Uwielbiam Caleanę, szczególnie cieszę się, że mogłam poznać jej przeszłość. Każde opowiadanie niosło za sobą wspomnienia postaci, które przewiną się w przyszłych tomach, co było totalnie niesamowite. Każda z tych historii pokazuje, ile Caleana musiała przejść, ukształtowała ją na silną i odważną kobiecą bohaterkę. Mimo że na pierwszy rzut oka może wydawać się bezduszne, to jednak bez względu na konsekwencje, zawsze opowiadała się za obroną słabszych. Żadne słowa nie są w stanie wyrazić, jak bardzo ostatnia historia mnie rozłożyła na łopatki. Nie mogłam się uspokoić, szczególnie że Sam i Caleana byli tacy słodcy i cudowni, dopełniali się idealnie. Relacje między nimi były pełne napięcia, co sprawia, że chciałam dowiedzieć się, jak potoczą się ich losy. Nikt mnie tak nie denerwował, jak to robił Arobynn. Autorka doskonale balansuje pomiędzy momentami akcji, napięcia i wzruszeń, tworząc opowieść, która wciąga od pierwszej do ostatniej strony.

Uwielbiam Caleanę, szczególnie cieszę się, że mogłam poznać jej przeszłość. Każde opowiadanie niosło za sobą wspomnienia postaci, które przewiną się w przyszłych tomach, co było totalnie niesamowite. Każda z tych historii pokazuje, ile Caleana musiała przejść, ukształtowała ją na silną i odważną kobiecą bohaterkę. Mimo że na pierwszy rzut oka może wydawać się bezduszne, to...