Jeanette

Profil użytkownika: Jeanette

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 1 dzień temu
222
Przeczytanych
książek
564
Książek
w biblioteczce
243
Opinii
1 777
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Dodane| 54 cytaty
Strony www:
"Czytanie książek to najpiękniejsza zabawa, jaką sobie ludzkość wymyśliła" - Wisława Szymborska Książkoholiczka w czytaniu i kupowaniu :) Czytanie jest intymne, a oceny o przeczytanych książkach subiektywne. Chciałabym, żeby każda książka, którą przeczytam została w mojej pamięci na długo. Nie sposób jednak zapamiętać każdy cytat czy każdą treść. Tutaj jest miejsce na historie, których doświadczyłam.

Opinie


Na półkach:

Sięgając po literaturę obcojęzyczną mam pewne obawy, że czegoś nie zrozumiem w kontekście kulturowym. Jednocześnie z wielkim zaciekawieniem odkrywam nowe, czasem zupełnie obce mi spojrzenie na świat. „Rozkład północy” południowokoreańskiej autorki Bory Chung zdecydowanie przypadł mi do gustu i rozszerzył kontekst moich rozważań o duchach w zestawieniu z psychiką ludzką i mechanizmów nią rządzących.

Wierzycie w duchy? Mają one dla Was istotne znaczenie w Waszym życiu?

Ja wierzę w duchy, w ich moc i energię, mam niebywały wręcz szacunek do nich. Kiedyś mnie bardzo przerażały, a dziś bardziej boję się żywych ludzi.

Bora Chung stworzyła utwór niezwykle uniwersalny w jego przesłaniu, pomimo przebłysku dźwięków kulturowych Korei Południowej. „Rozkład północy” to zbiór siedmiu opowiadań zszytych dwiema głównymi nitkami: instytutem północy i szamanizmem. Każde opowiadanie skłania do refleksji i własnego wewnętrznego dialogu o istotę człowieczeństwa, subiektywnego odbioru świata i psychiki człowieka.

„Tu nie wolno wchodzić” przestrzega przed religijnym fanatyzmem i jego wpływie na wychowanie dziecka. Brak wiedzy rodziców Chana, że „preferencje seksualne nie są chorobą, poza tym nie sposób „wypędzić” z człowieka jego natury, więc zarówno to, jak i całe „leczenie” były jedną wielką ułudą” powodują w nim poczucie wyobcowania, niezrozumienia a w konsekwencji odrzuca wielką miłość….

„Chusteczka”
To tragiczna opowieść o toksycznej relacji pomiędzy matką a najmłodszym synem. Wychowywanie dziecka w destrukcyjnej symbiozie, nieprzeprowadzenie procesu odłączenia doprowadza bohatera do obłędu… Dramat drugiego pierworodnego syna, w którym „oczywiście tliła się w nim naiwna, rozpaczliwa nadzieja, że (...) pewnego dnia zaskarbi wreszcie miłość i uznanie matki (...)”. Destrukcja i dysfunkcja całej rodziny, również sióstr w imię własnego egoizmu i zaburzenia psychicznego ich matki.

„Przeklęta owca”
Samotne wyprawy po instytucie badawczym, lęk i strach przed nieznanym, poczucie zagubienia i owce. Jedna, druga, kolejna. Ta sama, czy inna? Złudzenie optycznie czy podstępne działanie mózgu? Co jest prawdą a co ułudą? Duchy owiec czy owce? Bohater DSP pogubił się w tym co realne a co rzeczywiste… Kłamstwo ma krótkie nogi…

„Milczenie owiec”
Swoista regresja mojego dzieciństwa, gdy moja babcia stawiała tarota… Wicedyrektorka fabryki opakowań wskutek wypadku straciła palce w prawej dłoni i niemożliwe było dla niej znalezienie pracy. Za namową koleżanki postanowiła się zająć wróżeniem. Mąż uzależniony od hazardu, obawa o córkę, by nie musiała płacić zaciągniętych przez niego długów i praca – wróżenie ludziom, która okazała się finansowym zbawieniem i niezwykłe surrealistyczne wydarzenie, które zmieniło życie wicedyrektorki. Nadzieja wyjścia z największej życiowej opresji dzięki wierze w dobro… i we własną wewnętrzną siłę.

„Niebieski ptak”
Wierzyć w przeznaczenie czy ślepy los? Ta opowieść to doskonały dowód na powiedzenie: „OLIWA SPRAWIEDLIWA”. Pieniądze, władza wykorzystywane w niecnych zamiarach zawsze obrócą się przeciwko ich właścicielowi. Dobre duchy – tu niebieski ptak zawsze czuwają, by sprawiedliwości stało się zadość. Kara za własną pychę dla syna generała była dotkliwa: „dom weselny stał się miejscem żałoby. Krewni przybyli tu, by świętować ożenek syna generała, a ostatecznie przyszło im zbierać szczątki całej rodziny”.

„Kotek”
„-Wiesz, że w tym domu mieszka duch? Ludzie nie zdają sobie z tego za bardzo sprawy”. Miłość, odtrącony mężczyzna, nieposzanowanie godności zmarłego i kotek… Dziecięca wyobraźnia czy rzeczywiście istnienie ducha kotka? Obłęd czy próba przywrócenia wewnętrznej równowagi? W imię miłości?

„Słoneczny dzień”
W słoneczny dzień w instytucie badawczym „wynosimy na podwórze przechowywane w pokojach obiekty, by wystawić je na działanie promieni i świeżego powietrza. „Znajoma wyjaśniła mi, że w przypadku większości przedmiotów jest to konieczne, by jak najszybciej uwolnić od nich przywiązane do nich istoty”. Śmierć zawsze budziła obawy i była związana z mistycyzmem. Po naszej śmierci zostają przecież przedmioty… Co z nimi zrobić?

Bora Chung z niezwykłą przenikliwością przygląda się problemom współczesnego świata i w opowieściach o duchach konfrontuje czytelnika z trudnymi zagadnieniami jak seksualność, poczucie wyobcowania, uzależnienia, toksyczne zachowania, różnego rodzaju zaburzenia psychiczne. Głęboka analiza psychologiczna zachwyca mnie prostotą, rzetelnością i celnością puent. Jakkolwiek wysoki mur realizmu nie obroni nas przed wyjściem w pewnym momencie naszego życia z naszej strefy komfortu.

„Rozkład północy” wciąga czytelnika w niezwykle pasjonującą grę ciągłego pozbywania go komfortu a tworzące się wewnętrzne dysonanse dają pełne poczucie zadowolenia z lektury.

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Kwiaty Orientu (współpraca barterowa).

Sięgając po literaturę obcojęzyczną mam pewne obawy, że czegoś nie zrozumiem w kontekście kulturowym. Jednocześnie z wielkim zaciekawieniem odkrywam nowe, czasem zupełnie obce mi spojrzenie na świat. „Rozkład północy” południowokoreańskiej autorki Bory Chung zdecydowanie przypadł mi do gustu i rozszerzył kontekst moich rozważań o duchach w zestawieniu z psychiką ludzką i...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bezapelacyjnie największą miłością do książek i opowiadanych w nich historii darzę pisarkę Iwonę Banach. Za każdym razem skrada moje serce, pląta mi nitki neuronalne w głowie wprawiając w kolejne dysonanse… W jej najnowszej komedii kryminalnej „Zemsta na lokacie” odkrywam coraz to nowe prawdy o nas, Polakach, o naszym społeczeństwie, naszych przekonaniach i wierzeniach. Przedstawiam Wam moją recenzję:

Zapraszam do odwiedzenia miasteczka Złorzecze. Czy rzeczywiście "złorzeczy"? Przyjaciółki: Alina, Karina, Zoe („oficjalnie Zofia, ale nienawidziła tego imienia, bo uważała, że ją postarza”), Żaneta (! tak, tak, moja imienniczka, a może ja?) jadą się o tym przekonać, ale nie tylko po to. „(…) całe to Złorzecze było jednym wielkim przekrętem. Te ledwo żywe ośrodki, te czarownice, te zwidy, cała ta ściema, ale jak wiadomo, ściema to czynnik samonapędzający się, sprzężenie zwrotne, są tacy, którzy kłamią, że wiedzą i tacy, którzy wiedzą, że kłamią, a i tak wszystko działa jak należy.
Tajemne siły realizują złowieszczy plan, wszystko czemuś podlega, a czarownice i tak są lepsze niż zombie jakoś się nie przyjęły”. Czarownice, klątwy, wierzenia, zabobony i przekonania na ich temat wystarczą, by się dobrze bawić? Och, absolutnie nie, komedia kryminalna zobowiązuje! Musi być trup i śledztwo, och, i koniecznie policjant! I naprawdę w żadnym momencie nie zorientowałam się kto był mordercą!

Co jeszcze? Ależ proszę, to dopiero heca: Alinka poznaje Luizę, kolejną dziewczynę (!) Dawida, swojego chłopaka. Dziewczyny miały o sobie nic nie wiedzieć, to zbieg okoliczności(?!) doprowadził do ich spotkania, które było niezwykle owocne: „nagła i niepowstrzymana koalicja zaczęła pojawiać się między dziewczynami, bo nic tak nie łączy jak wspólna nienawiść do jednego faceta. Owszem, do siebie też nie czuły jakiejś specjalnej sympatii, ale chwilowo nastąpiło między nimi zawieszenie broni”. Ale jak to zawiązały koalicję, ano: „Kobiety nie lubią innych kobiet i często się z tym nie kryją, ale czasami współdziałają, a jak już zaczną, bywa to bardzo owocne. Mordercze i niebezpieczne”.

Teorie spiskowe i medialna manipulacja narodem wykorzystująca socjotechniki: „Portale tego typu [„parainformacyjny” – przyp. własna] pojawiają się teraz jak grzyby po deszczu i wcale nie chodzi im o tworzenie informacyjnej papki o niczym. Zależy im na codziennym wzbudzaniu popłochu w sekwencji takiej, że wszyscy dostaną raka, kosmici wymordują nas we śnie, parówki są trujące, a do Ziemi zbliża się asteroida, która zniszczy życie na naszej planecie, co prawda, za pięćdziesiąt milionów lat, ale zniszczy, i tę końcową informację podaje się drukiem tak małym, że wielu jej nie doczytuje”.

I jeszcze troszkę pikanterii o policjantach (zapewne dla mocniejszego wydźwięku akurat ta grupa społeczna wzięta na tapet), a o większości Polaków: „Żwirek westchnął (…) odkąd go zawiesili, czuł wyraźny odpływ przyjaciół, a kumple, od zawsze chętni na kielicha, jakoś chyba wszyscy naraz zaczęli się abstynencić, choć abstynęcić innych nie zamierzali. (…) Masz posadę – jesteś przydatny, nie masz – nie jesteś. Tyle. To akurat z przyjaźnią nie ma wiele wspólnego. Zwłaszcza z tą prawdziwą, która nie istnieje. Z alkoholem ma”.
I jeszcze: „Żwirek miał swoje tajne siły reagowania, czyli informatorów i donosicieli. Każdy komendant takich ma. (…) Wszyscy donoszą. Jeżeli nie policji, to choćby szefom, a jak nie szefom, to żonom i, prawdę powiedziawszy, to jest najgorsze, bo żony mają największy promień rażenia”.

Zaintrygowani, no ba! W nieskończoność zachwycam się celnymi spostrzeżeniami Iwony Banach. Sarkazm i ironia przykrywają wszystkie nasze społeczne (jak i osobiste) lęki. Miejscami absurd goni absurd, ale rozejrzyjcie się dookoła samych siebie, czyż tak nie jest? Uwielbiam zabawę słowotwórczą w wykonaniu Iwony: „Złorzecze”, „abstynęcić”, „Marina Oczar” (jedna z bohaterek, której imię i nazwisko przekręcono a ja nie wiedziałam o istnieniu oczaru:)) i... szukajcie sami innych tworów ze słów, zachęcam :)

Czytajcie, tylko szczerze ostrzegam: kontakt z tą książką grozi niekontrolowanymi wybuchami śmiechu :) Życzę Wam dużo radości z czytania "Zemsty na lokacie" Iwony Banach.

Dziękuję Iwonie Banach za kolejną świetną komedię kryminalną.
Dziękuję Wydawnictwu Skarpa Warszawska za egzemplarz do recenzji.
#reklama

Bezapelacyjnie największą miłością do książek i opowiadanych w nich historii darzę pisarkę Iwonę Banach. Za każdym razem skrada moje serce, pląta mi nitki neuronalne w głowie wprawiając w kolejne dysonanse… W jej najnowszej komedii kryminalnej „Zemsta na lokacie” odkrywam coraz to nowe prawdy o nas, Polakach, o naszym społeczeństwie, naszych przekonaniach i wierzeniach....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Dwie siostry Aleksandra i Marianna. Każda z nich choć inna jednakowoż poszukują szczęścia i sposobu na uwolnienie się od długu zaciągniętego nie z własnej woli. A z własnych wyobrażeń, że „tak trzeba”, cudzych oczekiwań, woli ojca i miliona (a może jeszcze więcej) powodów. Ojciec Tadeusz umierający w zakładzie opieki. Sam. Bez córek. Osobno, choć łączy ich przeszłość i jezioro Juno. Jakie wydarzenie w przeszłości spowodowało rozpad rodziny? Co ma wspólnego życie tej rodziny z Gargantuą i Pantagruelem? A wina i kara razem z kredytem i zobowiązaniem? Czy zawsze musimy znać odpowiedź na wszystkie zadawane sobie pytania? Lektura „Juno” Anny Dziewit-Meller wywoła jeszcze więcej dysonansów…

Rozsiadłam się wygodnie w treści a ona zaczęła być niewygodna, trudna, zaczęła mnie uwierać. Przepadłam w otchłani antynomii tworzonych przez Annę Dziewit-Meller. Bardzo mi się to podobało. Nareszcie! Takie książki chcę czytać, chłonąć. Chcę, by długo po jej odłożeniu pytania w niej zadawane mi towarzyszyły. Minęło kilka dni a ja nadal roztrząsam: „życie ludzkie jest historią kredytu. Ja tobie, ty mnie, a potem na odwrót, i jeszcze raz, i od nowa, od początku do końca, i wtedy każdemu się coś od kogoś należy!”. Potrzebuję odpowiedzi „przecież każdy ma w sobie głęboko zinternalizowaną potrzebę sensu i poszukuje logiki we wszystkim, co widzi”. A zderzam się ze ścianą własnych przekonań i wyobrażeń. Czy tylko własnych? Oddycham. Zamykam oczy. Widzę pustkę i teraz wiem, że mogę czytać dalej. Nurkuję w treść kolejnych słów i zdań. Przenoszę się w czasie. To, co widzę mnie przeraża (chociaż już mniej niż kilka lat temu), bo jest tak bardzo o mnie, mojej siostrze, naszej wspólnej traumie z dzieciństwa, naszej historii... O żesz… Autorka mnie zna? Przeglądam się w lustrze życia Aleksandry i Marianny, moje myśli wirują w meandrach mojego umysłu – wspomnień i rzeczywistości. Neurony plątaja się jak nitki rozwiniętych kłębków włóczki. Mój dyskomfort przytulam a zakończenie daje nadzieję, że wszystko mija, nawet najgorsze chwile, życie jest przecież rzeką i „phanta rhei”. I jaka ulga, że moja decyzja o życiu według zasady z „Gargantui i Pantagruel” Francois Rebelais: „Czyń, coć się podoba” jest najlepszą… dla mnie i moje siostry. Akceptacja to słowo klucz w „Juno”.

Ależ by się od razu chciało ocenić bohaterki, krzyknąć: „co za wyrodne córki! Ojciec się starał, sam wychował, dał wszystko a one… A teraz Tadeusz sam umiera, jak mi go szkoda”. I też tak pomyślałam w pierwszym momencie, a na koniec tej historii zderzyłam się z inna moją myślą: „jak ten Tadeusz bardzo kochał swoje córki. Dał im tyle, ile sam miał i czym sam był obdarzony i jak umiał. I jak one w tej swojej miłości do niego nie umieją udźwignąć jego śmierci, która jest tak blisko… by zabrać mu oddech”. Każda z córek miała własną motywację, żal, smutek i ogromny ból, który w sobie nosiła do siebie, do ojca i do siebie nawzajem. W tabeli „winien-ma” wszystko kategoryzujemy jednoznacznie, czy jednak w relacjach, uczuciach i emocjach możemy zrobić to samo? Czy to się w ogóle da zrobić? Relacje między siostrami, pomiędzy ojcem, który sam je wychował a nimi, relacje pomiędzy małżonkami pokazane w zestawieniu z kredytem i życia na kredyt bardzo odważne i twórczo inspirujące. Uświadomienie sobie, że czasem (albo zawsze!) wystarczy siąść wspólnie do stołu, porozmawiać na chłodno bez emocji sprawiłoby wspólne rodzinne życie lżejszym… Pani Anna Dziewit-Meller prowokuje też do jeszcze jednego pytania: czy te wszystkie nasze długi, zobowiązania co, kto, komu i ile, żale, poczucia krzywdy i winy warto w sobie pielęgnować i żyć z takimi ciężarami, czy jednak warto wybrać drogę prawdy wobec samego siebie, szczerej rozmowy z ludźmi, których kochamy, wybaczenia i odpuszczenia win? I zaakceptować, że nie na wszystko, co się nam zdarza i przydarza w życiu mamy wpływ. A pytanie „dlaczego” pozostanie kilka razy w naszym życiu bez odpowiedzi… A za krótką chwilę wszystko będzie bez znaczenia, bo przyjdzie śmierć?

Czułam się wyróżniona przez Autorkę, która potraktowała mnie jako inteligentnego czytelnika. Dziękuję za wszystkie wtrącenia po łacinie, za wtrącanie nazw wielkich dzieł i autorów, których jeszcze nie znam (albo o nich zapomniałam). Zdecydowane oklaski należą się Autorce za narratora! Brawurowy pomysł, który mnie oczarował. W „Juno” na uznanie zasługuje również konwencja powieści, w której narrator bawi się z czytelnikiem, wywodzi go w pole, pozwala mu decydować, co dalej ale i tak idzie własną ścieżką. Autorka bardzo umiejętnie wciąga czytelnika w jego grę!

Pani Aniu chapeau bas!

Dwie siostry Aleksandra i Marianna. Każda z nich choć inna jednakowoż poszukują szczęścia i sposobu na uwolnienie się od długu zaciągniętego nie z własnej woli. A z własnych wyobrażeń, że „tak trzeba”, cudzych oczekiwań, woli ojca i miliona (a może jeszcze więcej) powodów. Ojciec Tadeusz umierający w zakładzie opieki. Sam. Bez córek. Osobno, choć łączy ich przeszłość i...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Jeanette ksiazka_na_przesluchaniu

z ostatnich 3 m-cy
Jeanette ksiazka_na_przesluchaniu
2024-05-31 11:01:14
Jeanette ksiazka_na_przesluchaniu oceniła książkę Rozkład północy na
10 / 10
i dodała opinię:
2024-05-31 11:01:14
Jeanette ksiazka_na_przesluchaniu oceniła książkę Rozkład północy na
10 / 10
i dodała opinię:

Sięgając po literaturę obcojęzyczną mam pewne obawy, że czegoś nie zrozumiem w kontekście kulturowym. Jednocześnie z wielkim zaciekawieniem odkrywam nowe, czasem zupełnie obce mi spojrzenie na świat. „Rozkład północy” południowokoreańskiej autorki Bory Chung zdecydowanie przypadł mi do gus...

Rozwiń Rozwiń
Rozkład północy Bora Chung
Średnia ocena:
8 / 10
38 ocen
Jeanette ksiazka_na_przesluchaniu
2024-05-29 08:15:54
2024-05-29 08:15:54
Jeanette ksiazka_na_przesluchaniu
2024-05-28 15:12:02
2024-05-28 15:12:02

Marie Skłodowska-Curie zawsze mnie inspirowała. Jak na czasy, w których żyła niesamowicie dużo osiągnęła. Brawo dla niej  😀

Jeanette ksiazka_na_przesluchaniu
2024-05-28 10:07:14
2024-05-28 10:07:14

"WODA - z pozoru spokojna z Ciebie osoba, do momentu, gdy przez sytuację jestes zmuszony do stworzenia sztormu" Zdecydowanie ja! Nauczyłam się panować nad moimi emocjami i mam ogromne pokłady cierpliwości, ale... jestem miła "do czasu". A gdy ktoś przekroczy tę cienką granicę mojej wytrzymałości.......

więcej więcej
Jeanette ksiazka_na_przesluchaniu
2024-05-28 08:20:56
2024-05-28 08:20:56
Jeanette ksiazka_na_przesluchaniu
2024-05-27 11:10:47
2024-05-27 11:10:47
Jeanette ksiazka_na_przesluchaniu
2024-05-27 09:53:32
Jeanette ksiazka_na_przesluchaniu oceniła książkę Zemsta na lokacie na
10 / 10
i dodała opinię:
2024-05-27 09:53:32
Jeanette ksiazka_na_przesluchaniu oceniła książkę Zemsta na lokacie na
10 / 10
i dodała opinię:

Bezapelacyjnie największą miłością do książek i opowiadanych w nich historii darzę pisarkę Iwonę Banach. Za każdym razem skrada moje serce, pląta mi nitki neuronalne w głowie wprawiając w kolejne dysonanse… W jej najnowszej komedii kryminalnej „Zemsta na lokacie” odkrywam coraz to nowe pra...

Rozwiń Rozwiń
Zemsta na lokacie Iwona Banach
Średnia ocena:
8.2 / 10
13 ocen

ulubieni autorzy [2]

Iwona Banach
Ocena książek:
6,9 / 10
37 książek
4 cykle
117 fanów
Robert Małecki
Ocena książek:
6,9 / 10
28 książek
4 cykle
797 fanów

Ulubione

Wisława Szymborska - Zobacz więcej
Wisława Szymborska Nic dwa razy: Wybór wierszy - Nothing Twice: Selected Poems Zobacz więcej
Suzanne Collins Kosogłos Zobacz więcej
Paulina Grych Numer zerowy Zobacz więcej
Katarzyna Miller Być kobietą i nie zwariować. Opowieści psychoterapeutyczne Zobacz więcej
Daniel Wołyniec Man size Zobacz więcej
Katarzyna Miller Być kobietą i nie zwariować. Opowieści psychoterapeutyczne Zobacz więcej
Żaneta Pawlik Za zasłoną milczenia Zobacz więcej
Żaneta Pawlik Za zasłoną milczenia Zobacz więcej

Dodane przez użytkownika

Katarzyna Miller Być kobietą i nie zwariować. Opowieści psychoterapeutyczne Zobacz więcej
Katarzyna Miller Być kobietą i nie zwariować. Opowieści psychoterapeutyczne Zobacz więcej
Katarzyna Miller Być kobietą i nie zwariować. Opowieści psychoterapeutyczne Zobacz więcej
Katarzyna Miller Być kobietą i nie zwariować. Opowieści psychoterapeutyczne Zobacz więcej
Katarzyna Miller Być kobietą i nie zwariować. Opowieści psychoterapeutyczne Zobacz więcej
Katarzyna Miller Być kobietą i nie zwariować. Opowieści psychoterapeutyczne Zobacz więcej
Katarzyna Miller Być kobietą i nie zwariować. Opowieści psychoterapeutyczne Zobacz więcej
Katarzyna Miller Być kobietą i nie zwariować. Opowieści psychoterapeutyczne Zobacz więcej
Katarzyna Miller Być kobietą i nie zwariować. Opowieści psychoterapeutyczne Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
222
książki
Średnio w roku
przeczytane
74
książki
Opinie były
pomocne
1 777
razy
W sumie
wystawione
253
oceny ze średnią 8,7

Spędzone
na czytaniu
1 095
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
1
godzina
15
minut
W sumie
dodane
54
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]