cytaty z książek autora "Zyta Rudzka"
Ja się cały czas uśmiecham, tylko bezobjawowo.
Spakowałam się już na drogę do grobu, może się rozpakuję, chociaż na trochę.
Wierzę w palec Boży, który mi w czymś gmyra, coś pokazuje, rozgrzebuje, szturcha i puka mi w łeb.
Co zmarłemu było?
Przerżnął życie. A z życiem przegranym po doktorach się nie chodzi. Bo jakby tak było, cały naród by w poczekalni siedział, a lekarze pierwsi. Zgadza się doktor?
Śmierć nigdy nie przychodzi we właściwym czasie, bo nigdy jej nie oczekujemy.
Pani dobrze znała mojego męża? Z widzenia czy z przyrodzenia?
Mogę się myć, perfumować, a i tak czuć mnie będzie tą, co już prawie zamieniła nylony na przeciwzakrzepowe rajstopy, majteczki na luźne figi, podpaski na senior pieluchy, obcasy na półbuty, zęby na perełki wciśnięte między odleżynę a dziąsło.
Jak człowiek z ciężkim portfelem chodzi, to mu lżej.
Co by mówić o miłości, że nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą, gniewem i nie pamięta złego – wszystko to bzdury oczywiste. Miłość to nie jest nigdy czyste uczucie, ale właśnie ten brud zaświadcza o pięknie.
Nie miał talentu do życia. Umieranie lepiej mu poszło. Człowiek zabija się, jak umie.
Żadna kobieta urody mu nie doda. Żadne ruchanie lat nie odejmie. Żadna miłość śmierci łba nie urwie.
Nic na to nie wskazuje,ale mężowie,jak przypuszczam,też kiedyś byli mężczyznami.
Nijaka nastała nam młodzież, szkoda, że nią nie jestem.
Mężczyźni są zawsze umorusani sobą. Nawet już dawno martwi żyją w ciągłym ruchu, zapinając po drodze rozporek.
Przetwórstwo poetyckie jako towar ciężko zbywalny. Ale dzielnie rozstawiam swój kramik w domach kultury. Jest w nich coś z płaczu cudzego dziecka w pociągu. Nie mogę się doczekać kiedy wysiądę.
Nie mam cierpliwości do wierszy. Nie nadążam, prąd zdania znosi mnie, ale bez słów nie mogę obejść się, nie mogą objąć się.
Po co starym namiętność? Ja mam morze czułości od wnusi i nie muszę się rozglądać.
Piszą cienkie książeczki o sobie, takie powieści rzeczki, w których się sami topią.
Zawsze jak nie ma się już do czego wracać, wtedy się marzy, że się wraca.
Przypatrzyłam się specom od usług dla ludności martwej.
Ile się należy? Co łaska, wydusił. (...) Wiecej nie dam, (...), łaska u mnie mała, bo łaska boska na pstrym koniu jeździ.
Trudne życie to nic innego jak brak łatwego życia.