cytaty z książek autora "Lena M. Bielska"
Dlatego milczałem. Milczałem i tuliłem ją do siebie tak długo, jak tego potrzebowała.
W tym momencie jedyne, o czym myślałem, to Mall. Była moim remedium na całą kłębiącą się we mnie złość i rozgoryczenie.
Nieustannie walczyłem ze sobą i z uczuciami, które do niej żywiłem, bo zasługiwała na wszystko, co najlepsze, a ja nie byłem wszystkim, co najlepsze. Wręcz przeciwnie.
Nigdy się nie poddawaj i walcz o swoje marzenia, bo wszystkie są warte spełnienia...
Chcę złożyć u twych stóp cały świat, ale żeby to zrobić... Muszę mieć pewność, że jesteś moja. Tylko moja. Muszę wiedzieć, że mnie słuchasz dodaje twardo, nim przywiera wargami do wrażliwej skóry tuż pod moim uchem, wywołując dreszcze i chrapliwy jęk.
Nie mógłbym cię zostawić czy pozwolić ci odejść, tesora - szepnalem, zbliżając do niej usta - bo cię kocham. Jak pieprzony gówniarz zakochałem się w tobie do szaleństwa i nie wyobrażam sobie życia bez ciebie. Kocham cię taką, jaka jesteś teraz. Nie interesuje mnie to, co zrobiłaś w przeszłości.
Wiele bym wtedy oddała, żeby go nie pokochać, ale... Rozum i tak przegrałby walkę z sercem.
Jesteś całym moim światem. Pieprzonym kompasem prowadzącym mnie w kierunku lepszego jutra i szczęścia.
Przeszliśmy przez piekło - szepnęłam, mocniej zaciskając dłoń na jego. - Ale nie żałuję i nigdy nie będę żałować tego, że zostałeś moim mężem.
Wybudowałam wokół siebie mur i nie chciałam nikogo przez niego przepuścić. Bałam się, że po raz kolejny mogłabym zostać przez kogoś zniszczona, chociaż serce podpowiadało mi, że Roberto nigdy nie dopuściłby się czegoś, co mogłoby mnie rozbić na czynniki pierwsze.
Dla Mall mógłbym pójść nawet na koncert Hannah Montany, jeśli tylko by tego chciała. Właściwie… dla niej mógłbym zrobić wszystko. Miałem nadzieję, że spełni marzenia i to ona w przyszłości będzie grać i śpiewać na scenie, podczas gdy ja będę ją wspierał zza kulis. Jako jej mąż. Zajmując się w tym czasie naszymi dziećmi.
...oboje wiemy, że właśnie tego chcesz, mój zwierzaczku. Pragniesz braku kontroli. Adrenaliny. Niebezpieczeństwa (...) Pragniesz się bać. Chcesz być w potrzasku. Zdana na moją i tylko moją łaskę. Ból cię podnieca i jego też pragniesz. Pragniesz mnie.
Ja i tak patrzyłam na niego w taki sposób, jakbym była w nim zakochana.
Dlaczego?
Bo byłam.
Niezaprzeczalnie, beznadziejnie zakochana w przyjacielu mojego brata. A myślałam, że już dawno mi przeszło.
Chrzań się, durne serce.
Oddałam mu nie tylko serce, ale również ciało i … cząstkę duszy. Wiedziałam, że to tylko kwestia czasu, aż będzie miał mnie całą.
Pragnąłem, żeby zrozumiała tę więź, która nas łączy,ale jednocześnie obawiałem się,że gdy dowie się prawdy,spanikuje albo co gorsza zobaczy we mnie potwora. Paradoksalnie rzecz biorąc, mógłbym się nim stać,ale tylko bez niej u swego boku. Zabawne, jak działa Przeznaczenie, prawda?
Nie wiedziałam, czy będę w stanie mu zaufać w pełni, ale…
Chciałam dać mu szansę.
Zazwyczaj pomysły na fabułę biorą się z małych rzeczy. Jednego zdania, kilkusekundowego filmiku w Internecie czy nawet jakiegoś zdjęcia lub tekstu piosenki.
To, że ktoś cię skrzywdził, w żaden sposób cię nie definiuje. Jesteś piękną kobietą, dla której mogę złamać pewne zasady, więc uśmiechnij się, proszę, bo wszystko jest w jak najlepszym porządku.
Życie jest zbyt krótkie, żeby siedzieć w skorupie albo zakładać maski.
Dlaczego faceci robią kobietom tak bardzo pod górkę? "Ubierz się ładnie". Cholera. Ubrać się ładnie na spacer albo do kina to coś zupełnie innego niż ubrać się ładnie na kolacje, do teatru czy opery.
- Jestem na ciebie zła, bo się odsunąłeś! A powinieneś był zamknąć mi usta pocałunkiem. Tak jak w tych wszystkich pieprzonych ksią...
Nie dokończyła, bo chwyciłem mocno jej kark i przyciągnąłem usta do jej pełnych, rozkosznych warg. Uznałem jej słowa za zgodę i zaproszenie.
- Widziałaś jego ręce i stopy? Na bank ma dużego, Ray, ale może jest gejem?
Może ci się podobać, co tylko chcesz, ważne, żebyś tym nikogo nie krzywdziła.
Rzuciłam się na łóżko i wcisnęłam głowę w poduszkę. Krzyknęłam. Raz. A później kolejny. Aż w końcu zaczęłam wrzeszczeć, tłumiąc dźwięki w pościeli. Nie powstrzymywałam już łez. Wyłam. Wyłam i nie mogłam przestać.
Nie uśmiecha się, nie przewraca oczami, nie unosi brwi. Jego twarz jest jak cholerna wykuta w lodzie maska.
Chciałbym powiedzieć, że nasze środowisko jest czyste jak łza, ale tak niestety nie jest. Jak w każdej "rodzinie" występują czarne owce.
Jeszcze kilka takich szalonych dni, a będę mieć ciekawą historię do opowiadania w formie autobiografii.
Życie jest za krótkie, żeby siedzieć w skorupie albo zakładać maski.