cytaty z książki "Odcięcie ego. Kompletne wyjaśnienia Maczik na temat praktyki czod"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Ta, którą zwą Wielką Matką, to pustka, prawdziwa natura wszelkich zjawisk. Jest pozbawioną 'ja', transcendentną mądrością, najczystszą esencją sfery pustki, absolutną rzeczywistością, wolną od zasłon i przeszkód. Dlatego nazywa się ją matką, która rodzi wszystkich buddów trzech czasów.
Szlachetny synu, ostatecznie musisz zostać wyzwolony także i z nich; powinieneś się wyzwolić zarówno z obiektów, które należy wyeliminować, jak i z czynników eliminujących.
Ale kiedy zrozumienie prawdy wszystkich zjawisk powstanie w twoim najgłębszym jestestwie, będzie to zupełnie inne doświadczenie: wolne od pułapki intelektu. Narodzi się nowy umysł, umysł wolny od fiksacji (dzin pa). I w tym braku fiksacji zostaniesz wyzwolona; wyzwolisz się z konceptualnego myślenia.
W buddyzmie ów brak poczucia bezpieczeństwa wynika jednak z kreacji i fiksacji na fałszywym "ja", na "ja", którego tak naprawdę nie ma. Oto ostentacyjny diabeł: tworzymy go i próbujemy utrzymać przy życiu za wszelką cenę; jest naszą podstawową niewiedzą.
W praktyce czodu (i w ogóle z punktu widzenia Dharmy) nie chodzi o to, aby usunąć sprawcę ostentacji, ponieważ tak naprawdę jest nim sam umysł, wrodzona świadomość. W praktyce czodu odcinamy jedynie rozdęte "ja", czyli tworzoną przez umysł ostentację. To subtelna różnica, która rozbraja wszelkie tendencje do interpretowania mary jako rzeczywistego, niszczonego przez nas bytu.
W życiu historycznego Buddy Mara występuje bez przerwy jako siła ograniczająca i stopująca duchową praktykę. (...) Mara rośnie proporcjonalnie do pojawiającego się "światła", czyli zbliżania się bodhisattwy do oświecenia.
Całkowite wyzwolenie jest niewysłowione. Posiada naturę niewyobrażalnej nieskończoności, a tej sfery doświadczeń nie pojmują nawet mocarni [bodhisattwowie] dziesiątego stopnia.
Diabeł, którego chcesz odrzucić, jest tym samym, co bóg, którego chcesz posiąść. Wiedz, że są tym samym: nazwami czegoś, co nigdy nie istniało.
Bez wątpienia w wyobrażeniowej warstwie tybetańskich rytuałów ważna jest ludzka tendencja do antropomorfizacji kosmicznego dramatu naszej świadomości.