cytaty z książki "I że cię nie opuszczę... czyli love story"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
...miejsce kobiety jest w kuchni... gdzie ma siedzieć sobie wygodnie, z nogami w górze, popijać wino i przyglądać się, jak jej mąż gotuje obiad.
Kiedy się w kimś zadurzysz, to tak naprawdę nie przyglądasz się ej osobie; urzeka cię to, co sobie wyobrażasz, oszałamia to, co sobie wymarzysz, a ktoś niemal zupełnie obcy staje się projekcją twoich uczuć. W takim stanie ducha dostrzegasz przeróżne imponujące cechy ukochanej osoby, które mogą, ale nie muszą, być prawdziwe. Widzisz coś niemal boskiego w obiekcie swoich westchnień, często ku zdumieniu rodziny i przyjaciół. Ostatecznie, ta sama kobieta, w której jeden mężczyzna widzi istną Wenus, dla drugiego może być zwykłą zdzirą, a twój Adonis może mieć u innych opinię nudnego nieudacznika.
Jeśli sądzicie, że trudno rozmawiać o pieniądzach, kiedy jesteście w sobie zakochani, spróbujcie porozmawiać o nich później, kiedy będziecie niepocieszeni i rozgniewani, a wasza miłość zdąży wygasnąć.
Masz kogoś przez jakiś czas, a potem w jednej chwili już nie masz.
Wszyscy kochankowie, nawet ci najbardziej wierni, mogą zostać porzuceni wbrew swojej woli. Wiem, że ten prosty fakt jest prawdą, ponieważ sama opuściłam tych, którzy nie chcieli, żebym odeszła, a znowu mnie porzucili ci, których błagałam o pozostanie.
Ludzie zakochują się zawsze w najbardziej doskonałych aspektach osobowości tego drugiego. Bo kto by się nie zakochał? Każdy potrafi kochać najcudowniejsze fragmenty innej osoby. Ale to żadna sztuka. Sztuka polega na tym, żeby zadać sobie parę pytań: Czy mogę zaakceptować te skazy? Czy potrafię przyjrzeć się uważnie wadom partnera i oświadczyć: "Poradzę sobie z tym. Mogę coś z tego zrobić"? Bo dobry materiał zawsze tam będzie, zawsze będzie śliczny, iskrzący, tylko te śmiecie mogą nas zrujnować.
Zadurzenie prowadzi do powstania tego, co psychologowie nazywają "natrętnymi myślami"... a co oznacza stan rozkojarzenia, kiedy nie możemy się skoncentrować na niczym innym poza obiektem naszej obsesji, Kiedy zadurzenie zaatakuje, wszystko inne-zajęcia, związki, obowiązki, jedzenie, sen, praca-idzie w zapomnienie, podczas gdy my pielęgnujemy fantazje o najdroższej osobie, fantazje, które szybko stają się powtarzalne, natarczywe i wszechogarniające.
Szlachetne intencje to jedno, ale jeśli nie możemy z kimś wytrzymać, to nawet atak terrorystyczny nie uratuje naszego małżeństwa.
Jeśli kogoś pragniesz tak naprawdę, to jest tak, jakby wziąć nić chirurgiczną i przyszyć swoje szczęście do skóry tamtej osoby - próba rozdzielenia skończy się potem raną szarpaną.
Kiedy ponownie postawiłam to pytanie, inna z moich niezamężnych przyjaciółek odpowiedziała: Dla mnie chęć wyjścia za mąż wyraża pragnienie, by czuć się tą w y b r a n ą. Dalej pisała, że choć sama idea budowania wspólnego życia z inną osobą jest nęcąca, to tak naprawdę jej serce wypełnione jest pragnieniem przeżycia ceremonii ślubnej, publicznej uroczystości, która jednoznacznie udowodni wszystkim, szczególnie zaś mnie samej, że jestem osobą na tyle cenną, by ktoś mógł mnie sobie wybrać na zawsze.
Niczym pies potrzebuję stada; on niczym kot woli spokojny dom.
Zadurzenie nie jest tym samym co miłość; jest raczej nieco podejrzanym, dalszym kuzynem miłości, takim, co to zawsze pożycza pieniądze i nigdy nie ma stałej pracy.
Jeśli istnieje jedno upokorzenie, którego nigdy nie zniosę z godnością, to jest nim przyglądanie się, jak ludzie psują hołubiony przeze mnie wizerunek.
Idealny grecki kochanek jest erotyczny;idealny hebrajski kochanek jest wierny.Namiętność jest grecka,wierność jest hebrajska
Mężatki w Stanach Zjednoczonych nie żyją dłużej od kobiet samotnych, nie gromadzą tylu dóbr co kobiety niezamężne (sam fakt zmiany stanu cywilnego kosztuje je przeciętnie siedem procent dochodów), mężatki nie robią kariery zawodowej jak kobiety samotne, są zdecydowanie mniej zdrowe i częściej zapadają na depresję niż kobiety niezamężne, obciążone są też większym ryzykiem gwałtownej śmierci... na ogół z rąk męża, co prowadzi do ponurego wniosku, że najbardziej niebezpieczną osobą w życiu przeciętnej kobiety jest jej małżonek.
Małżeństwo staje się ciężką pracą, kiedy całe szczęście, jakiego oczekujemy od życia, składamy w ręce zaledwie jednej osoby. Dopilnowanie, by to funkcjonowało, jest ciężką pracą.
Oto, czego może dokonać długoletnie małżeństwo: Powoduje, że przejmujemy opowieści i się nimi wymieniamy. W ten sposób stajemy się nawzajem swoimi przybudówkami, treliażami, po których może piąć się biografia tej drugiej osoby.
Istnieją małżeństwa, które z czasem po prostu gniją i są skazane na zagładę. Wyrwanie się z dotkniętego zarazą małżeństwa nie musi oznaczać moralnego niepowodzena, czasami wręcz wyraża przeciwieństwo rezygnacji: początek nadziei.