cytaty z książek autora "Tadeusz Boy-Żeleński"
Pocałunek może być króciutki i lekki jak ulotna piosenka, może być łakomy i długi jak sześć tomów Moliera.
Czyż życie - życie uczuciowe zwłaszcza - nie bywa otchłanią sprzeczności
...każdy rząd w Polsce, chce czy nie chce, będzie się uginał pod naciskiem kleru, dopóki ciemnota i bierność ogółu będzie czyniła ten kler realną lub fikcyjną potęgą. Dopóki w Polsce będzie można wykrzykiwać wzniośle: "Bóg i religia", tam gdzie w gruncie chodzi o władzę i pieniądze, dopóty kasta wyodrębnionych z życia dzikusów będzie regulatorem najdonioślejszych spraw społeczeństwa, z jego największą szkodą. Są bakterie, które zabija się światłem.
Jak wszystkie paragrafy wspierające się na obłudzie społecznej, tak i ten godzi jedynie w biedaków. Jest nieetyczny, bo trafia przypadkowe ofiary pośród dziesiątków tysięcy bezkarnych; jest niedemokratyczny, ponieważ zapewnia przywilej bezkarności tym, którzy i tak są uprzywilejowani.
...kobiety powinny najbardziej kochać starych mężczyzn: taki jej nigdy nie zaspokoi, więc go ciągle pragnie...
...Nawet przy szklance wódki,/ Społeczeństwa wyrzutki/ Śnią o własnym domeczku/ W ciepłym szyneczku...
I niech czytelnik sobie nie wyobraża, że ktokolwiek walczy z zapałem w obronie przerywania ciąży. Wręcz przeciwnie, wszyscy uważają to za ostateczność, która powinna by jak najrychlej zniknąć życia społecznego. Zamiast przerywać i zabijać życie, powinno by się stworzyć warunki, w których matka mogłaby z radością dziecko urodzić. A tam, gdzie to niemożliwe, tam, zamiast przerywać ciążę, powinno by się nie dopuszczać do niej.
Medycyna ma swoje godło, które wypisane jest w salach klinicznych: primum non nocere, przede wszystkim nie
szkodzić. Czyż ta sama zasada nie powinna by obowiązywać i w prawie?
...Ciotka uczy, kto był Gallus, / On poprawia: 'Ciociu, Phallus ! / Ciotka znów z innego wątku / Baje o świata początku, / Józio się ząb za ząb kłóci, / że świat cały powstał z chuci./ (Mruknie ciotka w pasji szewskiej: / 'Wciąż ten łajdak Przybyszewski)' / Ciotka znów o ideałach - / Józio: 'Ciociu, co to wałach ?
Wyrazy sympatii. Owszem. Zewsząd płyną ku mnie wyrazy sympatii po cichu, a gromy oburzenia padają głośno. Jestem wciąż jak ta dziwka, którą się szczypie w udo w gabinecie, a nie poznaje się jej na ulicy.
A biskupi szaleją. Niedługo czekaliśmy na skutki konkordatu, owego niepoczytalnego konkordatu, dającego biskupom przywileje, jakich nie mieli w Polsce nawet w średniowieczu, konkordatu, który czyni z nich wyłącznie przedstawicieli Rzymu, luźnie związanych z naszym społeczeństwem, czujących się ponad naszym prawem.
Byle chciał tylko, znajdzie szczęście człowiek,
Nie ma co mówić: dobrze jest, jak jest!
Więc choć świat biada: «lepiej wcale nie żyć»
I pesymizmu słychać zewsząd jęk,
/ Najmilsi bracia, zechciejcie mi wierzyć,
Życie jest piękne, życie ma swój wdzięk!!
Literatura jest sejmem narodu; ważniejszym może od tego, który tam w zacisznym półkolu wymyśla sobie wzajem przy ulicy Wiejskiej. Przez nią uświadamiają się potrzeby i zjawiska chwili; przez nią przychodzą do głosu żądania i krzywdy ludzkie.
(...) niedole życia wynikają głównie z rzeczy banalnych źle załatwionych; z rzeczy, o których się nie mówi.
Pamiętajcie, drogie dziatki,/ nie żartować z ojca, matki,/ bo paraliż postępowy / najcenniejsze trafia głowy.
I mimo woli przychodzi nam refleksja, że cały szkopuł w tym, że wszystkie narody Europy są bitne i dzielne, i chrześcijańskie, i że, gdy przyjdzie do mobilizacji, wszystkie mają za sobą Boga...
(...) więc co dzień lub co drugi dzień otrzymuję paczkę obelg, porcję nienawiści wyzianą przez ludzi skupionych pod sztandarem miłości bliźniego.
Pozostaje mi marzyć , aby nigdy ta prześliczna fikcja , nie była wystawiona na próbę rzeczywistości.
(...) całe życie człowieka polega na tym, że robi głupstwa, które mu darowują, które mu zapominają, i które okupuje tym, że robi od czasu do czasu coś dorzecznego.
Skoro wychodzi na plac słowo „masoni”, można być pewnym, że bezmyślność i głupota są za węgłem.
Mędrzec zbiera ziarno mądrości, gdzie się zdarzy. I tak, zdarzyło mi się niedawno być na obiedzie u jednego z wielkich finansistów warszawskich. Ślicznie tam było: kryształy, srebra, dzieła sztuki, służba żółwiowa, zupa stylowa (to jest, przepraszam, odwrotnie: służba stylowa, zupa żółwiowa), trufel na truflu jedzie i truflem pogania, talerze ciepłe, kobiety chłodne, słowem wielki świat aż miło.
Oto jak nas, biednych ludzi,
Rzeczywistość ze snu budzi.
(...) Innym razem z tą samą, widocznie zbyt wrażliwą artystką, w najbardziej ożywionym momencie czułości Gabryelski zastygł, znieruchomiał i rzekł sucho: "Przepraszam. Albo pani, albo ja. Kobieta powinna być bierną (...) Kiedy go ktoś odwiedzał po raz pierwszy, Gabryelski prowadził gościa do wykwintnego męskiego buduaru, gdzie na półce stało kilka słojów z poronionymi ludzkimi foetusami. "To moje dzieci", objaśniał bardzo naturalnym tonem w odpowiedzi na pytające spojrzenie gościa.***
Istotnie, mówić o oddziaływianiu Przybyszewskiego nie mówiąc o alkoholu, to byłoby tyle, co napisać dzieje Napoleona, a nie wspomnieć o wojsku. (...) I mogę mówić o tyle bezinteresowniej, ile że, co do mnie, jestem człowiekiem, dla którego alkohol, poza jakimś rzadkim duchowym świętem, w życiu nie istnieje. Ale wtedy poznałem jego magię...***
Znamienna dla epoki jest historia małżeństwa tego Konrada. Starał się o pewną pannę z kresów, która była oporna jego zabiegom. Nie wiedząc już, co począć, kropnął do niej namiętny list, przepisany dosłownie z którejś powieści Przybyszewskiego. Skutek był piorunujący, panna natychmiast padła mu w objęcia i pobrali się.***
Cyganeria to raczej "ogon" sztuki, ci, którzy przeważnie nie tworzą, a tylko przybierają kostium artystów i korzystają z ich przywilejów.
płód nie może być uważany za samodzielny organizm, ale za część matki, i że siłą rzeczy ona nim rozporządza. Nie może tu być mowy o zabójstwie. Płód nie jest, przynajmniej w pierwszych miesiącach samoistnym życiem (sam Kościół czynił rozróżnienia między foetus animatus a inanimatus), dlatego też część zwolenników niekaralności pragnie ją ograniczyć do pierwszych trzech miesięcy.
„Nie jest dzieciobójczynią ta, która sprowadza poronienie, zanim dusza wstąpi w ciało” (Non est homicida, qui abortum procurat, antequam anima corpori sit infusa), powiada św. Augustyn.
Nie ma większego wroga szczęścia ludzkiego na ziemi niż owa jakaś zdumiewająca bezmyślność przywiązująca się fanatycznie do rzeczy dawnych, choćby najmniej odpowiadających rzeczywistości.
Cóż na to poradzić, że (...) każdy czuje się w Paryżu tak dobrze, tak u siebie.
I tak sobie wszystko załatwili; kilku panów w sile wieku rozstrzygnęło o losach milionów kobiet i poszli, zadowoleni z siebie, na kolację.
Trzeba by chyba być ślepym lub kłamcą, aby nie uznać, że porządek społeczny, że "moralność", to coś, co zmienia się i musi zmieniać ciągle; coś, co przechodzi ciągłą ewolucję.
(...) czyż nie mogą kamienie mówić, czy nie może dusza miasta wnikać w duszę człowieka nieuchwytnym fluidem?