cytaty z książek autora "Edyta Prusinowska"
Kiedyś opowiem o tobie gwiazdom, księżycowi i każdej możliwej planecie".
Do A.
Dziękuję, że
spośród wszystkich planet
postanowiłaś zauważyć tę,
która nie istnieje
P.
Czasem niepotrzebnie łączymy nieskończoność z osobą [...] Ludzie przychodzą i odchodzą.
Byliśmy ogniem i wodą, nocą i dniem, śmiercią
i życiem. Nie było żadnego powodu, dla którego mielibyśmy się zakochać - a jednak.
Ukradłaś wszystkie promienie słońca tylko po to, żeby rozdawać je swoim uśmiechem.".
Znajduję cię w muzyce, deszczu, wschodach słońca, uśmiechach i wszystkim, co uważam za piękne.
Nie było nic złego w "Kocham Cię". Po prostu w tamtym momencie wydało mi się niewystarczające. Uwielbiałem ją i podobało mi się to, kim się przy niej stałem. Powiadają, że nadzieja prowadzi do wiecznej męki, ale tak naprawdę bez nadziei, co jeszcze nam pozostaje?
Sztuka i miłość mają ze sobą wiele wspólnego. W obu albo dajesz z siebie wszystko, albo nic, nie istnieją półśrodki.
To byłaś ty, Astrid. Uświadomiłaś mi, że nie poznam prawdziwej miłości, dopóki nie poczuję jej całym sobą. I, gdy w końcu ją poczułem – wiedziałem, że już nigdy nie zgodzę się na coś słabszego.
Bałem się tego bardzo. I nadal się boję. W końcu bardzo łatwo jest zamknąć się w sobie i pozwolić pochłonąć się mrokowi; dużo ciężej jest otworzyć swoje serce. To oznacza bycie wrażliwym, a z wrażliwością idzie w parze podatność na zranienie.
Ludzie mogą być sobie przeznaczeni, ale nie w taki sposób, w jaki to sobie wyobrażają. Pojawiają się w swoich życiach, żeby się od siebie czegoś nauczyć.
Poza byciem idolem jestem człowiekiem. Nie zamierzam rezygnować z muzyki, żeby móc kochać. Nie zamierzam rezygnować z miłości, żeby móc tworzyć muzykę.
Mam dość – westchnęła Izabela. Colin wiedział, że mówiła o bólu, bo słowo dość nigdy nie chodziło w parze ze szczęściem.
Masz ode mnie najlepszą radę dotyczącą przyjaciół, jaką kiedykolwiek dostaniesz: jeśli nimi są, będziesz wiedział, jeśli będziesz miał co do tego wątpliwości, nie są twoimi przyjaciółmi.
-Gdy idziesz na wystawę do galerii sztuki, to z całej kolekcji poruszy cię jeden, maksymalnie dwa obrazy. Podobnie jest z wierszami, musisz trafić na ten, który poruszy twoje serce - powiedział - Z obrazami jest o tyle łatwiej, że wystarczy na nie spojrzeć i od razu możesz stwierdzić, czy ci się podoba, czy nie. Wiersz musisz przeczytać do końca i jeszcze go zrozumieć.
Żyjemy w czasach, w których nienawiść jest cenną walutą, a uprzedzenie powszechne jak tlen.
Wyobraź sobie, że tkwisz w takim martwym punkcie z ogromną dziurą w sercu przez wiele miesięcy i budzisz się pewnego ranka, żeby odkryć, że to uczucie zniknęło. Bezpowrotnie. I na jego miejscu pojawiła się nadzieja. I jej źródłem jest inny człowiek.
- Efe, co "Duma i uprzedzenie" robi na dziale z wierzeniami i religiami? - znajomy głos oderwał nas od rozmowy.
[...] -Nie sądzisz, że pan Darcy ma w sobie coś boskiego? - zażartował Efe
[...] - Odłożyć je do działu z literaturą piękną? - zapytał Henry, ale Efe pokręcił głową.
-Odłóż ją do działu z fantastyką.
[...] - Tacy mężczyźni jak Darcy nie istnieją.
Popełniłem wiele błędów, ale wszystkie doprowadziły mnie do ciebie, więc jestem w stanie je sobie wybaczyć.".
Byłam w stu procentach przekonana, że nic nie ma sensu, żeby dziesięć minut później przypomnieć sobie zachód słońca i uświadomić sobie, że jego piękno polegało właśnie na jego przemijaniu.
Dotknęła jego policzka ścierając pojedynczą łzę, przecinającą jego bladą skórę. Ich oczy się spotkały, a Astrid skupiła wszystkie swoje siły, żeby zapamiętać to krótkie spojrzenie, jako że nie zostało im ich wiele.
Zabrałaś najbardziej zniszczoną część mnie i pokazałaś mi, że nie ma nic, czego nie dałoby się naprawić.".
Chciałbym pisać w ten sam sposób, w jaki o tobie myślę.".
Pytania o sens znikają, gdy tylko jestem obok ciebie.".
Jeśli gdzieś na świecie istnieje jakaś nieskończoność, ty w niej jesteś, każda twoja część.".
Nieważne, co się teraz wydarzy. Kiedyś znowu cię znajdę.".
Prawdziwe życie boleśnie kilkukrotnie udowodniło mi jednak, że nie jest ani tragiczną historią miłosną, ani antycznym dramatem, ani nawet kilkusezonową meksykańską telenowelą. Otóż prawdziwe życie przypomina co najwyżej sztukę Becketta - jest głupim żartem, zwykłą farsą, w której bohaterowie zabijają czas, czekając na tajemniczą przyszłość, i nim się zorientują, kurtyna opada, kończąc przedstawienie w najmniej oczekiwanym momencie.
Czasem wydaje mi się, że życia innych osób wydają się płynąć, wiesz, niczym strumień muzyki, liniowo jak na osi czasu. Moje życie przypomina bardziej uszkodzoną płytę, taką, która się zacina, przewija do tyłu, jakby trauma ją zarysowała, ale ktoś wciąż próbuję kłaść ją na talerzu gramofonu i nastawić igłę, choć jest ewidentnie zepsuta.
Nie płacz, bo jeśli żyje, to jest jeszcze nadzieja (...) Nie płacze się nad żywymi, bo to przynosi pecha.
Nadzieja - że mimo wszystko uda nam się znów siebie odnaleźć - była ulotna i choć starałem się ją w sobie pielęgnować, w końcu zaczęła powoli znikać.