej literatury niemieckiej: Lieder der alten Edda, Deutsche Sagen (1816–1818). Był autorem dzieł: Deutsche Grammatik (1819–1837, 4 t.),Deutsche Rechtsaltertümer (1828) i Deutsche Mythologie (1835). W 1858 roku wraz z bratem zaczął publikować Słownik niemiecki (Deutsches Wörterbuch). Dzieło to, niedokończone przez nich, kontynuowały następne pokolenia niemieckich uczonych. Ostatni jego tom ukazał się w 1961 roku.
Może i znamy BAŚNIE BRACI GRIMM, może i wychowujemy na nich dzieci, może i sami zostaliśmy na nich wychowani, ale czy to aby na pewno BAŚNIE BRACI GRIMM? Wydawnictwo Dwie Siostry rozwiało nasze dziecięce, naiwne wyobrażenie o tekstach zebranych przez tę dwójkę wyjątkowo ciekawskich ludzi, którzy byliby świetnymi dziennikarzami, bo potrafili wyciągnąć niejedną historię z trudnego rozmówcy.
Wprawdzie ja mam dwa tomy BAŚNI BRACI GRIMM, takie bardzo stare wydania, w których krew leje się ciurkiem i nikogo narrator nie oszczędza, ale wiem, że bardzo trudno dostać dobry, rzetelny przekład i na szczęście to się właśnie zmieniło! Dostajemy nie tylko rzetelny, profesjonalny, dopracowany do perfekcji przekłada Elizy Pieciul-Karmińskiej, ale przede wszystkim teksty te są BEZ CENZURY - są takie, jakie spisali Grimmowie, bo jest to (jak możemy przeczytać na tyle okładki) wybór pięćdziesięciu tekstów z pierwszego wydania "Baśni dla dzieci i dla domu", nieprzekładanego dotąd na język polski!
Jednak, to i tak nie wszystko, bo ta książka zachwyca nie tylko magią oryginalnych, nieugłaskanych opowieści, ale także ILUSTRACJAMI Michaliny Jurczyk, a te nie mogły być lepsze. Są brutalnie szczere - i po prostu brutalne. Bardzo charakterystyczna kreska, w której wyczuwa się agresje, nieposkromione żądze, horror, pełen dramatyzm... tak, to ilustracje idealne dla Braci Grimm.
Nie będę ściemniać: to wydanie jest doskonałe! Gratka dla każdego miłośnika nie tylko baśni, ale ogólnie pięknych książek. Czuję, że to będzie i myślę, że już jest WYDAWNICZY HIT. Polecam całą serię ŚWIEŻYM OKIEM, która jest chyba najstaranniej i najbardziej spektakularnie dopracowaną serią wydawniczą. Cóż mogłabym jeszcze dodać? Ach! Koniecznie przeczytajcie słowo od tłumaczki! I nie zapominajcie, że to nie jest książka dla dzieci...
życie, to nie baśń... na szczęście (a może właśnie, to baśń?... na nieszczęście...)
świeżym okiem
Wydawnictwo Dwie Siostry
egzemplarz recenzencki
Cieszę się, że ktoś zabrał się za rzetelne tłumaczenie tych nieznanych do tej pory polskiemu czytelnikowi baśni. Rozumiem też stronę graficzną tej książki, która miała za zadanie osadzić te baśnie w brudnej, szarej, dzisiejszej rzeczywistości. Ogólnie całość wypada dobrze.
To, czego mi zabrakło, to objaśnień. Wiele z tych baśni ma dziś niezrozumiały dla czytelnika, bardzo symboliczny wymiar, którego znaczeni chyba tylko się domyślamy. Bajka o lwie i żabie wydaje mi się wykorzystywaniem seksualnym młodej dziewczyny przez jej brata, ale jest tu znacznie więcej innych historii, które trudno mi rozgryźć, a ich prawdziwe znaczenie jest jak swędzenie gdzieś z tyłu głowy. Na pewno przydałoby się rzetelne opracowanie naukowe tych utworów, którego być może kiedyś się doczekamy!