Dzwonek na długą przerwę

Okładka książki Dzwonek na długą przerwę Adrianna Szymańska-Zacheja
Okładka książki Dzwonek na długą przerwę
Adrianna Szymańska-Zacheja Wydawnictwo: Spisek Pisarzy literatura młodzieżowa
430 str. 7 godz. 10 min.
Kategoria:
literatura młodzieżowa
Wydawnictwo:
Spisek Pisarzy
Data wydania:
2024-05-08
Data 1. wyd. pol.:
2024-05-08
Liczba stron:
430
Czas czytania
7 godz. 10 min.
Język:
polski
Średnia ocen

8,0 8,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,0 / 10
17 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
29
20

Na półkach:

Ależ to była cudowna przygoda! W 2008 roku zaczynałam liceum, więc nic dziwnego, że absolutnie MUSIAŁAM sięgnąć po debiutancką powieść Adrianny Szymańskiej-Zachei "Dzwonek na długą przerwę".
I wcale się nie zawiodłam.
Na początku może zaskoczyć i pewnie przerazić wielość wątków i poruszonych problemów: mamy małą wiejską społeczność, polski konserwatyzm, rozbite rodziny, nienawiść do Romów, homofobię, transfobię, konflikt biedni vs bogaci, nieodpowiedzialne elity, pedofilię również w Kościele... Może się wydawać, że jest tego za dużo jak na jedną książkę, ale autorka sprawnie splata ze sobą tematy, łączy je i w tej małej wyobrażonej społeczności jak w soczewce pokazuje panoramę problemów polskich nastolatków pierwszej dekady XXI wieku. Czapki z głów!
Bohaterowie to też bardzo przemyślane istoty, od samego początku nakreślone sprawnie i charakterystyczne. Sporo tu postaci, ale każda dostaje swój czas antenowy. Bardzo szanuję pokazanie, że nawet ci "dobrzy" miewają gorsze momenty, i nawet ci "źli" nie są źli od początku do końca (a czasem są po prostu zagubieni). Szanuję też pokazanie, że możesz wiedzieć, że ktoś szczerze żałuje swoich czynów, możesz wiedzieć, że się zmienił - i mimo to powiedzieć "nie wiem, czy umiem ci wybaczyć".
Wątek fireshow to kolejna perełka. Taniec ognia znam tylko z widzenia, a dzięki opisom popisów Watahy poczułam się, jakby opowiadali mi o tym przyjaciele.

Jestem bardzo ciekawa, o czym przeczytamy w drugim tomie!

Minusy? Znalazłam dwa. Jak ktoś już pisał: brak kursywy w tekstach piosenek i ich tytułach, przez co trudno było chociażby oddzielić tytuł od wykonawcy. Nie wiem, z czego wynika ta decyzja, mnie niestety przeszkadzała w odbiorze.
Druga sprawa to niby drobnostka, ale ukłuła. Na samym początku mamy spis postaci w formacie Imię Nazwisko . Na liście jest Wiktoria Tarnowska . Tylko że Wiktoria to deadname trans postaci, która ma na imię Leon. O ile rozumiem użycie pojęcia "transseksualizm" jako oddającego charakter czasów, o tyle deadname'owanie bohatera w spisie postaci i ujęcie jako ksywki imienia odpowiadającego jego faktycznej płci troszkę mnie wewnętrznie podrapało.
Natomiast jak widać to są kwestie do rozwiązania na poziomie edycyjnym. Fabularnie, emocjonalnie i muzycznie ta książka to spełnienie marzeń mojej wewnętrznej nastolatki. Dziękuję!

Ależ to była cudowna przygoda! W 2008 roku zaczynałam liceum, więc nic dziwnego, że absolutnie MUSIAŁAM sięgnąć po debiutancką powieść Adrianny Szymańskiej-Zachei "Dzwonek na długą przerwę".
I wcale się nie zawiodłam.
Na początku może zaskoczyć i pewnie przerazić wielość wątków i poruszonych problemów: mamy małą wiejską społeczność, polski konserwatyzm, rozbite rodziny,...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
170
62

Na półkach:

Trudny temat na trudnym temacie i do tego kolejny trudny temat przyprawiający czytelnika o zmartwienia. Tak mogłabym najkrócej opisać książkę, której akcja dzieje się na wsi w okolicach roku 2008. Wtedy życie było inne, a małe miejscowości rządziły się swoimi prawami.

Jednak w tej książce pokazano wiele trudnych wątków, takich jak przemoc w rodzinie, niechciana ciąża, znęcanie się w szkole, odkrywanie swojej orientacji, samobójstwo, homofobia, posądzenie o pedofilie, molestowanie... i pewnie o czymś zapomniałem bo mnogość takich wątków jest naprawdę spora.

Czy to dobrze czy źle oceńcie sami. Ja tylko powiem, że główna historia kręci się wokół Wojtka, który nie jest lubiany przez szkolną "elitę", ale ma grupę przyjaciół, z którymi spędza miło czas i zapomina o nieprzyjemnościach dnia codziennego oddając się ich hobby, jakim jest kuglarstwo - taniec z ogniem.

Każdy z bohaterów ma jednak swój kawałek historii w tej opowieści. Dzięki autorce możemy się dowiedzieć więcej o problemach każdego, nawet tych, których uważa się za "elitę". Bo tam nikt nie ma idealnego życia. Jak wspomniałam na wstępie życie w tej miejscowości obfituje w trudne tematy.

A do tego wszystkiego pewnej nocy na polu pojawiają się kręgi i wszyscy chcą rozwiązać ich zagadkę. Padają oskarżenia na niewinnych, dochodzi do wielu spekulacji, a młodzież widziała coś (lub kogoś) czego nie potrafi wyjaśnić.

Podsumowując jest to trudna książka, zwłaszcza dla wrażliwych czytelników. Historia w niej opisana potrafi poruszyć, zaintrygować, zirytować a nawet zezłościć. A bohaterowie pokazują jak wiele warst ma życie i ile historii się w nim przeplata.

Trudny temat na trudnym temacie i do tego kolejny trudny temat przyprawiający czytelnika o zmartwienia. Tak mogłabym najkrócej opisać książkę, której akcja dzieje się na wsi w okolicach roku 2008. Wtedy życie było inne, a małe miejscowości rządziły się swoimi prawami.

Jednak w tej książce pokazano wiele trudnych wątków, takich jak przemoc w rodzinie, niechciana ciąża,...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
289
90

Na półkach: , , , ,

Wolicie mieć wysokie oczekiwania względem książki i się na niej zawieść czy nie mieć ich w ogóle i pozytywnie się zaskoczyć? Jestem pewna, że właśnie pomyśleliście sobie „no głupia jakaś, co to za pytanie?” Więc tak, też wolałabym drugą opcję.

To długa recenzja, proszę się rozsiąść.

Powieść miała ogromny potencjał i byłam mega na nią nastawiona – dorastanie w latach dwutysięcznych to nie łatwa sprawa. Zwłaszcza, gdy dzieje się to na wsi, wszyscy wszystkich znają, a inna orientacja to praktycznie wykreślenie z listy mieszkańców. Więc sądzę, że spełniła swoją rolę w tym segmencie – zobrazowała szkolną przemoc, nękanie, problemy rodzinne i rówieśnicze. Do tego nadużywanie władzy przez tych co ją posiadają. Kościół rządzi wsią, kieruje jej przyszłością... Ogólnie dostajemy tutaj remiks polskiej patologii i pluskamy się w przeogromnym stawie pomyj. Jednak ilość tych problemów już od samego początku staje się przytłaczająca. Czytelnik zostaje rzucony na głęboką wodę.

Sądziłam, że ściągawka na początku będzie wybawieniem, otóż nie. Postaci jest tak wiele na samo dzień dobry, że nie byłam w stanie zapamiętać ich wyglądu, a co dopiero problemów. Mylili mi się niemiłosiernie, do tego gubiłam się w treści. Niektóre sceny brzmiały tak, jakby Michał opowiadał o innym Michale, mimo, że jest tylko jeden bohater o tym imieniu. Co ważne, ilość perspektyw i wspomnień oraz powiązań bardzo mnie przytłaczała, a na tamten moment, nie dobrnęłam nawet do setki. Po każdych dziesięciu stronach miałam dość, byłam tak zmęczona rewelacjami, że brakowało mi energii na inne rzeczy. Bywały momenty, że odkrywałam imię postaci, dopiero jak padło w dialogu. Myślę, że rozłożenie problemów na inne tomy bardzo by pomogło.

Nieodpowiedzialność aż bije po oczach. Wagan pokryty parafiną z występu, leży sobie na sianie i pali papierosa. Już samo leżenie z fajkiem na materiale łatwopalnym jest niebezpieczne, ale da się je jeszcze przełknąć. Ale takie combo już nie. Zaskoczyła mnie również niesamowita ilość alkoholu, do którego dzieciaki na wsi raczej powinny mieć dość ograniczony dostęp (w mieście łatwiej jest pojechać do sklepu po drugiej stronie, gdzie nikt was nie zna),a tutaj na luzie organizują sobie wszystko i nie jest to podwędzony bimber od wujka ze stodoły. Niektóre wątki też gdzieś uciekają. Niedogadujący się z matką Wagan, nagle ma z nią świetne relacje. Intensywnie poruszany temat braku pieniędzy w ich rodzinie nagle zanika w drugiej połowie książki. Nie pamiętam, aby kobieta znalazła nową pracę, ale za to ciągle jest w domu, gotuje synkowi obiadki i piją razem piwko jak psiapsi. Fire dance, który mega mnie jarał już na samą myśl, wcale nie był ‘łał’. Czytałam to równie zmęczona, choć były to chyba najzwięźlejsze sceny.

Największym rozczarowaniem i czymś co mnie uderzyło była wybiórczość trigger warningów. Jak ostatnio sprawdzałam definicję, to ich zadaniem jest chronić czytelnika, ostrzegać przed możliwymi reakcjami. Dlatego przepraszam bardzo, ale dlaczego nie pojawiła się informacja o „pedofilii”? Bohater nawet nie musiał nim być, aby takie ostrzeżenie wykwitło na okładce. Odkrycie tego sprawiło, że zrobiło mi się niedobrze, musiałam odłożyć książkę i sądziłam, że do niej nie wrócę. Poza tym pojawiło się: nieoczywiste kazirodztwo (brat jednej z bohaterek otworzył drzwi do łazienki scyzorykiem, gdy brała kąpiel, usiadł na sedesie i stwierdził, że „chce tylko z nią pobyć”, a gdy kazała mu wyjść, zauważył, że wszystkie laski mają cycki) – nie no, dzień jak co dzień… Do tego alkoholizm w rodzinie, znęcanie się nad dziećmi, molestowanie przez księdza. Romans 16/17latki z o dwadzieścia lat starszym nauczycielem. Ogólnie, jako czytelniczka czuję się zrobiona w jajo. Pierwszy raz tak się przejechałam na wydawnictwie.

Estetycznie, boli mnie brak kursywy w nazwach piosenek i ich fragmentach. Tytuł często zlewał się z nazwą zespołu, zaś tekst brzmiał jak akapit. Co zabawne, jeśli spojrzycie na ebooka (który jest równie kiepski, to w spisie treści nie ma podziału na rozdziały, a tekst ma nagle 700 stron) to okazuje się, że kursywa jednak istnieje i została wprowadzona. Niestety, tylko w niektórych miejscach, ale przynajmniej była jakaś wizja. Brakuje mi również wyróżnienia dla myśli bohaterów. Czasem nie wiedziałam co czytam, więc kilkukrotnie musiałam się wracać.

Zastanawia mnie jak odbywała się edycja i łam. Momentami miałam wrażenie, że robiono to na szybko, w wordzie, a wyrazy przenoszono ręcznie licząc na to, że czytelnik się nie zorientuje (niespodzianka?)

Wielokrotnie podchodziłam do niej z myślą, że to moja ostatnia szansa. Do dwusetnej strony naprawdę sądziłam, że nie będę w stanie jej dokończyć. Nie czułam się związana z bohaterami, męczyła mnie strasznie. Czytanie na legimi nie pomogło. Czym dalej byłam tym mniejszą miałam ochotę ją kontynuować. Jednak od połowy nabrała jakiejś tam dynamiki, choć jakością dalej szurała o dno.

Podsumowując, to była bardzo męcząca książka. Oprócz ładnej okładki, ciekawych motywów i interesującego pierwszego rozdziału, nie ma nic więcej do zaoferowania. Nie planuję czytać drugiego tomu.

Wolicie mieć wysokie oczekiwania względem książki i się na niej zawieść czy nie mieć ich w ogóle i pozytywnie się zaskoczyć? Jestem pewna, że właśnie pomyśleliście sobie „no głupia jakaś, co to za pytanie?” Więc tak, też wolałabym drugą opcję.

To długa recenzja, proszę się rozsiąść.

Powieść miała ogromny potencjał i byłam mega na nią nastawiona – dorastanie w latach...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
225
225

Na półkach:

U nas do topki tego roku bezapelacyjnie wskakuje “Dzwonek na długą przerwę” Adrianny Szymańskiej-Zachei, który nie tylko przypomniał nam wczesne lata 2000., ale też poruszył tyle ważnych dla nas tematów, że nie mogło być inaczej.

Powieść zaliczona jest do gatunku Young Adult, chociaż tutaj bardzo dużo wyniosą z niej też osoby w naszym wieku, które doświadczały tego wszystkiego na własnej skórze. Fabuła osadzona jest w liceum w nieistniejącej mazowieckiej wsi. Mamy tutaj szkolną Elitę, która rządzi szkołą i której lepiej nie podskakiwać, a także Watahę, grupkę mniej popularnych znajomych, wśród których znajduje się Wagan - główny bohater naszej powieści. W książce znajdziemy pierwsze miłości czy szkolne bójki, ale też odkrywanie własnej tożsamości płciowej, zmagania z wewnętrznymi lękami, queerową reprezentację, a nawet p3d0filię czy m0l3stowanie sek$uaIne.

Ta książka jest tak ważna i tak dobra, że aż nie umiemy wyrazić naszych zachwytów nad nią! Ada fenomenalnie oddaje klimat lat 2000., wspominając o gadu gadu i gronie, popularnych wtedy komunikatorach, wplatając teksty piosenek między rozmowy bohaterów, a także przywołując wydarzenia z tego okresu. Najważniejsze są jednak poruszane w tej książce tematy, które mimo upływu lat, nadal wywołują gorące dyskusje. I o ile na przestrzeni ostatnich 15-20 lat widzimy wyraźny postęp w prawach osób lgbtq+ (choć nie taki, jakiego byśmy sobie życzyli),wzrost świadomości w tematach wykorzystywania sek$uaInego i przemocy w rodzinie, czy też że sprawy łapówkarstwa i dorabiania się na innych są lepiej nagłaśniane, to wszystko to jest w 100% aktualne.

Na koniec napiszemy jedno - serio, sięgnijcie po tę książkę. I polecajcie ją dalej, bo ta historia powinna dotrzeć do jak największego grona odbiorców. No i czekamy na kolejną część!

U nas do topki tego roku bezapelacyjnie wskakuje “Dzwonek na długą przerwę” Adrianny Szymańskiej-Zachei, który nie tylko przypomniał nam wczesne lata 2000., ale też poruszył tyle ważnych dla nas tematów, że nie mogło być inaczej.

Powieść zaliczona jest do gatunku Young Adult, chociaż tutaj bardzo dużo wyniosą z niej też osoby w naszym wieku, które doświadczały tego...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
749
473

Na półkach: , ,

Rok 2008 był już 16 lat temu i osobiście jak przypomnę sobie, że było to tak dawno temu, a ja wtedy również zasiadałam w licealnych ławkach, to przyprawa mnie to chyba o ból głowy. Dlatego też tak świetnie mogłam się odnaleźć w świecie wykreowanym przez Adriannę Szymańską-Zacheję. Pomimo, że ten powrót jest dla mnie czymś słodkim, bo osobiście uwielbiałam czasy liceum, to z drugiej strony wkroczenie w strefę watahy zadawało mi ostre ciosy nożem w serce, lecz tylko dlatego, że bardzo zżyłam się z watahą i w sumie mogłabym być w ich gronie.

Powrót do rzeczy które się zna, jak poi, gadu gadu, doładowywanie telefonu i uwielbiane przeze mnie stwierdzenie zw - zaraz wracam/bycie za chmurką (w sumie kompletnie o nim zapomniałam) to wielki, wspaniały wehikuł czasu. Kocham i ubóstwiam autorkę za wrzucenie czytelnika w wir szkolnych wydarzeń, i wybranie właśnie tych lat, jako tych najciekawszych. Wszystkie smaczki, z "dawnych" lat były co chwilę wrzucane i naprawdę stworzyły ciekawą otoczkę, które samo wspomnienie wraz z zakamuflowaną muzyką, mogłoby stworzyć wartość samą w sobie, nawet jakby historia nie miała czegoś więcej do przekazania. Ale jest tu coś ważniejszego, i to właśnie wataha odgrywa tutaj główne skrzypce.

Każdy ma tutaj coś za uszami, każdy musi walczyć ze swoimi demonami. Bardzo podobała mi się kreacja Wagana, ponieważ nie tylko wydarzenia były ciekawe i znaczące, ale kształtowanie się jego charakteru, jego rozterek, a przede wszystkim twierdzenie że coś jest z nim nie tak, dało mi bardzo dużo do myślenia. Tamte czasy, były dość brutalne, żadnych terapeutów, zaściankowość i strach przed nowymi rzeczami - nie twierdzę że teraz tak nie ma, ale patrząc z własnej perspektywy myślę, że autorka wyciągnęła z tych czasów najbardziej kąśliwe rzeczy i zachowania.

Sądzę, że liczba tragedii i rozterek, a w szczególności poruszanych tutaj tematów jest zbyt duża. Myślę, że skupienie się na kilku z nich i większe ich rozpracowanie, również wpłynęłoby pozytywnie na historię. Przez liczbę wątków, wydawała mi się ta historia dość nierealna. Bo z tyłu głowy dźwięczała mi myśl: no bez jaj, nie możliwe, że w tak małym gronie występowały tak zróżnicowane tematy, w szczególności te złe. Ale z drugiej strony, może właśnie każdy walczył wtedy z własnymi demonami, tylko nie wszystko wypływało na powierzchnię?

Odkrywanie siebie samego, walka z innymi, nie tylko jeżeli mówimy o fizyczności, ale przede wszystkim walka z samym sobą, to tematy, który cały czas dźwięczą mi w głowie i w tym wypadku Dzwonek na długą przerwę jest wart poznania, a skoro to tylko pierwsza część, to jestem ciekawa co pojawi się w kontynuacji.

Rok 2008 był już 16 lat temu i osobiście jak przypomnę sobie, że było to tak dawno temu, a ja wtedy również zasiadałam w licealnych ławkach, to przyprawa mnie to chyba o ból głowy. Dlatego też tak świetnie mogłam się odnaleźć w świecie wykreowanym przez Adriannę Szymańską-Zacheję. Pomimo, że ten powrót jest dla mnie czymś słodkim, bo osobiście uwielbiałam czasy liceum, to z...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
343
245

Na półkach:

,,Dzwonek na długą przerwę" to książka poruszająca temat prześladowań i przemocy w szkole. Autorka ciekawie wykreowała bohaterów, gdzie każdy z nich był inny ze względu na pochodzenie, orientację seksualną czy statut społeczny. Klimat książki świetnie oddaje małą mieścinę, gdzie "ręka, rękę myje" i wiele zależne jest od wzajemnych relacji i wpływów. Również życie młodzieży nie było łatwe - pełne sprzeczności, życiowych rozczarowań, poszukiwania własnego "ja" i tworzenia własnego systemu wartości. W książce dominują dwa wątki - relacji homoseksualnej oraz przemocy w szkole, poboczne tematy są świetnym uzupełnieniem dając nam przemyślaną lekturę młodzieżową (+15). Autorka nie bała poruszać się trudnych tematów, a treści które nam oddała dają do myślenia i skłaniają do dyskusji.

,,Dzwonek na długą przerwę" to książka poruszająca temat prześladowań i przemocy w szkole. Autorka ciekawie wykreowała bohaterów, gdzie każdy z nich był inny ze względu na pochodzenie, orientację seksualną czy statut społeczny. Klimat książki świetnie oddaje małą mieścinę, gdzie "ręka, rękę myje" i wiele zależne jest od wzajemnych relacji i wpływów. Również życie młodzieży...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
566
388

Na półkach:

Czytając tę książkę zauważyłam, że czasy niewiele się zmieniły. Nadal dzieciaki są prześladowane w szkole, zastraszane, a nawet krzywdzone fizycznie jednak nikt na to nie reaguje i nie wyciąga konsekwencji. Nadal młodzież z bezsilności się okalecza czy odbiera życie.
Nadal w naszym narodzie jest brak tolerancji do innej narodowości czy orientacji.
Nadal wiele osób przymyka oko udając, że nic nie widzą.
Jest to małomiasteczkowa powieść o krzywdzie nie tylko nastolatków, ale i dorosłych, którzy nadal żyją w lęku dawnych lat.
Jest to powieść o pięknej przyjaźni i oddaniu oraz o karmie.
Szczerze mówiąc dość długo męczyłam tę książkę, bo nie potrafiłam się wciągnąć jednak jedno wiem na pewno - chciałabym mieć takich przyjaciół jak wataha i każdemu takich życzę.

Czytając tę książkę zauważyłam, że czasy niewiele się zmieniły. Nadal dzieciaki są prześladowane w szkole, zastraszane, a nawet krzywdzone fizycznie jednak nikt na to nie reaguje i nie wyciąga konsekwencji. Nadal młodzież z bezsilności się okalecza czy odbiera życie.
Nadal w naszym narodzie jest brak tolerancji do innej narodowości czy orientacji.
Nadal wiele osób przymyka...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
67
67

Na półkach: ,

Dla mnie ta książka była jak połączenie historii o zbrodni połanieckiej (kilka osób rządzących wsią, zmowa milczenia, przekręty, zbrodnia) z nowoczesnym serialem Netflixa, gdzie w jednej klasie znajdują się zarówno mniejszości (romska, lesbijka, geje, osoba trans),jak i córki/synowie zamieszanych w spisek. Dorzućmy do tego przemoc rówieśniczą, zaburzenia odżywiania, związek z nauczycielem, molestowanie, pedofilię księży... Myślę, że w prawdziwym życiu takie nagromadzenie nie miałoby miejsca w wiejskim liceum. W całej szkole - może. Ale nie mówimy tu o książce opisującej fakty, tylko o fikcji literackiej, więc to po prostu taki zabieg. Tylko pamiętajcie przy sięgnięciu po lekturę, że ta ilość może was przeciążyć! Nie niszczy ona przyjemności z czytania, ale dla mnie chyba za dużo tematyki tak samo ważnej w jednej książce się nagromadziło. Ja pewnie podjęłabym decyzję o rozrzuceniu bohaterów na różne klasy, a może nawet i na różne książki, bo postaci i wątków było tu od groma i to na poziomie trzech pokoleń. Niemniej jednak nie znaczy to, że książkę czytało się źle. Jak już przetrawiłam z jaką galerią i iloma postaciami mamy do czynienia to do końca nie mogłam się oderwać od lektury.

Główny bohater (chociaż fabuła skacze czasem od jednej postaci do drugiej, zarówno męskich jak i żeńskich) Wojtek Wagan, jest dla mnie idealnym protagonistą. Bo ja lubię takich, którzy cierpią i mają swoje demony, ale dzięki wsparciu grupy są jednak w stanie przetrzymać najgorsze i w końcu dostać trochę szczęścia od życia. A ma specyficzny krzyż do niesienia - ojciec opuścił ich rodzinę, matka jest wiecznie nie obecna i sprowadza sobie coraz to nowszych facetów, szerząc we wsi plotki, w szkole jest prześladowany nie tylko psychicznie, ale też fizycznie. Nie ma pieniędzy, dom jest w coraz gorszym stanie, a przez znęcanie się nad nim nabawia się zaburzeń odżywiania. Do tego dociera do niego, że jest gejem, w małej wsi, gdzie proboszcz z imienia i nazwiska wyczytuje sodomitów z ambony. A jakby tego było mało, Wagan zakochuje się w synu dyrektora szkoły, jednym ze swoich prześladowców! Jedyne wytchnienie dają mu urządzane z przyjaciółmi pokazy tańca ognia. Jego grupa przyjaciół z resztą też nie ma łatwego życia, a osoby wobec niego neutralne i wrogo nastawione również mają problemy z rodzicami/rodzeństwem - czy to z przemocą, czy z niezrozumieniem, czy też pochodzą z niepełnych rodzin.

Trochę pokręciłam nosem, że jest kilka literówek, że wszyscy szesnastolatkowie uprawiają seks, piją piwo i palą papierosy, bo wiecie, ja się pod kamieniem nie uchowałam, a jednak za moich czasów były ciekawsze rzeczy do roboty w tym wieku... więc może jednak się uchowałam pod tym kamieniem xD. Janek, który jest Romem rzeczywiście wyłamuje się romskim stereotypom, jednak jego idealizowanie, że Romowie już nie robią tak jak w stereotypach jest dalekie od prawdy - wszystko zależy od danego środowiska romskiego. Jeśli chodzi zaś o klimat małej wsi i 2008 roku to wydaje mi się, że tutaj jednak całkiem realistycznie zostało to oddane i takie są już uroki małych miejscowości, jak w przypadku tej historii.

Jeśli myślicie, że wspomniałam już o wszystkim, to grubo się mylicie, bo mamy tu wątek kryminalny z kosmitami, a raczej kręgami w zbożu w roli głównej. Tak, że nasi bohaterowie dają mi miejscami vibe ekipy że Scooby-Doo, co rozładowuje nieco klimat. Chociaż koniec końców historia kręgów jest bardzo przykra. Drugim rozładowującym klimat elementem jest wszędzie obecna muzyka tamtych lat - słyszana z radiowęzła szkolnego, laptopa, boomboxa, walkmana, wieży na płyty CD...

Myślę, że mimo kilku moich uwag jest to jedna z lepszych historii queerowych na naszym rynku, jeśli chodzi o styl pisania naprawdę świetna, jeśli chodzi o klimat i ilość pomysłów, jakie ma autorka również imponująca.

Dla mnie ta książka była jak połączenie historii o zbrodni połanieckiej (kilka osób rządzących wsią, zmowa milczenia, przekręty, zbrodnia) z nowoczesnym serialem Netflixa, gdzie w jednej klasie znajdują się zarówno mniejszości (romska, lesbijka, geje, osoba trans),jak i córki/synowie zamieszanych w spisek. Dorzućmy do tego przemoc rówieśniczą, zaburzenia odżywiania,...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
665
628

Na półkach:

Adrianna Szymańska-Zacheja stworzyła wielowątkową powieść YA, która zabierze was w niesamowitą podróż do przeszłości. Analogi? Gadu-gadu? Stare Nokie? Ufo? Kręgi w zbożu? No i nie zapominajmy o rewelacyjnej muzyce. Witajcie w Polsce z 2008 roku!

To jest niesamowite jak wiele można zawrzeć w jednej historii. Jak wiele ważnych tematów można poruszyć i jak wiele emocji może taka powieść z człowieka wycisnąć.

Bo wiecie „Dzwonek na długą przerwę” to bardzo poruszająca i chwytająca za serca historia o życiu w naprawdę pięknych, ale i trudnych czasach. To historia o poszukiwaniu siebie, swojej tożsamości, o pasjach, przyjaźniach, pierwszych miłościach ale również pełna przemocy, homofobi i dręczenia.

Nikt chyba lepiej nie zrozumie koszmaru dzwonka na długą przerwę niż osoby, których dotknęła rówieśnicza przemoc na szkolnych korytarzach. A w tej powieści tak bardzo łatwo wejść w skórę Wagana i jego „Watahy”. Tak łatwo poczuć wszystkie emocje i trudności, z którymi się mierzyli. Tak łatwo się do nich przywiązać…

Autorka napisała całość w taki sposób, że ja… czułam się częścią „Watahy”, czułam jakbym przemierzała te szkolne korytarze razem z bohaterami.

To historia o miłości chłopaka, do kolegi z klasy. W czasach, gdy cóż… istniała „jedna orientacja”, a homoseksualizm to choroba, którą można, a nawet trzeba leczyć. I to jest jednocześnie ta część historii, która mnie osobiście chwytała za serce najbardziej. Bo to co spotyka tych chłopaków… Jest po prostu cholernie niesprawiedliwe. Oni po prostu żyją w świecie, w którym nie mogą być sobą.

Wbrew pozorom tak ciężko wskazać na czym skupia się „Dzwonek na długą przerwę”, bo tu jest poruszone naprawdę sporo problemów, na które warto zwrócić uwagę, a każdy z wątków jest na maksa dopieszczony przez autorkę.

Z tej książki wylewa się rewelacyjny klimat analogowej Polski, genialnej muzyki i szarej codzienności, w której można znaleść też te piękne i radosne momenty.

Do mnie trafiła na maksa, zawróciła mi w głowie, w sercu i na pewno to jest jedna z tych historii, o której nie sposób zapomnieć i obok której nie powinno przechodzić się obojętnie.

Z całego serca - polecam!

Adrianna Szymańska-Zacheja stworzyła wielowątkową powieść YA, która zabierze was w niesamowitą podróż do przeszłości. Analogi? Gadu-gadu? Stare Nokie? Ufo? Kręgi w zbożu? No i nie zapominajmy o rewelacyjnej muzyce. Witajcie w Polsce z 2008 roku!

To jest niesamowite jak wiele można zawrzeć w jednej historii. Jak wiele ważnych tematów można poruszyć i jak wiele emocji może...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
283
278

Na półkach:

Dzisiaj premierę ma naprawdę wyjątkowa pozycja, bo jest to mój dumny patronat. "Dzwonek na długą przerwę" to historia, osadzona w Polsce wczesnych lat dwutysięcznych i przenosi nas do tego czasu, ukazując wszystkie jego mroczne strony, a także codzienne problemy, z jakimi musieli zmagać się nastolatkowie w tamtym okresie.

Wagan jest jednym z członków różnorodnej grupy przyjaciół, z którymi łączy go zamiłowanie do pokazów ogniowych, które prezentuje na rynku głównym w swoim miejscu zamieszkania. Niestety mają też ze sobą wspólnego coś mniej przyjemnego, a mianowicie są obiektem drwin szkolnej grupy uprzywilejowanych dzieciaków, którzy swoją pozycję zawdzięczają między innymi bogatym rodzicom. Szkolna codzienność jest więc dla nich ciężką przeprawą, a drwiny, docinki i bójki to dla nich chleb powszedni. Co, jednak jeśli nie wszyscy oprawcy są nimi naprawdę? Wagan zaczyna się zbliżać do jednego z chłopaków z przeciwnej grupy, wiedząc jednak, że nie może się to skończyć dobrze. Co jeszcze czeka na bohaterów? I czym są tajemnicze kręgi w polu kukurydzy, znalezione nieopodal miejscowości?

Jest to pozycja wyjątkowa na wielu płaszczyznach. Przede wszystkim zachwyca realizmem, bo autorce udało się wykreować bohaterów z krwi i kości, którzy w swoich rozterkach są bardzo ludzcy, dzięki czemu widać, że książka opisana była na podstawie realnych doświadczeń, a nie jedynie mglistego zamysłu. Każda z postaci popełnia błędy, ale jednocześnie ich motywacje były na tyle dobrze podbudowane, że rozumiałam ich rozterki i trudności. Musicie wiedzieć, że ta pozycja zachwyca różnorodnością postaci. Mamy tutaj Wagana, czyli pogubionego chłopaka, który próbuje poradzić sobie ze swoją orientacją, ale też dużymi problemami rodzinnymi, Janka, czyli jego najlepszego przyjaciela i Roma, który zmaga się z uprzedzeniami związanymi z jego kulturą, ale też Mateusza, którzy stoi na rozdrożu między sercem, a przynależnością społeczną. A to tylko jedne z wielu przykładów kompleksowych bohaterów.

Kolejnym ciekawym wątkiem jest tutaj sam motyw tańca z ogniem, który był przedstawiony angażująco i realistycznie. Czułam się, jakbym spędzała czas wraz z bohaterami, obserwując zapierające dech w piersiach pokazy.
Relacja między chłopakami rozgrywa się stopniowo i widać ich rosnące przywiązanie. Cieszę się, że autorka podbudowała je wieloma wątpliwościami i niejednoznacznościami, ale jednocześnie dała wyczuć romantyczne przyciąganie.

Książka jest ponadto sentymentalną podróżą do roku 2008. Adrianna zadbała o liczne wstawki, które umieszczają akcję w tym okresie kulturowym, dając nam możliwość przypomnienia sobie tamtejszych hitów, atmosfery i komunikatorów, ale też bardziej analogowej rzeczywistości.
Na koniec warto dodać, że nie jest to książka łatwa i przyjemna. Zawiera wiele ciężkich wątków, a przed przeczytaniem zalecam zapoznanie się z ostrzeżeniami dotyczącymi treści i występującej w książce, chociażby prz3mocy oraz wątków związanych z silnymi uprzedzeniami.

"Dzwonek na długą przerwę" to książka, która różni się od wydawanych często na jedno kopyto współczesnych młodzieżówek. Jest realistyczna, ale dodatkowo bardzo angażująca i łamiąca serce. Porusza wiele ważnych zagadnień i uczula na pewne postawy i zachowania. Ogromnie cieszę się z możliwości objęcia patronatem tak wyjątkowej pozycji, która musi zagościć na waszych półkach!

Za współpracę dziękuję wydawnictwu Spisek Pisarzy.

Dzisiaj premierę ma naprawdę wyjątkowa pozycja, bo jest to mój dumny patronat. "Dzwonek na długą przerwę" to historia, osadzona w Polsce wczesnych lat dwutysięcznych i przenosi nas do tego czasu, ukazując wszystkie jego mroczne strony, a także codzienne problemy, z jakimi musieli zmagać się nastolatkowie w tamtym okresie.

Wagan jest jednym z członków różnorodnej grupy...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    30
  • Przeczytane
    17
  • Posiadam
    3
  • 2024
    3
  • Chcę mieć
    1
  • Przeczytane 2024
    1
  • Chcę kupić
    1
  • Pojedyncze 7.1 i więcej
    1
  • Legimi
    1
  • LGBT
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Dzwonek na długą przerwę


Podobne książki

Przeczytaj także