cytaty z książki "Spirytystka"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Obecnie świat skupia się na sensacji, zapominając o człowieku. Humanizm został zastąpiony przez sensacjonizm lub plotkocentryzm.
Nigdy nie bał się śmierci. Wiedział, że tam - po drugiej stronie - jeśli coś jest, czeka na niego więcej osób, niż towarzyszyło mu tutaj.
Była równie emocjonalna, co nieoheblowana deska albo wbity w trumnę gwóźdź. Nic nie było w stanie sprawić, że się uśmiechnęła lub zapłakała.
Jednak proszę sobie uświadomić, choć może to brzmieć impertynencko, że świat nie kręci się wokół pani. Taka jest prawda. I taka, że nie ma w tym nic wyjątkowego, bo wszyscy sądzimy, że jesteśmy w centrum wydarzeń, ale w rzeczywistości jesteśmy jedynie tak samo nieistotni. Mówiąc poetycko, jesteśmy rozwiewanym przez wiatr popiołem. Niczym więcej...
- Przepraszam za to... - bąknęła, choć nie sprecyzowała, za co niby przepraszała. Czy za bałagan, czy za zbyt swobodny strój, czy za to, że żyje.
Zacisnął zęby, a przyjemny dreszcz sprawił, że wydął wargi w uśmiechu. Właśnie tak musiała wyglądać śmierć.
Właśnie tak musiała wyglądać śmierć. Jej perspektywa była coraz bardziej kusząca.
Absurdy stają się całkowicie logiczne, o ile nielogiczne jest jakiekolwiek inne rozumowanie.
Być może to nie ciało bolało, lecz dusza. Być może to cierpienie duszy sprawiało, że fizyczna marna powłoka chciała jak najprędzej zgnić i rozpaść się w proch. Ale jeszcze nie teraz... Nie. Należało żyć. Przynajmniej na razie.
Rzeczywistość oblał bezbolesny mrok. Ukojenie przychodziło tylko w ten sposób.
Gdyby nie delikatny, wewnętrzny blask właściwy istotom żyjącym, wyglądałaby jak umarła. Zresztą być może już teraz była jedynie żywym trupem.
- Jestem odpowiedzialny.
- Jak ksiądz dopijający wietrzejące wino mszalne.
Może właśnie ton zwracania się do samego siebie pozwala określić poziom szaleństwa?
Tym,co mnie interesuje jest smierc.To ona mnie tu sprowadza''.
- Znowu się spotykamy - odezwał się bez powitania. - Ekipa od polerowania klamek i schodów...
-Firma sprzątająca Szmit - cierpko rzuciła Allegra, po czym wyrecytowała hasło reklamowe marki: - Szmitujemy wszystko na glanc.
- Więc możecie się sami stąd wyszmitować.
- Idź i spróbuj uwolnić te dzieciaki. Byle nikt się nie dowiedział, że pomagał mi cywil.
- Milczę jak grób. - Honoriusz natychmiast ruszył ku krypcie.
- Jak kamień - poprawiła go Allegra. - To bezpieczniejsze.
Mond uniósł brwi i westchnął.
- Od jakichś stu lat więcej ludzi boi się polityków niż szatana - skwitował oschle.
Po tym, jak raz zetkniesz się ze złem, może już nie być odwrotu.
- Nie trzeba duchów - wycedził, sięgając po pilot. - Zawsze pojawiają się nowi szaleńcy... Zbrodnia jest niczym Hydra.
A jeśli cisza jest odpowiedzią? A jeśli w ciszy nie ma miejsca na ból?
Jesteś jak Kirke! Jak kruk wysłany przez Noego, który po odkryciu zielonego lądu nie wraca z dobrą nowiną!
Allegra upiła łyk nalanego jej przez Honoriusza absyntu, po czym wybuchła kaszlem. Dławiąc się, odchrząkując i walcząc o oddech, wybałuszyła oczy.
- Co to jest, do licha?
- Oryginalny absynt. Nie ten lichy badziew sprzedawany w polskich sklepach.
- To może zabić.
- To sprawiało, że widywano białe myszki i zielone wróżki. - Mond sięgnął po srebrny ustnik i wsunął do niego Montecristo. - Prawdę mówiąc, kiedyś, gdy zasiądę za jednym zamachem do całej butelki, może stworzę cały system religijny. To bardzo możliwe. Niejedna mitologia powstała pod wpływem alkoholu oraz używek...
- Zawsze, ilekroć coś tobą wstrząśnie lub cię poruszy, się spotykamy - stwierdził, uruchamiając pięciolitrowy silnik. - Czasem z mojej inicjatywy, bo wiem, że i tak będziesz tego chciała, czasem z twojej.
- Jesteś bezczelny.
- Stwierdzam fakt. Fakty nie mogą być bezczelne.