cytaty z książki "Ciemniejsza strona Greya"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
-(...)Przez ciebie czuję się...bezradny.
-Nie!(...)Dlaczego?
-Ponieważ jesteś jedyną mi znaną osobą, która jest w stanie mnie naprawdę zranić.
- Obróć go- szepczę wstrzymując oddech.
Robi to i jego oczy natychmiast wystrzeliwują do moich. Są szerokie i szare, ożywione radością i zadumą. Jego usta rozchylają się z niedowierzenia.
Na breloczku miga słowo „tak”.
- Wszystkiego najlepszego- szepczę.
Wyjdziesz za mnie?- Szepcze z niedowierzaniem.
Potakuję nerwowo, rumieniąc się i nie do końca wierząc w jego reakcję- tego mężczyzny, którego myślałam, że straciłam. Jak może nie rozumieć jak bardzo go kocham?
- Powiedz to- rozkazuje łagodnie, jego wzrok jest intensywny i gorący.
- Tak, wyjdę za ciebie.
Ostro nabiera powietrza i nagle przesuwa się, chwytając mnie i okręcając wokół w najbardziej nie 50 sposób. Śmieje się młodo i beztrosko, promieniejąc zachwytem. Łapię jego ramiona dla równowagi, czując jego mięśnie pod moimi palcami i ogarnia mnie jego zaraźliwy śmiech- oszałamiający, otumaniający jak dziewczyna szalejąca za swoim pięknym mężczyzną. Stawia mnie na ziemi i całuje. Mocno. Jego ręce oplatają moją twarz, jego język jest nalegający, przekonywujący… podniecający.
Odkąd pojawiłeś się w moim życiu, już nigdy nie będę taka jak dawniej.
Pozory mylą. Nie czuję się dobrze.Mam wrażenie, jakby Słońce zaszło i od pięciu dni w ogóle nie wzeszło, Ano. Dla mnie przez cały czas trwa noc.
Kochasz mnie- szepczę. Jego oczy stają się jeszcze większe. Bierze głęboki oddech. Wygląda na udręczonego i bezbronnego. - Tak odpowiada szeptem. - Kocham.
Dobrze czuć gniew. Lepiej niż być na skraju łez.
Anastasio Steele. Kocham cię. Chcę cię kochać, wielbić i ochraniać przez resztę
mojego życia. Bądź moja. Zawsze. Dziel ze mną moje życie. Wyjdź za mnie.
Nagle mam ochotę się rozpłakać. I nie chodzi o kobiece łzy, spływające malowniczo po policzkach, ale o szloch i wycie do księżyca.
Czy wszyscy mają taki seks? Dziwię się,że ludzie w ogóle wychodzą z domu.
Nas. Magiczne połączenie, krótki, sugestywny zaimek przypieczętowujący umowę.
Jeśli z czymś nie możesz walczyć, musisz to polubić.
Oplatam się ciasno ramionami, aby nie rozpaść się na kawałki.
Chcę być dla tego mężczyzny wszystkim, jego alfą i omegą, a także wszystkim pomiędzy, ponieważ on jest wszystkim dla mnie.
Stoję przed nim naga i pozbawiona wstydu i wiem, że jest tak dlatego, iż on mnie kocha. Nie muszę się już chować. Christian nic nie mówi, jedynie patrzy. Widzę jego pożądanie, wręcz uwielbienie, i coś jeszcze, siłę jego pragnienia – siłę jego miłości do mnie.
- Więc teraz jesteś moim szefem.
- Formalnie rzecz ujmując, jestem szefem szefa twojego szefa.
Moje serce chyba nie wytrzyma kolejnego takiego mejla, nie mówiąc o moich spodniach.
Przez kilka potwornych sekund myślałem, że już nigdy cię nie zobaczę.
-Uważam, że próbujesz mnie zabić - mamroczę.
-Śmierć przez orgazm. (...)
-Za każdym razem możesz mnie tak zabijać - szepczę.
Stałam się samotną wyspą. Spustoszoną wojną ziemią, na której nic nie rośnie i gdzie horyzont jest nagi. Tak to ja.
Uśmiecha się szeroko. Pudełko zawiera mały, drewniany helikopter z dużym, napędzanym słonecznie śmigłem. Otwiera je.
- Napędzany energią słoneczną- mamrocze.- Wow.- I zanim mogę się obejrzeć, siedzi na łóżku i składa go. Robi to szybko i podnosi do góry kładąc na swojej dłoni. Niebieski, drewniany helikopter. Spogląda w górę, na mnie i obdarowuje swoim wspaniałym, amerykańsko- chłopięcym uśmiechem, potem podchodzi do okna, by skąpać mały helikopter w promieniach słońca. Śmigło zaczyna się obracać.
- Popatrz na to- mówi oglądając go z bliska.- Już teraz możemy zrobić tyle z tą technologią.- Trzyma go na wysokości oka, obserwując obracające się śmigła. Jest zafascynowany i fascynującym jest obserwowanie kiedy zatraca się w myślach, wpatrując w mały helikopter. Co myśli?
- Podoba ci się?
- Ana, jest cudowny. Dziękuję.- Chwyta mnie i całuje szybko, a potem wraca do oglądania śmigła.- Dodam go do szybowca w moim biurze- mówi rozkojarzony, obserwując obracające się śmigła. Zabiera rękę ze słońca i śmigła zwalniają, a potem zatrzymują się.
Ten piękny, pokręcony mężczyzna, który był dla mnie uosobieniem bohatera romantycznego - silny, tajemniczy samotnik - jest także kruchy, wyobcowany i pełen nienawiści do siebie samego.
Chcę podciąć włosy, najchętniej gdzieś, gdzie nie piep...łeś ani personelu, ani klientek
(...)A każdy jego ruch odbija się echem w moim wnętrzu.
Czcza gadanina mnie teraz przerasta. Nie, nie mam na to ochoty. Stałam się samotną wyspą. Spustoszoną wojną ziemią, na której nic nie rośnie i gdzie horyzont jest nagi. Tak, to ja. (...) Jeśli porozmawiam z mamą, wiem, że spadnę jeszcze niżej - a przecież znajduję się już na samym dnie
Nie powinnaś czynić obietnic, których nie jesteś w stanie spełnić.
Mam nadzieję, że Flynn zna odpowiedzi i podzieli się nimi ze mną.A wtedy może powiem "tak". Może Christian i ja znajdziemy blisko słońca swój własny kawałek nieba.
-Dzięki tobie inaczej postrzegam świat, Anastasio.
Nie pragniesz mnie z powodu moich pieniędzy. Dajesz mi ... nadzieję.
Wyciąga rękę, aby mnie podtrzymać, gdy zakładam szpilki od Cristiana Louboutina, kupione za trzy tysiące dwieście dziewięćdziesiąt pięć dolarów, czyli jak za darmo.
Oplatam się ciasno ramionami, aby nie rozpaść się na kawałki. Tęsknię za nim. Naprawdę tęsknię...
Kocham go. To proste.
(...)- Och skarbie, niepotrzebnie się bała. Za nic nie dopuściłbym do tego, aby zatańczył z tobą ktoś inny.
- Doktorowi Flynnowi pozwoliłeś.
- Od każdej reguły jest wyjątek.