Michał Witkowski (ur. 17 stycznia 1975 we Wrocławiu) - polski pisarz i dziennikarz, stale współpracuje z "Ha!artem". Mieszka w Warszawie. Studiował filologię polską na Uniwersytecie Wrocławskim. Debiutował w 2001 zbiorem opowiadań Copyright, następnie wydał swoją pierwszą powieść Lubiewo. Laureat Paszportu Polityki 2007 za powieść "Barbara Radziwiłłówna z Jaworzna-Szczakowej".http://www.michalwitkowski.pl/
Nikt jeszcze tak barwnie i soczyście nie odmalował Środowiska gejowskiego w Polsce od lat 60-tych i 70-tych aż po rok 2000, jak Michał Witkowski. Bez koloryzowania, bez poprawności politycznej czy światopoglądowej. Odkrył nam kartę dotąd mocno zakrytą i obrosłą stekami mitów. Kartę pod tytułem "Jak funkcjonowali geje w opisywanych latach ciemnej Komuny? Ano tak . . . . . . . . . . . . ! I tu mógłbym puścić spojler soczyście tak niecenzuralny jak niepopularny aż do porzygu wszelkiej maści bigotów i tabuizatorów naszego życia społecznego. Michał zdziera całą tą pleśń mitów i bajek i pokazuje nam jak było i jak ewoluowało, a nadto jak jest obecnie w środowisku gejów miast wielkich i prowincjonalnych. Dzięki wielkie mu za to. I Dziękuję Mu za to i jako Gej i jako Człowiek - Obywatel Polski. Nie Polski A,B czy C. Tylko Polski. Bo nie ma gorszych i lepszych. Równych i Równiejszych czy gównianych i bardziej gównianych ludzi. Wszyscy mamy podobne nałogi i popędy. Ale ponad to jesteśmy godni Miłości. Choćby miała ona być tylko ułudą młodego ciała heteroseksualnego wojaka powołanego do służby w koszarach na Dolnym Śląsku i wyposzczonego z braku ukochanej przez długie miesiące, a którego lędźwiom chce ulżyć pragnący "Świętej pały naszej powszedniej" równie spragniony gej wystający godzinami pod murami jednostki w nadziei na ciut słodyczy miłosnej od owego wojaka dającego się wyciągnąć na lujowanie.
Lubię czytać Witkowskiego dla języka, nawet gdy jest wulgarny, bo ta wulgarność jest niejako przyrodzona - ich akcja się w takich miejscach i środowiskach toczy, gdzie to nie razi. Ale to, moim zdaniem, najsłabsza jego powieść. Jak dotąd. Nawet kilka razy starał się otwarcie lansować swoją poprzednią powieść...Poprzez Damiana Pięknego...uch, ałtorytet, że przech...j. A co, za słabo się sprzedaje? Cóż, ewidentnie także do jego własnej powieści odnosi się JEGO westchnienie z tej książki: Ech, coraz mniej kultury, coraz więcej wypoczynku... (...)
Cała recenzja na stronie: https://nakanapie.pl/recenzje/zmazaniec-nieboze-wymazane