cytaty z książki "Notatki z podłogi"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Widoczną zmianą jest brak mieszkań na wynajem. Dużo osób przyjechało ze wschodu kraju, także młodzi mężczyźni uciekający przed wojskiem, co oczywiście wkurza miejscowych: "Nasi chłopcy pojechali tam walczyć i ginąć, a oni, ruskojęzyczni, przyjeżdżają tutaj, jak to?". Na szczęście rodzice dzieci, z którymi pracuję, zdołali wynająć mi mieszkanie w tym samym bloku co zawsze. Jedna z mam mieszka tutaj. Gdy pracuję z jej synem Jarko, pytam delikatnie, czy coś się działo w pobliżu domu. Tak, trafili w magazyn paliwa kilkaset metrów dalej. Była wtedy sama w mieszkaniu z trójką dzieci. Rakiety wystrzelono z Morza Czarnego [...] Na alarmy już nie reaguje. Nie zejdzie schodami z ósmego piętra z trójką dzieci. Jarko ma porażenie mózgowe, sześć lat i nie chodzi.
- Czy to z panią spotkaliśmy się tydzień temu?
- Oczywiście, że ze mną - poznałem ją po zdecydowanym głosie i uśmiechniętych oczach. - Słodkiego dnia.
- Dlaczego "słodkiego"?
- Bo dziś tłusty czwartek. - Jej winda właśnie przyjechała.
- Aha - i patrząc w jej plecy, dodałem - jak ma pani na imię?
- Ania - wymówiła jak zaklęcie i odwróciła się z uśmiechem. - A pan?
- Paweł. Właśnie wyjeżdżam, ale będę za tydzień - powiedziałem, jakby miało to jakieś znaczenie.
- Słodkiego dnia, panie Pawle. - Drzwi windy zamknęły się, a nadzieja otworzyła, śmiejąc się na całe serce.