cytaty z książki "Smog"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Dlaczego Bóg najpierw stworzył mężczyznę? Bo musiał zaczynać od zera. A dlaczego poprzestał na stworzeniu kobiety? Bo ideału nie da się poprawić.
Nie da się analizować w oparciu o doktryny i idee działań ludzi, którzy bywają zakompleksieni, złośliwi, zazdrośni, podejrzliwi, są bajokami, egoistami. Słowem, mają wszystkie typowe ludzkie wady, które nierzadko motywują ich postępowanie i decyzje bardziej niż założenia programowe.
- [...] Czyta pan coś poza książeczkami czekowymi?
- Pracuję w budżetówce, więc nawet tego nie.
Podstawą udanego życia jest odkryć rolę, jaką ma się w nim odegrać, pogodzić się z nią a potem nauczyć się czerpać z niej satysfakcję.
- Zjadłam łaciatą milkę, śledzie Lisnera, majonez kielecki, suszone pomidory, oliwki, pasztet, mozzarellę, konfitury śliwkowe, marynowane cebulki, wypiłam butelkę różowego wina… Co pan tak patrzy?
– Przepraszam, ale zemdliło mnie.
– No tak, ja prędzej umrę, niż będę rzygać.
Każda branża ma swój zbiór podań i legend, częściowo prawdziwych, w których zakorzenione są przemowy coachów motywacyjnych, tchnące wiarą w uniwersalność podawanych przykładów. Stachurska opowiadała to jak ulubioną, po wielokroć czytaną powieść.
Tajemnicę Elizabeth Arden Urszuli Milc-Ziembińskiej wydrukowano w siedmiuset tysiącach egzemplarzy. Nawet w drugiej połowie lat osiemdziesiątych Requiem dla króla zbrodni Jacquemarda miało trzysta tysięcy. Większość nakładów serii z jamnikiem czy kluczykiem przekraczała sto tysięcy, podobnie każda pozycja serii „Ewa wzywa 07”. (...) Edigey miał ponad trzy miliony ze wszystkich tytułów, Kłodzińska prawie trzy miliony, niedaleko za nią Zeydler-Zborowski. Sprzedaż nie była dużo niższa. To są liczby, dla których obecnie można by zabić, a i tak by się ich nie osiągnęło.
Niezależnie, czy rynek stoi na mocniejszych jak na Zachodzie, czy słabszych jak u nas nogach, to chodzi nimi po suficie, głową do dołu. Popularność jest wszystkim, a reklamę książce można zrobić nie tylko marką autora. Pisarz kryminałów umiera przed premierą, w tajemniczych okolicznościach. Skandal, ciało ginie, być może ukradzione przez fanów albo w efekcie jakichś porachunków. "Smog" pójdzie jak sprzęt AGD na wyprzedaży.
Chodzi o kontynuacje, o żerowanie na wyobraźni, wzruszeniach, uczuciach Daniela przez kogoś, kto nawet się z nim nie zetknął. Na pewno nikt nie będzie uprawiał nekrofilii na jego twórczości, bo ja nie pozwolę na to wydawcy.
- Autor się nie liczy: dostaje zapomogę – choć niewystarczającą na życie – i ma się cieszyć, że wydali mu książkę i nie kazali się dołożyć. (...) Długo nad tym pracował, tyle myśli, starań, uczuć, emocji temu poświęcił, a oni to wyceniają na sześć procent od ceny okładkowej.
– A jak. Za egzemplarz, za który klient w księgarni zapłaci ponad trzy dychy, ty otrzymasz równowartość obwarzanka.
Grafomani rozmawiają o sztuce, natomiast artyści – o kobietach, jedzeniu i pieniądzach.
Pisząc cokolwiek, warto pamiętać, że jest na tym świecie gorszy ból niż ból korzonków szyjnych, zwany potocznie postrzałem, poród, wyrwanie zęba, kolka żółciowa oraz ból d... spowodowany koniecznością wizyty w ZUS-ie lub w jakiejkolwiek placówce NFZ-u. To ból poszukiwania wydawcy dla książki oraz późniejszych kontaktów z nim.
Niezależnie, czy rynek stoi na mocniejszych jak na Zachodzie, czy słabszych jak u nas nogach, to chodzi nimi po suficie, głową do dołu. Popularność jest wszystkim, a reklamę książce można zrobić nie tylko marką autora. Pisarz kryminałów umiera przed premierą, w tajemniczych okolicznościach. Skandal, ciało ginie, być może ukradzione przez fanów albo w efekcie jakichś porachunków. "Smog" pójdzie jak sprzęt AGD na wyprzedaży.
Byli jak Paweł i Gaweł, a gwarantowane przypływy antypatii następowały w takie soboty jak wczorajsza (...). Pomiędzy wyjazdami musieli wypucować od A do Z cały samochód. Karetka jest sprzątana na bieżąco, codziennie, ale i tak mogą się w niej znaleźć wszelkie płyny ustrojowe, naturalne bądź nie, jakie pacjent jest w stanie wypuścić z siebie dowolnym otworem ciała, plus produkty otaczającego go życia.
Czy mężczyzna po czterdziestce jeżdżący tramwajem jest nieudacznikiem, romantykiem, ekoentuzjastą czy pragmatykiem? Na pewno można to sobie zracjonalizować ceną benzyny, epickimi korkami panującymi w mieście oraz wiecznymi i nieusuwalnymi jak Wawel, tylko bardziej niż on mobilnymi, remontami. (...)
Nie zmieni to jednak faktu, że w ciągu kilku ostatnich miesięcy życie kompletnie mu się rozsypało.