Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Świat nie jest czarno-biały,a w każdym prawie są jakieś luki,bo czasem ma się powody,żeby je obejść.

-Nie wiemy, co mamy robić - zauważyła Kate. - Nie ma żadnych jasnych wzkazówek.
-A czy kiedykolwiek takie były? Nie. Jak coś schrzaniliśmy, to szybko przychodziła lekcja. Póki ufamy, że postępujemy właściwie, kamienie będą nam sprzyjać i nas prowadzić. A tobie potrzeba sztuki poddawania się.
Kate prychnęła.
-Sztuki czego?Nigdy nie była że mnie dobra wojowniczka,a ty mówisz mi o podawaniu się?
-Dobra wojowniczka wie,kiedy się poddać.-odparł Fion.-Nie mówię o rezygnacji z walki.Chodzi mi o to co fery nazywają,,atha-lir",akceptację losu.Nie polega to na użalaniu się nad sobą albo twierdzeniu,że i tak niczego się nie zmieni.Nasi kapłani mówią,że sęk w tym,by wierzyć,że nic nie dzieje się przypadkiem,wszystko do czegoś prowadzi i jeśli szukasz losowi,każda ģora,każda rzeka,każda droga będą Cię prowadzić do celu...No,jakoś tak to szło.
-O ile istnieje jakikolwiek cel-zauważyła z powątpiewaniem Kate.