Wszystkie odcienie czerni Ilona Felicjańska 3,8
ocenił(a) na 77 lata temu Najpierw przeczytałam wywiad-rzekę z Felicjańską, a potem sobie pomyślałam, że czemu nie? Że to najwyżej będzie gniot i czym prędzej zaniosę do biblioteki, tam gnioty czytają się najlepiej. Pomyliłam się, na całe szczęście. Szczerze powiedziawszy, bardzo mnie zdziwiła pozytywna opinia Doroty Wellman, uważam ją za mądrą kobietę. To inna sprawa, że w internecie roi się od opinii, że książkę napisał ghostwriter. Wszystko mi jedno, książka jest super.
No dobra, to jest w jakimś tam stopniu erotyk, ale przede wszystkim to thriller, bardzo zgrabny, a do tego trochę może romans? Historia trochę nierealna, ale tylko dlatego, że w dużej mierze rozgrywa się w Polsce, poza tym to już wszystko mi tutaj pasuje, postaci są realne.
Styl i język są dobre, chociaż trochę wulgarne i ordynarne. Historia pierwsza klasa, fabuła na pewno była budowana długo, przerabiana, to się czuje, widać, że przemyślano w niej każdy detal.
Taka małżeńska story, coś się psuje, no to pojawia się zdrada, potem jakieś inne dziwne historie, wiele kłamstw, niedopowiedzeń i już jesteśmy w bagnie. Ale z bagna da się wyjść! Liczy się siła miłości. Mimo wszystko uważam, że przesłanie tejże powieści jest dobre, niesie ze sobą pewnego rodzaju moralitet.
Typy spod ciemniej gwiazdy jawią się w mojej głowie niczym bohaterowie Ojca Chrzestnego, toteż nie jest źle. Jakieś mafijne wątki się nawet pojawiają i do tego są dobrze napisane, bez zbędnego patosu i wydumanych teorii.
Dobra książka, po prostu.