cytaty z książki "Psychoza"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
– To przez ciebie straciłam moje dziecko – powiedziała enigmatycznym głosem już chyba setny raz, zupełnie jakby była sędzią przygotowującą
się do wydania wyroku. – Przez ciebie – powtórzyła,
oczekując chyba mojej reakcji!
Los sprawił, że tworzymy jedność, scaloną trójkę wzajemnie od
siebie zależną. Czasem nawet rozumieliśmy się jednym spojrzeniem.
Zapominałam wtedy o tym, jak wyglądam, może dlatego, że od miesięcy
nie patrzyłam w lustro. Czułam tylko ciężar wielkiego brzucha
albo, tak jak teraz, haczyłam nim o kuchenny blat. Bywało, że zapominałam o ciąży – nowi, godni rodzice już czekali. Oni z pewnością będą umieć zaopiekować się tym czymś, co jest moje, ale ja tego nie
chcę.
Czy było mi przykro?!
Nie ma ideałów. Chciałam sobie udowodnić, że jestem coś warta, lepsza od innych, a tak naprawdę wiele mi brakowało do bycia kobietą, i to w każdym aspekcie. Matką też nie potrafiłabym być, wiedziałam o tym, bo sama nie byłam kochana. Ile jest takich dzieci, które już od urodzenia wierzą, że to z nimi jest coś nie tak, biorą na siebie wszelkie winy, nawet za rodziców, bo nie czują miłości. Właśnie takim dzieciom chcę pomagać, a to, że pozbędę się tego czegoś z brzucha, to też jest w pewnym sensie pomoc, uratuję go przed samą
sobą!
Zło, które otrzymałem, zostało w środku, budując od nowa, jestem kimś innym!
Pamiętam jedno zdanie z Kasandry pamiętnika – czasem
do niego zaglądam. „Każdy dzień, w którym człowiek upija się do nieprzytomności, to dzień wyjęty z życiorysu, a jednak ta druga Kasandra jest silniejsza”. Pomiędzy zdaniami żaliła się, że nie może przestać pić, choć wiedziała, że to jej szkodzi. „Alkohol wypalił mi resztki szarych komórek”, tak pisała sama o sobie!
Nie potrafiłem zwlec się z łóżka. Kiedy mi się wreszcie udało, kręciłem się w kółko jak fryga, nie mogąc znaleźć sobie miejsca. Trochę jakby mieszkało we mnie mnóstwo innych istot, które wzajemnie się kłócą: ten chce usiąść, ten chce przejść się korytarzem, ten chce iść do toalety, ten przejrzeć się w lustrze, a jeszcze inny coś zjeść. Doprawdy, czułem się rozrywany przez te dziwne postacie, one coraz
częściej grały wewnątrz mnie swoją własną muzykę, każdy inną!
Podczas ostatniej medytacji zobaczyłam siebie w trumnie – czy ten widok nabierze mocy sprawczej? To było zadziwiające i przerażające zarazem. W sumie jednak widok był nawet uroczy. Byłam ładna, tak jak kiedyś, wszyscy zgromadzili się w kaplicy, nawet Wojtek, płakali za mną. Widząc to, tak się rozczuliłam, że i teraz poleciały mi łzy.
W zasadzie mogłam już umrzeć.
Wizualizowałam siebie uśmiechniętą, siedzącą
już nie na tronie, a nad brzegiem morza, topiącą stopy w piasku i pokruszonych muszelkach. Wiedziałam, że takie zabiegi wizualizacji dobrze działają na naszą psychikę, że to, co pojawi się w głowie, może też w najbliższym czasie pojawić się w rzeczywistości. Im dłużej tak sobie wyobrażałam, tym bardziej moja twarz się rozjaśniała. Wyglądałam
jak ta stara Kas, tam w głębi byłam piękna. Ale nagle obraz
zaczął się zacierać, im dłużej widziałam siebie taką uśmiechniętą, tym bardziej moja twarz wykrzywiała się, najprawdopodobniej z bólu.
Zrobiłam się brzydka jak grzech. Teraz widziałam na moich stopach krew, muszle połamane na drobne kawałki raniły delikatną skórę!
Miałem bardzo poważny problem, więc nie mogłem tracić energii na filozoficzne wywody, na to było już za późno. Ewidentnie w szkol podstawowej, powinni uczyć życia, a nie regułek, bo ludzki mózg jest najbardziej ułomnym elementem w ciele człowieka. Kiedy on jest w pełni dojrzały, ludzie zdążą się już pomarszczyć!
Jaką jest bzdurą powiedzenie,
że wygląd nie świadczy o człowieku, w tych czasach ludzie przede wszystkim patrzą na wygląd, a najważniejsze jest pierwsze wrażenie.
Cała reszta to stek bzdur i pustych frazesów wypisywanych przez ludzi, którzy i tak myślą inaczej!
Zawsze była zapobiegliwa i taka żyjąca w wiecznym przestrachu. Nie
mogłem zdradzić jej, gdzie jadę, bo i mnie wydawało się to dziwne.
Dosłownie jakby jakaś czarodziejska siła przyciągała mnie do tej wsi,
ale ja sam niczego nie rozumiałem.
– Jedynie mogę ci powiedzieć, że to sprawa, która wynikła nagle.
– W słuchawce usłyszałem delikatne westchnienie.
– Jak mi nie powiesz, to nie przyjadę.
Uparciuch z niej.
– Gabi? – Nagle nabrałem powagi. – Nie staluj się ze mną. Co z tę
przysługą – dokończyłem, przecierając z czoła pot, który wnet się nagromadził.
– Wujku, kocham cię jak brata, niechaj ci będzie, widzimy się za godzinę, tylko zaraportuję o urlop. A, i wezmę jakąś ciekawą książkę.
Poczytamy z Madzią, może tego jej brakuje.
Książki, książki, ciągle tylko książki. „Wszyscy uciekamy w świat książek, ile człowiek musi przejść, by człowiekiem się stać”, pomyślałem. Czasem milion przeczytanych ksiąg nie zrobi z człowieka człowieka, ale i tak warto czytać, książki zawsze otwierają drogę do wielkiego świata!
Czasem jest tak fatalnie, że nie pozostaje nam nic innego, jak pozostać wdzięcznym, bo nie ma już sensu się użalać. Najgorszy jest stan, gdy boisz się żyć, ale jeszcze bardziej boisz się umierać!
Bywa, że Twój świat się zatrzyma, ale nic nie zatrzyma tego świata!
Babcia miała rację, Bóg
wszystko widzi i Boga się nie oszuka. Wszystkich dookoła można oszukać, ale nie Boga. Tylko kto jeszcze w niego wierzy!